majeczka87 0 Napisano Luty 19, 2010 Anitia kochana wierz mi radze Ci nie robić teściku za wcześnie, lepiej późno niż się pospieszyć i ujrzeć 1 kreseczkę bo później okaże się że za wcześnie był robiony. Ja zrobiłam chyba 2 dni po spodziewanej @ i to wyszła druga blada kreseczka. Także naprawde zagnieżdżenie może nastąpić później i test nie wyjdzie prawidłowy. Tak bardzo bardzo Ci współczuję i tak mi przykro z powodu tego co Ci się przytrafiło, aż boje się wogóle o czymś takim myśleć że takie rzeczy się zdarzają, to straszne:(:( aż w środku mi się gorąco zrobiło ... Kochana a czy lekarz stwierdził co mogło być tego przyczyną że serduszko przestało bić? I kiedy zupełnie nastąpiło poronienie? (domyślam się że w 11 tyg) :( I dlaczego to nie zostało wykryte wcześniej ? Przepraszam że tak pytam, ale zupełnie nie jestem wtajemniczona w tak smutne zdarzenia, i nie mam o tym pojęcia :( Anitio, napewno każda matka która pragnie maleństwa chce aby wszystko było dobrze i aby dzidziuś się zdrowo rozwijał, dlatego trzeba być dobrej myśli, i nie wyobrażać sobie takich nieszczęść bo to jeszcze gorzej dla nas i dla naszej psychiki. Takie zdarzenia to jest siła wyższa, zupełnie nie zależna od nas. Zobaczysz niedługo doczekasz maleństwa które będzie zdrowe i śliczne (tak jak mamusia) :D Trzymam mocno kciuki :D A ja studiuje zarządzanie. W lipcu czeka mnie obrona brrr :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majeczka87 0 Napisano Luty 19, 2010 Witaj Talia :) Jak tam samopoczucie na początku @? Woidze że leniuszek dziś u Ciebie przewodzi :) Ja coś dziś cierpie na bezsenność, kurcze jak nigdy :) Nasze dziewczynki chyba już smacznie śpią :) pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talia_D 0 Napisano Luty 20, 2010 Majeczka nie jestes sama..ostatnie dni tez kiepsko sypiam i urzeduje w nocy po domu na paluszkach zeby mojego Miska nie obudzic :P ale w weekend leniuszek napewno do mnie zawita ;) A to ze @ jest ..wcale sie nie przejmuje! przestalam juz ciagle o tym myslec..nie wiem jak mi to wychodzi,moze dlatego ze teraz sie strasznie rozczarowalam :( ale w sumie dobrze! czuje sie tak jakbym sie uwolnila od tej ''obsesji''. Juz bylam tym wszystkim zmeczona.. A jak u Ciebie Majeczko samopoczucie? Reszta dziewczyn pewnei juz sobie smacznie spi :) chyba tez tak zrobie ;) milej nocki i przytulanka oczywiscie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talia_D 0 Napisano Luty 20, 2010 podnosze nasz topik ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
morelka22 0 Napisano Luty 20, 2010 A ja wam dziewczynki zycze milego i udanego weekendu,mam nadzieje ze kazda odpocznie moze troszke sie odstresujemy,ja w kazdym badz razie mam zamiar tak zrobic i sie odciac od tego wszystkiego i poszalec troche przez weekend:)koniec stresowania sie zapominamy o naszych przykrych i nieudanych staraniach:)sciskam was wszystkie goraco:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 20, 2010 czesc jest tu kto???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agaz26 0 Napisano Luty 20, 2010 Czesc dziewczyny u Was tez pada cały dzień? masakra Majeczka u mnie tez nie najlepiej kawy wogóle nie pije, słodyczy tez nie jem a wczesniej jadłam tonami :) po kazdym jedzeniu mam wzdecia i mdli mnie Do lekarza ide dopiero w czwartek Anitia psychicznie u mnie kiepsko tak strasznie sie boje zeby sie to nie powtrzyło ciagle o tym mysle modle sie codziennie zeby było wzystko dobrze poprostu wariuje najchetniej codziennie chodziła bym do lekarza u mnie wogóle nie wykryto akcji serca dziecka ale juz po badaniu Bthcg wiedziałam ze jest cos nie tak. ale dosc juz tych smutków pozdrawiam Was goraco i trzymam kciuki za Was wszystkie kochane kobietki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 20, 2010 cześć agaz :) u mnie sypie śnieg cały dzień, a już myślałam ,ze trochę zima sobie odpuści... Nie martw się na zapas kochana :) musisz być przekonana i wierzyć w to, że tym razem Twoje dzieciątko przyjdzie na świat i że nie będzie żadnych komplikacji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anitia 