Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kARINA2010

Poradźcie czy 800 zł za zdjęcia to dużo?

Polecane posty

Gość paź k
800? ja jak szukałam fotografa to ceny wahały sie miedzy 1000-2500, ale szczerze ci fotografowie za 100zł nic nie oferowali zgadzam sie z jednym ludzia sie podobają rózne rzeczy dla mnie osobiście zenujoce sa zdjecia typu panna młoda na sianie z podwinieta suknia a na niej pan młody bez koszuli gdzies w na srodku rynku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do delilah__
delilah__ wg ciebie każdy powinien pracować w usługach na czarno bo wtedy by było taniej. Ciekawe podejście. Co do zdjęć za 800 zł to owszem da się je zrobić tylko jak będą one wyglądały? Nikt mi nie wmówi że aparatem z MM za 5000 zł zrobi się takie zdjęcia jak Nikonem D3 czy Canonem 1D z profesjonalną optyką. Pomiędzy aparatami amatorskimi czy nawet pół profesjonalnymi w stosunku do wymienionych jest technologiczna przepaść wpływająca na jakość zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez czarnego nicka
800zł. no cóż, podliczmy: Gdyby fotograf miał profesjonalny sprzęt (30-40tys), działał legalnie (10tys ZUSu rocznie + podatki), ponosił koszt paliwa, prądu, strony www itp., to nawet jak nie oddawał by odbitek a miał wszystkie soboty w sezonie zajęte, to: - na sam zwrot koszów inwestycji w sprzęt musiał by pracować ok. 10 lat, a przecież zużyty sprzęt musiał by wymienić na nowy dużo wcześniej... Tak więc sami sobie odpowiedzcie czy można zrobić dobre (na nawet gorsze od średnich ale nie tragiczne) zdjęcia za 800zł !!!!!!!! ??????????? ---> a czy Wy pracujecie za darmo lub nawet do tego dokładacie, albo czy każe się Wam pracować nielegalnie żeby cokolwiek zarobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
A mnie się wydaje że problem leży gdzie indziej. Statystyczny fotograf ma może dwie imprezy w miesiącu. Zakładam że działa legalnie, a więc musi opłacić ZUS. Musi się też pokazać, bo ludzie niestety wymagają tego, by fotograf odpowiednio wyglądał. Dwie lampy (jedna może strzelić) co najmniej dwie puszki (jedna może mieć awarię), do tego kilka obiektywów. I nie ma znaczenie, że wcale nie musi to być sprzęt z najwyższej półki, bo i tak każde zdjęcie wyląduje na papierze w formacie max 12x18. Robicie większe - rzadko. Sprzęt musi być najdroższy, bo bez tego fotograf wygląda niepoważnie. Zastanawialiście się, z jaką rozdzielczością pracują fotolaby? Przecież wszyscy fotografowie z nich biorą swoje zdjęcia. Nie - a to wam powiem. Otóż Kodak i Fuji mają rozdzielczość 300 dpi, a Agfa (informacja z http://www.10x15.pl/ ) 380 dpi. Co to oznacza - ano tyle punktów na cal są w stanie umieścić na papierze. Jeśli zdjęcie ma wymiar 13x18 cm (cal ma 25.4 mm), to w tej Agfie będą potrzebować zdjęcia o rozdzielczości 1945 na 2693 punkty. Co to oznacza? Ano aparat z matrycą 6 milionów pikseli mógłby zrobić doskonałe zdjęcia dla tego formatu i tego fotolabu. Zaznaczam, że wiele fotolabów pracuje z rozdzielczościami mniejszymi. Czy w takim razie stary Canon EOS 5d (matryca pełnoklatkowa, 12,8 mln pikseli i autentyczna możliwość korzystania z ISO 1600) wystarczy? Oczywiście, że nie! Musi być co najmniej 5D Mark 2 z ponad 21 milionową matrycą. Czemu? Przecież tego nikt nie wykorzysta? Ano bo aparat jest dla fotografa wizytówką. Jak będzie robił zdjęcia starym rupciem, to nikt do niego nie będzie miał szacunku. O takim drobiażdżku, że i zdjęcie z najbardziej amatorskiego 1000D wyczerpuje możliwości fotolabu w większości przypadków nie warto wspominać. Ale jeśli ktoś ma tego plastika z stałym obiektywem 50 mm f1,8 (za niecałe 400 zł), to wie, że o ile na ekranie EIZ0 ColorEdge CG303W różnica będzie (fotografowie i tak najczęściej - jeśli wogóle - obrabiają zdjęcie na laptopku) , to na dobrze wywołanym z RAWa zdjęciu, już naświetlonym na papierze różnicy nie zauważy nikt. Nie da się! Fotolab nie da rady naświetlić lepiej. Tu jest jeszcze jeden problem. O ile na