Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jajakaja

depresja? nerwica?

Polecane posty

Gość jajakaja

Wiem, że takich wątków juz było mnóstwo. Dwa lata temu poszłam do ginekologa z proźbą o antykoncepcje hormonalna, dostałam tabletki- Cilest. Po trzech miesiącach czułam sie dziwnie tj. łomotanie serca, nudności.. więc zaprzestałam takowej antykoncepcji. Potem było juz coraz gorzej: niesamowicie bolał mnie brzuch, uporczywe nudności, łomoty serce, nie mogłam złapac oddechu, bałam sie gdziekolwiek wyjsc z domu. Wyniki raczej dobre, jak przystało na dwudziestokilkuletnią dziewczyne, gastrolog - wszystko w porządku , kardiolog - w porządku, wyniki podstawowe- znakomite. Wszyscy mówili, że to nerwica i odsyłali do psychologa. Po trzymiesięcznym siedzeniu w domu musiałam sie w końcu ogarnąc, przeciez praca, studia. Powolutku dochodziłam do siebie, chociaz gdy byłam zamknięta ( w autobusie, w pracy, na wykładzie) dostawałam szału. Z dnia na dzień jakos żyłam, chociaz nie bałam sie psychicznie wsiąśc do autobusu odrazu robiło mi sie nie dobrze i to było dla mnie nie zrozumiałe. po dwóch latach zostały mi tylko nudności wciąz jest mi nie dobrze, czy jestem w domu, w szkole czy pracy już nie wiem co mam zbadac by znalezc przyczyne tego, może ktoś mi pomoże? Chciałabym normalnie wejsc do sklepu nie obawiajac sie ze zaraz zwymiotuje, trzymajac woreczek foliowy w reku.. U psychologa byłam ale to nic a nic nie pomogło... Czy te tabletki mogłby cos `zepsuc` w moim organizmie dajac takie objawy co dało by sie wyleczyc? prosze, pomóżcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololo
hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensżycia
Zrób test: Pierdnij na cały głos,jak zaczniesz się śmiać -to nie jest nerwica ani depresja! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem teraz problem tkwi w psychice, prawdopodobnie za bardzo myslisz o tym, że ci niedobrze i za bardzo obawiasz się że zwymiotujesz. Jedyna rada moim zdaniem to zmierzyć się ze strachem, przekonac się że sobie to wszystko wmawiasz i że nie zwymiotujesz. Bo rozumiem że jednak wymioty w miejscu publicznym nigdy Ci się nie zdarzyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajakaja
no nigdy, myślalam tez o zespole jelita drażliwego, może to to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×