Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tajemnicza002

wstydzę się partnera

Polecane posty

Czy można być z kimś, kogo się wstydzimy ? Czy taki związek ma sens? Gdy czujemy skrępowanie w wielu sytuacjach, w towarzystwie naszego partnera... Czy nie lepiej to zakończyć, zanim wykończymy się nerwowo ? A może lepiej po prostu olać wszystko, nie przejmować się? Tylko tak się nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włóż karte
A dlaczego się go wstydzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem zdegustowana
Ja nie wstydzialam sie go, ale dobijal mnie chujowym poczuciem humoru. Plus zawsze mi deklarowal z kim sie ozeni. Teraz blaga baran o litosc. Ale za pozno. Barany maja klapki na oczach i zbyt pozno pewne sprawy uswiadamiaja sobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekły tampon
Puść go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze: Ponieważ on jest ze wsi a ja z miasta. Jestem pieprzonym mieszczuchem (a właściwie mieszczuchą ;p) która uważa się się za "lepszą" ze względu na swoje pochodzenie... To przykre, ale niestety taka jest prawda. Po drugie: krępuje mnie jego zbyt śmiałe zachowanie w niektórych sytuacjach, gdy jesteśmy razem... Czasem mam ochotę zapaść się pod ziemię albo udać, że go nie znam... On o tym nie wie, bo nie mam odwagi mu powiedzieć.. poza tym: co miałabym mu powiedzieć? ("przestań tak się wydurnaić, bo mi wstyd za Ciebie"? - obrazi się... będzie mu przykro.. - no właśnie, nie chcę go urazić... ale nie jestem chyba uczciwa będąc z nim i deklarując swoją miłość, kiedy mam takie odczucia jak wstyd... Po trzecie: krępuje mnie mówienie znajomym, czym zajmuje się mój chłopak, jaka jest jego praca i fakt, że skończył swoją edukację na gimnazjum... w dzisiejszych czasach takie osoby z reguły są wyśmiewane, a jeśli chodzi o znalezienie pracy z takim wykształceniem to już w ogole kaplica... jednak mimo wszystko coś mnie trzyma, by z nim być.. może strach przed samotnością, a może faktycznie ma w sobie coś takiego, czego nie znalazłabym u żadnego innego faceta... chyba mimo wszystko Go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekły tampon
Jak Ci on nie odpowiada to puść go On się nie zmieni ty też go nie zmienisz zapewniam Cię Zawsze byłam zdania nie dla psa kiełbasa szukaj kogoś z kulturą jeśli sama taka jesteś po co Ci taki dziad co tylko psuje Ci reputacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zallllll
Jak mozesz go kochac i sie go wstydzic? puknij sie w glowe!! Po 1 ja patrzac na swoj poziom inteligencji nie zadawalabym sie z chlopakiem po gimnazjum bo to nie ta liga!! po 2 miasto a wies jesli ma sie normalne wyksztalcenie i rodzine to nie czyni nikogo gorszym sama mam znajomych ze wsi a przewyzszaja mnie inteligencja 10 razy ;] tutaj rzadzi prawami tylko genetyka! a kulture wynosi sie od znajomych i rodziny.. po 3 jesli ktos sie glupio zachowuje to ja nie mam zahamowan by o tym powiedziec bo juz taka jestem, ostatnio mojemu facetowi pow ze ubiera jak sie fleja i ma to zmienic i takie tam.. ogolnie styl ubioru :) moze i sie w srodku obrazil, ale wie ze nie chce zle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
"po co Ci taki dziad co tylko psuje Ci reputacje" To zdanie mnie rozbiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekły tampon
A na co jej takiego ogona. wiem jakie są chłopy z wsi. najlepiej to by w cholewiakach bydło wyszło na ulice i jeszcze morde drą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem zdegustowana
ty chyba jestes facetem tylko faceci maja kompleks chwalenia sie. Chwala sie dobrym samochodem, atrakcyjna zona - wyksztalceniem zony :PPPP Domena facetow jest chwalenie sie :PPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zerwij
