Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ratunku nie wiem

Chrzest dziecka, ktorego rodzice maja slub cywilny

Polecane posty

Zagrozenie zycia jest, jak dziecko jest umierajace. Umieranie to nie zagrożenie życia, tylko stan po zagrożeniu... Znajomi się zniechęcili, trudno im się dziwić, zresztą ich córka jest już w wieku na komunię nie chrzest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do konca. Wiara jest umacniana przez wpolnote wierzacych. A jak wspolnota topnieje badz jej nie ma, to trudno o umocnienie z czyjej strony. To strasznie kiepska ta wiara... Ja podchodzę do tych rzeczy sceptycznie i sądzę, że jest to tzw. psychoza tłumu - opisali to kiedyś psychologowie. Ktoś wierzący na serio może spędzić całe życie jako pustelnik i mu nie przejdzie dlatego, że kościół pusty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko jest na tyle rozumne, ze wie o tym, ze jedne dzieci chodzą do koscioła a drugie nie i problemu nie ma z tym żadnego. "Zyjac w Polsce rowniez trzeba brac takie sytuacje pod uwage" To rozumiem, ze mimo wszystko warto ochrzcic, zeby w razie czego dziecko samo nie siedziało w klasie i nie było smutno? Tu mnie kolejny raz zaskoczyłaś... Inaczej pojmujemy wiele rzeczy. ja bym sie nie martwiła tym, ze moje dziecko będzie smutne bo inne dzieci pójdą, bardziej bym jednak martwiła sie tym, ze dzieci wychowane w wierze kk z reguły nie mają wpojonej tolerancji do innych dzieci, które z usług kk nie korzystają. Ale na taką okolicznosć też jestem już przygotowana :) Tak z ciekawości, czego uczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i masz racje, ale mysle, ze Jezus nie powolywalby Kosciola jako wspolnoty wierzacych, gdyby nie wiedzial, ze kazdy z nas potrzebuje pomocy innych. Czlowiek jest zwierzeciem stadnym. Przyklad pustelnika to akurat wyjatek- to ludzie o niesamowitej wierzej zakrawajacej o swietosc. Zwykly czlowiek nie jest stworzony do aktow heroizmu. Sprawy codzienne zbyt przycmiewaja wiare. zwij to sobie jak chcezs. Czlowiek potrzebuje innych wierzacych i juz. A moja wiara jest kiepska. Co zrobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kardi- ucze historii i niemieckiego. Ja ci tylko pokazuje rzeczywistosc i to, jak dzieci sie czuja z wyobcowaniem. Wspomniana przeze mnie dziewczynka miala wyrazny zal do rodzicow, ze jej nie ochrzcili. ja tam bym sie przejela, jakby moje dziecko bylo smutne. Z tolerancja nie ma to wszystko w wieku szkolnym niewiele wspolnego. Chodzi raczej o poczucie przezywana czegos wspolnie. Ten sam efekt masz, jak twoje dziecko nie pojedzie na wycieczke- przez kilka dni bedzie poza nawiasem, bo nie bedzie mialo co wspominac. Dzieci nie lubia byc inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie strasznym błędem było wprowadzenie religii do szkoły. Od małego dziecka obserwowałam tych "tolerancyjnych katolików" jak prześladowali moją koleżankę i noz się w kieszeni otwierał. Ona naprawdę była dobrym człowiekiem - w przeciwieństwie do nich... Dało mi to sporo do myślenia i nie widzę żadnego sensu tej wiary - pod względem moralności... Człowiek wie co dobre i co złe bez wiary, a na licznych przykładach widzę, że katolicy nie są w niczym duchowo lepsi od ateistów, muzułmanów, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie twierdzi, ze katolicy sa lepszy. To alternatywa jedna z wielu. A ty jej doswiadczylas, wiec zupelnie swiadomie mozesz powiedziec, ze to nie dla ciebie. I o to w tej dyskusji chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci nie lubia byc inne. Tak, tu działają podobno prymitywne instynkty jakie pozostały w nas jeszcze z czasów jak żyliśmy w jaskiniach. Kwestia dostrzeżenia w porę wroga w grupie oznaczała czy ktoś przeżyje czy nie. Mamy taki instynkt - że jeśli ktoś jest inny - ma inny wygląd, gesty, cokolwiek - budzi się niechęć i lęk. U dorosłych to potem częściowo zanika, ale u dzieci najbardziej widac. Tylko chyba się z tym powinno walczyć przez uświadamianie problemu i tłumaczenie, że inność to nic złego - a nawet coś co wzbogaca. Jestem ciekawa, czy są takie lekcje z psychologii w szkołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest duzo o tolerancji na lekcjach religii i innych humanistycznych przedmiotach. Co do dzieci- moezsz wiele wytlumaczyc i dziecko moze byc przez inne dzieci dobrze traktowane. Ale co zrobisz z zalem wyobcowanego dziecka, ktore nie moze uczestniczyc