Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyny czy tez tak macie

wasz facet olewa wasze prosby ale jak zadzwoni kolega to jest pierwszy

Polecane posty

Gość dziewczyny czy tez tak macie

chodzi mi no o glupie wyjscie do kina. Ja mu mowie chodzmy wieczorem on ze mu sie nie chce,ze besensu, po godz dzowni jego kumpel i proponuje to samo, a on ochoczo stwierdza pewnie chodzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy tez tak macie
czy myslicie, ze to moze miec zwazek z tym ze waze 138 kg i moze chlopak wstydzi sie ze mna pokazywac w towarzystwie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy tez tak macie
ty debilu. wsadz sobie wafla w dupsko, bedziesz miec andruta z czekolada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy tez tak macie
a wracajac do tematu, co sadzicie, czy on mnie juz nie kocha? moze bardziej kocha swojego kolege? moze on jest gejem, aja nic o tym nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby był gejem, to mniejszy problem, pewnie po prostu on, hmm, mniejszą uwagę przykłada do Ciebie, niż powinien. Oczywiście, jest też możliwe, że nie spodobał mu się zaproponowany przez Ciebie film, a kolega lepiej trafił w gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo kolega dzwoni PO COŚ
KONKRETNEGO, GŁUPIA BABO! a wy się przypieprzacie i co 5 minut sprawdzacie co robimy, wiec nie badz taka tepa, tylko mysl........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo kolega dzwoni PO COŚ - następnym razem przeczytaj chociaż pierwszy post, nie tylko tytuł 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny czy tez tak macie
ale on nie poszedl sam z kumplem, kumpel byl z laska a moj ze mna. chodzilo mi o to ze jak ja proponuje to on nie chce , a jak proponuje ktos inny to jak najbardziej jest za. obojetene czy jest to kino, impreza, wyjazd na narty. ze mna sama nie pojedzie, ale w towarzystwie innym osob bardzi chetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak nie mam
dla mojego jestem najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zanim mnie poznał był duszą towarzystwa, miał peeeełno kumpli. pojawiłam się ja i mówił im, że woli być ze mną, śmiali się z niego, uważali za pantoflarza a najlepsze jest to, że ja nigdy przenigdy nie powiedziałabym mu, żeby nie spotykał się z kolegami. Teraz po dwóch latach spotyka się czasem z najblizszymi kumplami:) ale to rzadkosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaagnieskaaaa
U mnie się to zdarza.... Mimo że mówi ze jestem dla niego najważniejsza na świecie... ale u nas to zawsze idzie o samochód :D ja nie mam prawa jazdy... i jak chcę gdzieś jechać to nie ma paliwa.... kręci nosem.. ale jak kumpel zadzwonił (50km od naszego zamieszkania) to pojechał... praktycznie od razu.... a jak ja chciałam o podwiezienie ledwo 16km... to wielkie HALO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyny tez tak miałam
Dziewczyno, przejrzyj na oczy. Nie chodzi tu o wygląd wage czy figure. Przestało mu na tobie zależeć niestety. Woli kumpli niz wyjście z Tobą, bo z kumplami może poszaleć i wcale ten wypad nie nazywa sie kino. Przerabiałam to. W efekcie rozstałam się z delikwentem a kłamał w żywe oczy. W efekcie - przyzwyczaja Cię do siedzenia samej w czterech ścianach a on do woli śmiga po imprezach. będziesz miała jeszcze gorzej jak tego nie zakończysz. Nie martw się, zawsze jest wyjście, ja zakończyłam ten związek po 10 latach (byliśmy zaręczeni). Nie uwierzysz, ale zostawił mnie dla skrzynki wódki i swoich kumpli. Jestem szczupła, inteligentną osobą, wykształconą, uwielbiającą sport, przeszkadzało mu to że ciągle się rozwijałam, szłam do przodu a on nie skończył studiów, bo uważał że mu to nie jest potrzebne. Ciągle wysłuchiwałam jaką mam niską wiedzę i nic nie potrafię...zastanów się dobrze nad swoim partnerem. Zrozumiałam, że on w ten sposób się dowartościowywał. Osiągnęłam naprawdę wiele :) i to bez znajomości i łapówek. Dlatego szukam teraz wykształconego partnera, z którym mogłabym rozmawiać na wszystkie tematy a nie tylko po ilu browarach jesteś wstanie przewrócić określoną ilość koszy na śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyny tez tak miałam
taka jestem wspaniala, piekna, inteligentna i prorozwojowa, ale nie potrafie znalezc sobie chlpaka, bo wszyscy sa dla mnie za slabi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaagnieskaaaa
Ciężko Ci będzie... Bo podobno faceci nie lubią jak laska jest mądrzejsza;]] A jak jesteś dobrze wykształcona.... to już w ogóle ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaagnieskaaaa
Ale życzę Ci szczęścia ;) Napewno w końcu znajdziesz tego jedynego ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka Wind
och znam ja takie och i ach jaka to ja jestem wspaniala, a w rzeczywistosci to sa zołzy nie do wytrzymania, takze zycze ci powodzenia w poszukiwaniach faceta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jancioo Muzykant
Ja właśnie mam podobny problem z moją dziewczyną. W konfrontacji z koleżankami zawsze przegrywam. Zawsze one będą na pierwszym miejscu a ja jestem na drugim. Koleżanka, czy koleżanki chcą iść tam na przykład a ja chcę gdzieś indziej z moją dziewczyną i zawsze pójdzie z koleżankami i albo pójdę z nią, albo zostawia mnie samego. Daje mi zawsze tylko taki wybór. Nie wiem z czego to wynika i odkąd pamiętam tak było zawsze. Kiedyś nasz związek wisiał na włosku i po imprezie chciałem, żebyśmy pojechali w znane nam miejsce, żeby pogadać, pospacerować, ale ona jak zwykle dała mi wybór albo pojadę z nią na inną imprezę do koleżanek albo sama tam jedzie. No i pojechała sama. W ogóle tego nie rozumiem. Wiele razy podkreśla, że razem coś robimy, że jedziemy razem i chce żebyśmy razem wracali itd ale z góry ma zaplanowany często jakiś wypad z koleżankami i nigdy mi się nie udało nakłonić ją do tego, żebyśmy co innego zrobili. Jak nie ma koleżanek to jest ok, ale jak już przyjadą, to ja jestem na trzecim miejscu w kolejności: rodzina, koleżanki, ja. Nie rozumiem, czy to wynika z tego że ona koleżankom nie potrafi odmówić czy wynika z tego że ceni sobie koleżanki bardziej ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×