mniejszej matrycy można w głębi ostrości utrzymać całą młodą parę (przy dużym otworze przysłony), to przy matrycy pełnoklatkowej, przy dłuższym odpowiednio obiektywie trzeba wybierać. Ostry ma być młody czy młoda ;-) To nie są artystyczne wizje fotografa, ta nieostrość, to bardzo często wynik stosowania zbyt dobrego sprzętu. Ale ponieważ pełnoklatkowa matryca to standard, to fotograf musi się męczyć. W tych warunkach szpanerstwo kosztuje najbardziej, więc kto chce mieć profesjonalny wygląd (później wszyscy będą komentować, jakiego to dobrego fotografa wzięli, ile miał sprzętu) musi inwestować. Stąd ceny usług. To wszystko kosztuje. Nie ważne, na ile jest to potrzebne, ważne że tak się przyjęło. Taki jest standard i fotograf musi na to zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre dobre
Jasiek, Ty autentycznie nie masz pojęcia, o czym piszesz :D Ty się naprawdę nie zgrywasz :D Rzadki okaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jasiek_____
Człowieku, przeczytałeś ze 2 artykuły w prasie branżowej i wydaje się tobie że się znasz na fotografii Tymczasem nie masz o niej zielonego pojęcia, ani o sprzęcie. Czytasz specyfikacje sprzętu która często ma się nijak do osiąganego efektu. Dla Ciebie pewnie nawet komórka z rozdzielczością 10mln pixeli wyczerpuje możliwości fotolabu ;) Tylko że dobry sprzęt to nie rozdzielczość a optyka !!! A odpowiednią plastykę obrazu można uzyskać tylko FF i profesjonalnymi obiektywami !!!! Inaczej można by robić śluby kompaktami. p.s. 5d nie produkują już od 2 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
Wiem, że 5D od dwóch lat nie jest dostępny w handlu. Mnie chodzi o to, że jeśli ktoś go kupił 5 lat temu, to ma naprawdę doskonały aparat. Oczywiście nie na wesele, bo TU SIĘ TRZEBA POKAZAĆ. Te rozważania, to tak po przeczytaniu artykułu w DFV http://www.dfv.pl/szkola-zaawansowani-foto.html?id=789 - możecie sami zobaczyć co w tym temacie piszą ludzie z branży. Zobaczyłem też stronę autora i jego galerię. WYPOWIADAŁ SIĘ NIE BĘDĘ. Ale nawet ten specjalista zrobił tabelkę (na dole strony), gdzie podał, że wystarczy zestaw półprofesjonalny (z np. Eosem 50D) by robić zdjęcia na ślubach. TYLKO JAK TO WYGLĄDA. Wszyscy mówią, że zdjęcia robi fotograf, a nie aparat. Powinno się przy tym dodawać - NIE DOTYCZY FOTOGRAFII ŚLUBNEJ ;-) A że wszystko kosztuje, stąd sesja zdjęciowa ze ślubu musi być odpowiednio droga. Przy okazji - nie wycofuję się ze stwierdzenia, że wielka klatka w fotolabie będzie po prostu skompresowana do możliwości maszyny. Podobnie nie wycofuję się ze stwierdzenia, że pięćdziesiątka Canona za niecałe 400 zł, to bardzo dobry obiektyw, szczególnie do scen portretowych. Kto ma, ten wie. Przy okazji - tego obiektywu nie da się zastosować do komórki z 10 megową matrycą, jakby to sugerowała osoba, podpisująca się do Jasiek_____. Tejże osobie chciałbym powiedzieć, że oczywiście można robić śluby kompaktami. Sony NEX to przecież kompakt. A żeby was przekonać, że i telefonem robią zdjęcia do Vivy podaję link: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=11701 Jedno zdanie: Przy okazji oglądania zdjęć warto sobie uświadomić, jak duże znaczenie dla końcowego efektu ma światło, pomysł, obróbka i duże doświadczenie. Dla zwolenników innych telefonów http://komorkomania.pl/2011/03/09/sesje-zdjeciowe-wykonane-telefonami - fotografik czasem lubi pokazać, że to on, a nie aparat jest autorem zdjęcia. Oczywiście to pewnego rodzaju żart, naprawdę obiektyw jest potrzebny i stąd właśnie NEXem zdjęcia ślubne też można robić. Do tego kompaktu są naprawdę niezłe obiektywy, oczywiście niezłe w porównaniu do możliwości labów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AG do Jaska
