Czy to możliwe żeby facet dał szansę związkowi z litości????

Chciał przerwy.Ale prosiłam o jeszcze jedną szansę, bo to ja zawiniłam...cierpiałam i on to widział, po prostu Go kocham i nie wyobrazalam sobie bez Niego życia... Prosiłam prosiłam i jeszcze raz prosiłam o tą ostatnią dla nas szansę-zwiazek trwał ok.3 lat... On był chlodny przez jakies 4 dni, nic się nie odzywał... Widywalismy sie jedynie na zajęciach... Ale jak już "zeszlismy się" byl mily kochany i słodziutki... Sama w sumie nie wiem....powinnam przeczekac ten czas az sam zatęskni:( mam do siebie w chuj żalu, ale cóż wszystko po fakcie... Nie wiem poradźcie coś.mam kaca moralnego teraz...:(

Faceci to kłamcy:) Zwłaszcza Ci na stanowskach i bogaci.

Jesli lubisz LITOSC, to TAK

z litości to kobieta może z kims byc. faceci są najczęściej za bardzo samolubni na takie cos ;)

Chyba nie jest z tobą z litości,choć na 100% ci nie powiem

ehh mozliwe sam byłem z panna z litosci, było ok ale zaczeła przynudzac (w skrócie) i takie tam. postanowilem zakonczyc znajomosc po 2 latach, ale ona: mam tylko ciebie, zabije sie, nie mam dla kogo zyc .... no i huj zostalem z nia trwało to trwało az ... wpadlismy teraz mam z nia dziecko i jestesmy po slubie a ja zastanawiam sie co ranek jak wpierdoliłem sie w ten syf. hmmm normalnie jestem zwyklym frajerem ktory bedzie placil za swoj blad przez cale zycie. mam nadzieje ze chociaz ona jest szczesliwa. jesli chodzi o rozwod to nie wchodziw gre bo jest male dziecko (nie chodiz o finanse bo z kasa stoje grubo) i niechce zeby wychowywało ise bez ojca. trzeba wziasc odpowiedzialnosc za bledy. zegnam zycze udanego i szcesliwego życia.

a po co Ci związek z litości ?

Po prostu chciałabym wiedziec że on naprawdę chce ze mną byc a nie tylko dlatego że JA tego CHCIAŁAM:o Myślę że wiecie o co mi chodzi... Związek dośc trudny, chwil ciężkich chyba tyle samo co dobrych, ale wciąż razem. Ale dzis po calym dniu mam takiego moralniaka ze nie mogę sobie znalezc miejsca. Musze wierzyc w to ze nie jest tak jak myślę... ehhh

do człowiek bez nicku-> ale po pierwsze ja go nie błagałam jakoś szczególnie-> nie mówiłam że się zabiję, albo że nie mogę bez niego życ, tylko że po prostu za Nim tęsknię, i żeby dał mi jeszcze jedną szansę...tyle! Później już sam robił w moją stronę jakieś tam kroki, tylko ja się zastanawiam nad tym że na pewno źle zrobiłam przyśpieszając to wszystko... Jak go zapytałam, bo oczywiscie wolę wiedziec takie rzeczy oczywiscie zaprzeczał...więc? Sam wyszedł z inicjatywą spedzenia wspolnie nadchodzącego weekendu, chociaż nie musiał...No i od tego się zaczęło... Nie wiem może jestem przewrażliwiona... Ale taks ię boję...

Odwracając kota ogonem - gdybyś nie chciała i on w końcu zrezygnuje. Faceci są prości. Nawet szanowny litościwy przedm ówca był ze swoją laską dla pociupciania a nie z litości.

naprawdę załamujecie mnie coraz bardziej..........:o

Z litości nie. Raczej dobrze mu. No i to ciupcianie. A jak nie to są od tego kochanki.

Chciałabym wam powiedziec czemu doszlo do dania sobie przerwy, ale zbyt dużo pisania. Po prostu on mi nie wierzy że się zmienię (podejscie do niektórych spraw), mówił że ma dosc ciaglych kłotni o to samo i że to nie ma sensu...jeszcze parę dni temu. A dzisiaj?Po prostu powiedziałam mu, żeby ten ostatni raz mi zaufał...że tęsknię i że chcę się zmienic.że nie warto się kłócic... Tyle...

co ci mam poradzić? czemu to zrobiłaś i chciałaś zostać z nim?

A tam niby ma dosyc twojej kontroli, kłótni, zdrad z kochankiem, a widzi ciebie za 20 lat, jestescie idealnie dopasowani. Jest bosko. jak sama widzisz nie jest zle. radzę Ci zainstaluj mu gps'a aby innej nie ranił serca obiecywankami, skoro nie ma zamiaru ich spełniac.