Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezradna przyszła mama

Ciąża, zatrudnienie, l4 i kontrole ZUS

Polecane posty

do piszecie takie BZDURY moim zdaniem nie do końca bzdury. Autorka chciała podjąć pracę w 5,6 miesiącu ciąży, a to już będzie widoczne. Idąc do lekarza medycyny pracy dostaje się wykaz prac wykonywanych oraz skierowanie na badania podstawowe (przynajmniej tak powinno być). Praca w hurtowni raczej do lekkich nie należy. Pamiętaj, że w ciąży są limity stania, dźwigania, temperatur, pracy przy komputerze. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że taki pracodawca zatrudniając ciężarną automatycznie musi dostosować obowiązki do Jej stanu zdrowia lub zwolnić z obowiązku świadczenia pracy. Czy Autorka jest aż tak wykształconym pracownikiem, aby nie wzbudzało to podejrzeń. Nie sądzę Dodatkowo badania np. morfologia. Ja pracuję fizycznie i muszę wyniki mieć książkowe. Raz nie dostałam zgody na pracę z powodu obniżonego poziomu hematokrytu 36,8 przy normie od 37. Musiałam faszerować się Fe i za kilka dni było ok. A mało kobiet w ciąży ma idealne wyniki krwi i moczu. Do tego dochodzą prześwietlenia. Ja nie ryzykowałabym zdrowia mojego dziecka. Chyba, że badania to ściema i będą wykonane po znajomości. Wcześniej przytoczyłam wyrok sądu w podobnej sprawie. A nawet znam przykład z życia wzięty. W listopadzie zatrudniła się w mojej firmie dziewczyna (od 2.11). 2.02. przedłużyli jej umowę próbną na stałą. 3.02. przyniosła zwolnienie z kodem B czyli ciąża. ZUS zapukał w zeszłym tygodniu do jej drzwi(na początku marca). Nie było jej w domu, dostała wezwanie na komisję. Rozmawiałam z nią i wie, że jest na pozycji przegranej. Będzie musiała oddać kasę wraz z odsetkami do ZUSu i pracodawcy. Ja mieszkam w dużym mieście i tutaj kontrole z ZUS są na porządku dziennym, jeśli masz zaznaczone na zwoln.- musi leżeć. Wiele koleżanek w domu gościło urzędników. Może w mniejszych miastach to rzadkość, ale sądzę, że nie warto ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urzędnik wydziału ubezp.
Rzeczywiście kontroli teraz jest coraz więcej, zwłaszcza u tych, co poszły na zwolnienie niedługo po rozpoczęciu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kur....polski denny naród
Ja nie byłam autorką tego wątku ale jestem w tej sytuacji co autorka, jestem teraz w 5,5 miesiącu ciąży i w maju kończę roczny staż w urzędzie miasta więc nie mam co liczyć na zatrudnienie, nic mi się nie należy od państwa. Jak już pisałam staż zaczęłam zaraz po studiach, pracy żadnej na naszym rynku lokalnym dla absolwentów bez doświadczenia. Urzędnicy niby mili ale tylko pozornie, nie przejmują się niczym, tylko sobą. Taki urok miasta z Dolnego Śląska .... Ani pracy dla absolwentów ani dla ludzi z doświadczeniem na prodykcji , operatorów itp za godne pieniądze ....( 900 zł w tych czasach dla 4 osobowej rodziny to kpina ale takie są realne zarobki netto nie licząc dojazdów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że problem tkwi w doborze wykształcenia, niestety. Również mieszkam na Dolnym Śląsku i nie widzę problemów z zatrudnieniem( wręcz przeciwnie). 6lat temu, jak zaczynałam studia bębnili, żeby nie wybierać kierunków humanistycznych czy zarządzania itp. Ludzie mimo wszystko szli na takie studia, a teraz płaczą. Fakt, że na politechnice trzeba się pomęczyć, ale naprawdę warto. Druga sprawa, to brak doświadczenia. Niektórzy leżeli całe studia brzuchem do góry, a potem narzekają. Wystarczy iść na weekendy do McD czy kfc, a pracodawca to docenia. Gdybym miała jeszcze raz wybierać, zdecydowałabym się na studium lub studia zaoczne. Koleżanki, które kiepsko się uczyły pokończyły studium i od kilku lat dobrze zarabiają w Jeleniej Górze czy Legnicy. Da się Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZUS mnie nie sprawdził, może wyczuł instynktownie,że to nie przekręt.) Zmieniłam pracę na lepszą, a nie wiedziałam jak byłam zatrudniana,że jestem w ciąży;) Nikt niczego nie sprawdzał, zus przesyła mi regularnie kase bo jestem na zwolnieniu. Osobiście nie widzę nic złego w tego typu przekrętach, kobieta w ciąży w naszym państwie ma tak mało praw,że nic się nie stanie jak trochę zamąci dla dobra siebie i dziecka. Sama dobra opieka lekarska kosztuje a od państwa jej nie dostaniemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co u autorki
