Gość NickBezosobowy Napisano Styczeń 16, 2010 Zacznę od początku. Mam 17 lat- powiecie, mało, a ja się z tym zgodzę. Na dodatek jestem bardzo nieśmiała. Nie wiem, jak to się stało, że mój przyjaciel- bardzo popularny, przystojny, rozrywany przez dziewczyny facet spojrzał na mnie jak na kobietę, nie jak na przyjaciółkę. Podchodził mnie wszelkimi sposobami, przełamując moją wstydliwość, i w końcu, zdobył- było to trudne, mimo że podobał mi się od jakiegoś czasu. Bałam się tego związku. Wiedziałam, jak on podchodzi do dziewczyn- poderwać, przelecieć, rzucić. Z jednej strony nie widziałam, dlaczego tak robi- to wartościowy i naprawdę inteligentny chłopak i ideałami, ale z drugiej- gdy grał na koncertach, dziewczyny wywrzaskiwały teksty typu "przeleć mnie", więc to może stąd jego stosunek do kobiet... nieważne. Od razu mu powiedziałam, że jeśli o mnie chodzi, naprawdę chciałabym zaczekać z seksem, a on... zgodził się. Bez oporów. I nawet gdy czasem ręka ześlizgnęła mu się nieco niżej, na moje spojrzenie natychmiast się hamował. Związek z nim był najlepszą rzeczą, jakiej mogłam doznać w moim krótkim życiu- i tak było. Mimo tego, że mnie zdradził kilka razy, i mimo jego narkomanii, w walce z którą próbowałam mu pomóc. Powiecie- chłopak narkoman, to dno. Ale... nie jest tak. Ojciec alkoholik, zbyt nerwowa matka, ciągłe nieporównywanie z grzecznym bratem i wyszydzanie jego charakteru (typowy młody wilk) plus nieodpowiednie towarzystwo, na które się natknął w najmniej odpowiednim czasie- to wszystko się do tego przyczyniło. Mniejsza o to. Adrian... bo tak mu na imię, zerwał ze mną w październiku. Stwierdził, że nie chce, bym była z narkomanem, że do niczego w ten sposób do życia nie dojdę, i że powinnam znaleźć sobie kogoś innego, statecznego. Mi oczywiście włączyła się moja nieśmiałość, nie sprzeciwiłam się, i teraz patrzę z daleka, jak on się powoli stacza w dół, coraz bardziej. Czy powinnam zareagować, czy postąpić zgodnie z jego słowami? A jeśli zareagować, to jak...? I z góry dzięki za przeczytanie tego wszystkiego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach