Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ragnarock

Rezygnacja ze studiów

Polecane posty

Gość Ragnarock

Witam! Popełniłem duży błąd wybierając się na kierunek administracji (jestem na 1 roku). Niczego tak w życiu nie żałuję. Mam sporo argumentów za tym, aby z tego zrezygnować, ale wiem, że wszyscy dookoła (głównie rodzice) będą truli, że nie studiuję. Ogólnie nie narzekam, mam małe mieszkanko i miło się żyje, ale łażenie na wykłady i ćwiczenia mnie wykańcza (nudyyyy). Nie oczekuję jakiś fajerwerków, bo nauka zazwyczaj jest mało ekscytująca, ale ani jeden przedmiot nie jest choćby w 1/10 ciekawy. W dodatku praktycznie od początku zdaję sobie sprawę, że to jest kierunek bez przyszłości i możliwości rozwoju. Co ja tu robię? - zadaję sobie codziennie pytanie. Jest teraz głupie założenie, że każdy musi iść na studia (koniecznie dzienne). Rzeczywiście, chciałbym je skończyć, ale nie ten kierunek. Chcę ponownie zdawać maturę w tym roku, aby dostać się na coś o czym marzyłem od dawna, ale jeszcze w liceum byłem niezdecydowany i dopiero teraz trafiło do mnie co chcę robić w życiu. Już raz próbowałem zerwać z administracja, przekonywałem rodziców przez tydzień do swojego, ale nie wyszło. Starałem się znaleźć jakiś punkt zaczepienia, który mnie mógłby utrzymać. Stwierdziłem, że ludzie na kierunku są bardzo fajni, to zostanę. Wystarczyły jakieś trzy tygodnie, żebym ponownie zaczął łapać się za głowę. Większość mówi, abym skończył ten rok i spróbował na ten inny kierunek (ale spotkałem się też z opiniami - rezygnuj od razu jak nie odpowiada ci). Ja znowu nie widzę sensu, bo co mi po tym jednym roku, a dwa - nie jestem szczęśliwy. Wiem, nie zawsze człowiek musi być szczęśliwy i są pewne obowiązki, ale osobiście nie widzę sensu zmuszać się do czegoś. Praktycznie przestałem chodzić na wydział. Po wielu przemyśleniach przez ostatnie tygodnie doszedłem do wniosku, że to najlepszy sposób wyjścia. Teraz wystarczy powiedzieć to oficjalnie rodzicom. Ktoś ma podobną sytuację? Ciekawi mnie czy ludzie robią to samo co ja, czy wręcz przeciwnie i zostają na kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utopiia
proponuje ciagnac dwa kierunki. duzo osob tak robi. nie interesuje Cie to, ale moze sie w zyciu przydac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pachamama
jestes w podobnej sytuacji jak ja noo moze troche lepszej:) tez jestem aktualnie na kierunku ktory mnie nie interesuje i wiem ze to jest zawód w ktorym sie nie widze, tyle ze ja w czerwcu juz koncze:).....natomiast teraz od pazdziernika mam zamiar zaczac syudiowac cos o czym marzylam tylko jest jedna mała przeszkoda do ktorej pokonania potrzeba mi ok 1500 tys:P ale mysle ze dam rady:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pachamama
a nie popieram zdania utopii.....nie ma sensu studiowanie czegos co nas kompletnie nie interesuje naprawde szkoda zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech jak pierwsza rezygnacja to powinno pójść gładko...ja się cykam co powiedzieć rodzicom, bo rzuciłam studia drugi raz :o :o 😭 a wiesz już co chciałbyś robić innego ?? jesteś pewien że będzie to lepsze?? studia generalnie rozczarowują...człowiek myśli że poszerzy horyzonty a tymczasem głupieje... pamiętaj, że jak to mówią 'co tam rok, ważne by znaleźć coś co będziesz robił to konca życia' skoro nie administracja i wiesz już na 100% że nie chcesz tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pachamama
kupetka a ty dlaczego rzucasz drugi raz????? ii mowisz ze studia rozczarowywuja? wiesz bo ja sie wlasnie tego obawiam ze wiecej strace na tych studiach, ze sykam jedynie tytuł MGR ktory mi dos zczescia potrzebny nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zasadzie to w listopadzie byłam ostatni raz na zajęciach czyli już rzuciłam :o :( generalnie atmosfera mało fajna (głównie kujony a ja jestem raczej obibokiem niestety), zły kierunek, nie powinnam na niego się w ogóle dostać bez biologii, bo wszyscy byli po biol-chemach, kierunek w miarę medyczny... a ja myślałam że to bedzie coś jak zarzadzanie...siatka zajęc była przegieciem, 12 h w poniedzialek :o nastepnego dnia na 8... plus dojazdy po półtorej godziny w jedną stronę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pachamama
