Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ex-ulezakowana

topik dla ex-ulezakowanych czyli zycie po poronieniu

Polecane posty

Ja nie długo będę miała 29 lat i też liczę, że wyrobię się przed 30 :) ale późne macierzyństwo też ma dużo plusów - np. odmładza :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa ja się nie staram teraz. Mój organizm jest bardzo osłabiony. Zresztą okazało się, że mój m. ma jakies bakterie w nasieniu i musimy to leczyć obydwoje. Co prawda skończyliśmy juz kurację, ale jeszcze się nie badaliśmy. U mnie dodatkowo wyszły zaniżone poziomy białek C i S, co oznacza , że mogę mieć problemy z nadkrtzepliwością i dlatego ciąża obumierała.... Podstawowym badaniem przy poronieniu jest kariotyp Twój i partnera. Badanie polega na sprawdzeniu czy twoje i jego chromosony mają odpowiednią budowę i czy poronienie nie jest na podłożu genetycznym. U nas ok. Kolejne badania w mojej ocenie na miejscu to badania infekcyjne. Czyli posiew z szyjki na florę tlenową i beztlenową, rzęsistek, ureaplasma, mycoplasma itp. Bo jesli jest coś nie tak, to może jakaś bakteria powodować poronienie. Następnie powinno się zbadać w kierunku nadkrzepliwości i to jest cała gama badań: począwszy od genetycznego uwarunkowania ( ja miałam robione badanie na V czynnik mutacji Leiden) po antytrombiny III , poziomy białek C i S i na pewno coś jeszcze ale nie pamiętam... O widzisz i myślę, że też bardzo ważna sprawa - hormony!!! Niektórzy mają złe hormony tarczycy nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ja badałam pod okiem Endokrynologa: TSH, fT4, przeciwciała anty-TPO i anty-TG, i jeszcze inne ale nie z zakresu tarczycy czyli prolaktyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz pisalam na tamtym topiku, bardzo mi przykro Bardzonowa... Wiem, ze bolu nie da sie opisac, wim jak jest ciezko po stracie... Widze jednak, ze ty myslisz pozytywnie i nie tracisz nadziei i to jest teraz najwazniejsze moja droga. Podoba mi sie twoje nastawienie, ja tez bym na twoim miejscu nie czekala i probowala odrazu, szkoda czasu na czekanie byc to bedzie. Tak jak napisalas, ja i manowiec nie czekalysmy i jestesmy w 6 miesiacu ciazy! Obie ciaze rozwijaja sie prawidlowo, z Manowcem jestesmy w codziennym kontakcie mailowym, wiec wiem na bierzaco co u niej a ona co u mnie. Polaczylo nas to forum i podobne przezycia w tym samym czasie... Bardzonowa, tobie zycze abys miala takze pozytywny final jak my, sciskam cie mocno i trzymam kciuki. Pisz tu tez u nas od czasu do czasu o twoich postepach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam,. że właśnie niedoczynność tarczycy bardzo często powoduje poronienia. Ja nie chcę, żebys pomyślała, że musisz te badania robić. To est to co ja zrobiłam i w większości miałam dobre wyniki, no oprócz tych białek.... Myślę, ze mogłabyś sprawdzić tarczycę pod okiem endokrynologa nawet państwowo. Ja jestem z okolic Łodzi i tylko tu mam jakieś doświadczenie na tym polu i ewentualnie moge ci jakąś placówkę polecić.... Widzisz miesczące się w normie wyniki hormonów tarczycy nie zawsze oznaczają ze jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Explosive też ma rację, że co ma być to będzie i jeśli czujesz, że chcecie się teraz starać to rzeczywiście nie ma na co czekać... Ja troszkę inaczej do tego podeszłam bo się bałam kolejnej skrobanki.... Przeżyłam naprawdę straszna noc po powrocie do domu ze szpitala , dodam , ze byłam sama bo m. wyjechał.... A ja myślałam, że się wykrwawię na śmierć... I do tego ten okropny ból... Dlatego zaczęłam całą batalie z badaniami. Ex miło Cię czytać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasja ma racje co do tarczycy, Ja mialam bardzo duza niedoczynnosc z hashimoto- no w zasadzie dalej mam ale tym razem jest dobrze ustawiona. W pierwszej ciazy, tsh podskoczylo mi do prawie 3 a w ciazy powinno sie utrzymywac przy max 2,5. Teraz chodze co trzy tygodnie na bdanie krwi, i narazie biore duza dawke L-thyroxin bo 150g ale za to poziom tsh jest ponizej 1. To miedzy innymi moglo byc w pierwszej ciazy przyczyna poronienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć Ex:) No jeśli chodzi o Orfeusza to zdaje się , ze zrobiłam mu ogromną krzywdę...... Prawdopodobnie Orfeusz jest dziewczynką!!!! O matko i co ja mam teraz zrobić?? Postaram się w tym tygodniu wyjaśnić tą sprawę dla jego/jej dobra. A poza tym to broi niesamowicie i bezczelnie robi później słodkie minki. A Ty Eksiu masz już duży brzuszek ?? Manowce nic nie piszą na forum, ale skoro masz z nią kontakt to zakładam , że wszystko o niej gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, no to bedzie Orfeuszka hihihi No moj brzuch rosnie z dnia na dzien, Manowca brzuch tez ;) Manowiec nie miala dostepu do netu bo byla na wsi i byla odcieta od swiata hahaha Nasze maluchy wierca sie w brzuszku, codziennie o sobie przypominaja, naprawde jesto to cudowne uczucie- cego tobie Kasjo i pozostalym naszym kolezankom z topiku z calego serca zycze! Zobaczycie, juz niedlugo bedziecie tez sie toczyc z takimi brzuchami jak my!!!! Acha i jeszcze jedno laczy mnie z Manowcem, otuz mamy w ten sam dzien urodziny!!! Niesamowite prawda? obie urodzilysmy sie 10 wrzesnia!! co za zbieg okolicznosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej to juz niedługo będziecie obchodzić swoje urodziny :D Och obym nie zapomniała.... muszę sobie gdzieś zapisać :P Fajnie takie dobre wieści czytać :) Ja teraz czuję się o niebo lepiej zarówno psychicznie jak i fizycznie. Jakbyście mnie zobaczyły jak mnie pokręciło, nie mogłam wstać z łóżka.. Ale juz o tym pisałam... Właśnie chciałam się umówić na posiew, zeby sprawdzić czy wytępiłam to cholerstwo, ale pani dr ierze urlop.... Niby dała mi termin na tą środę, ale nie wiem czy @ nie przyjdzie i bedzie d...pa. Jak tylko czegoś sie dowiem to Wam napiszę, czy moje robaczki mają się dobrze , czy jednak je potrułam :P Ta moja historia przypomina mi reklamę Domestosu hahaha Ja sobie tych moich znajomych też tak wyobrażam, no ale jak widać tylko domestos pomaga :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zapomniałam dodać , ze istnienieje spore prawdopodoieństwo, że Wasi synkowie również urodzą się tego samego dnia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Witam moje miłe:) Bardzonowa, przykro mi bardzo również. Na początku wątku pisalam gdzieś o wszystkich badaniach, które ja zrobiłam, a mnostwo ich bylo ale zrobilam je dla swietego spokoju. Mojego spokoju, bo musialam wiedziec np. czy cos tam nie jest pomiesznae w kariotypie. Przeczytaj, tam dosyc szczegolowo pisalam. Dziewczynki mile, jutro dostane @ na sto procent i w środę, czwartek, jade po Merional i kłujemy się do IUI. :) Ale nawet jakoś mnie to nie załamuje, @ dostanę na pewno bo już to czuję, max. w środę, także nic nie testuję bo nie ma sensu, moje miłe kochane. Plan już przecież na wrzesień jest:) Kasja, a to Ci dopiero:) Orfeusz stanie się Orfeą:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milva, nie mow hop!!! mnie brzuch bolal masakrycznie na miesiaczke jak zaszlam w ciaze!! ja sie normalnie na miesiaczke czulam jak niewiem!!!! Takze cicho sza i czekamy do srody!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Milvuś , żebyś się czasem nie rozczarowała, że nie zdążysz się pokłuć :P Ja jakoś mam takie przeczucie!! A co do Orfey to nie wpadłabym na takie przekształcenie Orfeusza, w sumie też mi się podoba :D Dzięki za pomysł... Bo miałam tylko jedną alternatywę Orfi, ale zawsze jak króliczek jest niegrzeczy nazywam go oficjalnie :D To teraz bedzie Orfea.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Krolewny, Bardzonowa,przykro mi :( ja bardzo sie tez tego balam. Ostatnio pomyslalam o Tobie przy okazji czytania forum od poczatku. Eksia mi wkleila nasze rozmowy i postanowilam poczytac od poczatku i czytalam tez Twoje posty. Przeszlo mi przez mysl,ze moze cos sie stalo,ze sie urwal Twoj wątek. Kasjulka nasza, tak sie milo wypowiadasz o tym kroliczku,ze chyba swojemu malemu kupie jak troche podrosnie. Jak to bedzie Pani Krolik to trzeba jakos szczegolnie sie nia zajac? :) Milvusia, dokladnie tak jak Eksia pisze, pamietam,ze pojechalam z kolezanka do tesco i wysiadajac z samochodu zabolal mnie brzuch na okres. Przeklęlam i powiedzialm kumpelce,ze dostane niedlugo okres i znowu sie nie udalo. Na okres bolal mnie brzuch az 8 tygodni ;) . Wszystko bedzie dobrze czy tak czy siak. Masz zaciecie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manowczyku :) No wiesz ja tak na prawdę nie wiem czy jakos specjalnie różni się opieka między Orfeuszem a Orfeą.... Pana królika na pewno trzeba hara kiri bo będzie znaczył teren, Znowu jeśli chodzi o panią królik to może mieć ciąże urojoną i jajowodziki też zaleca sie podciąć. Ja nie chciałabym okaleczać mojej Niuni. Dla mnie to problem w nazewnictwie. Bo Królik to nie pies, że dużo rozumie... A moje Orfi już reaguje na swoje imie, to znaczy może zdaje mi się , że czasami zareaguje. A wracając do Milvy............. No Kochana, wszystkie nie możemy się mylić co do Ciebie!! <JUPI> Ty się lepiej tak nie zarzekaj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, bardzo Wam dziekuję za ciepłe słowa. Napewno skorzystam z Waszych doświadczeń z badaniami. Teraz czekam na pierwszą @ po zabiegu a potem w pierwszym cyklu zacznę serię badań. Nadal nie jestem w 100% pewna, że nie będę sie starała od początku chociaż mam gdzieś w tyle głowy taki ogromny strach, że może coś z nami nie tak, że dwa razy to już nie przypadek. Mój mąż miał już zabieg na zylaki powrózka nasiennego, bakterie też ma ale cały czas się leczy. Moj gin. zasugerował, że być może leki męża wpłyneły na to, że tym razem było to puste jajo płodowe. Aż się sama sobie dziwię, że ja taki zyciowy pesymista i jak narazie chce walczyc dalej aż nam/mi sie uda. "Lecz nikt nie może tracić z oczu tego, czego pragnie. Nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać." - moje motto na teraz :) Milva ja też miałam ból jak na @ a jednak nie przyszła :) Trzymam kciuki :) a ona "zanika" ;) kiedy najmniej się tego spodziewamy :) Kasja podziwiam Cię ja bym sie "bała", że taki przemiły króliczek by mnie ugryzł :):):) mam bardzo nie przyjemne skojarzenia z chomikami i ich zębami :) może dlatego nie zafundowałabym sobie królika, chomika, myszoskoczka, susła itp. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa---- bardzo podoba mi sie twoje nastawienie! oby tak dalej, walcz kochana bo jest o co!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Króliczki są raczej przyjazne, a gryżć najbardziej lubią kable.... Jeśli chodzi o gryzienie ludzi no to moje Orfi robi to tylko jak chce się uwolnić z moich rączek.... Ale robi to tak delikatnie, że to nawet takie przyjemne :P Perwera trochę ze mnie nie? A co do badań, to musisz sama zdecydować , jakie najlepiej zrobić. Ja osobiście cieszę się, że je zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Wszystkie jesteście kochane moje miłe ale ja po prostu WIEM, że dziś dostanę @ ewentualnie jutro, po prostu to wiem, nie bolą mnie cycki już nawet - a moje drogie, to był mój główny straszliwy ciążowy objaw. Dlatego też, not this time, jak mówią, not this time..... ale, jak to było w Casablance mam nadzieję, że Soon and for the rest of my life:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Moja Orfea się przyjęła:) Jupiiii!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz Milvuś, każda ciąża jest inna :P Moja pierwsza nie dawała mi żadnych objawów, prócz brakiem @, i test wyszedł jeszcze przed terminem. A z drugą to miałam straszne zaparcia i test wyszedł dopiero tydzień po terminie spodziewanej @. So we will see..... Jak niektórzy mówią :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milva i jak ???????? Pewnie jej nie ma :):):) Zrób sobie test. Kasja dobrze pisze każda ciąża jest inna. Piersi mogą Cię jeszcze nie boleć :) Trzymam kciuki, mimo wszystko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Kochane moje, ja się nie mylę:) Okres dostałam równiutko dziś z rana, Merional kupiony, od jutra zastrzyki, w przyszłą (podkreślam, przyszłą:):) sobotę USG i IUI w sobotę albo w poniedzialek w zależności od mej hodowli:) W sumie ten okres "spłynął" po mnie, nie wiem, ale od kilku dni jakoś mniej się tym wszystkim przejmuję, może to dobrze, bo mi mózg odpoczywa. Może dlatego, że mam ten plan ICSI, które wiele wyjaśni np. może nie produkuję komórek jajowych albo są wadliwe albo sie nie zapładniają, albo co:) W każdym razie coś się wtedy wyjaśni i choćby za to, w razie niepowodzenia, warto zapłacić. Tak sobie jakoś umysliłam, że wtedy się wiele okaże, wszystko będzie jak na dłoni, może coś wyjdzie na jaw o czymś nie wiem i ta świadomośc jakoś mnie uspokaja, dziwne to chyba. Bo wiecie co? Jesli z jakichs przyczyn np. nie mogę mieć dzieci to wolalabym to wiedzieć jak najszybciej, zdecydować się na adopcję ( od razu) i zakończyć długą drogę walki. Nawet najgorsze informacje wolę przyjmowac od razu, wiedzieć, że czegoś nie da się przeskoczyć, najgorszy w tym wszystkim jest ten czas i niewiedza. Tak mi się wydaje, że lepsza najgorsza niewiedza niż złudna nadzieja, mam rację? :) Ale poskakalam, juz IUI, przeszlam do ICSI i już jestem przy adopcji!:) Ale wiecie o co mi chodzi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba jestem bardziej rozczarowana Twoją @ niż Ty Milvo..... Wiesz co , tak sobie myślę, że skoro w ten sposób do tego podchodzisz, to może zajdziesz w ciążę szybciej niż myślisz... Już nie raz słyszałam, ze jak ludzie odpuszczają i już nawet adoputją dziecko, to później nagle okazuje się, że kobieta jest w ciąży..... Nigdy Milvuś nie wolno tracić nadziei! Tym bardziej przecież, że już bylaś w ciąży.... No wtedy się udało, to dlaczego teraz ma być inaczej? Ja może się tak dobrze jak Ty nie znam, no ale wierzę, że uda Ci się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh Milvo ty moja.... a juz myslalam, ze bedzie zloty strzal... trudno.... ale tak jak Kasja pisze, nie rozczarowalas sie az tak mocno i nie poddajesz sie, to jest wazne! Nadal bedziemy trzymac kciuki za ciebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MilFa..ale Ty jestes siłaczka normalnie, sama sie uspokoilam jak przeczytalam Twoja wypowiedz. Ja tez wiem,ze bedzie dobrze czy tak czy siak. Czekamy dalej..rany znowu bede musiala isc do kosciola :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
hahahaha, Manowce, no musisz iśc znowu, może za mało danych podałas:):):):) (buziak:):):) Ja wiem, czy siłaczka... Chyba juz sie przyzwyczailam do tego wszystkiego, że tak jakoś po mnie to zeszlo, naprawde... Chyba to sie własnie nazywa odpuścić:) Nie znalam tego przedtem, jakoś mi to wszystko tak trochę zobojętnialo, tzn. głową muru nie przebiję :) IUI zdrożała do jasnej choleary i to mnie wkurza, o tak!:) osiem stów, do jasnej Anielki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milva, chciałabym się Ciebie zapytać czemu "już" zdecydowałaś się na inseminację? Przecież z tego co czytam wszystko u Ciebie się ruszyło doprzodu są jajeczka, pękają. Piszę tak bo chyba bym sie bała, nawet nie wiem jak to wyglada. Kiedyś koleżanka miała ale mówiła, że lekarz zrobił to za darmo więc nie wiem czy na nfz czy jak i jestem w szoku, że to tyle kosztuje no chyba, że w jakiejś klinice. Ktos ostatnio opowiedział mi historie, że znajomi pojechali na zabieg inseminacji i lekarz powiedział, że są tak ładne jajeczka, żeby pojechali do domu i zadziałali sami a jak się nie uda to wrócą za miesiąc i już wracać nie musieli bo się udało całkiem naturalnie :) Chyba, że nie chcesz już dłużej czekać, a czy przy inseminacji są jakieś duże szanse powodzenia czy takie same jak przy naturalnym współżyciu w dni płodne czyli ok 20% Jak dobrze rozumiem nie dają gwarancji, że napewno się uda. W dodoatku namanowczyk cały czas się modli, świetą zostanie :):):) no ale trzeba modlitwie dopomóc :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×