Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nic już na to nie poradze...

Mam czas to napiszę.

Polecane posty

A jakies potwierdzenie Twojej "fajnosci"? ;) Oczywiscie ... nie, ze nie wierze na slowo pisane ;) A tak bardziej serio - carpe diem - to lepiej by bylo, gdybys chodzila 4 razy w tygodniu po 0,5h. Jesli jednego dnia cwiczysz 1,5-2 to w tym dniu Twoje zapotrzebowanie rosnie skokowo o 600-1000kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carpe diem.
Hej no co !?!? Chlopak mi powiedzila ze tak to jestem super ,ale z dupy to musze schudnac ;-) problem polega na tym ,ze ja mam albo tak ,ze albo nie ma mnie w domu od 6 rano do 20, albo jestem caly dzien w domu, ldatego wlasnie jak juz ide na silwonie to ide na dlugo , bo w dni w ktore pracuje to nie ma szans bo jestem z abardzo zmeczona..... mam zamiar spedzac tak z 40 min do 60 min biegajac- trener mi ppwiedzila zebym robila tak- 2 minuty chodze i 2 minuty biegne albo 1 minute chodze i 2 minuty biegne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihihihi uśmiałam się- "Hej no co !?!? Chlopak mi powiedzila ze tak to jestem super ,ale z d**y to musze schudnac" Przepraszam, wiem że nie powinnam ale to było zabawne. Carpe diem ja to jestem cała nie taka jak powinnam, więc u ciebie to lekko pójdzie z tymi bioderami :P:P Hmmm się tak zastanawiam. Czy to jest możliwe, że zacznę pięknie ćwiczyć i w ogóle a waga nie pójdzie w dół?? To całe życie będę ważyć 0,1 tony ale zmieszczę się powiedzmy w rozmiar 40?? Incredible :P No ale dobra. Może i ta stopka wywoła efekt odwrotny niz zamierzony. Gdy nie nadąże wagowo z programem zawartym w stopce, mogę się rzeczywiście załamać. I to nieźle ohhh... To ją wywale. I chyba w takim razie na wagę też nie będę wchodzić. Bo się jeszcze przerażę. Wejdę za pół roku. Ciekawe jakie będą efekty... To by była kicha. Załozyłam topica, a nie schudłam. Chyba bym się ze wstydu spaliła. Więc odwrotu już nie ma- schudnąć trzeba!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak kalorie to podstawa chyba prawda?? 1200 kcal. Kurcze to byłoby idealnie, żeby mi się udało na tym przetrwać :) bo w sumie chodząc do szkoły nie myslę o jedzeniu i da się przeżyć. A co mam rozumieć przez to stwierdzenie kompozycji ciała?? Da się obliczyć tkankę tłuszczową i mięśniową??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oszalalas? :P Zadne 1200 ... minimum 2000, a gdy dodatkowa aktywnosc to ja dodawaj. A kompozycje ocenisz palcami (lapanie skory) oraz okiem ;) Pomocne sa spodnie i inne ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey przeczytałam wsio:) To wcale nie prawda, że mają nadwage żaden facet nie zwrócić na Ciebie uwagi... Gdy poznałam swojego ważyłam więcej niż teraz i nie odchudzam się dla niego, bo on mnie kocha za mój charakter i za to jaka jestem... Nigdy nie powiedział mi że jestem gruba, uważa że nie muszę się już odchudzać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko przenajświętsza 2000 kcal?? Toż to apokalipsa Borsuku!! Ja z racji tego, że wracam do domu ok. 20 to nie nadrobię tych 1500 kcal wieczorem!! Chyba na noc nie powinno się jeść?? A oprócz diety to mam jeszcze szkołę i nie opanowałam jeszcze ćwiczeń z jednoczesnym trzymaniem książki w ręce :P ale może kiedyś dojdę do wprawy :P Przecież żeby się chudło, należy jeść w mniejszych ilościach, a te 2000 kcal to w czasie świąt tyle pochłaniam i NAPEWNO nie chudnę :P Za ciemna chyba jestem na te diety :P Pebi dziękuję Ci za wpis, to naprawdę potrafi podnieść na duchu... Wiesz, ja to jestem straszliwie kochliwa i tych chłopaków do których wzdychałam było multum. Ale teraz to mnie wzięło na poważnie. Znam go już 3 miesiące, z mojej strony nic się nie zmieniło. Koleżanki mówią, że on nie jest przystojny, ale dla mnie ehhhhh brak mi słów :) i do tego jeszcze ten charakter taki słodki :) ale muszę zejść na ziemię. Skoro od 3 miesięcy na mnie nie zwrócił uwagi, to coś jest nie tak. Więc muszę się odchudzić. A skoro nadal mnie potem nie zechce.. Do uczuć zmuszać nie wolno. Wtedy sobie odpuszczę. Ale nie mogę zmarnować szansy. Jeeeej i naprawdę gratuluję Ci takiego sukcesu, że tak schudłaś!! Kolejny przykład, że jak się bardzo chce to można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezo ... pamietasz? - na poczatku wyliczalas dzienne zapotrzebowanie ... wyszlo 2690 ... naprawde sprobuj 2000 ... 