Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piszcie prosze

Jakie macie podejście ro małżeństwa a jakie do życia na kocią łapę

Polecane posty

Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy żyją na kocią łapę. Uważam, że nie powinno się wtrącać i krytykować właśnie tą sferę życia. Jednak ja nigdy nie zdecydowałabym się na konkubinat. Zostałam wychowana w tradycyjnych wartościach i będę się ich trzymać w przyszłości. Dla mnie ślub to nie tylko papierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh przez takie podejście rozwalił się mój związek... Bardzo chciałam ślubu, a ponieważ mój były migał się jak mógł zadałam pytanie wprost i usłyszałam... że on nie jest pewny czy jestem tą jedyną... Po 5 latach bycia ze sobą, mieszkania razem, wspólnej kasy itd... , jestem załamana ale z drugiej strony nie chce być z kimś kto nie widzi we mnie swojej żony. Nie wierzę w mężczyzn którzy mówią że nie chcą się żenić, oni się żenią tylko wtedy gdy spotkają odpowiednią kobietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annonimowaa
Wolę życie w małżeństwie czuję się super w roli żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
lily*--tylko ciekawe czy do slubu wstrzymałas sie ze wspołzyciem i smielszymi pieszczotami ;-) jezeli o wartosci chodzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza żona
Alice właśnie o tym pisałam. Mój mąż żył ponad 8 lat lat w konkubinacie, ma 2 dzieci i jednak sie rozstali bo to nie było TO. Ze mna sie ożenił po roku znajomości bo nie miał wątpliwości że jestem ta jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thc
Starsza zona, ale przyznasz, że wiele jest takich małżeństw, które biorą ślub w kościele, bo takie mają przekonania. Ślub (cywilny) nadaje automatycznie pewne prawa obu stronom, o które w wolnym związku trzeba zadbać, sporządzić odpowiednie dokumenty - a przeciez większość w momencie podjęcia decyzji o wspólnym zyciu nie myśli o tym, bo jest tak pięknie , miłość, chemia itp. Gdy przychodzi proza życia - czasami jest niezwykla bolesna. Rozwód wcale nie kosztuje tak wiele, a problemy majątkowe, problem opieki nad dziecmi jest taki sam w przypadku rozstania małżonków czy konkubentów ( tfu, co za brzydkie określenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
hihih :-) a ja nie ejstem ta jedyna w zyciu mojego faceta przez 24 lata :-) bo sie nie pobralismy :-) No fajne podejscie do zycia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasndxjbxd Uważasz, że skoro wierzę, to powinnam zachowywać się nieskazitelnie? ;) Nikt tak nie ma. Nawet święci grzeszyli ;) Jeśli chodzi o mnie to tak, mogłabym czekać, ale nie doczekałam.. nie z własnej winy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza żona
U nas w razie rozwodu nie byłoby żadnych problemów bo wchodząc w to małżeństwo każde z nas miało swój majątek tzn. mieszkania i samochody i to nie jest wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemsobietu
a ja wyszłam za mąż i strasznie żałuję :( wolałabym żyć na kocią łapę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
Lily*--nie, nie uwazam,ze nie wolno grzeszyc. Ale jezli uwazasz,ze konkubinat to zło,bo zostałas wychowana w wartosciach a wspołzyjesz przed sluibem to jednak te wychowanie nie było dobre :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza żona
anakonda ale to wy oboje tak zadecydowaliście. Myslę że gdybys chiała slubu to twój facet by sie zgodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka
zyłam w konkubinacie ok4 lat...raczej nie z wyboru...z braku kasy, czasu...małe dziecko. studia, remont mieszkania...gdy to sie skonczyło odłozylismy troszke grosza i znalezlismy czas na załatwianie slubu i wesela..to była najlepsza decyzja w nasyzm zyciu:) uczucia sie nie zmieniły , nic sie nie zmieniło...ale Państwo nasze, jego polityka, mentalnosc ludzi nie rozumie zwiazków na kocią łapę...i to bolało...podejsice innych.,.nie bylismy dla nikogo prawdziwa rodzina...teraz juz jestesmy i moge swojego mezczyzne w koncu nazywac swoim męzem:)jak jestescie pewni ze chcecie byc razem zalegalizujcie Wasz zwiazek.pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
