a zadzwonił dziś do mnie pan

jakiś czas temu zamieściłam w internecie ogłoszenie że szukam pracy. Napisałam że szukam pracy typowo biurowej, w księgowości itp. Dziś zadzwonił facet z propozycją takowej pracy. Rozmowę zaczął od pytania czy jestem obciążona obowiązkami rodzinnymi. na putanie odpowiedziałą zgodnie z prawdą, choć wiem że nie musiałam no ale czego się nie robi dla podtrzymania miłej atmosfery?? Szukał osoby do prawadzenia biura, a firma zajmuje się głownie organizacją szkoleń dla zarządców nieruchomościami. Pogadaliśmy sobie o moim doświadczeniu, skończonych studiach i przeszliśmy do pana oczekiwań. Pan oczekiwał przede wszystkim obsługi komputera, komunikatywności, otwartości,itp. i ....bezpruderyjności. Zapytałąm więc pana co rozumie pod tym określeniem. Wytłumaczył mi że chodzi o to że klientów trzeba do firmy w jakiś sposób zachęcić. Zapeniłam pana że jestem całkowicie absolutnie bezpruderyjna, czekając co dalej wyniknie. Pan popytał mnie jeszcze czy aby na pewno nie mam takichzachamowań bo czasem trzeba będzie włożyć mini i głęboki dekolkt. Cóz do mini ani dekoltów raczej nic nie mam ale w pracy wolałabym postawić na profesjonalny wygląd. potem pan jeszcze popytał jak wyglądam bo do tej pracy nie nadają się dziewczyny puszczyste (przypominam że chodzi o prowadzenia biura. ) mimo że ważę 50 kg to w tym moemencie już nie wytrzymywałam. Zapytałam o termin rozmowy kwalifikacyjnej ale pan powiedział że chciałby najpierw dostać na maila kilka fotek całej sylwetki i najlepiej w bikini. Po czym stwierdził że na roznowie mie sprawdzi i zrobimy kilka testów. W tym momencie już naprawdę puściły mi nerwy i poprosiłąm o przykłądy tych testów. dostałam odpowiedź że to będzie zależało od tego jak się ubiorę. Może mi ktoś powiedzieć co to miało być? jakaś forma sprawdzenia jak sobie kandydat radzi w trudnych sytuacjach czy co??