1200 w Twoim przypadku = dieta cud = tycie i chudniecie przez cale zycie ... nie warto. Lepiej raz, a porzadnie i trwale. Wiekszosc kalorii pochlaniaj z rana i po poludniu, na wieczor glownie bialko + tluszcze + jakies weglowodany zlozone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki:) Ja w sumie zaczęłam odchudzanie dla pewnego chłopaka... On niby twierdził, że akurat nie potrafił by dziewczynie odpowiedni warunków w związku, ale cóż ja wiedziałam że to z powodu moich kilogramów:( A teraz jestem w związku z jego najlepszym kolegą:D I szczerze dobrze, że tak wyszło, bo to zdecydowanie lepszy wybór:) A on nie widział mnie od kwietnia, ale zobaczymy się w sylwestra... Ja z cudowny facetem o ponad 30kg mniejsza, a on nadal sam:P Mam nadzieję, że bedzie żałował co stracił... A tak w ogóle ja tez jestem bardzo kochliwa, ale teraz to już ten:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle jakbym ja pochłaniała 2000kalori to bym pękła... 1kg to 7000kalori, więc te 300 mniej dziennie to przez tydzień 2100, więc to nawet nie pół kilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi87 tego nie mozna tak przeliczac ... 1g wegli = 4kcal, 1g bialka = 4kcal, 1g tluszczy = 9kcal, zatem 1000g = 1kg = 9000kcal ;) Stad to sie wzielo ... tylko nie wiem dlaczego 7000? Ale tego nie mozna tak przeliczac, proces chudniecia jest bardziej skomplikowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzieś tak było napisane... Skąplikowany hmm, ja przez 11miesięcy odchudzania liczyłam kolorie może tydzień... Nigdy mi się nie chciało i nie mam ochoty zaprzątać sobie czymś takim głowy... Głodna nie chodzę, jem to na co mam ochotę i chudnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi87 bo pewnie jesz ponizej dziennego zapotrzebowania ... gdybys liczyla kalorie to bys wiedziala dokladnie ile mniej, dzieki czemu mialabys pelna kontrole ;) Ale jesli Tobie odpowiada obecny styl ... to tak trzymaj. Poza tym wazne jest takze to co sie je, jak sie je, a nie tylko ile - zatem troche skomplikowane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i nie chodziło mi o kilogram jedzenie:O Tylko o to żeby zrzucić kilogram potrzeba spalić 7000kalori:) Mówisz, że to wszystko takie skomplikowane, jak znasz to tylko z książkę... Każda osoba jest inna i trzeba do niej podejść indywidualnie... Jeżeli zawsze byłeś szczupły nigdy nie zrozumiesz osoby otyłej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z książek miało być... No proszę Cię są osoby szczupłe i myślisz, że oni przywiązują wagę kiedy i co jedzą? Każdy jest inny i na każdego działa co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeeej no pamiętam, pamiętam, że tam coś liczylam, ale tak po prawdzie to nie bardzo wiedziałam co z tą wiedzą zrobić :P W sumie, Borsuku, ta Twoja teoria by się nawet zgadzała. Bo niby przez 4 lata próbowałam schudnąć i jadłam jak najmniej bo uważałam, że tak ma być żeby schudnąć. Ale w życiu bym nie pomyślała, że zastój wagi jest spowodowany "głodzeniem się"!! Co to się robi, to się w głowie nie mieści :P A co to są węglowodany złożone?? Masz na myśli owoce tak?? Ehhh Pebi ja tam wolę się trzymać z daleka od kolegów kolegów i kolegów brata :P też za takim chodziłam, ale na szczęście przejrzałam na oczy :D no ale ja też jestem ciekawa, co będzie jak ci wszyscy faceci mnie kiedyś zobaczą o te 20 kilo mniejszą... A póki w zakochiwaniu mam przerwę, bo narazie jest TEN ze szkoły :P a tak w ogóle Pebi możesz zdadzić, co Ty jadłaś, że tak ładnie