Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oleolaole

Ciąża w wieku 19 lat nie jest katastrofą, dasz rade!

Polecane posty

Gość Oleolaole

Mam 19 lat, przede mną matura i właśnie spodziewam się dziecka. Na szczęście (szczęście, bo to była wpadka) poród przewidywany jest 3 miesiące po maturze. Zacznę od początku... Mam starszego od siebie chłopaka, który pracuje (dobrze zarabia) i jest bardzo odpowiedzialny. O tej ostatniej cesze w 100 % przekonałam się gdy okazało się że będziemy mieć dziecko. Oczywiście ja zaczęłam lamentować, że to nie miało być tak, że zawiodłam rodziców, chcę studiować dziennie, (od zawsze stawiałam na pierwszym miejscu na karierę, nie chciałam niczego brać od rodziców którym i tak nigdy nie było nic podane na tacy). Jego reakcja była odwrotna> Uważał, że to nie koniec świata, uczyć się będę tylko zaocznie bo on w tygodniu pracuje, na pewno będziemy mieć wsparcie od rodziny, on mieszkanie kupi i wszystko się ułoży. No ale ja, mimo tego że mnie zapewniał że zawsze będzie przy mnie i że już kocha tego maluszka chciałam się pozbyć problemu(wstyd). Dowiedziałam się który lekarz mógłby mi "pomóc" i byłam praktycznie pewna że tym posunięciem oszczędzę swoim rodzicom trosk (tak, chciałam to zrobić bo bałam się rodziców, którzy pokładali we mnie największe nadzieje tj. ukończenie dobrych studiów, dobrze płatna praca). Chłopak miał mi dać pieniądze, ale powiedział, że jeśli to zrobię nie będziemy ze sobą... Miałam pieniądze w ręku. Gotowa na wszystko... jednak coś nie dawało mi spokoju. weszłam na którąś stronę w internecie dot. aborcji i mnie zamurowało. Jestem bardzo wierząca więc wizja czyśćca czy nocnych koszmarów sparaliżowała mnie do tego stopnia że postanowiłam tego nie robić. Wtedy o ciąży postanowiłam powiedzieć przyjaciółce. Od początku mnie wspierała, że damy rade, chłopak mnie kocha a ona będzie ze mną. Przestałam się zamartwiać poszłam do ginekologa na USG i... kolejny szok " o Boże, ja naprawdę noszę coś w sobie!" Chłopak zaczął dawać mi pieniądze na moje osobiste wydatki (owoce, witaminki, cieplejsze ubrania), zaznaczę że nigdy wcześniej nie brałam od niego ani grosza. Wszystko super... Tylko Jego rodzice już wiedzą (i sie cieszą) a moi nie. Wiedziałam że muszę powiedzieć bo nie chce by dowiedzieli się od osób trzecich, to zbyt poważna sprawa... No ale jak to zrobić. Chciałam powiedzieć po studniówce... ale niestety nie udało się tego dochować w tajemnicy do tego momentu... mama mojego ukochanego powiedziała mi że jakaś sąsiadka zagadnęła ją czy to prawda, że Twoja synowa... No i zgodnie z tym,że nie chciałam by rodzice dowiedzieli się od kogoś innego powiedziałam w ten sam dzień w którym dowiedziałam się, że świeże newsy rozchodzą się jak ciepłe bułeczki ( nie chcę dociekać kto nie potrafił dochować tajemnicy) Musiałam powiedzieć i powiedziałam. Najpierw mamie. Z duszą na ramieniu, oblana zimnymi potami zaprosiłam mamę do swojego pokoju i powiedziałam co jest grane. Jej reakcja była szokująca. Po prostu spojrzała na mnie zatroskanym wzrokiem i zaczęła pytać o plany na przyszłość, że bardzo jest jej mnie żal, że marzenia o dziennych studiach prysły no i w końcu co na to tatuś dziecka. Oczywiście nie obyło się bez płaczu. Nie płakała przy mnie tylko z tatą (ten dowiedział się od mamy dopiero wieczorem gdy już spałam- późno wraca z pracy i nie zdążyłam osobiście mu powiedzieć). Często płaczą...Nie myślcie sobie, że to istna sielanka i tylko modlić się o taka sytuację. Nie, ta sytuacja w wieku 19 lat nie jest (wg mnie ) naturalna. To nie pora na macierzyństwo jednak gdy już się przydarzy, nie ma co chować głowy w piasek. Nie jest lekko. Mama mi powiedziała, że do rozwiązania będę wysłuchiwać o tym że mogło być inaczej i że muszę się przygotować na upokorzenia bo ludzie nie mają litości. I chyba z tego wszystkiego to mnie najbardziej przeraża. No ale... "trzeba być twardkim a nie miętkim", prawda? ;) teraz sprawy mają się tak, ja zajmuję się nauką by jak najlepiej zdać maturę i oczywiście dbam o siebie by nie zaszkodzić dziecku, a mój narzeczony pracuje by urządzić nasz nowy dom i dba o nas oboje. Rodzice i rodzeństwo też robią wszystko bym czuła, że mnie nie odrzucają i pomagają w czym tylko mogą. Oczywiście ludzie z zewnątrz, którzy generalizują ciąże młodych dziewczyn tj. sprowadzają je do puszczania się na prawo i lewo ( ojciec mojego dziecka był moim jedynym partnerem seksualnym) wciąż mówią i będą mówić o mnie źle. no ale nie będę się tym przejmować, bo mi nie wolno się denerwować ;-) Dziewczyny, wszystkie te, które jesteście w ciąży, te którym świat zwalił się na głowę, te które obawiają się reakcji najbliższych, uwierzcie, że nie ma takich spraw, które sa bez wyjścia. Po pierwsze zadajcie sobie pytanie, czy wiedziałyście, co robicie gdy kochałyście się ze swoim facetem( plemnik +jajeczko= dziecko)? Zastanówcie się dlaczego akurat Wam miałoby się nie udać skoro innym się udaje ułożyć życie NAWET PO STRACIE najbliższych? Pamiętajcie, że rodzina Was nie odrzuci, ich reakcja na początku może być różna, ale koniec końców kochają Was bo Wy jesteście ich dziećmi! Nie obrażajcie się na to dzieciątko, które w Was rośnie, bo ono nie jest niczemu winne. No i najważniejsze, pamiętajcie, że dziecko to dar od Boga, a takich darów się nie odrzuca a przede wszystkim nie wstydzi. Jeszcze nie zostałam matka, ale głęboko wierzę że dam sobie radę ze wszystkim i skończę upragnione studia. Wszystkim i młodym i starszym mamom życzę szczęścia, wytrwałości i siły. PS. Ja i mój narzeczony, mimo, że się bardzo kochamy i jesteśmy wierzący, nie bierzemy na gwałt ślubu. Chcemy do końca urządzić nasze mieszkanie i osiągnąć jako taką równowagę finansową. Na wesele przyjdzie czas. Jeśli nie jesteście pewne swoich partnerów, to już na pewno nie podejmujcie takiego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx6
masz dużo szczęścia że przytrafił ci się taki facet a nie jakiś kretyn :)) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie że Ci się ułożyło
i życzyłabym każdej dziewczynie w niechcianej ciąży takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×