Jasiek, jeśli tak patrzysz na sprzęt, choć jesteś całkowitym w tym względzie dyletantem to, jakiego fotografa byś na podstawie sprzętu wybrał, czy pracującego na Canonie 50D, Canonie 60D, Canonie 5D Mk1, Canonie 5DMkII (jak najbardziej jest dostępny w handlu) czy Canona 1DMkIII lub IV lub ostatniego Canona 1Ds MkII lub III? Odpisz i umotywuj swój wybór. Dodam, że każdy z tych aparatów testowałem pod względem pracy fotografa ślubnego pracującego w rożnych warunkach oświetleniowych występujących w pomieszczeniach jak i na wolnej przestrzeni. Optyka stosowana przy testach była klasy L bez obiektywu 24-105 mm f4, bo to nie jest standard L-ki. Moje testy były publikowane przez prasę fachową. Pozdrawiam AG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiek the best
Jasiek jest the best ;) Jaśku, pomijając fakt, że wielu fotografów oddaje klientom przynajmniej jedno powiększenie plakatowe, to uwzględnij, że zdjęcia ślubne to nie to samo co sesja ślubna. Sesję na wolnym powietrzu od biedy i komórką zrobisz ;) ale jak przyjdzie ci robić wieczorny ślub w gotyckiej katedrze, w której ksiądz zabrania w ogóle używać flesza (o statywie nie wspominając) to powodzenia z tą 50tką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiek the best
Poza tym, totalnie mylisz się myśląc, że klienci czy goście rozpoznają, jaki fotograf ma sprzęt, więc on musi się "pokazać" ;) 98% nie ma o tym pojęcia, kieruje się przy wyborze zupełnie innymi kwestiami. A jeśli ktoś zapyta "robisz nikonem czy canonem?" to już ma przy tym minę osoby wtajemniczonej ;) I ok, po co mają się tym interesować. Ważne, że ty wiesz, jakiego sprzętu potrzeba aby się odnaleźć w każdej sytuacji. Tzn fotograf zajmujący się ślubami, a nie ty - Jasiek, bo ty nie masz o tym pojęcia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
AG, uwierz, mam pojęcie. Ja się z branży dość dawno wycofałem, a powód był prozaiczny. Mogę w swoim zawodzie zarobić zdecydowanie więcej, niż zajmując się fotografią, tym bardziej, że jakoś mnie z Polski wyniosło. Oczywiście nadal staram się zdjęcia robić, ale to już nie jest biznes, tylko przyjemność. Czasy, kiedy mnie drukował Sztandar Młodych (nie powiem, czy był na nich Kwaśniewski, ale powiem, że Glemp bywał ;-) ) odeszły w zapomnienie. Co nie znaczy, że odeszła w zapomnienie umiejętność robienia dobrych zdjęć. Czasem staram się knoty nazwać knotami, czasem ekstrawagancję nazywam ekstrawagancją, a nie sztuką. Ale pojęcie mam i mam czym robić zdjęcia (choćby ulubioną pięćdziesiątką Canona za niecałe 100 Euro). Nawiasem mówiąc jeśli ta pięćdziesiątka ma światło 1.8, to czego więcej chcieć? Wiem, że są takie o świetle 1, tylko czy to aż tak duża różnica (nie mówię o cenie). I wiem, że jakość zdjęcia najmniej zależy od aparatu, no może pomijając tą najniższą półkę. I wiem, jakie problemy są czasem z brakiem światła, dużym otworem obiektywu, a co się z tym wiąże z brakiem głębi ostrości. To jeden z powodów, dla którego odnosi sukcesy choćby ten maleńki NEX. Bo ludzie chcą nad głębią ostrości panować, a nie zachwycać się, że czubek nosa jest ostry, ale już gałki oczne za mgłą. Ale ty AG doskonale o tym wiesz, może nawet sam używasz jakiegoś czterytrzecie, ale tu przecież się nam nie przyznasz. Czemu - ano bo wypada, by sprzęt fotografa było widać. I nie ma nigdy tak, by ksiądz w katedrze zabraniał doświetlać się fleszem, szczególnie jeśli flesz jest za dyfuzorem, a fotograf jest dyskretny i nie opiera aparatu o ołtarz. Statyw - a czemu nie? To doskonałe urządzenie i taki za 50 złotych z allegro bardzo się przydaje. Czemu - ano pokazać gości z góry, choćby przed kościołem. Aparat na statyw, a statyw do góry i albo z pilota, albo (ostatecznie) z samowyzwalacza. Na ekraniku widać, co będzie na klatce. Nie robisz tak? Dziwne. Czemu za 50 złotych z allegro - ano bo wystarczy i jest lekki, a nawet ciężki aparat z dużym szkłem utrzyma. Jak odpalasz z pilota, to poruszenia nie będzie. A co do wyboru fotografa - wydaje mi się, że wybrałbym tego, który potrafiłby przedstawić przekonująco wizję swoich zdjęć. Ważne, żeby nie użył ani razu zwrotu - teraz się tak robi. Poza tym dla mnie ważne jest, by pokazał ostatnie swoje zdjęcia. Nie