chudłaś?? Mam nadzieję, że nie żadne diety- cud :P Ta wizja 2000 kcal dziennie też mnie będzie przerażała, bo nie mam pojęcia kiedy i jak te posiłki rozłożę. Ale trzeba się postarać dla własnego dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helou:) Borsuku wlep jeśli możesz swoje przykładowe jadło, takie z dnia treningowego z zaznaczeniem co i jak ćwiczyles:). w ogole udzielasz sie na 'fitnessowym' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet je tony słodyczy, nie je śniadania, ostatni posiłek potrafi zjeść tuż przed snem o 2 w nocy, pije tez duże ilości coli, a waży 69kg przy wzroście 181cm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh Pebi Twój chłopak jest przykładem tego, że ludzie moga mieć niesamowicie dobrą przemianę materii. Zresztą mam koleżankę, która potrafi ftranżolić (ihihihhi) 5 kromek chleba, jogurt i batona i nadal jest głodna. to w ciągu pół godziny. A ja żyję o 2 jabłkach, jeszcze nie dobrych, bo słodkich :P Ja za to miałam obsesję na punkcie liczenia kalori. To aż zahaczało o paranoję, no ale cóż. Jak mus to mus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez ja po prostu mż:) Przyznam były w między czasie jakieś diety... Ale przede wszystkim jem regularnie, 5posiłków , ograniczam węgle szczególnie wieczorami, pije dużo wody niegazowanej, a wcześniej ćwiczyłam godzinę dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pebi87 pewnie je ponizej dziennego zapotrzebowania ... kazdy czlowiek jest taki sam - w ten sam sposob wplywaja na niego te same reakcje biochemiczne. Naked ... fitness ... nawet nie wiedzialem, ze tutaj takie cos mamy ;) Nie udzielam sie tam. Ja cwicze 30 minut dziennie ... codziennie inna partia ciala ... co 5 dni powtarzam ... dzis triceps ... a jadlo - jem wszystko, ale patrze na kalorie, dzis moge zjesc 2700kcal = dzienne zapotrzebowanie, ale nie chce topiku "Bezie" ;) zasmiecac. Bezo zlozone to takie, ktore sie wolno wchlaniaja. Owowce, warzywa, slodycze to glownie proste. Indeks glikemiczny mowi, ktore sie szybko, badz wolno wchlaniaja, mozesz przestudiowac. Ale wazny jest takze ladunek glikemiczny, czyli ilosc danego produktu * wartosc, bo jesli zjesz 10g cukru to nic wielkiego sie nie stanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mówisz, że nie chodzisz głodna?? Ja raz byłam na proteinowej. Ale to takie monotonne było. Fakt, przez tydzień schudam 2 kg (początkowo zawsze waga szybko schodzi) ale w międzyczasie parę razy bym zemdlała w szkole, rozchorowałam się. I te wszystkie diety mnie tak zraziły, że postanowiłam je sobie odpuścić. I po prostu dobrać racjonalnie tak posiłki, żeby niczego nie brakowało. Jedyne co wyniosłam z tej diety, to to, że przestawiłam się z jogurtów owocowych na naturalne i codziennie rano zjem sobie takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borsuku to odchudzanie na prawdę robi się coraz to bardziej skomplikowane :P ale mam nadzieję, że z czasem dojdę do wprawy. Ciekawe czy dam radę ćwiczyć pół godziny dziennie. Tylko musze się wykazać inwencja, by wymyślić jakieś ciekawe ćwiczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe... Moja ciocia była w senatorium odchudzającym i jadła to samo co jej kolezanka, jak sobie pozwoliły na batona to obydwie. Kolezanka schudła 6kg, a ciotka 2,5kg i jak to się ma do tego że każdy tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku było ciężko, ale teraz już się przyzwyczaiłam. Jem mało chleba, ale jak mam ochotę to sobie pozwolę, słodycze tez jem od czasu do czasu, tylko w rozsądnych ilościach:) Ja właśnie myślę o proteinowej od stycznia, ale nie wiem czy dam radę. Uwielbiam kawę z mlekiem, owsianke a do końca nie wiem czy jest dozwolone:( Borsuk ja przecież nie każe jej jeść 500 czy 1000kalori, bo ja bym pewnie nie wytrwała długo na takiej diecie i śmieszą mnie te różne głodówki, po których zaraz rzucają się na jedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×