Ja nie widzę przyszłości. Lepiej teraz zerwać niż za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
A kobiety to może się nie chwalą, partnerem, pierścionkiem. Gdy od niej facet dodatkowo coś tam znaczy czy coś ma (pozycja, kasa, dyplomy) to już zupełnie euforia wśród koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem zdegustowana
jej rece opadaja :) Zmodyfikowalam. Domena zakompleksionych mezczyzn jest chwalenie sie. Domena zakompleksionych kobiet jest chwalenie sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za te wszystkie szczere odpowiedzi;). Już jakiś czas myślę o tym, by z nim zerwać, ale nie potrafię się na to zebrać... czuję się winna swoich uczuć, czuję, że "powinnam" go kochać i starałam się do tej pory negować, ukrywać i dusić w sobie odczucie wstydu... Bo skoro deklaruję mu miłość i wciąż powtarzam "Kocham Cię" to nie powinnam się go wstydzić... ale jednak to uczucie jest silniejsze. Robię jedno, czuję drugie. Czasem mam wrażenie, że jak skończę ten związek, to poczuję się wolna... ale z drugiej strony może już nigdy nie spotkam takiego faceta... i będę żałować, że go zostawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malolaty ci doradzaja
Rzuc go i to szybko, miloscia kapusty nie okrasisz. Gimnazjum a co on bedzie w zyciu robil. Rowy kopal, becwalowi uczyc sie nie chcialo. Uwazasz ze bedziesz szczesliwa z czlowiekiem tepym bez ambicji, niczego ci nie da i nie bedziesz miala o czym z nim rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że nie powinniście być razem ponieważ zwyczajnie do siebie nie pasujecie. Być może teraz to tak bardzo nie daje się odczuć ale w przyszłości gdy będziecie zacieśniać związek coraz bardziej wasze różnice będą doskwierać i staną się przyczyną nieporozumień. "czuję, że "powinnam" go kochać" - sama dobrze sobie zdajesz sprawę że miłość to nie obowiązek, wmawiając sobie taki "rozkaz" chcesz się usprawiedliwić przed tym "wstydem". Moja droga czasem trzeba okazać ignorantem ponieważ Twe szczęście jest równie ważne a poświęcanie całej siebie w imię jakichś wartości moralnych w tym przypadku nie ma sensu. Bo sprawa nie jest jakimś wielkim "być albo nie być". Ty jesteś taka, on inny i jeśli nie idziecie w tym samym kierunku to traficie na manowce, nie raju. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie kurczowo trzyma, by z nim być. Studniówka ... Zaprosiłam go, nawet wpłacił część pieniędzy za tą imprezę, wparwdzie niewielką część, ale zawsze. Oczywiście oddałabym mu tą kase, gdyby miał ze mną nie iść. No ale co, zerwę z nim teraz, a potem nie będę miała z kim iść na studniówkę.. przepadnie kasa, wszelkie przygotowania legną w gruzach... już widzę jak ojciec będzie mi prawił morały : "Z tobą zawsze tak jest, daje ci pieniądze na sukienkę, na studniówkę, a Ty w ostatniej chwili się wycofujesz... Już nigdy na nic nie dam ci pieniędzy!! " . Już to widzę ; /. Więc... co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, to idz na tą studniówkę z nim-baw się super bo to wyjatkowa impreza!!! a potem spokojnie z nim porozmawiaj, wyjasnij pewne sprawy i delikatnie zakończ ten zwiazek. Oczywiscie wszystko kulturalnie nie zdołuj chłopaka. Nie pasujecie do siebie. Dziewczyno lepiej byc samotna niz zadawac sie z byle kim. Ten chłopak sam wybrał takie zycie! w tych czasach to po studiach jest ciężko a on po gimnazjum to szok! Napewno gdzieś jest Twoja druga połówka,poczekaj na nią. Czasem warto czekać. Z tym facetem nie masz przyszłości !!! A rada na przyszłość jezeli kogos sie wstydzisz i jest tą osoba druga połówka to nigdy z nim nie bądz bo to nie ma sensu a ciągnac dalej zranisz siebie a najbardziej jego. Zastanów się trochę nad soba........ Nie bądz egoistką licz sie z tym że inni tez maja uczucia....Powodzenia :-) głowa do góry. Szalonej studniówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To koniec, dziś z nim zerwałam. Może i był dla mnie dobry... Kochał, wspierał. Ale w mojej głowie pojawiało się wiele wątpliwości gdy z nim przebywałam... Wstydziłam się chodzić z nim na imprezy, bo tak wywijał... Wstyd mi było przyznać przed siostrą czy innymi znajomymi, czym zajmuje się mój chłopak... Wstydziłam się tego, że on jest ze wsi, tego, jakim samochodem jeździ. Po prostu wstyd mnie zniszczył. "Wyeliminować wstyd, gdyż on wszystko niszczy!" ... tak mówiłam, ale nie potrafiłam tego wstydu z siebie wyeliminować, wyrugować. Przeżyliśmy wiele pięknych chwil razem, ale niestety są one już tylko przeszłością. On był wspaniałym chłopakiem, ale niestety nie był chłopakiem dla mnie. Może mnie akceptował, ale ja nie akceptowałam do końca jego. Taka jest gorzka prawda. Kochałam go, byłam z nim szczęśliwa, ale to uczucie wygasło. Czy był sens być z kimś z obawy przed samotnością? Być z kimś tylko dlatego, że on był dla mnie dobry? Jego dotyk sprawiał mi ból, płakałam, gdy mnie dotykał, całował, wyznawał miłość. Po co miałam to ciągnąć dalej ? Zrobiłam dobrze, i choć teraz pojawiają się wątpliwości, chiwlami chce mi się płakać i krzyczeć z rozpaczy- czas uleczy rany, będzie dobrze... :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka to praca? i czym jezdzi? Widac reszta osobiknow ktorych znasz ma dobre wyszklacenie, prace pieniadze i rozbija sie furami, ale oni kiedys gdzies znikna, ale jak nie chcial sie dalej rozwijac, coż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwałam z nim i wcale nie jest lepiej... Płaczę... chce mi się wyć... Mam wrażenie, że straciłam człowieka, który był dla mnie wszystkim.. który nie tylko całował, przytulał, przynosił kwiaty, adorował... ale także mnie wspierał, pomagał, był blisko, kiedy tego potrzebowałam... Tak, tak... mądry Polak po szkodzie... Chyba nadal go kocham, choć powiedziałam mu przed rozstaniem, że jest inaczej.. czułam, że jak skończę ten związek, to będzie lepiej i dla mnie, i dla niego... może warto przeczekać te chwile bólu i z czasem spojrzę na to wszystko z dystansem? a może odezwać się do niego? nie wiem... :( ja chyba chcę zadawać sobie ból, wyszukiwać dziury w całym i cierpieć... czasem mam takie wrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to tak w skrócie czym się zajmował : rozwoził gruz, drewno, czasem gnój, doił krowy i rozwoził od nich mleczko... Jeździ starym, zaniedbanym polonezem wyglądającym jak przedpotopowy... Ale patrzę tak na to wszystko co pisze i myślę- co z tego, czym jeździł i czym się zajmował? najważniejsze jest uczucie... które odrzuciłam :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty panna
czym sie zajmujesz, poza nauka w LO? niczym, wiec moze znajdz sobie takiego gogusia jak ty, nic nie robiacego i bioracego kieszonkowe od mamusi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naill
Mysle, ze jestescie z innych swiatow, ktore sa nie do pogodzenia. Znam kobiete po studiach, ktora zakochala sie w facecie po zawodowce. Wzieli slub, ona sie go nie wstydzila, wrecz przeciwnie, bronila przed wszystkimi, ucinala docinki rodziny, znajomych, zawsze mu powtarzala, ze nie liczy sie wyksztalcenie tylko czlowiek, wydawaloby sie, ze super para, ALE on tak naprawde caly czas czul sie gorszy, wiedzial, ze nie pasuje do tego swiata i chyba, aby raz w zyciu poczuc sie gora zdradzil ja z dziewczyna ze wsi, dla ktorej on z kolei byl kims lepszym, bo byl z miasta, mial biurowa prace(zalatwiona przez zone) itp. Rozstali sie, on ozenil sie z ta druga, a ta kobieta(I zona) zostala na lodzie i jest sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×