Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MONIKA AAAAAAAAAA

Co robicie w taką zimową pogode z rocznymi dziecmi ?

Polecane posty

Gość MONIKA AAAAAAAAAA

Moja córeczka skonczyla 12 miesiecy i w taką zimową pogode można z nią naprawde oszaleć.... Nie mozna wyjsc na dwór na sanki lub wóżkiem ( mala jeszcze nie chodzi )i takie siedzenie w domu od rana do wieczora frustruje zarówno ją jak i mnie..... Cały dzien marudzi, nic jej nie pasuje i bardzo się nudzi, a ,że zna już wszystkie domowe zabawki juz brak mi pomysłów czym ją zajmować......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmmmhmh
to moze ktos inny by sie nia zajal, ona mialaby nowe wrazenia a Ty moglabys sie "odfrustrowac" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu nie na sanki na pewno juz siediz? kolezanki z 7-miesiecznymi na sanki chodza a ty z roczna nie pojdziesZ? albo na dwor na spacer wozkiem sama tez chodze z 5 miesiecznym synkiem na 2-3 godzinne spacery o ile wlasnie temp nie jest ponizej -10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego nie można wyjść? my wychodzimy. mały jedzie wózkiem albo chodzi za rączkę. kulamy się na śniegu, lepimy bałwana, mały robi orły :) rzucamy się śnieżkami, tzn ja go rzucam a on stoi i się cieszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie to nie jest takie proste. Jak dziecko jeszcze nie chodzi no to nie pospaceruje samo a jeżdżenie w wózku czy na sankach też nie musi mu się podobać. Moja ma 1,5 roku i też mam z nią problem. Nie chce jej się samej chodzić, zaraz woła na ręce a jak nie chcę jej wziąść to przewraca się na śnieg i płacze. Z wózka od jesieni już nie korzystam bo chyba by mi pasy w nim wyrwała. A na sankach nie cierpi jeździć. Sadzam ja za każdym razem w nadziei że się przekona ale się zsuwa i płacze. No i co z takim dzieckiem można robić na dworze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okkjdbgsufya
imili86-- 5 miesieczne dziecko i 2 h spacer . Ty kobieto chyba na glowe upadlas. Przesadzacie juz z tym hartowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikołajkaaa maammaaaa255
dZIEWCZYNY wytrzymamy jeszcze te 2-3 miesiace aby do wiosny.Ja mam 10 - miesieczniaka i tez niewiem co robic w tym domu.Owszem wyjdziemy a tu na spacer a tu na zajupy ale i tak prawie caly dzien w domu. Tez chodzoimy na spacery ale w taka pogode jak jest taki mroz nie cche mi sie chodzic bo jest zmarzluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, hartujcie dzieciaki, spacerujcie w mrozy i śnieżyce. Nie kiście dzieci w domu, bo to najgorsze co moze być moim skromnym zdaniem. MOje dziecko było hartowane od maleńkości. Nie było dnia bez spaceru. teraz ma 3,5 roku i nie wie co to antybiotyk! Od września chodzi do przedszkola i ani razu nam nie zachorowała. Teraz jesteśmy na etapie nauki jazdy na łyżwach, a za parę dni jedziemy w góry na narty. Oczywiście młoda juz nie moze sie doczekać, bo pierwszy raz będzie sie uczyć. Piszcie co chcecie, ale ja uważam taki sposób na zycie za najlepszy pod słońcem. Mam zdrowe, wesołe i pełne zycia dziecko!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 7miesieczna coreczke i wychodzimy na 1,5-2godzinne spacery. Co w tym złego? Wychodziliśmy nawet jak były te mrozy (tylko wtedy krócej). Ja sama nie wyobrażam sobie spędzić całego dnia w domu a co dopiero dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaa kalinnkiii
u mnie dzis taka okropna pogoda.pada snieg i zostaje siedzenie w domu.wychodzicie na dwor kiedy mocno pada snieg??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my wychodzimy, mi się nie chce strasznie ale synek idzie po buty i przynosi mi po jednym i wrzeszczy dadada i trzeba wyjść.albo siada przy drzwiach, wali pięściami w drzwi i krzyczy swoje dadada. i jak tu nie wyjsć :P co prawda on nie lubi jak mu pada śnieg na twarz ale o tym że pada przekonuje się dopiero na dole, więc wyjść trzeba, najwyżej po 10 minutach wracamy. ale szybko zapomina ze pada i za chwilę znów chce wyjść. tak oto wychodzimy 3-4 razy dziennie na 40 minut - 1,5 godziny (jak jest ładna pogoda). dziś rano wyszliśmy o 9 i niedawno wróciliśmy, bo panowie odśnieżali auta i trzeba było stać, patrzeć i obrzucać ich śniegiem :D pewnie za 30-40 minut wyjdziemy znowu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×