Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość strasza mnie bardzo w domu

mama mnie ciągle wyzywa i okazuje jak mnie nie znosi...tez tak macie??

Polecane posty

Gość strasza mnie bardzo w domu

mam juz 27lat.jestem w domu na swieta. mama ciagle wyżywa sie na mnie za nic i krzyczy:"ty wredna kutwo mam cię dość" wystarczy ze jej zwróce uwage o cokolwiek..ze na przyklad ten kwiatek jest brzydki wg mnie(bo jest)w pokoju wg albo inna pierdola to zaczyna sie akcja..i wyzywa mnie...tez tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleonoree
Spoko, ja mam o tyle gorzej, że jeszcze z nią mieszkam... Wpierdala się do wszystkiego co robię, do każdej potrawy, a jak ja odpowiadam, że zrobię po swojemu to słyszę "Co za suka, niewdzięczna kurwa" Norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasza mnie bardzo w domu
najgorsze ze teeraz jestem bez pracy i ona tego nie moze zniesc.. ciagle mówi::"w twym wieku inne dziewczyny sa normalne i odpowiedzialne,maja prace i nawet swoje mieszkania..i ciagle mnie porownuje z innymi..bo u niej w pracy sa dziewczyny w mym wieku i ona podkresla jakie sa lepsze niz ja tak mi smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iowarto
Ja mam tak z ojcem, cały czas mi powtarza, że nic od niego nie dostanę, a jest bardzo majętnym człowiekiem. NA studia brałam kredyty, a po ślubie mieszkałam w wynajętym mieszkaniu. Mam 26 lat i razem z mężem prowadzimy firmę, dopiero teraz przynosi zyski, oczywiście wszyscy myślą, że tatuś mi na wszystko dał. A on potrafi się z nas śmiać, że nie umiemy podstawowej rzeczy załatwić, że nie umiemy zarobić. Wzięliśmy kredyt na dom, to powiedział, że to żadna inwestycja i kredyty na dom biorą idioci i że mu wstyd przynoszę takim zachowaniem. U nas w mieście wszyscy myślą, że tatuś mnie bardzo kocha, a on mi ciągle powtarza, że do niczego się nie nadaję. Jestem pewna, że na Wigilii złoży nam życzenia, żebyśmy w końcu zmądrzeli. A to "zmądrzenie" polega na tym, że mamy mu nogi całować za to, że jest moim ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zazdroszczę
Moja mama ogólnie ma dobre serce i nie przeklina, ale i tak czepia się o wszystko, że to nie tak, tamto, czemu tu stoi ten kubek, że mam zrobić coś inaczej, jak coś proponuję, że zrobię to wielka afera bo znów coś nie pasuje, do tego nigdy nie jest w 100 % zadowolona z prezentu, zawsze coś wytknie, że "mogło być czerwone a nie zielone", jak przywiozę skądś jakąś pamiątkę to czemu nie przywiozłam też komuś tam albo mogłam kupić wiecej, albo nie takie - zamiast cieszyć się z drobiazgu to jeszcze mi wytknie, że nie takie jakby chciała albo za mało... przez to ciągle w domu jestem nerwowa i w pracy się wyciszam, mam spokój, a wcześniej na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zazdroszczę
Dodam, że wielokrotnie zdarzało sie, że wróciłam do domu przepełniona szczęściem bo kupiłam sobie coś albo przywiozłam coś z podóży a mama w 5 min. potrafiła mi popsuć humor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iowarto
Nawet zrobił nam kilka świństw, żeby nam się nie powiodło, ale szkoda gadać. On nic nie ma sobie do zarzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zazdroszczę
iowarto - a masz rodzeństwo? Zazwyczaj ojcowie są w porządku wobec córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iowarto
Mam brata, ale on zaraz po liceum wyjechał do Stanów i tam założył rodzinę. Z ojcem nie utrzymuje kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zazdroszczę
Może Twój ojciec uważa, że jeżeli dojdziesz do czegoś sama to będziesz lepsza i mądrzejsza, bardziej samodzielna i niezależna. Ciężko powiedzieć bo jednak to przykre. Niejeden rodzic chciałby zapewnić nawet dorosłemu dziecku jakieś dobra - mieszkanie czy dom a nie jest w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iowarto
