Czuje, ze mu tak naprawde na mnie nie zalezy...

No wlasnie, dlatego jest mi przykro:( Wydaje mi się, że on może się ze mną ożenił tylko po to zeby nie byc samemu... Ze mu nie zalezy... On wcale o mnie nie mysli... Sobie kupuje takie drogie zabawki, a mi nie dosc ze nie dal pierscionka zareczynowego to dal mi jakis inny po swojej ex... Nawet zaprosil ja na nasz slub:( Dopiero po wszystkim dowiedzialam sie, ze oni byli razem, i ze ten pierscionek nalezal do niej... Czuje sie calkowicie upokorzona...

Czuje, ze mimo, ze to ja zostalam jego zona, to nie znacze dla niego wiele, ze on bardziej cenil swoja ex...:(

Boże, nigdy nie spodziewalam sie, ze czlowiek, ktorego kocham najbardziej kiedykolwiek mnie upokorzy w ten sposob...:(

W sumie, to niedawno dowiedzialam sie tego wszystkiego...:(

Co ja mam robić? Nie mam pojęcia co myśleć, czuć...:( Czuje, jakby ktos walnał mnie w twarz... i złamał serce...:(

Wiem, jak cholernie boli kiedy czujesz się mniej ważna niż była faceta, poznałam aż za dobrze na swojej skórze. To co zrobił z tym pierścionkiem to świństwo i powinien dostał tym metalem z odzysku w pysk. Możesz mu spokojnie powiedzieć (wykrzyczeć jeżeli wolisz) co czujesz, zobaczyć reakcje. domyślam się, że to nie jedyny przykład jego arogancji i braku szacunku, jeżeli nawet po awanturze się nie zmieni...to na cholerę Ci taki mąż? Dzieci też będziesz z nim wychowywać, żeby tatusiowi się wymsknęło "a to moja koleżanka, ona miała być waszą mamą". Wiem, trochę przerysowałam, ale tak to w tym momencie wygląda.

W sumie to mysle, ze nie chce miec dzieci...Przynajmniej teraz zupelnie sobie nie wyobrażam zeby miec z nim dziecko... Nie wiem, chyba boje sie...

Totalnie nie wiem co robic ze swoim zyciem... mam dopiero 25 lat, niby wszystko przede mna, a ja mimo wszystko zaczynam widziec swiat tylko w czarnych kolorach:(

Nie wiem jak sobie to wszystko poukladac...

Ale dlaczego????????? Dlaczego on mi to zrobil...:(

A z tym pierścionkiem to jednorazowa wpadka czy są jeszcze jakieś inne symptomy że mu nie zależy?

W sumie to były tez jeszcze ze dwie inne, ale o tamtych wolalabym nie pisac na forum publicznym... Ta historia z pierscionkiem, była chyba dopełnieniem wszystkiego...

ciekawa jestem zakonczenia tej historii i jakie decyzje podjela autorka

decyzji Smutne to, oby miała siły postąpić właściwe A nie męczyć sie całe życie wskutek źle podjętej decyzji Jakakolwiek by ona nie była

Wszystko mi sie sypie:( Cały swiat:(

trzymaj sie kobietko i jak chcesz to placz w ramie....

najchętniej uciekłabym gdzieś na bezludna wyspe.. nie wiem co mam ze soba zrobic:(

to moze na poczatek krotki spacer a potem juz w domku goraca herbata...lub odwrotnie:)

Problem w tym, ze nie chce siedziec juz dluzej w tym domu... On wcale o mnie nie walczy...:( O to zeby cokolwiek naprawiac... Powiedzial,ze wymyslilam sobie problem, ktorego on nie widzi...:(

dobija mnie to...:(

Witaj Majowa Konwalio

No ja bym się wściekła o coś takiego, totalna ignorancja. A jak się oświadczał należalo dać drugi pierścionek, co za ponury wieśniak.

Dziewczyny, po co wy w ogóle za mąż wychodzicie:), żeby sobie kule do nogi przywiązać? Przecież to oczywiste, że większość facetów po ślubie przestanie się starać i zabiegać, mój przestał jeszcze przed ślubem hahahaha.

