Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tokofobiczka

zaświadczenie o tokofobii jest gwarancją cc?

Polecane posty

Gość lusia32
tokofobiczko - ona nie zrozumie, najwyrazniej depresja, schizofrenia i cala masa innych schorzen o podlozu psychicznym jest dla niej dziwadlem; a Tobie chcialam napisac, ze Cie podziwiam, ze w ogole sie odwazylas... ja pamietam taki okres, ze biorac tabletki antykoncepcyjne i zawsze uzywajac prezerwatyw, co tydzien robilam test w panice, ze moze wpadlam a wtedy musialabym jak najszybciej popelnic samobojstwo; pamietam tez moment, kiedy gumka sie zsunela i bylam w takiej histerii, ze na pogotowiu dostalam zastrzyk uspokajajacy... seks przestal byc przyjemnoscia juz dawno temu, oznacza tylko strach i smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thejw4
do lusi srusi - a według ciebie ty jesteś normalną kobietą? używająca łaciny podwórkowej godnej kibola a na co dzień używajaca co drugie słowo kurwa? niech opatrzność broni ludzkość przed takimi 'normalnymi' kobietami jak ty wychowującymi swoje dzieci na swój przykład: chamów, morderców i gwałcicieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla.....................
jedno wielkie blabla..... zlot kretynek które pierdolą bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla.....................
ale wiesz co lusia tobie jako jedynej wierze ze cierpisz na tokofobie...cala reszta to jedna wielka ściema, szczegolnie naciaga i sciemnia pani autorka od siedmiu bolesci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się w 100
Autorka zaczęła opisywac swoje objawy dopiero jak ktoś zamieścił ten wywiad na poprzedniej stronie dotyczący tokofobii. Wtedy opisała dokładniej co jej dolega. Nie napisała jednak skąd jej ta tokofobia się wzięła a ona z powietrza się nie bierze (tylko np. z molestwania seksualnego albo urazu po śmierci własnej matki). To że ktoś się po prostu obawia się bólu i porodu to nie jest tokofobia. A objawy takie jak duszności i krwawienia z nosa są normalne w ciąży. Ja np w ogóle nie mogę spać - cierpię na bezsensość a jak już zasnę to zaraz śnią mi się koszmary i bzdury. To podobno normalne pod koniec ciąży. Mam też potworne duszności i napady paniki z tego powodu że nie mogę złapać oddechu. I na 100% nie mam tokofobii. Jak ktoś nie rozumie ciąży i związanych z nią procesów to nie powinien brać się za prokreację. A co do psyhiatry i jego zaświadczenia to każdy głupi potrafi odegrać przed nim komedię i dostać papierek. Ja bym chyba też potrafiła. I nie to że odmawiam autorce cc. A niech sobie ją ma. Każdy ma prawo. Ale wkurza mnie ta roszczeniowa postawa że należy mi się bo jestem ciężko chora. A jak nie to podam do sądu. Zapłać i będziesz miała od reki i bez problemów. Od razu też się uspokoisz. Tak jak ktoś napisał. Jak tak bardzo chcesz cc to po prostu za nią zapłać. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia32
nie wiem, nie mnie to oceniac, czy mowi prawde, czy nie zreszta, czy ktos mi wierzy, czy nie, nie powoduje to niestety zadnej ulgi i nawet troszke zaluje, ze weszlam tutaj i ze zaczelam rozdrapywac rany; strasznie smutno mi sie zrobilo i jakas niespokojna jestem, ciezko mi rozmawiac na takie tematy zachowujac spokoj czasem mysle o tym, ze moze fajnie byloby miec dziecko, ale zaraz po tym, jestem na siebie wsciekla i dodatkowo czuje jeszcze wstret do siebie za takie mysli myslalam, myslelismy o adopcji, kiedys, jak bylam mlodsza, wydawalo mi sie to oczywiste, ze adoptuje dziecko, ale nawet nie podjelam prob; bo jaki osrodek adopcyjny powierzy opieke nad dzieckiem osobie, ktora ma udokumentowane kilka lat leczenia i to w dodatku z takich powodow...? wiem, ze nikt normalny tego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusia 32 ale musisz się przyznawać do tego leczenia... Zresztą leczysz sie tylko z powodu tokofobii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttttttttthhhh
Znam kobietę która miała tokofobię.Ciąża - wpadka. Wypiła za dużo i poszła na całość z mężem. Poza tym teoretycznie dni niepłodne były bo tuż przed okresem. Potem robiła codziennie testy i gdy test wykazał ciążę próbowała popełnić samobójstwo. Przez całą ciążę była pilnowana bo później też próbowała się wieszać, truć. Oczywiście ciążę rozwiązano cesarskim cięciem. Ale niestety happy endu nie było. Ona jest w szpitalu psychiatrycznym, dzieckiem zajmuję się jej mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia32
A co do powodw... u mnie to bylo tak, ze bylam jedynym dzieckiem w rodzinie, bo u mnie ogolnie nie lubi sie dzieci - tzn. w calej rodzinie ma je tylko moja mama przez co zawsze byla szykanowana. Jej rodzenstwo i kuzynostwo jest bezdzietne z wyboru. Rodzice nie pozwalali mi bawic sie z rowiesnikami, bo mialam sie uczyc. Zreszta, dopiero na studiach zaczelam nawiazywac jakies kontakty z ludzmi, wczesniej nawet w szkole nie bardzo wiedzialam, o czym rozmawiac z dziecmi, bo uczono mnie, ze one wszystkie sa glupie. W kazdym razie, nagle dowiedzialam sie, ze bede miala rodzenstwo. Zareagowalam histeria, goraczka i przez 2 tyg nie chodzilam do przedszkola. Pozniej mama zaczela tyc. Brzydzilam sie jej. Prosilam ojca, zeby ja zabil. Kiedy urodzila sie moja siostra, przez kilka tyg mieszkalam u babci, bo inaczej nikt nie potrafil mnie uspokoic. Wiem to z opowiadan. Nawet psychiatra byl zaskoczony, ze na przestrzeni 6 lat swojego zycia nie mam zadnych wspomnien zwiazanych z matka. Od narodzin mojej siostry az do rozwodu rodzicow, kiedy mialam 13 lat, mam totalna dziure w pamieci. Wiem, ze nienawidzilam i jej, i siostry. Mialam jakies 14-15 lat, kiedy mama pierwszy raz zabrala mnie do psychologa, ale wtedy jeszcze z innego powodu. Dopiero po jakims czasie zaczely sie moje histerie. Najpierw dotyczyly ogolnie kobiet. Brzydzilam sie siebie, brzydzilam sie kolezanek. Czasem nie bylam w stanie sie umyc, bo tak sie brzydzilam swojego ciala. Nie chcialam wychodzic, ojciec mnie bil za to, ze jestem dzikuska. W koncu moje problemy zaczely sie krystalizowac, psychologowie i moja lekarka rodzinna powoli doszli do tego, ze wszystkie moje leki, histerie, stany depresyjne maja zwiazek z moja siostra, a dokladniej z jej narodzinami. Moja matka nie chciala w to wierzyc, ja buntowalam sie przeciwko tym wszystkim lekarzom, szczegolnie po tym, jak kiedys ktorys wysnul teorie, ze moje zachowanie przypomina mu poczatki schizofrenii. Ale z wiekiem wszystko zaczelo sie pogarszac. Na studiach zdalam sobie sprawe, ze lekarze mieli racje. Kolezanki moje, kolezanki mojego chlopaka zaczely zachodzic w ciaze, ja reagowalam juz nie tylko placzem i krzykiem, ale mialam tez objawy somatyczne - nudnosci, nerwobole, wymioty, dusznosci... Zazywalam leki antydepresyjne i przeciwlekowe, niby bralam udzial w terapii. Niestety, terapia pogarszala sytuacje, bo jakiekolwiek rozmowy wzbudzaly najgorsze odruchy. A kiedy wpadalam w histerie, potrafilam naprawde tracic kontrole nad soba. Dzisiaj zmienilo sie niewiele, poza tym, ze moj partner wie, jak sie zachowywac, jak pomagac mi sie uspokoic. Sa jednak inne problemy, jak np. fakt, ze jego brat niedawno zostal ojcem i od kilku miesiecy musze robic wszystko, zeby sie z nim nie spotkac. A ze wzgledu na swieta, bylo to strasznie ciezkie. A ze nie sadze, aby jego rodzina to zrozumiala, nie moge powiedziec wprost o swoich lekach. Wiec ukrywam sie, jak moge. Przepraszam, ze tak sie rozpisalam, ale chyba czulam taka potrzebe. A teraz szczesliwego nowego roku Wam zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia32