z innymi dziecmi w jakiejs wspolnej rzeczy? Mozesz tlumaczysz az spuchniesz- dziecko nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie twierdzi, ze katolicy sa lepszy. No tak twierdzą katolicy. Że bez Boga człowiek jest za słaby, by być dobrym. A ja tego po prostu nigdzie nie widzę. Jak ktoś ćwiczy np. ileś tam godzin kulturystykę, to owocuje to u niego wspaniałą kondycją fizyczną. Dlaczego u katolików nie widać tej lepszej od innych kondycji duchowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo pokrętnie piszesz... wychodzisz chyba z załozenia, ze owczy pęd jest najlepszy. jasne, ja też bym się przejęła jakby moje dziecko było smutne, póki co smutne nie jest :) Ja już się zwijam, pora spać. Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te kondycje duchowa widac u ludzi, ktorzy faktycznie wierza i praktykuja. Wielu katolikow niby jest czlonkami KK, a w sumie jest to raczej na pismie niz w praktyce. Takich ludzi nie mozna nazwac wierzacymi i np. SJ dawno by ich wywalili ze Stowarzyszenia. KK litosciwie nie wywala. I stad taki obraz kosciola. Sama przynaleznosc do kosciola nie daje patentu na pewne wzroce zachowania. Do tego trzeba wiecej. Bog kazdemu czlowiekowi dal dobra wole- kazdy sam decyduje o swoim zachowaniu. Kosciol moze tylko pokazywac co dobre. Czlowiek decyduje sam, czy skorzysta. kardi- nie sadze, ze owczy ped jest najlepszy. Ale czasami warto sie zastanowic, w imie czego odbiera sie dziecku mozliwosc poznania wiary i czy to dla dziecka na pewno jest takie dobre, jak sie zaklada. Tobie rowniez wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro towarzystwo sie rozchodzi, to ja tez skoncze juz nocne posiedzenie. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te kondycje duchowa widac u ludzi, ktorzy faktycznie wierza i praktykuja. Oj, zupełnie się nie zgodzę. Najlepszy przykład to moja ciotka - codziennie w kościółku, a jaka zołza... Pisałam właśnie o praktykujących katolikach.... Ci też są najbardziej nietolerancyjni dla innych i zadufani w sobie. Oczywiście wyjątki się zdarzają. Teraz już naprawdę idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no podziwiam
cała noc toczyła sie rozmowa podziw i o 6 ktos napisal pora isc juz spac buhahhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe czy jeszcze tu
Wpadniecie dziewczyny. Popieram po części jedną z was i po części druga. Mnie matka ochrzciła mimo że nie była specjalnie wierząca znaczy nie biegała bez przerwy do kościoła. Jestem jej za to wdzięczna. Któraś z was przytoczyła przykład ze złym traktowaniem inności wśród dzieci. Ja myślę że to nie jest kwestia wiary. Nie byłam wychowana na super wierzącego katolika a mimo to owa inność nigdy mi nie przeszkadzała wręcz przeciwnie sytuację w których byli wyśmiewani sprawiały mi przykrość. Często stawałam w obronie takiej osoby. Myślę więc że traktowanie innych w zły lub dobry sposób zależy w dużej mierze od rodziny sposobu wychowania. Druga sprawa odnośnie niby katolików którzy biegają do kościoła i zamiast dawać przykład są zolzami- znałam rodzinę matka-wdowa sama wychowywała córkę. Córka w wieku nastu lat wpadła w złe towarzystwo(papierosy eksperymenty z alkoholem)wiadomo ludzie widzą prawda? Słuchajcie było jakieś święto kościelne nie pamiętam jakie kiedy to stroi się okna św obrazami i ta matka też ustroila. A te wielkie katoliczki dewoty z pretensjami - że jak ona może święte obrazy w oknie wieszać kiedy córka jej jest taka nie inna. Jakby kobieta była winna temu że nastolatka się buntuje. Nie rozumiem właśnie tego u niektórych katolików tej dwulicowości. Tu ręce składają a jakby mogły to by drugiemu nóż w plecy wbili. Ja osobiście jestem wierząca. Nie biegam do kościoła co niedzielę bo wierzę w Boga a nie w księży. Dziecko ochrzcilam bo chce je wychować w wierzę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak na logikę
kardi popieram i podziwiam za brak hipokryzji któa w w tej kwestii sięga w Polsce gwiazd:O ludzie do kościoła nie łażą, nie żyją zgodnie z dogmatami KK ale jak ślub to kościelny, dziecko ochrzcić trzeba...żenada:O a Ty Aga widze jesteś jaką ortodoksyjną katoliczką...dupe zawracasz...nie nawracaj tych któzy tego nie chcą. wg Ciebie nie ochrzczenie dziecka jest czymś niewłaściwym, dla innych jest rozsądne...niech każdy decyduje sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BZDETY
