Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magda2291

Załamka

Polecane posty

Gość magda2291

Byłam wtedy bardzo szczęśliwa, bo... byłam zakochana ;) Wprawdzie A. nie był moim chłopakiem, ale chodziliśmy razem do tej samej klasy, relacje z dnia na dzień były coraz lepsze (w końcu pracowałam nad tym) no i wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Pewnego dnia musiałam zostać po szkole, by przygotować szkolną akademię... dostrzegłam, że A. również tam został i w sumie nie wiedziałam na co czeka, ale wydawało mi się to nieistotne. Chwilę później zawołał mnie i wtedy wyznał mi, że... mnie kocha ;)))) To było niesamowite, chyba doznałam takiego szczęścia i szoku, że nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa... I wiecie co zrobiłam?? Po prostu wstałam i sobie poszłam.... ;(((((((( Teraz sama nie wiem dlaczego to zrobiłam, ciągle to sobie wypominam i nie potrafię zapomnieć... Ja nadal go kochałam.... ;( Minęło dwa lata, przyszedł koniec gimnazjum i to cholerne pożegnanie. Ostatnia wigilia klasowa, musiałam tam być za wszelką cenę... Chciałam wtedy podzielić się z nim ten ostatni raz opłatkiem.... niestety zabrakło mi odwagi. Był moment, w którym przez kilkanaście sekund staliśmy wpatrzeni w siebie jakby wahając się czy podejść... w końcu odwróciłam się i poszłam, tak jak wtedy... ;((((( Po powrocie do domu biłam głową o ścianę i prosiłam Boga o jeszcze jedną szansę, tak strasznie prosiłam ... Nagle zadzwonił telefon, ale tylko jeden sygnał. Mój telefon domowy wyświetla numery dzwoniące, więc od razu pobiegłam do książki telefonicznej sprawdzić... Taaak, to był ON, mój cudowny A. Moje prośby tak szybko zostały wysłuchane... sama w to nie mogłam uwierzyć ;) Niestety nie ułożyło nam się, szybko przyszedł koniec roku szkolnego, poszliśmy do innych szkół i widzimy się rzadko, czasem tylko w autobusie, ale tak bez słowa, nawet "bez cześć" ;( I właśnie dwa lata temu w październiku zaczęłam niesamowicie tyć. Cały czas myślałam o nim, nieraz po nocach nie spałam, tylko wspominałam moje błędy i ryczałam ;( A smutek uspokajałam słodyczami, jadłam ich niesamowite ilości.... ale dla mnie ważen było to, że pomagały, pocieszały i pozwalały zapomnieć. Przytyłam ponad 10 kg, teraz z tym walczę. Nie obwiniam Go za to, ale jestem wdzięczna, że pozostawił coś po sobie, że na zawsze pozostanie w mojej pamięci... Najgorsze jest to, że ja Go nadal kocham ;(( W październiku mija 5 lat odkąd Go pokochałam i przez cały ten czas czuję to samo, próbowałam pocieszyć się kimś innym, tak na chwilę, tylko po to, żeby spróbować zapomnieć, wyrzucić te uczucia... Ale nie potrafię... i obawiam się, że już tak pozostanie... Nie potrafię nikogo innego pokochać, tak jak kochałam wtedy jego i jak Go nadal kocham. Nie wiem, czy to prawdziwa miłość, czy tylko wspomnienia, w ogóle nie wiem, czy prawdziwa miłość istnieje, ale myślę, że nie łatwo będzie się uwolnić od tego uczucia, bo ja chyba sama tego nie chcę.... DZIŚ ZNÓW MI SIĘ ŚNIŁ!!! TAKI JAKIEGO GO ZAPAMIĘTAŁAM ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda2291
I nie wiem co mam dalej zrobić, bo z dnia na dzień jest coraz gorzej... Ja czuję, że z każdym kolejnym dniem staję się coraz słabsza... psychicznie, że jakaś cząstka mnie pozostaje tam... tam gdzie GO spotykam, w miejscu gdzie nasze drogi się rozchodzą... ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4real
k..wa pogadaj z nim poprostu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda2291
Nie potrafię z nim rozmawiać... włącza mi się niesamowita wewnętrzna blokada i nie potrafię wydusić ani słowa... w ogóle zaczynam zachowywać się przy nim jak jakaś ułomna... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2443fasfdaf
to wyslij mu sms'a ,,Kocham Cię... przez wszystkie te lata'' Zamknij oczy, nie mysl tylko idz na żywioł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda przestan czytac harequin
y dla mlodziezy bo ci niezle odpierrdala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda2291
Pfff... widzę, że jeszcze nie znasz życia, ale skoro nie miałś nic lepszego do napisania to nie trzeba było się w ogóle głupio udzielać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×