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-------------------------------------------------------------------------------- Witam. Jestem zatrudniona w firmie u wujka od prawie trzech miesięcy. Wczoraj byłam u lekarza ginekologa bo się źle czułam. Dowiedziałam się że jestem w 3 tyg. ciąży. Nie spodziewałam się tego ponieważ brałam tabletki antykoncepcyjne i jakimś cudem zaszłam w ciąże. Pani ginekolog radzi mi iść na l4 ze względu na to, iż zaszłam w ciążę podczas brania tabletek i istnieje możliwość poronienia. Nie wiem co mam robić, bo boję się kontroli pod pretekstem fikcyjnego zatrudnienia. Nadmieniam że firma wujka to firma transportowa, a ja pracuję przy wystawianiu faktur i księgowaniu. Firma nie jest duża bo zatrudnia tylko 2 pracowników. Co mam robić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryska maa
Hej dziewczyny, Mam do was takie pytanie, poniewaz te kontrole o ktorych piszecie sa przerazajace. Pracowalam bez przerwy (ciaglosc zatrudnienia) na umowie o prace przez okres 4 lat. Na poczatku padziernika 2010 ustalo moje zatrudnienie, po czym wznowilam je w nowym zakladzie pracy w grudniu 2010. Umowa o prace byla na okres do konca marca 2011. Z powodow prywatnych i uprzejmosci pracodawcy, kolejna umowe podpisalam 1 czerwca na czas nieokreslony. 10 dni pozniej dowiedzialam sie ze jestem w 6-7tyg ciazy. Byla to standardowa kontrola u ginekologa, ciazy sie nie spodziewalismy gdyz pol roku wczesniej mialam stwierdzona niepłodnosc z sugestia do sztucznego zaplodnienia. Sam lekarz nie potrafil dokladnie wyjasnic, jak w naturalny sposob doszlo do poczecia - skomentowal ze bardzo rzadko, ale sie zdarza. W połowie wrzesnia, czyli w 21tc przeszlam na L4, kod 2, z powodu mojego trybu pracy czeste podroze i stresujaca praca, jak i rowniez ryzyka braku ponownej mozliwosci zajscia w ciaze. Czy w zwiazku z faktem braku ciaglosci zatrudnienia w ostatnim roku, jak i rowniez data ostatniej umowy, gdy juz bylam w 4-5tyg, moze spowodowac ryzyko dodatkowych kontroli lub tez podejrzenia fikcyjnego zatrudnienia? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo.S
Jestem aktualnie w 7. miesiącu ciąży; znajoma chce mnie zatrudnić na umowę o pracę na CZAS NIEOKREŚLONY (praca biurowa) od poniedziałku 21.11.br. I tu zaczynają się moje obawy. Jestem cały czas pod kontrolą lekarską i na razie wszystko jest OK z ciążą i moim zdrowiem. Ale boję się, że: 1. lekarz medycyny pracy nie wyda mi zdolność do pracy, bo powie: "przecież pani za ok. 2,5 miesiąca rodzi - dając pani zdolność do pracy mając tego świadomość, zrobię z siebie idiotę i podłożę się ZUSowi" 2. nawet jak mi lekarz wyda zdolność (nie mam znajomości wśród lekarzy medycyny pracy, wiec nadal jest to pod znakiem zapytania), to przyczepi się zUS, nawet jak przed porodem nie pójdę na L4. Czy ktoś był w podobnej sytuacji do mojej i miał do czynienia z ZUSem posądzającym o wyłudzenie? Czy lekarz nie chciał wydać zdolności do pracy na tak krótki okres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfjkghk
W tak zaawansowanej ciąży to wątpię zeby lekarz podpisał zdolność do pracy, bo zus od razu się przyczepi. Ja zostałam zatrudniona będąc już w ciązy, to był początek 2go m-ca, pracowałam jeszcze przez 4 kolejne a później miałam wymiane korespondencji z zus, kontrolowali czy nie doszło do fikcyjnego zatrudnienia. Z tym, ze ja nie wiedzialam jeszcze wtedy ze jestem w ciąży, tym samym nie wiedział o tym ani lekarz ani pracodawca. W Twoim przypadku wątpię żeby to przeszło. "Nie wiem, ale baby w ciąży teraz to leniwa zaraza. " -> myślę, ze nie można uogólniać. Ja poszłam na zwolnienie, bo pracowałam fizycznie i jak brzuch już był dosyć spory to po prostu nie byłam w stanie wykonywać swoich obowiązków, bez narażania zdrowia swojego i dziecka. Wiadomo, że praca biurowa nie jest tak forsująca dla organizmu, ale to też zależy od tego co się robi i na jakim stanowisku się pracuje, bo kiedyś pracowałam w biurze, ale zapieprz był taki że ja po całym dniu ledwo żyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo.S
jhgfjkghk - dzięki za odpowiedź, ja tak właśnie podejrzewałam, ale musze mieć mocne argumenty osobie która chce mnie zatrudnić, bo chyba ona nie zdaje sobie z pewnych rzeczy sprawy. Wiem, że chce mi pomóc, ale właśnie dlatego nie chcę, żeby ona miła problemy z ZUSem, a i ja sama mam coraz mniej siły, by biegać po lekarzach czy załatwiać sprawy, które i tak nie mają szans na pozytywne załatwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mimincia
