W MOIM DOMU STRASZY!!!

Pół roku temu kupiliśmy z mężem starą przedwojenną willę w pewnej miejscowości która przed wojną była popularną miejscowością wypoczynkową. Miejscowość położna jest w środku lasu, na terenach intensywnych działań partyzanckich z czasów drugiej wojny światowej, tuż za miejscowością znajduje się zbiorowy grób 300!!! pomordowanych przez Niemców mieszkańców wsi którzy zginęli w czasie pacyfikacji wsi. Remont i urządzanie domu zakończyliśmy w listopadzie a przed Sylwestrem wprowadziliśmy się do domu! I NIE MOŻEMY W NIM WYTRZYMAĆ! W TYM DOMU STRASZY! Od starych mieszkańców wsi dowiedzieliśmy się że w tym domu w czasie wojny Niemcy zamordowali matkę i dwoje dzieci! Co noc w domu słychać jakieś głosy dzieci, słychać krzyki i płacz! Tej nocy syn przybiegł do naszej sypialni z płaczem i krzykiem że w jego pokoju jest jakaś zakrwawiona pani! Możecie wierzyć lub nie ale to wszystko prawda! Dziś zawieźliśmy dzieci do rodziców męża żeby nie nocowały w tym domu. Jutro mąż idzie do proboszcza miejscowej parafii żeby dowiedzieć się jak załatwić egzorcyzmy. Ten tydzień mieszkania tam był naprawdę straszny.

współczuję Ci mój proboszcz jest egzorcystą, nie każdy ksiądz się tym zajmuje życzę wytrwałości, obyście z tym wygrali

wierze ci ;p

a ta zamordowana kobieta z dziećmi leża w tym masowym grobie?

albo żeby ich po prostu ktoś pochował współczuję wam, musicie nie bać się, duchy raczej nic nie robią.

w domu chodzi zakrwawiona pani i jej mala gromadka, drą sie i nie dają spać po nocach a wy sobie tak po prostu tam mieszkacie, spicie a nastepnie ty piszesz o tym na forum 'kafeteria.pl' a nie np. na jakims forum tematycznym, bo wiesz ze znajdziesz tu kupe łatwowiernych babiszonów.

napisz cos więcej ciekwe to

zamów msze za te dusze. one potrzebują modlitwy

Zaprosisz mnie tam?

ale ty ich trztydziestolatka wystaszysz!

U nas w miescie bylo i jest nadal takie przedszkole. NKWD zameczylo tam wielu ludzi i tez w tym przedszkolu dzialy sie rozne rzeczy. W koncu odprawiono tam msze, egzorcyzmy, to nie wiem i postawiono na terenie duzy krzyz i wszystko minelo.

No wlasnie intryguja mnie duchy, ale zawsze jakos przede mna uciekaja... a pewnie mozna im pomoc.

no właśnie... pomóc im odejść.

albo przynajmniej sprobowac pogadac czy ja wiem czy sprawiedliwosci...jak sa zlozliwe, pewnie psoca

poltergeist. ale to i tak rzadkość. w zdecydowanej większości duchy nie chcą krzywdy robić.

To jeszcze nie wszystko,ostatniej nocy obudzily mnie odglosy strzelaniny i ujadanie psa

Mozecie wierzyc lub nie,ale ten dom to byl od poczatku podejrzany.Zanim go kupilismy widzialam swiatlo w srodku,a przeciez stal pusty od kilku lat.Miejscowi nie bardzo chca rozmawiac na temat duchow,jakos urywaja rozmowe.Boje sie coraz bardziej.Raz jak prasowalam to wylaczylo sie zelazko,postawilam na koszuli,zelazko samo sie wlaczylo i spalilam koszule,moglam wywolac pozar.Drzwi bez przerwy skrzypia,jak zamkne to zaraz sa otwarte,zamki w drzwiach przestaj dzialac...brrrr