album, ale co robił ostatnio. Może pokazać swoje zdjęcia z ostatniego ślubu, zdjęcia, których jeszcze nie wykasował. Może pokazać nawet na ekranie laptopa, ale ma pokazać wszystkie, nie tylko wybrane. Bo nawet najdroższy aparat nie gwarantuje, że fotograf nie zaśpi podczas nakładania obrączek, czy rzucania welonem. Tu trzeba uchwycić moment i uwierz mi, sprzęt czasem tu przeszkadza, zamiast pomagać. Nie wspomnę, że ostatnio przeglądałem wiele stron fotografów i jeśli EXIF był (bo najczęściej jest flasz), to często widać było w nim słowo AUTO. Czy 1dS MkIV ma lepszy tryb auto, niż 550D? Wątpię. Kiedyś miałem okazję uczestniczyć w uroczystości, którą filmował profesjonalny kamerzysta. Ja wówczas też miałem swoją kamerkę, na której skręciłem paręnaście minut filmu, tak dla siebie. Organizatorzy (zaprzyjaźniona rodzina) zastanawiali się, czemu film z mojej kamerki (maleńkie SONY HDR-CX350VE) jest ostry jak żyleta, a film z profesjonalnej kamery od profesjonalnego operatora jest mdły. Czy to nie jest dowód, że czasem bardzo profesjonalny sprzęt też może służyć do zrobienia kiepskiej produkcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiek the best
"I nie ma nigdy tak, by ksiądz w katedrze zabraniał doświetlać się fleszem" no właśnie, Jaśku, bardzo widać, że nie masz pojęcia, o czym piszesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
Dzięki za zwrócenie uwagi! A poważnie, skoro nie wzięli fotografa, pana Antoniego, czy jak mu tam, którego ksiądz polecał, to rzeczywiście flesz może przeszkadzać. Jeśli na dodatek co łaska była naprawdę co łaska i nic więcej. Z reguły prezbiterium jest wystarczająco oświetlone, żeby nawet bez lampy wyszły niezłe zdjęcia. Większość aparatów (tych półprofesjonalnych też) oczywiście na ISO 1600 potrafi dać całkiem dobry obraz. Widziałem raz w kościele, że kościół był doświetlony statycznie dodatkowymi reflektorkami na statywach. I co ciekawe, zasilane były akumulatorami na kółkach. To było podczas koncertu, a nie ślubu (w Niemczech), ale może podobny pomysł sprawdziłby się w Polsce? Doświetliło naprawdę fajnie. Nie wiem czemu nie zastosowali akumulatory, a nie kable i zewnętrzny agregat (albo sieć), ale zdjęcia dałoby się tam spokojnie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyia86
My bierzemy dwie agencje fotograficzne, jedna do robienia zdjęć dynamicznych a druga do bardziej statycznych. :) Do tego ekipę filmującą. W kościele będzie kran kamerowy i blue box.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasiek the best
Jasiek, ja się z tobą nie droczę - ty NAPRAWDĘ nie masz pojęcia, o czym piszesz. Proszę, odpowiedź na twoje pytanie, źródło - "Wskazania Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski dotyczące fotografowania i filmowania podczas celebracji liturgii" "Zabronione jest również używanie dodatkowych źródeł oświetlenia (reflektory, halogeny itp., (por. nr 9 e). Jeśli fotografowie i operatorzy nie będą przestrzegać ustalonych przez Komisję zasad, duszpasterze w trosce o godne sprawowanie liturgii "powinni odmówić im prawa wykonywania w kościele tych czynności" Jasne? Coś-cośtam ci świta na temat aparatów, możesz poprowadzić na ten temat twórczą dyskusję na specjalistycznym forum, choćby tu: http://canon-board.info/ ale mówię z głębi serca, bo sympatyczny z ciebie facet - robisz z siebie idiotę wypowiadając się w temacie o którym naprawdę nie masz pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek....przeczytaj