starsza zona,ogolnei to ja zadecydowałam,moj facet nie był tak do tego entuzjastycznie nastawiony,ale z biegiem lat po prostu do tegos ie przyzwyczaił. I jeszcze jedno,nasze dziecko nigy nie wstydziło sie i nie maiło problemow z tym,ze nie jestesmy małzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasndxjbxd Przecież nie napisałam, że konkubinat jest czymś złym :) Tylko, że ja nie zdecydowałabym się na mieszkanie przed ślubem. Nie chcę i nie muszę. Oprócz tradycyjnych przekonać chodzi mi również o to, że nie chce mi się przed ślubem użerać z facetem, gotować mu, sprzątać, prać gatki :P Jestem jeszcze bardzo młoda i wolę trochę popannować w beztrosce :D Bo sądzę, że jednak być panną i to na studiach jest najlepiej :) Ślub to obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychowana została dobrze. człowiek z natury rzeczy jest grzeszny i ma prawo grzeszyc. ma tylko za te grzechy szczerze żałować. poza tym kościół zmienia troche podejscie i bynajmniej już tak nie penalizuje pożycia przedmałżeńskiego wiec nie przesadzajmy sami z tym wyolbrzymianiem jego wartości jako grzechu :) jeśli związek ma byc perspektywiczny to wolę małżeństwo. nie potrafiłabym mieć dzieci, kredytów czy wspólnego majątku z facetem z którym nie mam jasno i prawnie określonej odpowiedzialności za to czy tamto - de facto z prawnie obcą mi osobą. dla mnie jednak tez związek małżeński to pełniejsza forma związku. DLA MNIE, podkreślam. nie wartościuję tutaj związków innych ludzi :) poza tym - w konkubinacie nie odpowiadało mi własnie to że musiałam się tłumaczyc z tego kim ja dla tego pana jestem. szczytem wszystkiego była sytuacja gdy listonosz z poleconym dla mojego ówczesnego faceta wypytywał kim ja dla tego pana jestem i w końcu mi tego listu nie zostawił :D wtedy stwierdziłam że dziękuję bardzo, całego życia w ten sposób nie zdzierżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idiotki z was i tyle
No ja sie nie dziwie ze 90% spoleczenstwa nie chce brac slubu ;) po 1 - kocham cie za jakies ALE po 2 JAK BEDZIESZ GRZECZNY TO CIE NIE ZOSTAWIE po 3 zero zobowiazan :] i na to kurestwo patrza te biedne dzieci ;/ ktore maja nazwisko albo matki albo ojca i przychodzi jedno z rodzicow a tu kuzwa inne nazwisko ;] matka panna z dzieckiem no zajebiscie naprawde i taki bekart musi sie wtedy wstydzic :) super los gotujecie dzieciom.. niech tu sie przyzna chociaz jedna osoba co jest z panienskiego wychowku i potem powie ze sama taki tryb swietojebliwy prowadzi! ;] Malzenstwo nie powinno wystepowac z racji DZIECKA bo to ciaza tylko z tego ze sie ludzie kocha i pragna stworzyc normalny zwiazek :) w 2 zawsze razniej, mozna brac kredyty, razem sie czegos dorobic, mieszkania/domu itp. jesli jedna osoba straci prace to ta druga zawsze jakos ich utrzyma, papierek cementuje zwiazek pod warunkiem ze nie ma sie zdrad w glowie i ma sie troche oleju! nikt nikomu na sile nie kaze sie zenic, to robia ludzie ktorzy WPADLI!! ;) typowi desperaci, w ogole nie chca byc ze soba ale dla dzieciaka sie zenia ZAL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
Idiotki z was i tyle--no wiesz,moje dziecko bekartem nie jest. I co najwazniejsze,nasze dziecko jest zaplanowane,a nie z wpadki.Bylismy z esoba 2 lata jak zdecydowalismy sie na dziecko.Dziecko nie było przymusem do zawarcia zwiazku małezenskiego i nigdy nasze dziecko nie przezyło przykrosci z powodu tego,ze my nie mamy slubu.Ale moze my mamy to szczescie,ze zyjemy wsrod normalnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady, teraz już się tak nie patrzy czy dziecko z małżeństwa, panieńskie czy po rozwodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą teraz coraz więcej kobiet decyduje się świadomie na dziecko nawet bez mężczyzny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirinda owocowa
Zanim wyszłam za mąż zyłam z mężem bez ślubu prawie 2 lata. w tym czasie moje kolezanki idiotki nie raz proponowały mi randkę z jakimś fajnym facetem bo przecież cytuje "nie wiadomo co z tego mojego związku wyjdzie a to taki fajny facet". w pracy dostałam kiedys ochrzam od szefa że jakis facet u mnie siedzi. na weselu chcieli mnie wepchać do panien łapiących welon. w urzędzie musiałam płacic za upowaznienie mojego faceta do odbioru dokumentu (bo przecież to obcy człowiek) i mogłabym tak wypisywać jeszcze długo. Po ślubie wszystko się zmieniło. Otoczenie wie że jesteśmy rodziną, biora nasz związek na powaznie. Mąż może po mnie przychodzic do pracy i nikt nie ma pretensji, że obcy ludzie sie kręcą. Byłam w szpitalu to mąż sie dowiadywał o moje zdrowie, i tak dalej. Odżyłam bedąc teraz prawdziwą żoną. Jestem zdecydowanie za życiem w małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 333......
