Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EsteraEstraEstera

Czy mam racje, czy on?

Polecane posty

Gość EsteraEstraEstera

Mojego faceta eks mieszkajaca jakies 300 km od nas zadzwonila ostatnio do niego i poprosila czy zawiezie ich syna na zabieg do miasta oddalonego od nich o jakies 30 km. Moj M oczywiscie sie zgodzil. To niegrozny zabieg. Mi oznajmil ylko ze tego i tego dnia jedzie.Zapytalam kiedy wroci, wiec powiedzial ze jedzie rano i wroci wieczorem. Przeszlam nad tym do porzadku dziennego bo to w koncu jego syn i nie widze w tym nic zlego. Pomyslalam tylko ze moglby mi w sumie zaproponowac ze pojedziemy tam razem. On ich zawiezie, ja bede siedzia z przodu a maly z matka z tylu. Czemu nie. Taka propozycja nie padla z jego strony niestety. Przypuszczam ze i tak pewnie nie zgodzilabym sie pojechac, ale miloby bylo gdyby mi zaproponowal. Nie znam jego eks osobiscie i wcale nie chce jej poznac i on o tym wiec byc moze dlatego nie proponowal mi wyjazdu. Oczywiscie nie bede robic z tego powodu afery, ale chcialabym sie dowiedziec co Wy o tym myslicie. Czy powienien zaproponowac zebym z nim pojechala mimo wszytsko? W koncu jestem jego obecna partnerka. Dodam, ze poznalam go dlugo po tym jak rozstal sie z eks ( nigdy nie byli malzenstwem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby zrozumiałe jest Twoje oczekiwanie że on zaproponuje Ci byś jechała z nim, sama oczekiwałabym pytania „chcesz z nami jechać?”, choć i ja i mój mąż wiemy że nie mam najmniejszej ochoty na kontakty z jego byłą. Ale spójrz na chwilę z drugiej strony czym dla niego byłaby taka eskapada. Wyobrażasz sobie podróż z byłym chłopakiem i mężem? Chciałabyś to przeżyć? A wyobraź sobie że dla faceta kontakty ich partnerek między sobą są wyjątkowo frustrujące... podejrzewam że taka myśl o wspólnej wyprawie nawet mu do głowy nie przyszła, a jeśli przyszła to było to tak przykre że szybko ją przegonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsteraEstraEstera
Ingeborga bardzo mozliwe ze rzeczywiscie jest tak jak mowisz. Chociaz jak jezdze z nim po dzieci ( mlodszy skonczyl niedawno roczek wiec ktos sie musi nim zajac w trakcie jazdy) to on wrecz zmusza mnie do tych wypraw. Nie raz mu mowilam ze nie chce TAM jezdziec. A on mi na to ze jestem walnieta i ze on nie rozumie dlaczego. Nie powiedzialam mu ze nie chce po prostu spotkac jego bylej. Takze nie wiem czy sie domyslil, ale byl wkurzony ze mam z tym problem. Zawsze jak tam jade to czekam w aucie. Nie wyobrazam sobie zebym miala wchodzi do niej do domu bo i po co. Ale przeciez przypadkiem moze ona wyjsc kiedys z domu albo podjezdzajac bedzie akurat wracal ze spaceru czy ze sklepu i tak sie zobaczymy byc moze poznamy. Wiec automatycznie jest to ryzyko dla niego. Chociaz z tego co widze to jest mu to obojetne , albo jest az tak pewny ze ona nie wyjdzie z domu. Ostatnio jedna ja nie moglam z nim jechac i on wzial swoja mame i traf chcial ze spotkali jego eks pod domem bo szla akurat po zieco do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale po co miałby ci proponować tę wyprawę? żaden z uczestników nie miałby w tym żadnej przyjemności - sama pomysl, parę godzin w aucie z jego byłą i dzieckiem :o gdybyście się znały to owszem, a tak? atmosfera była sztuczna aż do bólu, nie byłoby o czym rozmawiać, czułabyś się niekomfortowo rozmawiając z nim a tym bardziej słuchając kiedy ona z nim rozmawia... nic się nie stanie, jeśli się kiedyś poznacie i bardzo dobrze, że on nie robi z tego problemu ale nie w takiej sytuacji, pierwsze spotkanie powinno być raczej krótkie i z mozliwością szybkiego pożegnania się - a tu? on chyba dobrze wiedział, że pomysł jest absurdalny, dlatego wolał nie wspomnieć o tym słowem, poza tym, jeśli tak reagowałaś na odbieranie jego dzieci, to dla niego było raczej oczywiste, że nigdy w życiu nie zgodzisz się na taką wyprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsteraEstraEstera
Dzieki dziewczyny , macie racje rzeczywiscie. Czasem niestety takie glupoty przychodza mi do glowy, ale staram sie nimi nie przejmowac. To i tak pewnie wynika z tego ze gdzies tam w srodku jest to uczucie dzielenia sie z jego eks. I mam na mysli tylko ja nie dzieci absolutnie. jakas taka glupia zazdrosc ze spedzi z nia czas. Oboje i tak pewnie tego nie chca i niestety sytuacja ich zmusza. Dobra juz nie smece. jeszcze raz wielkie dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anikaja
Wspólczuję Ci takiego faceta. Choć może i właściwie nie , bo warci jesteście siebie. Ma roczne dziecko i swoją kobietę rzucił. No faktycznie to bardzo długo po jego rozstaniu z poprzednią kobietą go poznałaś. Mówi do Ciebie JESTEŚ WALNIĘTA, a za chwilę powie do Ciebie SPIERDALAJ. Sorry ale to jakieś chore układy. Za chwilę se następną znajdzie. Daję ci na to gwaramcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EsteraEstraEstera
to ja uzylam slowa walnieta nie pamietam co on powiedzial dokladnie ale na pewno nie bylo to nic obrzliwego. Poza tym gdzie przeczytalas ze to on ja rzucil??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaja
rzucił , czy nie rzucił. Jak go ona rzuciła to musiał być z niego niezły .......... ( wolę wykropkować). Aleś Ty kobieto naiwna, ale on Ci oczy mydli a Ty mu tak wierzysz. Krótko po jego rozstaniu albo i w trakcie się koło niego zakręciłaś. Znam życie. I ostro pożałujesz dnia kiedy go spotkałaś. Jestem i byłą . Ale już szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfjhyjhhjj
wydaje mi sie ze nie bo chyba glupio by wyszlo gdybys jechala razem z jego eks w samoichodzie, bo o czym byscie niby gadaly??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Oczekiwanie, że zapyta, choć obydwoje wiecie, jaka byłaby odpowiedź, jest śmieszne. Po co takie ceregiele? Dodam jeszcze, że pomysł, by on zachrzaniał 300 km, żeby podwieźć ich na tak małą odległość, jest dość głupi. Ja bym nie miała sumienia dla takiego drobiazgu w sumie skazywać kogoś na cały dzień w aucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja myślę że faceta wiele
łączy z matką dziecka. A ty może trafiłas się przez przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaja
ja myślę, że Ty jestes młoda i naiwa. I wydaje Ci się , że trafi Ci się niewiadmo kto , a to zwykły d upek jest. Faktycznie , ktoś trafnie zauważył, że pomysł by tak jechał 300 km jest conajmniej głupi. Też twierdzę, że z matką dziecka łączy go o wiele więcej niż myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×