Nie obraź się, ale ty nie masz większego pojęcia ani o robieniu zdjęć ani o sprzęcie fotograficznym. Profesjonalny fotograf wyłącznie powinien posługiwać się w wypadku Canona profesjonalnymi aparatami takimi jak Canon 1D mark III, mark IV praca w terenie i Canon 1Ds mark III- praca w studio studio. W Wypadku Nikona to model D3. Porównanie profesjonalnego Canona serii 1D do Canona 550 odebrałem jako żart. Profesjonalnej serii aparatów Canon 1D nie da się porównać do innych modeli tej firmy, te aparaty nie są porównywalne. Można porównać 5D do 7D, 50D i 550D bo w tych aparatach oprogramowanie zbudowane jest z tych samych albo bardzo podobnych algorytmów i sygnał z matrycy zdejmowany jest w identyczny sposób. Do profesjonalnej serii 1D są przeznaczone całkowicie inne algorytmy i całkowicie inne oprogramowanie. Nawet, jeśli weźmie się pierwszy model Canona 1D mający około 10 lat to jakością zdjęć bije on najnowsze 5D czy 7D. Matryce w serii 1D też są całkowicie inaczej budowane. Canon 1DmkIII, mkIV to matryca typu APS-H a w pozostałych modelach APS-C lub pełna klatka. Gdyby Canon 1DmkIII lub mkIV był taki sam jak 550D czy nawet 5D to tylko idiota by kupował aparat profesjonalnej serii 1D a kupują go ci, co naprawdę znajdą się na fotografii i wiedzą jak tych aparatów użyć. W wypadku serii Canon 1D fotograf musi zapomnieć o pracy w środowisku JPG bo te aparaty stworzone są z myślą o środowisku RAW i pracy w trybach manualnych. Używane obiektywy tylko z czerwonym paskiem serii L. Nikon poza D3 ma bardzo udana lustrzankę D700 w zasadzie jest to odchudzony model D3. Poza tymi opisanymi modelami żadne Sony, Pentaxy i inne wynalazki. Jasiu dziwię się że mieszkasz w Niemczech gdzie jest tak łatwa dostępność prasy fachowej a ty jej nie czytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
Do wypowiedzi poprzednika dorzucę, a jeszcze na dodatek na targi Photokina masz godzinę jazdy samochodem. Tak, bywam też na Photokinie, umawiam się tam często z kolegami z Polski, jest okazja, żeby się spotkać, pogadać o starych czasach. Bo w branży znajomych mam dosyć. Na tyle dosyć, że jeśli czegoś nie wiem, zawsze mam szansę zadzwonić, czy maila wysłać. Oni twierdzą, że to co tutaj piszę, nie ma sensu, bo nie da się dyskutować z osobami, którym chęć zysku przesłoniła rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, że innym aparatem robi się zdjęcia na rozkładówkę profesjonalnego pisma, a innym zdjęcia do fotolabu. To trzeba zrozumieć. Na temat Canona 1D mam swoje zdanie. To doskonały aparat w rękach profesjonalisty. Tyle że dla wielu profesjonalistów dopiero Mamiya DM33 to doskonały aparat. Ja wiem, że ta Mamiya ma zakres czułości 50-800 ISO. Nadaje się na robienie ślubów? Przy optyce jaką posiada udałoby się uzyskać prawie zerową głębię ostrości. Ano właśnie. Cóż z tego, że aparat ma możliwość rejestracji obrazu z 33 megapikselowej matrycy, jeśli później ten obraz trafi do standardowego labu, wykorzystującego rozdzielczość 300 DPI. I nie da się więcej wykorzystać, jeśli pikseli jest więcej, to i ak obraz musi ulec zmniejszeniu w momencie naświetlania go na papier. Jeśli ktoś uzyska bardzo precyzyjne zdjęcie (rysunek brwi, żyłek na oku), to i tak te szczegóły znikną w procesie przenoszenia ich na papier. Dowód - a proszę. Chcecie wziąć udział w konkursie Vivy? To proszę popatrzeć: http://photo-awards.viva.pl/?pages=warunki_techniczne wszystko jasne. 3.7 Warunkiem udziału w Konkursie jest posiadanie przez uczestnika zdjęć w jakości do druku spełniających następujące warunki - rozdzielczość: 300 dpi, długość dłuższego boku: 20-21 cm. Zrozumiałe? Aby zdjęcie trafiło do profesjonalnego magazynu, musi mieć rozdzielczość 300 DPI, a więc przy zakładanym dłuższym boku 21 cm będzie to 2480 pikseli. Tyle chce VIVA, (każdy normalny lab również), i tyle dawały kiedyś aparaty z matrycą 4 megapiksele (pierwszy 1D również) To co się dzieje z pozostałymi pikselami? Ja słyszałem, że są zwracane profesjonalistom, by je sobie wsadzili gdzieś... Oczywiście drukując plakat tych pikseli jest potrzeba więcej. Stąd potrzeba wykorzystania choćby tej Mamiyi. Kolega używa takiej do zdjęć korporacyjnych, kiedy to na wielkim plakacie jest robione zdjęcie całego personelu firmy. Ale na ślubie? Potrzebne to? Nadal twierdzę, że zdjęcie z aparatu średniej klasy (do niego eLkę też można założyć) nie różni się niczym od aparatu z klasy najwyższej, o ile efektem jest wydruk z labu. I nadal