Nie jestes sama.... przezywam ten sam koszmar, w weekend dowiedziałam sie przez przypadek ogladając zdjęcia z zareczyn z jego ex, które mój Mąż zgrał na dysku zew.( nota bene zabrał kabelek, bym sie nie dowiedziała co tam jest, nie przypuszczał , ze ja sobie dopasuje i zobacze wszystko), .... zobaczyłam mój pierscionek na palcu jego ex.... przezyłam horror, bo cały czas żyłam w przeswiadczeniu,że mój pierścionek zareczynowy był przeznaczony tylko dla mnie, ze mój mąz kupował go specjalnie dla mnie z miłości.... Jestem zrozpaczona. Jeszcze nie powiedziałam o tym Męzowi, poki co pierscionek lezy w pudełeczku, nie moge go nosic, dopoki nie poznam prawdy, byłam u jubilera, wszystklo wskazuje ze nie kupił jej i mnie tego samego, wskazuje raczej na to ze ja nosiłam pierscionek po niej:((((((((

Majowa Konwalio, powiedz mi co postanowiłas, ja wiem jedno powiem Mezowi wszystko co lezy mi na sercu, mam nadzieje ze zrozumie, i ze w ramach przeprosin zorganizuje super powtórne zar ęczyny z pierscionkiem , ktory kupi specjalnie i tylko dla mnie. i ze przeprosi za to ze mnie okłamał i oszukał i ze bede mogła mu ufac.

Aniunia77, oddalam mu ten pierscionek... Powiedzialam mu wszystko co mysle, czuje, jak rowniez to, ze nawet najdrozszy pierscionek swiata nie bedzie dla mnie nic znaczyl jezeli nie bedzie naprawde dla mnie... On wzial ten pierscionek i spuscil w WC... Poki co... nie zrobil nic wiecej... A ja? Hmmm... postanowilam, ze zaczekam do rocznicy slubu. Jak do tego czasu nic nie zrobi, to spedzimy ten dzien osobno... Nie mam innych pomyslow...:(

to przykre- niby nic takiego, ale mnie tez by zabolalo. ja oddalabym mu ten pierscionek i powiedziala ze moze go oddac swojej ex a jesli nie bedzie chcial to niech go wyrzuci bo inaczej ty to zrobisz na jego oczach. spusc go w toalecie- to bedzie pewne, ze nie bedzie odwrotu, a jak wywali rure to mu powiesz ze wlasnie taki gowniany pierscionek i niech sam to naprawi:) powiedz ze jestes nieszczesliwa, tak bardzo cieszylas sie z tego pierscionka, a okazalo sie ze on tak na prawde nie nalezy do Ciebie. serio bym tak zrobila. moze Twoj maz w koncu przejrzy na oczy i kupi ci nowy pierscionek z mysla o Tobie. pewnie jak to facet nawet nie pomyslal ze moze ci byc przykro, dlatego wlasnie musisz powiedziec mu wprost, bo z facetami jak z dziecmi- mow zwiezle i na temat- potwierdzone naukowo:) pozdrawiam i mam nadzieje ze bedzie ok:)

oj.. nie doczytalam:) ale to dobry [poczatek jak go spuscil do wc. masz racje teraz trzeba czekac, jesli ci go nie da do rocznicy a da ci jakis inny prezent (jakis pospolity) to powiedz mu ze nie musi Ci juz nic kupowac, bo za kazdym razem jak cos od niego dostajesz to zastanawiasz sie czy przypadkiem to juz do kogos wczesniej nie nalezalo:) chyba, ze kupi ci jakas bizuterie to mozna przyjac w zamian za ten pierscionek:) powodzenia:)

Wczoraj zapytalam meza, dlaczego nie dal mi pierscionka zareczynowego... Tylko ja z calej rodziny i z moich znajomych nie dostalam pierscionka zareczynowego i top nie dlatego, ze tak ustalilismy, ale dlatego, ze on mi po prostu go nie dal... Nawet jakiegos symbolicznego srebrnego... Odpowiedzial, ze nie pomyslal o tym... Przykre to:(

Cuje, ze zycie mi ucieka przez palce, a ja tkwie w takim ukladzie bez przyszlosci... i tu nie chodzi tylko o ten glupi pierscionek, ale o jego podejscie do mnie... To jest przykre... czasem mysle, ze najlepszym wyjsciem byloby odejscie...