Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkeeaa

jestem w poważnym długim związku i zakochałam się w innym...

Polecane posty

Gość kkeeaa

Cześć dziewczyny. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię. Może ktos mi cos doradzi, mozektos przezyl cos podobnego i ma doswiadczenia... Od jakis 6 lat jestem z facetem. Każdą wolną chwilę spędzamy razem, mieszkamy razem, wszystko robimy razem.Mamy wspolne "dobra materialne". Przez okres 6-ciu lat nie widzieliśmy się może z 3 razy i to na okres ok. 3 dni.Jesteśmy nierozłączni. Nasze rodziny i znajomi są pewni na 100% ze za jakiś rok , dwa będziemy juz małżeństwem. Ja tez jeszcze niedawno byłam pewna na 100%. Moje życie było normalne, poukladane i bezpieczne pod wzgledem uczuciowym. Było. Do momentu kiedy poznalam tedo drugiego. Od razu wiedzialam, ze cos sie ze mna dzieje niedobgo. Na poczatku myslalam, ze- ot po prostu- pododa mi sie ,to wszystko,ale w miare jak sie poznawalismy, spedzalismy wiecej czasu razem cos "uderzylo"mnie do tego stopnia, ze nie mogla juz spychac tego uczucia i udawac ze nic sie nie dzieje, ze wszystko jest ok. Czulam,ze to jest TEN.Wiedzialam, ze to uczucie jest bardzo zle w mojej sytuacji. Bronilam sie przed nim jak tylko moglam. Nie chcialam nikogo krzywdzic, nie chcialam niszczyc poukladanego zycia mojego chlopaka. Wiedzialam, ze nie moge ciagnac znajomości uczuciowej z dwoma na raz dlatego z bolem serca zadecydowalam ze zostane z chlopakiem(nie umialam go skrzywdzic, wolalam poswiecic siebie) a z tamtym zerwe wszelkie kontakty. Od tego zdarzenia minal juz rok, i nie bylo dnia zebym nie myslala o tamtym drugim. Codziennie przezywam wewnetrzne katusze, mysle o nim, widze go jak zamykam oczy, brakuje mi jego. Kilka miecy temu skątaktowalismy sie ze soba i od tego czasu prawie codziennie do siebie piszemy. Spotkalismy sie pare razy. Nasze uczucie nie jest nawet odrobine slabsze, wrecz przeciwnie. To jest cos co nie da sie opisac. Jakas przedziwna mieszanka szalenstwa, pożadania itp. Cos co obezwladnia twoj mózg i przestajesz myslec logicznie. Jestem "szalona" na jego punkcie ale ...moj chlopak jest najlepsza osoba jaka kiedykolwiek poznalam. Opiekuje sie mna, moge na niego liczyc w 100%, jest odpowiedzialny i ...mamy tyle wspomnien razem. Nie chce go krzywdzic!!Nie chce psuc mu zycia! Jak narazie wiec tylko go oszukuje -kazdego dnia. Nie wiem jak wybrnac z tej sytuacji. Czy powinnam isc za glosem instynktu, uczucia i pozadania czy poswiecic te uczucia i zostac z kims kto mnie kocha nad zycie. Ale czy mam prawo byc z kims komu nie daje 100% siebie? Nigdy nie myslalam , ze zostane oszustem , klamca i zdrajca. Nie chce tego. Ale czy mam poswiecic siebie? Nie umie przestac kochac tego drugiego. Czy moze mam poswiecic wspanialego , dobrego czlowieka dla swojego niepewnego szczescia?(przeciez tego drugiego nie znam tak dobrze jak chlopaka, nigdy z nim nie mieszkalam..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slowaJakMotyle
yhmmm a czy my tak naprawde wiemy "co to i czym jest milosc?" Moze po porstu sie zauroczylas, to cos nowego, a neistey po 6 latach zwiazku , pewne sprawy przygasaja ... np. takie pozadanie, czy flirty, nie akzdy jest w stanie dbac o to caly czas. Moze powinans dac sobie czas, odpoczac. Najlepiej byloby wziasc are dni wolnego i pojechac gdzies w zacisze , na wies, neiw iem gdzies gdzie mozna pomyslec, dlako od jednego i 2 . Poczuc cos , sprawdzic to jakos. nie wiem ;/ Choc nie wiem czy to pomoze, ale chociaz mzona sprobowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×