Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gaziliona

czy można nie potrafić kochać?

Polecane posty

Gość gaziliona

czy to cos innego? jest wspanialy facet ktory mnie ubostwia.. a ja..coz nigdy nikogo nie kochalam, teraz to wiem. o zadnego faceta nie czulam nic. czy to jakas choroba? z jednej strony pragne milosci a z drugiej czuje ze wszytko jest mi obojetne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaziliona
pomozcie, bo nie chce spieprzyc jemu i sobie zycia. tymbardziej e on bardzo duzo dlamnie poswiecsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajakajakaka
myślę, że można, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaziliona
czy to da sie jakos leczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahah
Większość ludzi nie potrafi kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaziliona
serio? jestem mloda nie mam jakiegos doswiadczenia... chce tylko przestac sie bac i wylaczyc te obojetnosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
istnieje coś takiego jak kultura uczuciowa, której trzeba się jakoś naturalnie wyuczyć, to znaczy wyjść z domu rodzinnego z odpowiednim zaprogramowaniem emocjonalnym. Zauważyłem pewien paradoks, że czasem dziewczyny z bardzo szczęśliwych rodzin, kochane przez rodziców, zwłaszcza ojca, wspomagane przez brata, potem jakby nie odczuwały potrzeby związania się z kimkolwiek. Trwają jakoś w uczuciowej sielance dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaziliona
to chyba mowiszo mnie.... jak sobie pomysle ze mam sie z kims zwiazac to mysle sobie: po co?..... a z drugiej strony brakuje mi tego wszystkigo... i co ja mam zrobic?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda nieprawda
a ja zauwazylam, ze dziewczyny porzucone przez ojcow i z brakiem emocjonalnym wyniesionym z dziecinstwa nie moga sie dostosowac do milosci i nie daja sobei rady jej udzwignac zazwyczaj koncza zwiazki z byle powodu, potem wracaja, szarpia sie, a wymagania maja najwieksze, jak ksiezniczki, tylko nikomu nie chce sie ich zaspokajac bo na to nie zsluguja, nic wzamian nei dajac z siebie i koncza rozwodem i tak sie kolo toczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie roku
dziewczyny porzucone przez ojców, szybko szukają facetów i uczepiają się nogami i rękami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaziliona
ja bylam bardzo kochana przez ojca ale zmarl jak mialam 12 lat. pozniejte role przejal brat. do tej pory sie o mnie troszczy. czujejakbym nie dorosla do jkieokoliek zwiazku a lat 20..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaziliona
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajakajakaka
wiesz co, jak ty jesteś młodziutka, to ja myślę, że twoja wielka miłość jeszcze nie przyszła, nie pojawiła się jeszcze ta właściwa osoba. I że to nie wymaga leczenia, tylko cierpliwości... Pojawi się ktoś odpowiedni i odpłyniesz :-) Czego już sylwestrowo ci życzę, miłości pięknej jak z romansów i koniecznie z happy endem 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jestem taka sama
mam tak samo troszke podobno sytuacje do Twojej z dziecinstwa, z tym, ze mam juz 28 lat... heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr. Evil
wygodniej jest "nie kochać" (brak zobowiązań i potencjalnych rozczarowań) a ludzie są wygodniccy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można .Nie przychodzimy z tą umiejętnością na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×