Ma do mnie słabość, czy to wystarczy?

Hmm .. wiem, że ma do mnie słabość... Ale nic poza tym ... jeszcze się nie wyleczył z poprzedniego związku ... nie wiem co o tym myśleć ... Od 2 lat to raczej tylko telefoniczne ... jakoś nie mogę przyjąć zaproszenia usilnego .. ale jednak trwa ... mógłby już sobie odpuścić, ale jednak nie .. Może nie chce mu się nikogo szukać (przystojny jest diabelnie i inteligentny), albo przyczyną jest pracoholizm jego ... Niby w żartach mówi o naszej córce, ale dość często.. że chciałby.. Dodam, że to facet dla którego słowa mają spore znaczenie i nie mówi dużo i raczej woli nie powiedzieć, niż powiedzieć za dużo... jest zdystansowany i taki chyba zamknięty w pancerzu, jak typowy zraniony ... nie wiem, czy warto go podchodzić..

Jest zazdrosny o mnie.. kiedy pytam dlaczego? twierdzi, że nie wie .. Może faktycznie tak ma? Teraz to ukrywa, bo zauważył że podoba mi się to ..

podoba sie Ci?To zapytaj wprost co zamierza, jakie ma plany w zwiazku z Wami.Wyglada, ze bawi sie w kotka i myszke.Jakas ciamajda.

Ciamajda raczej nie... jest dość trudny raczej .. pracoholik zajmujący poważne stanowisko .. Mam wrażenie, że wymaga specjalnej taktyki ...

ach kolezanko, co ma piernik do wiatraka.To, ze stanowisko jakies to nie znaczy, ze w zyciu prywatnym jest facetem z przytupem.Jak chcesz.Ja bym zapytala wprost, a nie prowadzila wojny podjazdowe.

Tylko wiesz, ja chyba sama nie wiem czy tego chce .. uczucie na pewno bym chciała ... Ale związek to jednak trudniej, bo ciągle bym myślała czy on o tamtej nie myśli czasem ...

To byłoby spore obciążenie ... jesteśmy też diametralnie różni .. on nie może się nadziwić, że można być tak postrzelonym .. w codziennym życiu to mogłaby być masakra pewnie ..

Ale i tak chyba chciałabym się przedrzeć przez ten jego pancerz ... On też niby obok, ale łatwo też nie chce zrezygnować z tego naszego dziwnego układu ... i zastanawiam się, czy to dlatego, że po prostu chce mieć kogoś, czy może trochę mu zależy ...

Mam różne myśli na temat jego osoby ..

Kiedy wyjeżdzałam był zły .. nie chciał się nawet pożegnać, bo niby nie lubi pożegnań.. był niemiły .. Ja się pogodziłam z tym.. ale po miesiącu zaczął pisać .. najpierw sporadycznie .. Potem jakieś takie niby zaproszenia, że jak będę w okolicy to mam go odwiedzić, aż do lekkich naciskań na mój przyjazd..

Co o tym myślicie?

Tak mi się kojarzy troszkę z doktorem House'em ... :P Też bywa złośliwy i wredny ... ale słodki ... :P

Hmm ... tak długo mnie jednak znosi, podtrzymuje kontakt... zależy mu troszkę, czy to tylko kwestia samotności? czy nie wiem...

Wiem, że on raczej jest nastawiony na podrywanie przez kobiety .. na mnie też liczył, ale się przeliczył ... Tak go chyba przyzwyczaiły .. Wiem, że liczył na to, że go zaczepię .. ale w końcu się wrócił i sam mnie zaczepił ... potem także sugerował, że mogę go pocałować ... w końcu musiał sam .. :P

eh ...

no a kiedy zakonczyl tamten poprzedni zwiazek? opowiadal ci cos o nim? i ile on ma lat, od kiedy sie znacie napisz cos dokladniej