Zupelnie szczerze chetnie bym tam pojechala/ Probowalas robic zdjecia? Czasem aparat widzi cos czego nie widzi ludzkie oko. Nie wiem jak gadac z duchami...

chcemy ustawic kamery w kazdym pokoju,boje sie.Po prostu boje sie.Nie kupujcie starych domow,to moja przestroga dla innych

ja chetnie zamieszkam w takim domu- podaj miejscowość i ile za niego chcesz

ja czytalam w pewnym miesieczniku o domu polozonym na Pomorzu w ktorym straszy bylo tam nawet zdjecie bialy przedwojenny budunek parter i pierwsze pietro o ile dobrze pamietam.Tam przesluchiwano ludzi

Przestan sobie zartowac bo zawalu w nocy dostane

ale mocne prowo, czemu polacy mają mentalność średniowieczną i wierzą w takie bujdy? to smutne.

stary temat ale fajny.... wierzę, że straszy skoro autorka napisała o tym w zeszłym roku mieszkałam w starej chałupie gdzie straszyło, dom był pod lasem w tzw kolonii, odseparowany od innych domów (ci co mieszkają na koloniach wiedzą o co chodzi), wprowadzając się tam przeczuwałam że mogą być jaja, bo wchodząc pierwszy raz do tej chałupy poczułam nazwijmy to ''złe fluidy'', długo nic się nie działo, zapomniałam o swoich obawach i nawet przez jakiś czas dobrze mi się tam mieszkało... do czasu co jakiś czas w czasie sezonu grzewczego w kominku zaczęły pojawiać się rzeczy od których włos się na głowie jeży... twarze, czaszki, jedne normalne, inne dziwne, powykrzywiane... czasem rano słychać było dziwne stuki-póki jak od nieprzymkniętego okna brrrrr, nawet mój sceptyczny mąż twierdził, że coś jest na rzeczy i sam się wystraszył... zaczęłam wypytywać sąsiadów, czy nie stało się kiedyś w tym domu coś złego i... stało się... właściciel powiesił się na schodach w korytarzu... w korytarzu przez który codziennie przechodziłam kilkanaście razy, patrząc nie wiadomo dlaczego na szczyt schodów (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ktoś się na na tych schodach powiesił) na szczęście mieszkaliśmy tam tylko 8 miesięcy ale to wystarczyło bym wierzyła, jeśli ktoś twierdzi że u niego w chałupie straszy...

często jest tak że duchy nie wiedzą nawet że umarły, są bardziej aktywne w zależności od zmian pogody

od zmian pogody??? jak to?

często zmiany pogody mogą nasilać takie zjawiska, np burze, bo duchy pozyskują energię z otoczenia by móc ogólnie istnieć. Często duch może być też przywiązany do jakiegoś przedmiotu i straszyć tylko ze względu na to, że ten przedmiot nadal jest w domu. Zdarza się tak, że np jak ktoś ginie pod kołami pociągu i później w domu obok straszy to zawsze w momencie przejazdu jakiegokolwiek pociągu zjawiska te się nasilają

sranie w banie, a egzorcysta sie cieszy ze ma takich ciemniakow jak wy

ciekawe, ale mnie się wydaje że ten człowiek, który się tam powiesił chciał mieć spokój... w tym domu po jego śmierci mieszkało kilka rodzin, nic nigdy nikomu nie wychodziło, nie szczęściło się i ludziska nawiewali, myśmy też z mężem wyprowadzili się, po drodze kłócąc się z właścicielką tego domu... to był pierwszy namacalny dowód na istnienie czegoś... nie wiadomo czego właściwie... może życia po tamtej stronie? zawsze mnie to interesowało, ale mam nadzieję że już nigdy czegoś takiego nie doświadczę, bo to dziwne uczucie strachu jest obezwładniające... mieszkając w tej chałupie pierwszy raz w życiu widziałam UFO i to akurat chciałabym by mi się znów przydarzyło :)

póki się tego nie doświadczy to się nie uwierzy..