Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca ale znająca odpowiedź

czy jesteś szczęśliwy/a?

Polecane posty

Gość pytająca ale znająca odpowiedź

to bardzo ważne pytanie. nie chodzi mi o pracę, szkołę, chłopaka/dziewczynę. chodzi o całokształt. czy uważasz że jesteś szczęśliwa/y? czy uważasz że cokolwiek sie by nie zepsuło ten jeden pierwiastek szczęścia utrzyma cie przy zyciu? ja muszę powiedzieć że jestem szczęśliwa. opieram to szczęście na moim udanym związku z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin Prokup iSzymon Hujownia
Jestem szczesliwy, poniewaz zaufal naszym polecanym produktom 1 na 10tysiecy badanych polakow :) Polecamy sie serdecznie na przyszlosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mistrz obrony
niestety ja nie jestem. niby wszystko gra,ale nie mam dziewczyny. tego oparcia. praca super, z rodziną dobre kontakty, kumple którzy poszli by za mną w ogień, ale niestety czuje się sam. i wyżalam sie na kafetrerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca ale znająca odpowiedź
dochodzę więc do wniosku że drugiej połówki nie zastąpi nic. ani praca, ani pieniądze, ani co tygodniowe wypady z kumplami. dla mnie nic nie liczy się po za nim. nic. mogę oblać sesje, mogą wyrzucić mnie z pracy. nieważne.chwile spędzone z nim (codziennie, bo mieszkamy od siebie 5 min na piechotę)to rozkosz.i nie chodzi tylko o seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie wiem poza tym
że nie jestem szczęśliwy. niestety to jest pytanie na które większość ludzi nie potrafi sobie odpowiedzieć. bo boją się prawy. jeśli zdamy sobie sprawe z tego że nie jesteśmy szczęśliwi będziemy tego szczęścia pragnąć ponad wszytsko. tak jak ja teraz. okłamuje się że praca mi to daje. manager. i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca ale znająca odpowiedź
wiem. zdaje sobie sprawe że nie mogę byc od niego uzależniona. to chore. ale jestem. tak jak od papierosów:P no cóż.ale dobrze i z tym. on jest moim życiem. to nie psute słowa, wypowiadane w potoku innych, ale prawda uzasadniona 2 letnim związkiem. każdym dniem i każdym pocałunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chodzi o całokształt" o całokształcie wypowiem się pod koniec mojego życia. Na razie jestem szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O błagam,2letni związek...mój trwa prawie 5 i co to ma do rzeczy?Związek to nie stały element życia.Trzeba mieć pewniaki,jak wykształcenie czy prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megpeg2
ja byłam uzalezniona od swojego faceta. to były 4 lata,czyli dwa razy dłużej niż ty. byłam szczęśliwa. zostawił mnie. i Maćka. moje dziecko. nasze dziecko. też był dla mnie wszystkim. i co mi zostało? maciek i wspomienia. złudne szczęście. zastanów się nad wszym zwiazkiem. nie chcę osądzać, ale nie patrze na to obiektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca ale znająca odpowiedź
ja wiem że 2 lata to mało ale ten związek jest moim napędzaczem do życia. katalizatorem. i nic po za ni sie nie liczy. może jestem głupia. ale od dnia kiedy poznałam go czuje motylki w żołądku. aż do teraz. po 2 latach spotykania się codziennie. okres zauroczenia nie minąl. a problemy jakie mieliśmy to głowa mała. ale i tak przetrwaliśmy to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmiczna chałka
pytająca, a ile masz lat? Jesteś chyba jeszcze bardzo młoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca ale znająca odpowiedź
24 latka mam. niby że jestem za młoda żeby znać życie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca ale znająca....
dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli mozna okreslic moja szczescie w skali od 1 do 10 :-o to jest 5:-o czyli nie za duzo:( :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tak szczęśliwy, że gdyby nie strach przed karą po śmierci juz dawno bym sie powiesił :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość środowa pijawka
na niestety nie jestem szczęśliwa. mam chłopa, ale on coś niemrawy jestem. muszę nim zerwać bo się męczę. nistety. życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojacoja
dopóki pigułki antykoncepcyjne działyły byłam szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym tylko mógł jakos zniszczyć ten świat...ale nie mogę, nie mam takich możliwości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmiczna chałka
Twój tok myślenia pokazuje, ze jesteś młoda i naiwna. Nie będę Cię umoralniać bo nie w tym rzecz. Tak jak ktoś wyzej napisał związek to nie stały element życia i jeżeli swoje szczęscie opierasz TYLKO I WYŁĄCZNIE na udanym związku z facetem to faktycznie nie znasz życia. Zresztą życie ( zależności, sytuacje) poznajemy przez całe nasze życie. Napisałaś "dla mnie nic nie liczy się po za nim. nic." Ja już znałam dziewczyny, które tak mówiły a potem facet odwrócił się na pięcie i poszedł i co? świat się dziewczynom zawalił. Oprócz udanego związku fajnie jest też mieć inny bodziec, który napędza do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feesdd
nie jestem do końca z moim facetem długi,narkotyki itp. nie skonczona szkoła rodzina szkoda słow kumple/ele - też wieszość szkoda słow i wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem optymistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
niestety w czasach studenckich wszystko wydaje się byc możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojije
ogolnie rzecz biorac, to nie jestem szczesliwa , ja tylko bywam czszesliwa ... No to byloby na tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojije
pytająca ale znająca odpowiedź - mam bardzo podbnie do Ciebie, ejstem od niego uzalezniona, i mam tego swidomosc, ze to jest zle i ze wiele rzeczy , spraw przez to marnuje ... teraz kiedy leze calymi dniami "chora" uswiadamiam sobie wiele spraw .Mam dopeiro 20 lat, jeszcze tyle przede mna , mysle, ze jeszcze ejstem w stanie duzo osiagnac i zaczac byc szczesliwa . Gdy juz wstane z tego lozka, musze sie postarac , a jesli trzeba bedzie to zmusic o wiecej siebie , wiecej tego co lubie i tego co mnie w pewien sposb uksztaltuje, nie moge oddychac wciaz tym samym powietrzem :)-nie chodzi o zmane partnera chodzi o sens zycia. Czas sie za nie wziasc,puki nie jest zbyt pozno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojije
dodam, ze napewno nikt nie chialby twardego ladowania, a szczegolnie ejsli chodzi o serce. To ejst niesmaowity bol, a niestey wiem, ze w tych czasach czesto nas dopada, dlatego nie mozna tez ufac tej 2 os. tak zupelnie bezgranicznie i spoczywac tylko dlatego, ze jest ona naszym calym zyciem :( Choc dla mnie to tez jest nawazniejsze, bo serce to nawazniejszy punkt naszego ciala, i gdy ono ejst zdrowe i kochajace to wszystkim innym sie uporamy. Jednak chcbysmyn sie tego nie spodziwali bo tej nawazniejszej dla nas os. ona moze nas roczarowac :( Milosc jest trudna, trzeba umiec kochac ... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfdhfd
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak teraz jestem, od kilku lat mam nadzieję, ze będę jak najdłużej i nie uzależniam swojego szczęścia od osób trzecich umiem być szczęśliwa sama ze sobą też a uzaleznianie szczęścia od faceta/związku jest naiwnością graniczącą z głupotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×