pupa1977 - z tego, co mi wiadomo, kandydaci na rodzicow adopcyjnych przechodza badania psychologiczne i tu juz pojawia sie problem; poza tym, podobno niektore osrodki gruntowanie sprawdzaja stan zdrowia zarowno fizycznego, jak i psychicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z punktu widzenia lekarki
napisze jak ja to widze jako lekarka i mloda kobieta Tokofobia istnieje choc raczej rzadko i trzeba ja odroznic od zwyklego strachu przed porodem, tak jak np strachu przed wyrywaniem zeba. Osobiscie cos mi sie wydaje ze akurat tokofocia autorki jest troche naciaga an ale nie w tym rzecz - skoro chce miec cc niech ma, moze tak bedzie lepiej dla wszystkich niz jakby miala panikowac na porodowce. Teraz krotka instrukcja obslugi jak do tego doprowadzic bez wilekiego wysilku:) - bo czasu juz niestety malo, przeciez porod moze sie zaczac wczesniej i co wtedy, improwizacja? 1. Znajdz lekarza ginekologa ktory pracuje w szpitalu (najlepiej w takim o ktorym wiesz ze jest w miare fajny pod katem porodu w nim) 2. Idz do niego z tym zaswiadczeniem od psychiatry i powiedz w czym rzecz, ze chcesz cc a boisz sie ze Ci go nie zrobia jak przyjdziesz do porodu na pierwszy lepszy odzdzial (z dosw wiem ze tak moze byc - jak trafisz na jakiegos starego dziadka co uwaza ze "od wiekow kobiety normalnie rodzily to i ty urodzisz a tokofobia to histeria" to co zrobisz, z akcvja porodowa nie pojdziesz szukac dalej a lekarzowi raczej sie za to nic nie stanie, taka prawda) 3. Lekarz daje ci skierowanie ja planowe cc a we wskazaniach pisze psychiatryczne 4. Idziesz do szpitala ze skierowaniem i zapisujesz sie na termin, jak na kazda normalna operacje, np. zylakow 5 Najlepiej zeby cc robil ci lekarz ktorego znasz ufasz mu itd wiec moze dogadaj sie z nimzeby to on sie toba zajal ale to juz jak uwazasz (jest to bardzo szeroko praktykowane i nie bedzie problemu mysle) 6 W wyzaczonym terminie zglaszasz sie na zabieg i juz ( a jesli zaczniesz np rodzisz wczesniej to sie zglaszach do szpitala i tez ci zrobia cc tylko nie masz pewnosci czy akurat twoj lekarz wtedy bedzie ale z porodami zawsze jest pewne ryzyko nieprzewidywalnosci) Podsumowujac - zamiast sie pienic na forum zacznij dzialac bo to w koncu twoj interes jest w tym najwiekszy zeby wszsytko zakonczylo sie tak jak zaplanowalas i w komfortowych warunkach dla ciebie i dziecka, jesli juz koniecznie masz potrzebe sadzenia kogokolwiek to zostaw to sobie na po porodzie (choc szanse na skazanie lekarza sa nikle jesli odmowi cc i nic sie nie stanie). Powodzenia i dzialaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no juz wam sie w glowach npoprzewracalo zeby isc do psychiatry udawac wariata na widzimisie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja osobiście miałam stwierdzoną tokofobie, i bez zadnego problemu zrobili mi cc w polsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Miżowska