twierdzę, że o ile można się trochę spiąć i średniej klasy aparatem zrobić bardzo dobre zdjęcia, to o wiele łatwiej jest zrobić najgorsze gnioty, używając sprzętu z najwyższej półki. Ot to samo piszesz w słowach: W wypadku serii Canon 1D fotograf musi zapomnieć o pracy w środowisku JPG bo te aparaty stworzone są z myślą o środowisku RAW i pracy w trybach manualnych. Tylko kto w tych warunkach, z tymi zasadami, fotografuje śluby? Ano właśnie. Czytam FOTOHITS - często przeglądam z http://www.fotohits.de/ ale staram się to kupować. Moje wnioski, to często właśnie skutek przemyśleń tamtych artykułów. Mają fajne testy - fotografują ciągle tą samą panią w tej samej czerwonej bluzce i ten sam bałagan gdzieś na stole. Dla pasjonatów polecam http://www.fotohits.de/tests-technik/aktuelle-kameratests/jahrgang/2011/ - warto popatrzeć. Ja porównując zdjęcia z 60D plus EF 24-105mm f/4L IS uważam, że za ok. 2000 Euro można mieć naprawdę doskonały sprzęt na robienie zdjęć na ślubach. Czemu od 24 - ano do mnie nie trafiają zdjęcia z przerysowanymi nosami. Inni tego nie popierają, stąd muszą nosić kilogramy sprzętu za niesamowicie wielkie pieniądze. Po co - bo to powagi dodaje. Tak, tak, powagi. Nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jaska__________
Jasiu_____________ wiem, że głupota nie boli i tu jest mi Ciebie szkoda. Do tego jesteś totalnym KŁAMCĄ. Gdzieś tu na forum wyczytałem że byłeś fotografem prymasa Glempa. Widzisz akurat ja bardzo dobrze znałem fotografa Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa, którym był przez 25 lat Ryszard Rzepecki. Kardynał Glemp był znany z tego że nie lubi jak się mu robi zdjęcia. Tolerował w zasadzie tylko jednego fotografa. Co do sprzętu to jesteś totalny dyletant. Ty nawet nie wiesz jak ten sprzęt działa i co można nim robić. Przytoczony przez ciebie Canon 60D to uproszczona wersja modelu 50D. Jak ktoś napisał żadnego Canona 1D nie da się porównać do innych modeli aparatów firmy Canon. Zrób w tym samym miejscu przy tym samym oświetleniu tym samym obiektywem zdjęcia 1DmkIII i 5D, 7D i 50D. Jak zobaczysz efekt tego testu to zrozumiesz na czym polega profesjonalność Canona 1D. Czy ty wiesz, co to jest pomiar temperatury barwoczułej realizowany przez aparat? Napisz znawco, który z tych modeli ma taką możliwość. Czy wiesz, że punkty krzywe pracują dopiero przy obiektywach ze światłem 2,8 i jaśniejszych?. Schowaj się z tą swoja Lką o świetle f4. Żaden profesjonalista nawet na ślubach nie zrobi ani jednego zdjęcia w trybie programowym. Robię sporo ślubów właśnie Canonem 1DmkIV przedtem mkIII i zawsze jest to RAW i tryb manualny obojętnie czy to jest wnętrze czy plener. Czy ty widziałeś kiedyś system wskaźników w Cnonie 1D? Zdaje się, że nie. Czy wiesz, że są dwie drabinki jedna do światła zastanego a druga do sztucznego?. Czy wiesz, na czym polega pomiar i pamięć ekspozycji dla naświetlenia lampą błyskową? Wiem, że nie wiesz, bo to jest zastrzeżone tylko dla topowych aparatów profesjonalnych. Fotograf pracujący w trybie manualnym sam decyduje jak ma wyglądać zdjęcie. Fotograf pracujący w trybach programowych sam nie może pokazać swojej inwencji twórczej. Poczytaj sobie jak się pisze programy dla aparatów fotograficznych to może przestaniesz pisać głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
Znów uparcie udowadniasz, że o ile wiedza o fotografii (i środowisku) nie jest ci obca, to czytanie ze zrozumieniem nie stanowi twojego najmocniejszego punktu. Na moich publikowanych zdjęciach Glemp był. Prz okazji, ktoś mi kiedyś powiedział, że potrafię najlepiej oddać odstającość uszu prymasa, ale to był oczywiście żart. Nadwornym prymasa nie byłem, ale w wianuszku fotografujących wydarzenia z udziałem prymasa miałem okazję czasem się znaleźć. A kłamcą jesteś ty, bo twierdzisz, że potrafisz odróżnić, czy zdjęcie z labu o formacie spotykanym w reportażach fotograficznych (13x18, czasem 10x15) było robione aparatem z najwyższej