Dopiszę jeszcze słówko odnośnie mojego męża. Fakt, że przyjmując sakramenty w wieku 20lat zrobił to świadomie i sam tego chciał. Jednak do dzisiaj uważa, że matka Go skrzywdziła nie zapoznając z wiarą chrześcijańską. Cały czas czuł się gorszy. Dzieci robiły jasełka, przystępowały do sakramentów Komunii czy Bierzmowania- On nie mógł i było Mu źle. Kolejnym problemem było uczęszczanie na przygotowania do Komunii Św. z 8latkami w wieku 20lat. Wybaczcie, ale nikt mi nie powie, że to normalne. Zakłamanie, zakłamaniem, ale uważam, że dziecko powinno poznać i samo zadecydować. U mnie w domu matka była bardzo wierząca, Ojciec natomiast nie wierzy w instytucję Kościoła, a w Boga tak. Modli się, czyta Pismo Święte. Niestety Kościół Polski zniechęca ludzi do wiary:( I szczerze mówiąc ja bardziej podzielam zdanie Ojca. To jest moje zdanie. Ja jestem wierząca, a "średnio" praktykująca, ale dziecka bym nie zostawiła na pastwę losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yrtuy
"wg Ciebie nie ochrzczenie dziecka jest czymś niewłaściwym, dla innych jest rozsądne...niech każdy decyduje sam" To w co wierzymy lub nie jest wyłącznie uwarunkowane tym w jakim miejscu na świecie się urodziliśmy. Gdybyście się urodziły i wychowały w Iraku to byscie pluły na wiarę katolicką, podkładały bomby i dla was jedynym bogiem byłby allah i nikt inny. Równie dobrze moglibyście urodzić się w kraju ateistycznym i równie dobrze normalne by dla was było brak jakiejkolwiek wiary czy wymysłu do czczenia. Wiara to nie jest wolny wybór. Wolnym wyborem jest sprzeciwić się tradycji panoszącej się w kraju w którym się człoiwiek rodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamarobala
Jeśli ksiądz jest z prawdziwego powołania,to dziecko ochrzci i nie trzeba dawać w łapę.A jeśli nie jest,to poszukałabym takiego,który jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak na logikę
yrtuy-wiara to nie jest wolny wybór.Wolnym wyborem jest sprzeciwić się tradycji panoszącej się w kraju w którym się człowiek rodzi-mądre słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam tylko cywilny ,ksiądz z mojej parafii nie chciał ochrzcić córki , kazał nam ślub kościelny wziąść :-o poszłam do innego ,akurat okazał sie znajomym mojej mamy ze szkoły ,i nie było większego problemu... a swoją drogą to pojebani są ci księża ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pupa1977- to ze ktos lata ciagle do kosciola, nie znaczy, ze zyje wiara. Pewnie o tym nie pomyslalas, ale dla wielu pan pojscie na msze jest okazja do spotkania innych pan, a nie okazja do modlitwy i refleksji. To tak jak chodzenie do lekarza bez powodu- byle tylko postac w kolejce i pogadac. Wydaje sie to byc ulubionym hobby pan w pewnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem katolicyzmu polega na tym, ze jest religia masowa, z ktorej sie ludzi nie wyklucza. Kazdy ma niejako szanse na poprawe. Jakbyscie tak-drogie krytykantki- faktycznie spojrzaly do zrodla, czyli do Biblii, to byscie byc moze wyczytaly, ze Jezus otaczal sie wlasnie takimi elementami- zlodziejami, naciagaczami itp. Budzilo to ogolne zniesmaczenie. Ale on przyszedl wlasnie do takich ludzi, bo wlasnie tacy ludzie potrzebuja pomocy. Mniejsze wyznania i sekty maja opinie prawie idealnych, bo ludzie sa tam tacy dobrzy. Nic dziwnego, skoro osoby, ktore sie nie zachowuja, sa po prostu wykluczane. I tak oto utrzymywany jest nieskazitelny wizerunek. Katolik katolikowi nierowny. Wzsyscy wiemy, ze wiekszosc katolikow to wierzacy na papierze. Ci, ktorzy faktycznie wierza, to maly procent tego ogolu. Trudno jest oceniac tych prawdziwie wierzacych w kontekscie tych, ktorzy sa tylko pseudo-katolikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara krulofa
Szkoda slow - zapisuje sie do Harry Kryszna !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chrzcilam bez slubu wogole i kksiadz nie robil problemow.. jedynie to nam nie dali rozgrzeszenia przy spowiedzi ale dziecku chrztu odmowic nie moga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chrzcilam bez slubu wogole i kksiadz nie robil problemow.. jedynie to nam nie dali rozgrzeszenia przy spowiedzi ale dziecku chrztu odmowic nie moga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chrzcilam bezslubu wogole i ksiadz problemow nie robil, tylko my, rodzice nie dostalismy rozgrzeszenia po spowiedzi ale dziecku nie maja prawa odmowic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×