Kobiety z tokofobią bądź podejrzeniem tokofobii czy innymi stanami lękowymi zapraszamy do Naszego Instytut Badań Psychologicznych EMPIRIA.PL z siedzibą w Łodzi na badania psychologiczne i konsultacje, a także celem otrzymania pomocy psychologicznej redukującej tokofobię. Pracownicy Intytutu po wykonaniu baterii testów psychologicznych wystawiają stosowne zaświadczenia oraz opinie psychologiczne z dalszymi zaleceniami redukcji tokofobii. Mamy duże doświadczenie w zakresie pomocy kobietom z tokofobią i innymi stanami lękowymi czy depresyjnymi. Na życzenie pacjentki możemy dodatkowo skontaktować się ze wskazanym lekarzem czy szpitalem celem potwierdzenia tokofobii. Serdecznie polecamy aby pomoc w przypadku tokofobii nie ograniczała się do zaświadczenia i skłaniała do poszukiwania źródeł tokofobii i pracy nad rozwojem osobowości. Każdy rodzaj zaburzeń lękowych może być wskazaniem do cesarskiego cięcia i proponowałabym nie "dyskryminować" innych fobii, gdyż w podobny sposób jak tokofobia może zakłócać przebieg porodu i nasilać ból. Pozdrawiam Ciepło Anna Miżowska psycholog rodzinny badanie więzi psychoterapeuta dyrektor Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej Instytut badań psychologicznych EMPIRIA.PL Żubardzka 4 Łódź 698 092 159 "Kto się nie boi nie może być odważny" (myśl własna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co sie pieprzycie, zachodzicie w ciąze jak boicie się porodu? nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam te komentarze i ciemnogród to widzę w mentalności kobiet, które to mają się za dobre matki bo poród był łatwy i bez komplikacji a teraz się mądrzą. Jedno dziecko urodziłam niby siłami natury, ale przecież wszystkie zabiegi temu towarzyszące nie oznaczają SN. Lekarze uparli się że urodzę, mimo doby porodu, spadku tętna dziecka, nieposuwającego się porodu. I jak to wyglądało? Doba porodu, kilkanaście masaży szyjki, morze oksytocyny przez wiele godzin, cewnik bo może szybciej będzie, przebicie wód bo może pomoże, to wszystko bez znieczulenia bo źle reagowałam, tlen bo już nie dawałam rady, 2 godziny parcia, dziecko ma dwa duże krwiaki (mimo 5 lat nie zeszły jak obiecywali) i moja szczelina o***tu do operacji. Oczywiście tokofobia bo jak inaczej, kiedy dziecko prawie umarło - zaniki tętna, ale dam radę mówili, już tyle próbuję, to tylko ręka lekarza odwijała i cofała dziecko i znów to samo. Postępu porodu prawie nie było. Jak przyszłam do szpitala lekarze nie zakładali nawet że urodzę, ale przecież trzeba próbować. teraz po 5 latach jestem w ciąży i ze strachu całą ciążę płaczę, martwię się, ataki paniki, biegunki, migreny, koszmary i co? "Każda musi urodzić to i Ty, nie zachowuj się jak dziecko" albo podnoszenie że "matki są rozkapryszone, pretensjonalne i egoistyczne", gratuluję wszystkim mówiącym te głupoty. To nie jest tak, ja bólu się nie boję, chociaż owszem traktowania bez szacunku tak. Ale to że moje dziecko prawie umarło i gdyby nie KTG ciągiem podłączone (bo byłam szczęśliwie sama na porodówce) dziecko by nie żyło i nie jest to żadnym wskazaniem do CC. Niech mi któraś z tych mądrzących się mam powie że psychicznie podołałaby porodami SN po takich przeżyciach. Wyśmiewać się łatwo, bo nie macie przeżyć i doświadczeń jakie ja mam i inne kobiety. A nawet te co nie mają wogóle dzieci, mają prawo się bać, widząc co się dzieje dookoła. Dlatego nie wyśmiewajcie poważnego problemu psychicznego, nie szufladkujcie i nie miejcie się za lepsze, bo wam się po prostu udało. To nie jest kaprys rozwydrzonej baby, bo bólu boję się najmniej, chcę rodzić godnie i wiedzieć, że dziecko przeżyje. Czy przez to jestem gorsza? Mogę być według was egoistką, ale tak! chcę by moje dziecko żyło i mimo że CC boję się równie bardzo to wiem że SN rady nie dam na pewno, za dużo przeszłam. Osobiście wolałabym problemu nie mieć! Nie jest łatwo załatwić sobie legalnie cesarkę, mimo ze uważam że mi się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość131
