Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuninkaaaa

Czy wy też tak przesadnie zdrabniacie mówiąc do dzieci??

Polecane posty

Gość mamuninkaaaa

Witam. Pytanie jak w temacie. Mowa o małych dzieciach- takich do roku, dwóch. Sama jestem mamą półrocznego chłopczyka i oczywiście, że zdarzy mi się zdrobnić typu: mleczko, rączki, nóżki, ale nie robię tego przesadnie, poza tym zdrabnianie jakoś tak kojarzy mi się z dziećmi. Natomiast to co wyrabia moja znajoma to aż włos się na głowie jerzy. Ma dwumiesięczną córeczkę i cokolwiek do niej powie jest nasycone masą przesadnych zdrobnień. Przytaczam: "Co tam moja perełeczka robi?" - ona "Cio ta moja pelełećka lobi" "zobacz misio, widzisz?" - ona "ziobać misio,widziś" "cześć kropeczko" - "cieść klopecko" "chcesz mleczko?jesteś głodna?" - ona "chcieć mećko?jesteś głodna?" To takie przykłady ktore usłyszałam na ostatniej wizycie. Czy to normalne? Wy też tak mówić? To jakieś chore. Nie wiem czy to ja jestem nienormalna, że tak nie mówię do swojego dziecka czy to z nią coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuninkaaaa
tam jedną literówke zrobiłam... "chcieć mećko... miało być "chcieś mećko?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grand prix
Ja się z moją mamą pokłóciłam o coś podobnego. Irytowało mnie jej słownictwo: -nunuś (smoczek) -amciu (jedzenie) -cysio (pierś) I mogłabym tak mnożyć przykłady. Jezu ile można ciumkać do dziecka :o To nie jest ani śmieszne ani tym bardziej normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joivjaoivajvoijfepfvoj
Jestem studentką psychologii i na zajęciach psychologia rozwoju człowieka uczono nas , że nie można zdrabniać wyrazów !!!! wystrzegali nas przed tym itf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuninkaaaa
Aha czyli mnie pocieszyłyście że ze mną wszystko oki. Ona to robi nagminnie i przesadnie, mówilam, jej żeby aż tak nie przesadzala, ale mówi, że na sam widok córeczki inaczej mówić nie potrafi. Jej niektóre wyrazy: - cumuś (smoczek) - cyciusiek (pierś) - nóśka (noga) - buziulka (buzia-twarz) -oćka (oczy) - śpacierek (spacerek) ojj wiele innych, ale już wszystkiego nie pamiętam, a zreszta mogłabym tak wymieniać do jutra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghj
Ja jedynie : piciu, jedzonko (obiadek, śniadanko),buźka, siusiu, nigdy nie mówię np. "ćio tam lobiś " " będziemy amciu amciu lobić" itd ip. Mówię do moich dzieci : Np. Mam Ci zrobić śniadanko " "chcesz synku siusiu zrobić " "idziemy na spacerek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama klaudii
ani ja ani mój mąż aż tak nie zdrabniamy i nie ciumkamy.... jednak mówię idziemy umyc rączki, czy myjemy buźke .... nie wiem ale tak nam jakoś wychodzi ... ale nie cierpie ajciów nunusiów mociów i innych takich i wszystkim zabroniłam tak mówić do małej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama klaudii
ostatnio miałam tez z koleżanką rozmowe na ten temat i o ile rozumiem zdanie" ubieramy skarpetke bo nóżka zmarznie" ..... to "cio byś zamala ? jakie papu jobimy" ... mnie o dreszcze przyprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje jedyne
A ja zdrabniam jedynie rączki i nóżki. Może jeszcze ewentualnie pieska i kotka. Nie wymyślam żadnego amciu czy coś w tym stylu. Nie pytam małej czy chce ee tylko czy chce kupe. Bo niby jak dziecko ma się nauczyć ojczystego języka? Ciumciania w słowniku nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda47632
ZGROZAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuninkaaaa
jeśli chodzi o nazwy zwierząt to ona mowi na zwierzęta typu piesek- hał hał kotek - miał krowa -mu jeśli chodzi o robienie kupki to mówi "idziemy lobić eeee" oj normalnie przesada.. jak dziecka ma potem poprawnie mowic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krisana
czytam sobie tu i od tych zrobnien az mnie zemdlilo bleeee jak mozna tak oglupiac dziecko?heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krisana
"Co tam moja perełeczka robi?" - ona "Cio ta moja pelełećka lobi" "zobacz misio, widzisz?" - ona "ziobać misio,widziś" "cześć kropeczko" - "cieść klopecko" "chcesz mleczko?jesteś głodna?" - ona "chcieć mećko?jesteś głodna?" jeszcze troche i wogole tak bedzie zdrabniac ze zacznie innym jezykiem mowic do dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja myslę że zdrabnioanie...