Stosunek do konkubinatu - związek bardziej na próbę czy potrafimy być ze sobą nie kłócic sie nie nudzić popieram jako wstęp do małżeństwa. Stosunek do małżeństwa - prawdziwy związek 2 ludzi którzy sie kochaja i chcą życ razem. Nie chciałabym być wieczną konkubiną :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę konkubinatu
NIGDY WIĘCEJ KONKUBINATU!!!!! PÓL ROKU TEMU ROZSTAŁAM SIĘ Z FACETEM PO 4 LATACH WSPÓLNEGO MIESZKANIA. W TYM CZASIE ANI SŁOWA O ŚLUBIE. CHCIAŁ OTWORZYĆ INTERES ALE NIE MIELISMY WYSTARCZAJĄCEJ ILOSCI PIENIĘDZY. JEGO OJCIEC BY POMÓGŁ ALE POWIEDZIAŁ ŻE NIE BĘDZIE INWESTOWAĆ W NIEPEWNY ZWIĄZEK. PO TAKICH SŁOWACH NAWET MÓJ PARTNER NIE CHCIAŁ TEGO SLUBU. TO BYŁO NAJLEPSZYM DOWODEM ŻE NIE MYSLI O MNIE POWAŻNIE. DOSZŁO DO POWAZNEJ ROZMOWY PO KTÓREJ ROZSTALISMY SIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę konkubinatu
POSTANOWIŁAM ŻE JUZ NIGDY Z NIKIM NIE ZAMIESZKAM BEZ ŚLUBU. CZUJĘ SIE OSZUKANA I STARCIŁAM TYLE LAT ŻYCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy byłam wolna do głowy by mi nie przyszło zamieszkać z facetem bez ślubu.Ślub daje poczucie bezpieczeństwa,przynajmniej mnie.Ponieważ jestem wierząca to oczywiście również slub kościelny.Zauważyłam,że większość zwolenniczek wolnych związków pisze,że łatwiej się rozstać.Po co wchodzić w związek,brać odpowiedzialność za drugą osobę,ze ewentualne dzieci jeśli od razu zakładamy odejście?Ja założyłam,że z moim mężem dożyję do końca swoich dni.A skoro on się ze mną ożenił,zakłada to samo.I czy łatwiej się rozstać?Przecież wspólne zamieszkiwanie to jakiś wkład materialny(o uczuciach nie mówię) więc nikt chyba nie odszedłby ot,tak,w tym co ma na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z klechistanem
lepszy jest konkubinat ,niż życie po ślubie kościelnym,dawanym przez zakłamanego kleche ,który popryska z pędzla młodą pare i jeszcze buc kase weźmie za to,lepiej juz na te kocią łape,nawet lepiej brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po co wchodzić w związek,brać odpowiedzialność za drugą osobę,ze ewentualne dzieci jeśli od razu zakładamy odejście?Ja założyłam,że z moim mężem dożyję do końca swoich dni." i o to chodzi. oczywiscie wszyscy wiemy że życie różnie się plecie i czasem trzeba się rozwieść, ale chodzi o samo ZAŁOŻENIE. założenie że jest się ze mną w związku, ale ślubu nie bedzie bo tak się łatwiej rozstać - jest dla mnie oczywistym sygnałem że nie jestem traktowana poważnie. a w takim razie szkoda tracić czas na taki związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
Zrozumcie wreszcie,ze konkubinat konkubinatowi nierowny.Tak samo jak małżenstwo malzenstwu nierowne. Sa konkubinaty,przykładowo moj,ze zyjemy ze soba scia parę lat i wchodzac w zwiazek ani ja,ani moj partner nie mylelismy o tym ,ze sie rozstaniemy. A Wy widocznie od razu zakładacie,ze jak nie włozycie sobie obraczki na palec to sie rozejdziecie. Gdyby tak było,to seperacji,rozwodow i zdrad nie byłoby. To nie od papierka zalezy przetrwanie zwiazku,ale od osob ktore ten zwiazek buduja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierząca anty
Po co utozsamiac małżeńńswto z wiarą? Małżeństwo to formalnośc po to aby łatwiej było zyć i aby być rodzina a nie obcymi sobie ludźmi. FruFru super to napisałaś i zgadzam się w 100% że chodzi o ZAŁOŻENIE i wiarę że bedziemy razem, wiec po co ułatwiać sobie ew. rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasndxjbxd
niewierząca anty--wybacz,ale nie czuje aby moj partner był dla mnei obycy i tak samo nie odczuwam abym ja była dla niego obca. A pzoa tym jezli w zwiazku pojawia sie dziecko i to chciane dziecko,to nawet w konkubinacie tworzy sie rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×