Już myślałam, że z TYM jestem sama. Mam PTSD ( zespół stresu pourazowego ) właśnie przez tokofobię wtórną, która zaowocowała późniejszą depresją ( wyleczona- remisja). O swoim porodzie sn nie napiszę wiele, bo cała w środku dygoczę starając się przywołać rąbek tego horroru. Najbardziej boli mnie to, że zostałam potraktowana jak zwierzę, a nie człowiek. Czuję się jak ofiara gwałtu ( 20 obcych mi osób przyszło" na obchód" i bez mojej zgody zaglądało mi wzrokiem w moje jeszcze nie zszyte krocze), upodlona, stłamszona, wyśmiana i okaleczona. To nie ból fizyczny jest traumą, bo mam jeszcze jedno starsze dziecko i jego poród wspominam dobrze, ale drugi poród już taki nie był. W najgorszych snach czegoś takiego bym się nie spodziewała. Ciągłe flashbecki z porodu, paniczny lęk przed badaniem ginekologicznym - nie chodzę do gina od porodu czyli od 5 lat. Strach przed wypróżnianiem się - nie żartuję. Lekarka podczas porodu wypychała mi dziecko na siłę, przy wypróżnianiu się bałam się że wypadnie mi macica, albo pęknie masakrycznie "porżnięte" krocze ( zbieram na plastykę). Dziś po tym ( już w mniejszym oczywiście stopniu) został mi paniczny (kiedyś) lęk o młodsze dziecko ( z tego właśnie porodu). Jak był malutki to co rusz sprawdzałam czy żyje. Jak był starszy to bałam się wciąż, że otworzy okno i wypadnie albo odkręci gaz i tak w kółko, do takiego stopnia, że śniło mi się że spada z okna, pali się itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KrysiaJadach
Jakiś czas temu znalazłam klinikę psychomedic gdzie lekarze psychiatrzy wypisują zaświadczenia do porodów przez cesarkę. Moja najlepsza przyjaciółka miała straszne lęki i szukałam dla niej. Kompletnie bez problemu się to odbyło, co więcej nawet była lista lekarzy, którzy przy niezagrożonej ciąży wydają takie zaświadczenia przez wizyty na SKYPE dla kobiet w całej Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga89
Też miałam ogromny lęk przed ciążą i porodem, który tylko wzmocnił się po urodzeniu pierwszego dziecka. Długo zwlekałam z decyzją o zajście w kolejną ciążę, kiedy to się stało mój lęk się tylko wzmocnił. Trafiłam przez polecenie do kliniki, w której lekarz bardzo dokładnie mnie wysłuchał i zbadał. Zdiagnozował tokofobię i wystawił odpowiednie zaświadczenie do lekarza prowadzącego ciążę. Rozumiał, że mój stan nie wynika z jakiś fanaberii czy z "mody" na cc, a z panicznego lęku. Wszystko odbyło się bez powikłań i mam zdrowego synka :) Jestem wdzięczna osobie, która poleciła mi PsychoMedic i osobiście ja też polecam dalej. Tam pracują bardzo profesjonalni ludzie z odpowiednim podejściem do pacjenta. Podsyłam link do kontaktu z nimi: https://psychomedic.pl/kontakt/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktg
Też tam byłam :). W psychomedic na Ursynowie. Bez problemu dostałam zaświadczenie. Co więcej cesarkę mam już za sobą więc mogę zagwarantować, że takie zaświadczenie jest wystarczające . Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiająca się porodu
A jak zareagowali na to zaświadczenie w szpitalu? Słyszałam, że potem pilnują takiej matki, nie zostawiają jej samej z dzieckiem itp. Chociaż uważam, że to głupie bo to nie lęk przed macierzyństwem tylko lęk przed porodem. Mam zaświadczenie od psychiatry ale cały czas bije się z myślami czy je przedstawić..:-( błedne koło :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jak KrysiaJadach natkęłam się na PsychoMedic! Umawiasz się na wizytę, możesz nawet online co jest dużym udogodnieniem jeśli mieszkasz w innym mieście niż Warszawa lub za granicą. Zaświadczenie w cenie, wysyłają pocztą. Skorzystałam i bardzo sobie chwalę. Polecam każdej zaburzonej i wystraszonej porodem! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×