.... przy dziecku jest dość normalne, skoro małe dziecko to am małe rączki, małe nóżki, nosek itd... nie chciałabym do takiego maluszka mówić nie używając zdrobnień, bo to takie smutne i oficjalne jak sie głębiej przyjrzeć takiej konwersacji, ale też nie znosze ciumkania_uważam to za diwe różne rzeczy, dziecko musi sie nauczyć także zdrobnień i8 moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z mówieniem jakimś językiem ciumkania w stylu jak koleżanka autorki topiku, o dreszcze mnie to przyprawia, jak można uczyć dziecko mówić " ląćki np". zamiast rączki, czy "piesiek" zamiast "piesek". ale do typowych, bez przegięcia zdrobnień nic nie mam, nie widzę nic złego w tym, ze mój synek ma "nosek", a nie "nos"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co cie to obchodzi ........
niech kazdy mowi do dziecka jak chce . zdrabnianie swiadczy ze rodzic bardzo kocha dziecko . uwazam ze lepiej jak rodzic zdrabnia wyrazy niz mowi oschle do dziecka . wiadomo ze taki rodzic zdrabnia jak dziecko jest male pozniej na pewno przestanie tak mowic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalne to jest
osoba " ja myslę że zdrabnioanie..." ma 100% racji. zdrabniac? tak, dlaczego by nie. ale zmieniac wyrazy i tworzyc nowe? a po cholere uczyc nieprawidlowosci! i teraz zaczepiaja mnie dorosli ludzie np,. na GG i jak czytam "cio robisz?" to mnie rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cimkac np. cio robis czy cos w tym stylu kofffam :O masakrka dziecko uczy sie mówic po co wydziwiac owszem jak miał rok nie powiedział mama chce zupki tylko mamam am ale to normalne ale swiadome wypowidanie " L" zamiast "R" jest głupota owaszme mowie nóżki raczki, buzie bo jak do dziecka powóc nogi skoro sa takie malutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfghjtj
No własnie a pro po koleżanek... Kiedyś do mnie koleżanka (matka od kilku miesięcy) napisała do mnie smsa z terścią: mamusinko cio lobiś? wyśkocimy siobie gdzieś? odpisałam że nie mogę bo czeka mnie kąpiel w wanience, że musze jeszcze wydoić cyca a poza tym potrzenuje zmiany pieluchy bo najadałam w nią... Już się nie odezwała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje jedyne
Ja uważam że nóżki rączki nosek piesek kotek czy świnka to normalne wyrazy. Ale miał hał czy lączki to juz głupota. Pamięta że chodził ze mną do podstawówki chłopak który jakoś w drugiej klasie nie mógł odzwyczaic się od tego ciumkania ciągle kiedy musiał wyjść do toalety pytał- czy mogę wyjść ee bądź si - raz zdążyło się że się przewrócił i z płaczem pobiegł do wychowawczyni mówiąc- że go lączunia boli. Słowa ciemu dlaciego były na pożądku dziennym. Takie ciumkanie to okaleczanie własnego dziecka. Najpierw uczy się dziecka że pies to hał kot miał a później jedna z druga zmienia zdanie i mówi dziecku- nie mówi się miał tylko kot. To tak jakby dwa razy uczyć dziecko mówić. A po co? Po co dziecko ma się zastanawiać dlaczego mama raz mówi miał a później kot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuninkaaaa
Nie chodziło mi o to, że mam coś do mojej znajomej że tak właśnie mówi. Jeśli jej odpowiada taks forma wypowiedzi w stosunku do dziecka to ok. Po prostu byłam ciekawa czy tylko ona AŻ tak zdrabnia czy jest o wiele więcej osób której tak mówią. Ale jak widze ona jest chyba wyjątkiem. Jak można mówić "pećki" zamiast "plecki: i inne śmieszne słowa. Przecież to nie zdrobnienie tylko całkiem inny język!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuninkaaaa
A mojego meza bratowej syn ma 9 lat i do teraz mówi glja-gra leligja-religia rąćki- ręce pjosie- prosze i wiele innych. On to juz powinien chodzić do logopedy, ale ona nic z tym nie robi, bo mowi że nie ma kiedy się z dzieckiem wybrać bo pracuje, a jak nie praca to dom i ciągle coś. No cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram sie mówic poprawnie czasami gdy mala cos mowi to powtorze Mysle ze jakies zdrobnienia nie szkodza gorzej gdy mowimy jezykiem dziecka i wtedy ono nawet nie próbuje mowic poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baaaardzo długo pracowałam nad teściową, żeby tak nie mówiła do mojej córki. A potem się babki dziwią, że ich dzieci w wieku lat 3 seplenią i mówią tak, że nikt ich nie rozumie - a skąd mają brać przykład jak się mówi "f taki śposiup"? Osobiście uważam,żedo tak małych dzieci wręcz trzeba mówić wyraźnie i poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do swojej córci mówię normalnie. Co najwyżej na nogę powiem nóżka, a na rękę - rączka. Od samego początku trzeba mówić poprawnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrabnianie typu kotek piesek
nóżka, rączka itp. może byc ale "ciumcianie" typu hauhau, miau, lączka, papu itp. to zgroza!!! A potem sie dziwimy, ze coraz wiecej dzieci ma problemy z prawidłowa wymową i nikt nie potrafi zrozumieć co mówią...no moze z wyjątkiem ich mamuś bo to w końcu one nauczyły ich tego nowego "ciumkającego" jezyka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
"przeraża mnie...", "ja mówię tylko ..." a niby gdzie jest granica co można, a co nie? jaka zgroza, o czym Wy mówicie? To tylko niemowlaki i ich bardzo kochający rodzice, przecież widząc takiego kochanego szkrabka aż się same ciśną na usta zdrobnienia. Przesadzacie ale Wy robiąc z tego problem moim zdaniem. Do mnie rodzice też tak mówili i jakoś mi to w życiu w niczym nie przeszkodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten świat schodzi na psy
ja walczyłam z teściową bo notorycznie mówiła córce jak coś było gorące że jest 'si', 'papu' też było na porządku dziennym :O w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam, ze to jest dziecko a nie żaden potworek i ma uczyć się języka polskiego a nie potajemnych szyfrów w niewiadomo jakim języku. Poskutkowało :) Czasami moja babcia wyleci z jakimś obiadzikiem, chrupeczkami, no ale babcia to już starsza kobieta i już raczej niereformowalna więc można wybaczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam powiem że wszystkim radze trzymac sie z daleka od ludzi,takich....jak WY,bo kazdy ma prawo mówic,myslec.śpiewac jak mu w duszy gra!! Nie oznacza to,ze jestem za "ciumkaniem",o nie!! ,ale naginanie kogolwiek do tego by mówił w sposób, w jaki ja życzyłabym sobie słyszec,to wg mnie gorsze od ciumkania,gorsze od wszystkiego,bo włażące buciorami w kogos sposób myslenia,zamach jednym słowem na jego INDYWIDUALNOSC.Autorko topiku nie odwiedzaj lepiej tej osoby,bo nie spełnia Twoich oczkiwan w sposobie wyrazania swoich (emocji?) mysli,ale na Miłosc Boską,kto dał Ci prawo tak potraktowac osobę,ktora wpusciła Cię pod swoj dach,zaufała Tobie,i na pewno szczerze by sie zasmuciła czytając Twój obnazający Twoją niedojrzałość i zuchwałość topik.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten świat schodzi na psy
belle morelle---ale dziecko drogie o co ci chodzi? Czy ja wnikam w twoje ciumkanie do dziecka? NIE. To nie wnikaj w moje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×