0 Napisano Luty 20, 2010 Wiesz majeczka, dlatego to u mnie tak pozno wykryto, bo nie mialam zadnych objawow ze cos jest nie tak. Wlasciwie, od poczatku. Mieszkam w UK i oni tutaj pierwsze usg robia dopiero ok 12 tygodnia no wiec do tego czasu tylko zrobienie i wynik pozytywnego testu daje ci potwierdzenie ciazy, oni nie robia nawet bhcg na potwierdzenie. No i wszystko bylo ok nawet nie czulam sie zle. Zadnych mdlosci, ani takich, czulam sie swietnie, tylko energia mnie rozpierala. No wiesz, mialam obolale piersi czasami bole w dole brzucha i takie tam, ale nic z tych innych dolegliwosci ktore by mi przeszkadzaly w funkcjonowaniu. No i pewnego dnia wrocilam z pracy poszlam do lazienki a tu krew na wkladce (sorki ze tak dokladnie), no to od razu do lekarza. No i tu zaczynaly sie schody, w polsce, lekarz od razu zrobil by usg i podal ewentualnie leki na potrzymanie ewentualne, a tu nie. Pani lekarka ktora byla na ostrym dyzyrze, bo mojego lekarza akurat nie bylo, od razu mi powiedziala ze to moze byc nic, a moze to byc poczatek poronienia, no wiec przygotowala mnie na nagorsze, dala mi tydzien zwolnienia i kazala lezec. Polezalam pare dni, krwawienie prawie ustapilo, bylam juz prawie szczesliwa, a tu nastepnej nocy jak mie bol zlapal, no to od razu do szpitala. Dodam ze usg mialam miec tydzien pozniej. Dzien po moich urodzinach. W szpitalu zrobili mi badania, ale nie mogli zrobic usg bo nie mieli nikogo kto by mogl obslugiwac, no wiec musialam czekac do nastepnego dnia. Dali mi leki przeciwbolowe i odeslali do domu. Nastepnego dnia pojechalam tam, wydawalo mi sie czekalam wieki na to usg. Zrobili mi je, pani ktora je wykonywala powiedziala ze serduszko nie bije. Nie potrafili powiedziec dlaczego, powiedzieli ze tak sie czesto zdarza w pierwszym stadium ciazy, i to nie jest moja wina, zebym sie nie obwiniala bo nic nie moglam zrobic by temu zapobiec. Wiesz juz po tych paru dniach bylam przygotowana na najgorsze, ale dopiero kiedy mi to powiedzieli dotarlo to do mnie, nie moglam uwierzyc ze stracilam mojego aniolka. Nastepnego dnia umowili mnie na zabieg, dzien pozniej juz wrocialm do domu i bylo po wszystkim. Niecaly tydzien pozniej mialam urodziny i potem swieta, to byly najgorsze chwile w moim zyciu. Naprawde nikomu tego nie zycze to najgorsze co moze sie przydarzyc. Gdzies przeczytalam list aniolka do mamy, czytalam go milion razy i ryczlam i teraz tez nieraz jak go przeczytam to placze. Wkleje go nizej, jest naprawde piekny. Ale sie rozpisalam sorki za to. "Kochana mamo, wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję. Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem się, jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym powiadałaś gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć. Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde słowo ,każdą informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne miejsca i Ciebie ,jak wyglądasz... Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było po dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny. Chyba nie – myślałem – bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny.. pomarszczony...no i po co mi te dziesięć palców? A potem się wszystko jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie może być prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś poczuła, że ja tu jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej. A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się czarne. A mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na rękach, ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wokoło mnie zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały pomarszczony, z dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj – powiedział i uśmiechnął się do mnie. Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że nie każde dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak bardzo mnie chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych Aniołków. Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć się żyć bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo. Płakałem tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty. Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele zabawy i radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko robimy sobie psikusy i troszkę rozrabiamy.. Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel wytłumaczył mi że nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi pojawić się w Twoich snach ...nic więcej. Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi nie działają tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem. Wiedziałem że to Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś ze bardzo cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz żyć, bo wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym musisz pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą która powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy i ostatni. Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham i wiem że to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza powoduje, że moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na górze istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślom. Mamo uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego. Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć się bo smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy tobie. Kocham Cię mamo..." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 20, 2010 halo, jest tu ktoś???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anitia 0 Napisano Luty 20, 2010 Halo, jestem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anitia 0 Napisano Luty 20, 2010 A tak w ogole Beacik to jak tam z @? Jeszcze nie ma? Powtarzalas test? Jak ogolnie sie czujesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 20, 2010 anitia, piekny ten list, az się popłakalam :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 20, 2010 @ jeszcze nie ma, a test już zmarnowałam, wiec czekam tylko na to czerwone paskudztwo..... A mam takie straszne nerwy na to, że nie wiem.... Mam już serdecznie dośc tych @, wiecznego czekania, gdybania, nadziei, która z każdym miesiącem umiera.... nie mam już chyba na to sił.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 20, 2010 coś mi tu słabo dzisiaj działa kafe... wiadmości przychodzą z ogromnym opóźnieniem.... no nic, zmykam spać, bo jutro ostatni dzień, żeby sobie poleniuchować.... pappapaa jutro się zjawię, jak tylko M odda mi laptopa :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anitia 0 Napisano Luty 21, 2010 Pobudka dziewczynki jak tam wam weekendzik mija? Ja dzisiaj odpoczywam, piekna pogoda za oknem, do uslyszonka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 21, 2010 cześć kochane, no w końcu troszkę słoneczka :D niedziela tak szybko mija.... jest tu dzisiaj ktoś, czy tylko ja się pokusiłam do was zajrzeć??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talia_D 0 Napisano Luty 21, 2010 Czesc kochane , ja tez jesten na chwilke bo zaraz pewnie zabiora mi laptopa..:( Beacik nawet nie mysl o tym ze pozwolimy Ci sie poddac! Nie ma takiej mozliwosci! ;) To czerwone paskudztwo kiedys zniknie na ten magiczny czas..zobaczysz tak jak u nas wszystkich! Tabelka staraczek musi zniknac! :) Buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 21, 2010 cześć Talia :D narazie czekam na @. Mogłaby już przyleźć, bo gdzie tam do następnej owulki.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talia_D 0 Napisano Luty 21, 2010 Anitia bardzo mi sie smutno zrobilo kiedy przeczytalam Twoja historie, Bardzo wpolczuje ... ale teraz napewnoe bedzie dobrze! w to musisz wierzyc, a tak jak w tym liscie jest napisane, musisz zyc dalej i sie usmiechac.. Piekny list.. az mnie w gardle scisnelo jak go czytalam :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talia_D 0 Napisano Luty 21, 2010 Beacik a mi sie wydaje czy @ miala byc u Ciebie 20? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lola 0 Napisano Luty 21, 2010 Cześć dziewczyny!Co tam u was słychać? Dawno żadnej nie było i nasz topik spadł nisko ledwo go znalazłam więc trochę go podbiję :) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talia_D 0 Napisano Luty 22, 2010 Dziewczyny nasz tobik spadł na 2stronę..podnosze.buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