półki, czy po prostu półprofesjonalną lustrzanką. Ponieważ ja nie znam specjalisty, który by na takim powiększeniu doszukał się cech sprzętu, twierdzę że kłamiesz. Oczywiście zakładam, że zdjęcia (obojętnie z 1 DmKIV, czy 60D) są do labu przygotowane. W tych warunkach różnicy nie będzie, bo lab tego nie udźwignie. To się ceni, że potrafisz pracować z RAWem i chcesz to robić, niestety większość fotografów wybiera od razu JPEG i oddają klientom doskonałe zdjęcia. Czemu - ano bo wywołują w tym samym labie, co ty. Właśnie dlatego nie czaruj opowieściami, jakie to cudowne technicznie są zdjęcia z twojego aparatu, ale powiedz, jakie są wówczas, kiedy na papierze trafiają do klienta. Drukujesz je samodzielnie na profesjonalnych, wielokolorowych drukarkach na wielkich formatach - jeśli tak, to rzeczywiście różnią się od przeciętnych. Ale jeśli robi te zdjęcia lab, to nie kłam, że w czymkolwiek pomógł ci twój sprzęt. Właściwości labu wszystko utrąciły. To tak, jakbyś kupił sobie super wzmacniacz, na lampach itp do swojego systemu audio, a później całość podłączył do chińskich kolumn z taniego supermarketu. W fotografii liczy się cały łańcuch sprzętowy, a więc o możliwościach labu trzeba pamiętać. Poza tym te 18 milionów pikseli z 60D możesz bez problemu wykorzystać. jak wiesz jak (a wiesz), to zdjęcie będzie ostre jak żyletka i pozbawione artefaktów i szumów. Jak cię nie stać na fotoszopa (wielu nie stać), to wiele rzeczy można zrobić z GIMPem i Raw Therapee. No może w odwrotnej kolejności. I ty o tym dobrze wiesz, ale nadal będziesz jak ognia unikał odpowiedzi na pytanie, co ci daje dobry sprzęt, jak zdjęcia są z labu. Cóż, że moja honda pojedzie dużo więcej, jak na dziurawej A4 w Polsce ja się boję jechać nawet te 140. To jest właśnie ten sam przypadek. Zdjęcia w efekcie daje lab, a nie aparat i warto o tym w końcu napisać. Jeśli chodzi o przysłonę, to ja nie lubię zdjęć ze zbyt dużą głębią ostrości. Wiem, że są modne, ale większości ludzi się i tak nie podobają, są sztuczne a operowanie głębią jest bardzo niebezpieczne. To już lepiej skupić się na elementach kompozycji, a tło niech pozostanie (choć za mgłą) nadal czytelne. Stąd wybrałem tę eLkę. Moim zdaniem doskonały i bardzo uniwersalny obiektyw. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie na temat estetyki zdjęć z bardzo ograniczoną głębią ostrości, no ale w ostateczności można pewne rzeczy rozmyć programowo. Na papierze z labu da to efekt zadawalający wszystkich. Żeby cię trochę wkurzyć - zobacz to zdjęcie: http://www.fotohits.de/fileadmin/kameratests/fotohits/canon_sx210is/canon_sx210is_model.jpeg Zostało zrobione w warunkach testowych kompaktem za niecałe 800 złotych! Zobacz rysunek brwi i rzęs. Zobacz piegi na nosie i wygląd zębów. Zobacz strukturę tkaniny na dekolcie. I teraz wyobraź sobie to zdjęcie z labu. Jak myślisz, czy obiektyw z puszką, wart 50 razy więcej będzie miał rzeczywiście jakość porażająco lepszą? Pytam o jakości odbitki z labu w formacie 13x18? Tu: http://www.fotohits.de/fileadmin/kameratests/fotohits/canon_1dmk4/canon_1dmk4_model.jpeg masz tą samą panią z twojego aparatu. Zrób test, zanieś oba pliki do labu i poproś o odbitki. Za 2, może 3 złote okaże się co tak naprawdę decyduje o jakości zdjęcia. A prywatnie pozdrawiam i cenię za to, iż chcesz mieć perfekcyjne zdjęcia. Choć ja sam akurat nie widzę powodu by były aż tak perfekcyjne (właśnie przez ten lab) w tym przypadku (fotografia ślubna), to ty możesz się ze mną nie zgadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek napisałeś
napisałeś cytuję ,,Po co - bo to powagi dodaje. Tak, tak, powagi. Nic więcej" czyli twoim zdaniem jeśli ktoś robi np Canon 1D.... to po to tylko aby dodać sobie powagi? No zobacz wszyscy profesjonaliści dla których wyprodukowane są te aparaty to według ciebie idioci. Wiesz zostań w tych Niemczech i nigdy nie wracaj do Polski. Tu raczej pozbywamy się niedouczonych idiotów. Powiem ci że tym co napisałeś obraziłeś mnie i wielu innych fotografów w Polsce i na całym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Jaśka