moja szefowa zatrudnila swoja corke ktora byla w ciazy, ale mimo to pracowala praktycznie do konca. do pracy przyszla w 5 miesiacu ciazy i nie miala zadnej kontroli zzusu. lekarz medycyny pracy nie widzial przeciwskazan do pracy, bo to lekka praca biurowa. jezeli chodzi natomiast o zatrudnienie kobiety w 5 miesiacu, ktora zaraz pojdzie na zwolnienie to raczej zus, ze tak powiem dupnie, bo skoro kilka dni wczesniej lekarz medycyny pracy stwierdzil zdolnosc to co sie tak zmienilo, ze teraz kobieta juz nie jest zdolna? ja cala ciaze praktycznie przelezalam w szpitalu, wiec mimo iz mam lekka prace, to i tak na l4 bylam, ale nie uwazam sie za pasozyta, a do pracy wrocilam bez trudu po 6 miesiacach wychowawczego, bo pracodawca woli zatrudniac osoby z doswiadczeniem, ktore juz przeeszkolil niz szkolic nowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margo.S
Wiesz, ja już jestem w SIÓDMYM miesiącu, wobec czego do porodu mam mniej czasu, niż twoja córka miała w momencie zatrudnienia, a każdy miesiąc może robić różnicę ZUSowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfjkghk
To różnie bywa. Być może te kontrole robią losowo? Jednak ja bym sobie odpuściła mimo wszystko, bo zus raczej nie uwierzy że to nie było w celu wyłudzenia zasiłku, a szkoda nerwów na tłumaczenie się z tego. Ja musiałam wysłać pismo ze szczegółowym opisem dot. okoliczności zatrudnienia, na jakiej podstawie, czy są świadkowie, dok to potwierdzające itp. I pomimo tego że wszystko było legalnie a nie jakiś przekręt, to nie mogłam spać po nocach, że czegoś się tam doczepią. co do samego orzeczenia o zdolności do pracy, to dzisiaj może być wszystko ok i lekarz nie będzie widział przeciwwskazań, a za dzień lub dwa dana osoba się gorzej poczuje, wystąpią jakieś komplikacje, których przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć i trzeba będzie pójść na zwolnienie. i jeśli chodzi o o l4 w ciąży, to naprawdę nie rozumie dlaczego niektórzy tak się tego czepiaja, ze sie tym kobietom nie chce pracowac. Przeciez te osoby pracuja i odprowadzaja skladki wiec maja pelne prawo z tego korzystac, bo same na to zapracowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc dziewczyny. Ja mam aktualnie kontrolę z ZUS. Odesłałam wyjaśnienia w sprawie zatrudnienia i czekam na odpowiedź. Pracowałam 2lata na umowę zlecenie(miałam odprowadzane składki),później od razu założyłam własną działalność na 6miesięcy, która nie przynosiła zbytnio zysków więc szukałam 2miesiące pracy. Kiedy ją znalazłam zamknęłam działalność. Po 3miesiącach poszłam na l4(ciąża) i otrzymałam z ZUS pismo, że wszczęto postępowanie w sprawie podstaw mojego zatrudnienia. Musiałam pisemnie złożyć zeznania jak się przyjęłam do pracy, jakie czynności dokładnie wykonywałam, czy mam dowody pracy, czy jestem spokrewniona z pracodawcą. Oddałam wszystkie zaświadczenia lekarskie o zdolności do pracy, szkolenia BHP itd. Dostałam dodatkowo druczek, na którym miał się świadek podpisać, iż rzeczywiście tam pracowałam. Niby nie ma się czego obawiać skoro pracowałam ale jestem okropnie zestresowana samym faktem kontroli przez taką instytucję co w ciąży nie jest wskazane...Wiadomo, że ZUS może doczepić się do CZEGOKOLWIEK i może odmówić zasiłku osobie, która rzeczywiście pracowała, a wtedy tylko sąd... Jedyne czego nie posiadam to doświadczenia w pracy w barze no ale chyba do smażenia frytek doświadczenia nie trzeba...Podobno rutynowa kontrola ale jestem przerażona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc-dostalam takie samo pismo ,i jak je rozpatrzyli je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa powyżej: jeśli pracowałaś uczciwie i nie byłaś fikcyjnie zatrudniona u rodziny tylko na kilka miesięcy żeby potem mieć zasiłek, to nie masz sie o co martwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby tak,ale dla mnie to jest chore ,robia takie dochodzenie ,a przeciez wszystko jest zgodne z prawem .i skad ma im dac potwierdzenie 2 osob ze pracowalam skoro ,sama bylam zatrudniona .napewno jacys obcy ludzie podpisza takie oswiadczenie zeby potem ciagac ich po zusach.co za chory kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×