Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tym razem to znowu absurd

kontunuujemy absurdalną historyjkę

Polecane posty

Gość tym razem to znowu absurd

- UWAGA Njus Dnia: 12-letni Chłopiec Który Chce Polecieć na Księżyc, kupował dzisiaj w osiedlowym spożywczaku: - serek twarożek - 3 bułki - cukier za to wszystko zapłacił 6,74, dając sprzedawczyni banknot 10 zł. Oczywiście otrzymał należną resztę: 3,25. Sprzedawczyni nie miała 1 grosika i pozostała dłużniczką Chłopca Który Chce Polecieć Na Księżyc. Chłopiec Który Chce Polecieć Na Księżyc, powiedział wspaniałomyślnie: "Nie trzeba, ten grosik nie jest mi potrzebny". Wzruszenie odebrało wszystkim mowę - kilka osób płakało jak bobry! - Wszystko powoli się wyjaśnia ! W niecałe 92,5 minuty od tego zajścia, w Osiedlowy Spożywczaku, pojawił się Tajny Inspektor Skarbowy. Wszedł zamaszystym krokiem, i od razu poprosił o: - zapałki - skserowanie pustej kartki - 2 chusteczki higieniczne Pani Sprzedawczyni powitała Tajnego Inspektora Skarbowego miłym uśmiechem, mówiąc: - "Dzień Dobry Panie Tajny Inspektorze Skarbowy". Po czym podała zamówione przez Tajnego Inspektora Skarbowego produkty oraz kserokopię białej kartki i podała mu paragon fiskalny (zgodny z wymogami Ustawy "O Podawaniu Paragonów Fiskalnych podczas Kontroli, Tajnym Inspektorom Skarbowym, z dnia 1 kwietnia 2001 z późniejszymi zmianami"). - Się należy 2,79 - powiedziała czule Sprzedawczyni z Osiedlowego Spożywczaka - Mam tylko 3,12 - odpowiedział Jej na to Tajny Inspektor Skarbowy, wyciągając ze swojego Tajnego Portfela Tajny Miesięczny Budżet przyznawany na tropienie przestępstw Skarbowym w Spożywczakach Osiedlowych. - Sprzedawczyni przeliczyła szybko i wydała resztę: 32 grosze i jak mantrę powtórzyła: "Będę dłużna grosika Panu, Panie Tajny Inspektorze Skarbowy" W tym momencie - zawyły syreny, wpadła grupa antyterrorystów, S.W.A.T,m komando foki, 2 dziennikarzy śledczych, nadinspektor prowadzący sprawę Olewnika, zakamuflowany Macierewicz oraz kilku innych wraz z komornikiem. W sumie (nie licząc Lorda Vadera) jakieś 178 osób. Z tego co wiem, maja być postawione Pani Sprzedawczyni ze Spożywczaka Osiedlowego zarzuty przyjmowania łapówek w wysokości jednego, góra dwóch groszy. Za co grozi jej deportacja do USA i prawdopodobnie potrójne dożywocie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kveetchow
jak sie okazało minute wczesniej przechodzil kolo sklepu pan Mietek - osiedlowy amator gatunkowych aczkolwiek niedrogich win podawanych do obiadu (szczegolnie gustowal w smaku jabłkowym). No wiec ow pan Mietek przechodzac obok sklepu zachaczyl niechcacy wychodzacego wlasnie Tajnego Inspektora Skarbowego -k....a -zaklął , Juz mial puscic długa wiązanke przygotowaną jak zwykle na tą okolicznosc ale nagła mysl przemykajca mu przez niedobitki jego zwojów mózgowych podpowiedzialy mu ze ów człowiek mogł miec jednego grosza ktorego brakowalo mu do ulubionego wina marki " Komandos" -ma pan moze pozyczyc jednego grosika?? brakuje mi do bułki - niestety, ale wlasnie tak sie sklada ze jednego grosza jest mi winna pani sprzedawczyni wiec jak pn konkretnie zagada to moze uda sie panu ja namowic ,niech pan powie ze to na moje konto -dziekuje ,dziekuje panu Ucieszony pan Mietek wszedł do sklepu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Panie Mieciu! I jak jabłuszko sandomierskie? Czy dziś zmieniamy menu? Pani sklepowo, ja akonto tamtego zza drzwi, grosik mi brakuje... Oj Panie Mieciu! Nie można tak! Mieciu: E, Ty, chono tu! (wchodzi wierzyciel) -Sklepowa nie chce mi uwierzyć, że do bułki mi żeś Pan pozwolił akonto... tego grosza wiesz Pan, co przed chwilą żeśmy rozmawiali... Wierzyciel: A to wino to czyje? Sklepowa: Miecio chce kupić ale mu grosza brak.. Wierzyciel: Ah to tak? Jabłuszka się chce, żerować na wzororwych obywatelach! Ale już mi ze sklepu! Bo pałą przyrżnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mietek: Dobry sklepowa! Sklepowa: Dobry dobry panie Mieciu!, to jak Jabłuszko Sandomierskie, czy zmieniamy menu? Mietek: A śliwuni bym się napił, się tak składa, że czerwone mięso mam dziś na obiad, wie Pani, Pani sklepowo, nie pasuje... Sklepowa: Tak, Tak Panie Mieciu? Śliwunia 4,20zł Mietek: Pani sklepowo, grosik akonto tego zza drzwi, pozwolił! Sklepowa: Panie Mieciu, nie można tak! Mieciu: Eeee, chono tu! Wierzyciel: Czego? Mieciu: Poświadcz pan tego grosika, coś mi go pan na bułkę obiecał.. Wierzyciel: Ah to taka bułka! Naciągaczu paskudny, ale wooon mi stąd w te pędy bo nakopie do dupy...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×