Wiesz ty nawet nie wiesz po co jest te 16 mil pikseli. Zobacz że profesjonalne puszki poza 1Ds tyle nie mają. Ciekawe prawda? Nie mam zamiaru ci tłumaczyć czemu tak jest bo i tak tego nie zrozumiesz. Przepraszam ale dalej nie kontynuuje z tobą dyskusji. Mogę dyskutować z osoba która ma przynajmniej minimalne ilości wiedzy i wie o czym się do niej mówi. Rób cudowne zdjęcia swoim aparatem w idealnie naświetlonych jpg (tak na marginesie jpg jest to plik skompresowany na którego powstawanie fotograf nie ma zbyt wielkiego wpływu i nigdy do końca nie wiadomo jak zdjęcie będzie wyglądało) i szpanuj jakim ty jesteś świetnym fotografem. A tak naprawdę jeśli mam robić zdjęcia 10x15 czy 13x18 to nie robię ich lustrzanką bo w fotografii profesjonalnej te formaty raczej nie występują. Jesteś zadufanym w swojej głupocie czlowiekiem i chyba nic i nikt tego nie zmieni. Gdybyś był choć inteligentny to byś posłuchał rad innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
O ile umiem czytać, to rozmawiamy w temacie fotografia ślubna. Uwierzcie mi, ja widziałem dużo zdjęć ze ślubów, widziałem tzw. książki i wiem jak wyglądają. To wy chcecie ze mnie idiotę zrobić, twierdząc, że w takiej produkcji wykorzystujecie choć odrobinę możliwości waszych profesjonalnych aparatów. To ja się powinienem obrazić. Bo te aparaty z najwyższej półki są potrzebne, ale niekoniecznie do robienia fotografii ślubnej. I t cały czas właśnie twierdzę, a wy jesteście zbyt cwani, żeby mi to przyznać. Innymi prawami rządzi się zdjęcie do kalendarza, czy do albumu, jaki ma wykonać profesjonalna drukarnia, a innymi zdjęcia do fotoksiążki, czy prezentacji na CD. I ja to rozumiem, a was obraża pewnie to, że mówię prawdę o tym, co jest tajemnicą waszego biznesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemekbialek.pl
Bartekstoki dzięki za tak mocne podsumowanie, również musimy się z tym zgodzić że krytyka o jakiej się pisze, np. dotycząca mojej osoby jest rzeczą prawidłową i ewidentnie się z tym zgadzam że nie wszystkim się muszą moje zdjęcia podobać. zapraszam na odświeżoną wersję mojej strony, gdzie jak ktoś już wspomniał o "pełnych materiałach", które są podstawowym kryterium odróżniającym fotografa od kogoś kto tylko dorabia na ślubach, bo może kogoś tym urażę ale tak właśnie uważam i nie tylko ja. dziękuję również osobom które prawdopodobnie korzystały z moich usług za dobry PR. pozdrawiam i myślę że zaglądnę do tego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemekbialek.pl
zapraszam na odświeżoną wersję mojej strony, gdzie jak ktoś już wspomniał o "pełnych materiałach", które są podstawowym kryterium odróżniającym fotografa od kogoś kto tylko dorabia na ślubach, bo może kogoś tym urażę ale tak właśnie uważam i nie tylko ja. oczywiście to tyczy się ceny zaproponowanej przez autorkę postu. w skucie podsumowując nawet cenę 1500zł za slub 70 odbitek 18x24 to ok 200zł album ok 200 zł 1500 - 400 = 1100 zł - koszty działalności dla kogoś dorabiającego to kwota zadowalająca ale dla fotografa to za mało. p.s aczkolwiek dziwi mnie jedno ślub to wydatek na lata, młodzi coraz bardziej kombinują jak oszczędzić na najważniejszej pamiątce, tu mam fajnie porównanie http://www.mariuszstrzelczyk.pl/blog/?p=522 co pozostaje z dnia ślubu. Dlaczego np kobieta idzie do ginekologa a nie np ślusarza który się ginekologią para jako dodatkowe zajęcie :P lub np dentysta może żeby oszczędzić warto uzupełniać ubytki samemu? Jeszcze jedna sprawa to np rzeczy mało istotne na które młode pary zwracają uwagę a większość gości ledwo to dojrzy. Na jednym z wesel młodzi się wydali że na prezenty dla gości, mały drobiazg ręcznie robiony dali ok 3000zł 120 szt małej pierdółki... i po co to komu? Jest wiele innych spraw na których można zaoszczędzić ale po co.....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×