Może żebym była podobna do niego, czyli nieobliczalna i nieczuła to by mnie lubił. Jego pracownicy pracują za najniższą krajową i zawsze mu powtarzałam, że dorobił się na ludzkiej krzywdzie. Ja nie jestem materialistką. Jeżdżę 11letnim samochodem, bo po prostu szkoda mi kasy na lepszy. Nie jeżdżę do Tunezji, nie jadam w restauracjach. Mam inne priorytety. Studia też wybrałam nieprzyszłościowe, męża niebogatego, ale zaradnego. Jestem całkiem inna niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iowarto
Samodzielna to musiałam być od urodzenia, rodzice byli ciągle poza domem. Oni bardzo wcześnie się pobrali, mama miała 18 lat, ojciec 19 lat. Oboje z bratem jesteśmy wpadkami. Może po prostu mści się za to, że stracił swoją młodość. Jak go w niedzielę zapraszałam na Wigilię, to zapytał się tylko czy się nie otruje. Mój mąż po prostu kocha go za takie teksty. Już się do nich przyzwyczaił i jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza. Ale ja zawsze przeżywam mimo tego, że powinnam się do tego przyzwyczaić. Ma też jedną dobrą cechę, jest niezłym dziadkiem dla mojej córki. I dlatego jeszcze się odwiedzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zazdroszczę
Pewnie wybrałaś kierunek studiów, który Jemu nie odpowiadał ? No i mąż niezamożny, więc też mu nie pasuje :-/ Oj, nie masz łatwo z Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jeszcze gorzej
jesli cie to pocieszy, wyzwiska cale zycie za darmo okazalo sie niedawno ze prawdopodobnie nie bede mogla miec dzieci jak jej o tym powiedzialam to uslyszalam ze dobrze mi tak za to dawanie dupy na prawo i lewo i co to sobie za chorobe znalazlam dla mnie to nawet nie jest czlowiek i wigilii na pewno z nia nie spedze chyba ze zyczac jej smierci to smiec a nie czlowiek a co niedziele do kosciolka zapierdala i pokazuje wszystkim sasiadom jaka to ona dobra i pobozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iowarto
No właśnie, najgorsze jest to, że to nasi rodzice, ja jak patrzę na swoją córkę...nigdy nie powiedziałabym jej, ze jest do niczego, wszystko co robię, to z myślą o niej i mężu. Kocham ją ponad wszystko. Boże straszne. Jakby moja córka nie mogła mieć dzieci, to bym starała się być jej podporą. Wiem, że jest Ci ciężko, ale masz rację, nie powinnaś utrzymywać z nią kontaktów, bo wpędzisz się w jakąś depresję. Moja bratowa też nie może mieć dzieci, tzn. jest w trakcie leczenia. Wspieramy ją jak możemy. A co do niezamożnego męża, ojciec jak się żenił z mamą miał przy sobie tylko garnitur i parę złotych. Był całkowitym gołodupcem. Studia, owszem, nie mógł przeżyć mojego wyboru, zdawałam na ASP i filologię polską, na ASP się nie dostałam, to powiedział, że mszę dziękczynną zamówi. Myślał, że będę księgową w jego firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnnnb
Moja mama też mnie wyzywa, ale tylko kiedy sie zdenerwuje. Niemniej jednak, bardzo mało jej brakuje do takiego porządnego wkurwienia. Co prawda jej ojciec był alkoholikiem, i była wychowana w nerwojej atmosferze, więc to ją trochę usprawiedliwia... Ale nikt chyba nie lubi słyszeć od własnej matki "kurwo jebana" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz się usamodzielnić, znajdz pracę i wynajmij swój kąt. Lepiej bidnie, ale samemu. I wszystko się ułozy. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jeszcze gorzej
latwo powiedziec a tak naprawde nie jestem tak genialna zeby zaraz po studiach dostac genialna prace w ktorej zarabialabym tyle zeby stac mniebylo na wynajecie mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bozka

Przeczytałam o ukrytej depresji kiedy ktoś bliski na to cierpi wyżywa się na innych ..ktoś coś o tym słyszał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×