i twoi rodzice jeszcze nie zauwazyli ze nie jezdzisz na zajecia:D???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulek_19
Musisz byś silny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie :D czasem wychodzę gdzieś sie przejsc i udaje że byłam na zajęciach, a czasem zamykam sie w pokoju (mam klucz) i udaje że mnie nie ma . oczywiscie rodzice są wtedy w pracy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ragnarock
Jakoś mnie pocieszyła myśl, że inni mają podobną sytuację. Ostatnio w pociągu poznałem osobę, która zmieniała kierunki już bodajże 3 razy. @kupetka Od wielu lat marzyło mi się dziennikarstwo, a pisaniem interesuję się od 6 klasy podstawówki, oczywiście wiem, że dziennikarzem można być bez studiów, ale ciekawi mnie ten kierunek. Czułem od zawsze, że to jest to, co chciałbym robić przez całe życie. Właśnie nie jest tak gładko, kupetka, bo rodzice przy pierwszym podejściu tak gadali, że mi się odechciewało ich przekonywać. ;) Widzę, że niezła jesteś. Ja od połowy grudnia chyba nie byłem na wykładach, nie pamiętam dokładnie już, a dziś musiałem wciskać mamie kit o kolokwiach i sesji (a ja nie mam pojęcia jakie są terminy nawet). Masakra... @Madziulek_19. Dzięki. :) @pachamama Zarobisz sobie przez wakacje i po kłopocie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justice2222
kupetka jaki kierunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ragnarock
Up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ragnar
Podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat jestem to ponudzę dalej :) to było zdrowie publiczne... o dziennikarstwo ;) fajna sprawa,mi też rodzice odradzali mówiąc że to nie daje przygotowania do żadnego zawodu :o że dziennikarzem można być po medycnie, po prawie, po polonistyce...ale no nie zniechęcaj się, trzeba robić to do czego ma się przekonanie, co może być pasją a jednocześnie pracą...tak wciskanie kitów wiem coś o tym :o ...boje sie nawet zajrzeć na mejla grupy , żeby nie zobaczyć "czy ktoś wie co sie dzieje z E.?" ech już wyobrażam se te ploty :( dobrze , że nie muszę tam wracać, chociaż czasem żałuję. A Ty masz jeszcze szansę na powrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjfds
Dziennikarstwo ciekawe ale może z jakąś fajną specjalizacją która da Ci jakieś konkrety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dwa razy rzucałam studia :p teraz wreszcie jestem na tym, co naprawdę chcę studiować. Ludzi na roku mam beznadziejnych, ale nie przeszkadza mi to. Naprawdę, jak studiujecie coś, co Was nie interesuje, to nie ma sensu się męczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Ja teraz w styczniu powinnam kończyć studia inżynierskie (zaoczne), kierunek ekonomia. Nie skończę :( Odp pierwszego dnia jak się pojawiłam na zajęciach wiedziałam, że te studia to wieeeeeelki błąd. Chciałam już dawno temu rzucić to w diabły, ale wiecie jak to jest - rodzice naciskali. Szczególnie mama. Dzieci znajomych uczą się i dlatego ja też muszę. Poza tym przez większość czasu to oni opłacali szkołę. Nie było dyskusji. Co miałam studiować i gdzie to już w ogóle nie było ważne. A ja miałam taki problem po maturze, że nie wiedziałam co chcę w życiu robić i co studiować. Na zajęciach ostatni raz byłam w październiku i wtedy zaczęłam coś tam mówić, że mogę nieskończyć szkoły. Mam nawet zaległości z 2008 roku :P Wcześniej próbowałam, naprawdę się starałam. Jestem humanistką i rodzicom powiedziałam, że doszło mnóstwo ścisłych przedmiotów, z którymi nie daję sobie rady. Zresztą aż tak bardzo nie mija się to z prawdą. Jest jeszcze sprawa kasy. Już nie pracuję, ale cały czas szukam czegoś. Nie mogłam zapłacić nawet za jakiś warunek, nie mówiąc już tym, że musiałam płacić czesne. I tak jak w moim nicku, czuję się głupia i beznadziejna 😭 Nic mi się nie udało. Wiem, że to nie koniec świata. Mogę znaleźć dobrą pracę nawet bez studiów, a potem rozejrzeć się za ciekawym kierunkiem. Ale to sprowadzanie mnie przez rodziców do wielkości jamnika jest baaaaaaardzo dołujące. Czeka mnie jeszcze z nimi rozmowa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvftt
studiowalam pol roku informatyke i po tym czasie wiedzialam ze to nie to i balam sie o tym powiedziec rodzinie ale ze byli wyrozumiali to pow ze mm sama decydowac o sobie i wybralam studia resocjalizacyjne :) czyli duza rozbieznosc prawda? :) probuj rozmawiac jesli nie... sam przerwij studia rodzicom nic nie mow i sam poszukaj innego kierunku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogladam maraton
JA Tez studiowalam pol roku informe :P a skonczylam studia humanistyczne, wiem nieprzyszlosciowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bez róźnicy
i tak wszyscy skończycie jako ciecie i magazynierki w biedronce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to bez różnicy
Na szczęście gorzej od Ciebie nikt skończyć nie może. Uff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@kupetka Również słyszałem, że samo dziennikarstwo niewiele da, i lepiej wybrać się na inny kierunek. Myślę, że jakąś specjalizację wybiorę i będzie dobrze. Szans na powrót chyba nie mam, od miesiąca nie wiem co się dzieje na wydziale, opuściłem bardzo wiele ćwiczeń i musiałbym do każdego wykładowcy biegać, aby nadrobić nieobecności (o ile by pozwolili). Rozmawiałem wczoraj z mamą, ale nie jest przekonana do tego, abym przerwał studia. Cóż, będę się przy swoim upierał, bo tak czy siak nie zamierzam wrócić na wydział. Myślę, że powinnaś też pogadać ze swoimi rodzicami w końcu. Pewnie będzie trudno, ale jakoś lepiej człowiekowi jak zrzuci to z siebie - nawet, jeśli zostanie obrzucony błotem. ;) @GłupiaBeznadziejna A wiesz już jaki kierunek Cię interesuje? Miałem podobny problem i nie byłem zdecydowany, bo ludzie mieszali mi w głowie i co bym nie wymyślił, to i tak mieli coś zniechęcającego do powiedzenia. @vvvftt Naciskają, abym koniecznie skończył ten rok (status studenta, i takie tam), ale mi to do szczęścia nie jest potrzebne. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno warto pozostać formalnie studentem, jak długo się da, chociażby ze względu na ulgi na bilety komunikacji miejsckiej czy PKP. Natomiast nie warto się męczyć z czymś, co nam nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ktoś napisał ze i tak wszyscy skonczymy w biedronce i cos w tym jest - pracy nie ma teraz w ogóle chyba ze masz plecy ja miałam pierwsze podejscie nieudane - zarzadzanie i inzynieria produkcji- stwierdziłam ze nie dam rady uczelnia miała beznadziejny klimat poszłam na technologie zywnosci - tu zrobiłam inzyniera - studia ciezkie ale nawet ciekawe chociaz i tak nie moge powiedziec bym jakos specjalnie poszerzyła swoje horyzonty pracy po tym nie ma to teraz poszłam na 2 letnie uzupełniajace z ekonomi specjalizacja rachunkowosc chciałabym byc ksiegowa... gdybym tgo wszystko wiedziała majac 19 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
Przemyśl, to bardzo dobrze, może jednak warto dac sobie czas i jeszcze nastepny semestr to studiować. Wydajesz się rozsądną osobą, więc na pewno podejmiesz właściwą decyzję. Czasem później jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrgetg
Też bym chciała zrezygnować. Studiuję dziennikarstwo i jestem na drugim roku. Ale robię to tylko dlatego, że jest presja ze strony rodziny. Wolałabym się zająć muzyką, założyć swój zespół itd itp. Ale ludzie w ogóle nie traktują tego na poważnie. I co zrobić. Czuję, że marnuję życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×