szarlotka80 0 Napisano Luty 22, 2010 Hej kobietki i jak tam weekend...???:) U mnie dosyć energiczny:) M mnie wyciągnął wczoraj na deskę w góry,potem do wujka:) Whiskey zaliczyłam i w domu byliśmy o 24.00....jednym słowem odprężam się przed starankami....tzn.staranka już w toku chociaż to 7 dc....ale po@ już nie ma śladu....no i cóż nowa nadzieja...nowe starania i naprawdę trzymajmy za siebie kciuki wzajemnie!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 22, 2010 cześć, jestem :D piękna pogoda za oknem, że aż się chce żyć!!! W końcu troszkę promyków słoneczka. Talia no tak @ powinnam mieć 20.02, dziś 22 i nic... myslę że chyba się mi coś w tym cyklu przesunęło. Jak do jutro nie przylezie, to w środę zrobię znów test, ale wcale się nie nakręcam, bo jakoś w to nie wierzę. Pewnie dzisiaj już mnie dopadnie... Co tam u Was? Ok, to że był weekend rozumiem, więc mam nadzieję, że przez tydzień nasz topik będzie tętnił życiem :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 22, 2010 no widzę, że wszystkie zapracowane.... No to ja też uciekam w takim razie.... pewnie będę popołudniu, i mam nadzieję, że będzie was troszkę więcej niż tylko ja i ja i ja :D Papatki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beacik26 0 Napisano Luty 22, 2010 podnoszę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
myszka2028 0 Napisano Luty 22, 2010 hej dziewczynki u mnie @ na całego :) ale z drugiej strony sie ciesze ze pojawiła sie sama bez leków. kochane podjęliśmy z M decyzje ze odpuszczamy starania o dzidziusia. muszę doprowadzić organizm do normy. zrzucić ok 15 kg których nabawiłam sie przez niezdiagnozowana niedoczynność i ogólnie na jakis czas odetchnąć od testów czekania na @ itd. tak bardzo pragniemy dzidziusia ale nie za wszelka cenę. wiem ze przy policystycznych jajnikach nie można mieć nadwagi i do tego jeszcze pogorszył się stan mojej tarczycy, a przy moim poziomie tsh ciąża jeśli już się uda zajść jest bardzo zagrożona.wiec mam nadzieje ze podjęłam dobra decyzje. oczywiście jeśli nie macie nic przeciwko będę nadal z wami :) pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lola 0 Napisano Luty 22, 2010 Hej podbiję troszkę nasz topik bo znowu spadł:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majeczka87 0 Napisano Luty 22, 2010 Witajcie ślicznotki :) Ale się za wami stęskniłam :) Prawie zwariowałam przez tą awarie netu :( ale już jest wszystko ok i mogę zajrzeć w końcu na nasze kafe :) No dziś też miałam śliczną pogodę a że nie miałam dziś do pracy to sobie urządzałam spacerki ;) Anitia kochana Twoja historyjka i ten list rozczuliły mnie do łez wielkich jak groch :( Według mnie najgorsze jest to że jeśli dzieje się cos tak strasznego a nie ma niepokojących sygnałów, a także to że lekarze nie potrafią podać przyczyny co to powoduje:(. Fakt człowiek jest tylko człowiekiem i wszystko może mu sie przytrafić... Teraz trzeba tylko wierzyć i jeszcze raz wierzyć że wszystko będzie dobrze. Ja sama się bardzo boję, jutro mam pierwszą wizytę u ginka :) Codziennie prosze Bozie żeby wszystko było dobrze i jestem przy tej myśli że będzie. Nie dopuszczam do siebie żadnych innych :) Beacik co tam u Ciebie no czytam że małpeczka jak narazie nie przychodzi :) Super trzymaj tak dalej! niech o Tobie zapomni jak na najdłużej :) Trzymam kciuki aby sie nie pojawiła a Ty jej tam mie nie wywołuj ! :) Myszko jeśli podjęłaś decyzję o przełożeniu staranek to widocznie tak będzie właściwie, znasz swoje ciało i swój organizm i wiesz co dla Ciebie jest konieczne:) A może akurat w te odpuszczenie jaka niespodzianka się znajdzie hehe :) No chyba że będą to staranka odłożone w sposób bez zupełnej możliwości powstania niespodzianki :):) Dziewczynki a co tam jeszcze u was? Jak mija wieczorek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach