Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ex-ulezakowana

topik dla ex-ulezakowanych czyli zycie po poronieniu

Polecane posty

U mnie lekarz przeciągnoł do 10tc tylko, że u mnie było puste jajo płodowe także cały czas liczyliśmy, że może... Jak nie chcesz zabiegu to myslę, że lekarz "zaleci" Ci czekanie :( Żadna z opcji nie jest komfortowa, niestety. Moje poronienie trwało 3h zaczęło się dzień wczesniej od czegoś małego - myslałam, ze to już. Potem krwawienie jak przy @ a wieczorem... właściwie to nie wiem czy opisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Bardzonowa, u mnie wtedy też bez sensu przeciągnął (inny lekarz) do 7 tygodnia i po co? Kiedy pecherzyk sie już zatrzymal na 5t2d to nie, dalej walił mi Duphaston aż musialam zobaczyć serduszko. Kochana ale chyba nie było tak źle, że byłas np. na pogotowiu, mdlałaś??????? (chodzi Ci chyba o to, że w 10 tyg. to duży pecherzyk był, tak? I musialaś go zobaczyć:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Eksiulku, no ale popatrz racjonalnie, beta 700 po 9 dniach od bety 160. Cudów nie ma kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....no nie wiem..... Milvo, ja mysle ze cuda istnieją.... może poprostu zaszłaś trochę później w ciążę i beta dlatego jest jeszcze mała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Eksiu, miałam IUI pamiętasz?:)Nie moglam zatem zajsc w ciaze potem a nawet gdyby TO beta powinna się dublowac po 48 godzinach, u mnie sie nie zdublowala chyba nawet po 100. Jutro idę na USG, moje miłe, będe wiedziała więcej. Manowcu, wiem,że sie jakoś ułoży, musi. Niedublowanie bety jest ZAWSZE zlym znakiem, mialam identycznie w poprzedniej ciązy. Dlatego nie chcę czekać. Czekać, przeciągać to, co nieuniknione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myslałam, że ten mały skrzep to już wszytsko, potem bedzie "już tylko" krwawienie. Nastepnego dnia wieczorem byłam sama w domu, jak się zaczęło. Zadzwoniłam do męża do pracy był w pół h. Wyleciało coś ze mnie wielkości wątróbki o takim wyglądzie, spanikowan doszłam do łazienki, leżałam w wannie krew się lała, i co jakiś czas wychodziły ze mnie takie kawały, potem siedziałam na brzegu wanny słaba, czułam skurcz, maż masował mnie po krzyżu i wyszła reszta. Zakręciło mi się w głowie dwa razy, byłam bardzo osłabiona. Dzwoniłam do mojego ginekologa bo mysałam, że urywa mi się wątroba albo macica ale kazał czekać i następnego dnia miałam zabieg. To co zobaczyłam, wywarło na mnie oromny wpływ, dzisiaj majac @ przypomniałam sobie 25.08 i czuje sie fatalnie idac do łazienki, chce mi się płakać, mam wstret jak patrzę na @ i dziwny starch... Jestem zła, że lekarz mamił mnie obietnicą braku zabiegu a w rezultacie i tak sie odbył a ja musiałam przezyć ten koszmar. Wolałabym odrazu być na zabiegu i oszczędzić sobie tego widoku i przeżycia. Przepraszam za formę sprawozdania i szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Bardzonowa, kochana, tak myślama, że to było coś w tym stylu. Dziękuję. Wiecie co? W sumie już mi obojętnie, będzie zabieg - ok, byle mnie nie tryzmali w nieskończoność bo tego nienawidzę. Jeden przezyalm to i drugi przetrwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milvo oczywiscie, że pemiętam twoją inseminację, mi chodziło po prostu o to, że do samego zapłodnienia doszło kilka dni później..... no ale to tylko moje przypuszczenia, powiem ci, że ja się tym bardzo przejęłam jak przeczytałam co nażisałaś... Strasznie mi się smutno zrobiło, aż mi normalnie łzy w oczach stanęły.... A ty jesteś taka silna, tak jak piszesz to normalnie pokazuje, że jesteś osobą silnie stąpającą obiema nogami po ziemi! Twój mąż to wielki szczęściarz, że ma tak silną żonę u boku!!! DZielna jesteś i mam nadzieję, że jak nie tym razem to napewno następnym już wam się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Wiem kochanie, że się przejęłaś, bo ja się też tu wami/nami wszystkimi przejmuję. (buziak). Przecież nie można teraz usiąść i lać łeż morze, bo gdyby to mogło pomoc, to bym lala i ocean ale to nic nie da, trzeba przez to przejść i iść dalej, ja tak to widzę. Oby jak najszybciej. Wk.urwia mnie podejście lekarzy przeciagajacych nierokujace opd poczatku ciaze do granic mozliwosci, potem widzimy slabiutkie serce i dopiero wtedy jest dramat popiecdziesiatny. Po co to, na milosc boska, to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, masz rację z tym przeciąganiem ciąż... och Milvuś, tylko brać przykład z ciebie, dobrze, że my cię tu mamy na tym forum!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
tak więc jutro idę na USG i już wszystko będzie wiadomo. A do Maliny jak pisalam w listopadzie. Ciekawa jestem tych badań i ich wynikow. Czy należę do odrzucajacych zarodki, hmm.... Zaszczepim się:) Usmiecham się, bo zakazuję tu płakać komukolwiek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze Milvuś, nikt nie będzie płakał! Czekamy na jutrzejsze sprawozdanie z USG. Napisz jak tylko będziesz mogła. bardzonowa, ty też już tyle przeszłaś...współczuję tobie także, ale życzę aby wszystko dobrze się skończyło u ciebie. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjdzie czas na mnie, Milve, Kasję wszystkie będziemy cieszyć się urokami macierzyństwa :):) Postanowiłam zrobic coś dla siebie i od listopada wybieram się na ... trzymiesięczną psychoterapię, właściwie to był to warunek żebym dostała zwolnienie i nie musiała narazie wracać do pracy ale myślę i głeboko wierzę, że mi pomoże i wyniosę z niej cos dla siebie. Chociaż dla większości psychoterapia = leczenie wariatów. Tak jak mówi Milva musimy iść do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa dobry Pomysł z tą terapią. Manowiec i ja mamy też za sobą psychotropy i psychiatrów, także witaj w klubie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milvus, mysle ciagle o Tobie. Mam nadzieje,ze Maliniak dotrze do przyczyny poronien. Zupelnie inaczej sie czlowiek do tego przygotowuje wiedzac jak sie leczyc. Kasja tez przeciez dowiedziala sie co nie pozwala jej zachowac ciaz. Sama jestem ciekawa,co to moze byc ;/ bardzonowa..tak jak Eksia pisala, tez bylam u psychiatry bo niestety psycholog to bylo malo,poza tym nie przepisuje lekow a ja ich strasznie potrzebowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Ja też idę do psychiatry. Zapomnialam Wam powiedzieć, też bralam antyderpesanty kiedyś, bo mam nerwicę. Teraz zacznę może jakieś nowe leczenie. A najlepiej psychoterapię. Marzę o uwolnieniu się od lęków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że nie jestem sama - już poraz kolejny :) Mnie narazie omijają leki. "Żadne przeznaczenie nie jest lepsze od innego, tylko człowiek musi uszanować to, które w sobie nosi. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dziś nam nasza Milva też nic nie napisała..... bardzonowa, a u ciebie jak? robisz jakieś badania teraz, czy zostajesz narazie przy psychoterapii? Manowca się nie pytam, bo jesteśmy na bierząco ;) Co u Kasji????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Hej, dziewczynki, wczoraj z USG wrocilam o 21 i już nie wlaczalam kompa a dzis pisze zaraz po przyjsciu z pracy. Lekarz był rozsadny i dal mi tydzien na samoistne poronienie, jak nie nadejdzie, to już w piatek 15 do szpitala, bede tylko 1 dzien, rano przyjde, wieczorem wyjde. Kazal odstawic wszystkie leki (ja to juz w srode zrobilam) to moze szybciej pojdzie wszystko. Zalecil zrobienie immuno - także moja pierwsza mysle była trafna i potem ciaza na lekach, Clexane, przeciwzakrzepowe, sterydy itp. Ale najpierw badania czyli ok. 3 miesiace ZAKAZU jakichkolwiek staran. I dobrze, odpoczne, porobimy te badania i sprobujemy jeszcze raz. Paranoja ale lepiej to znoszę niż za pierwszym razem, może dlatego,że wiem, co mnie czeka. Nie wzielam żadnego zwolnienia, zreszta nawet nie bylo o tym mowy, normalnie chodze do pracy. Także w sumie nawet jak nie unikne łyżeczkowania, to trudno, byle już sie to skończyło, chcę już zacząc znowu odpoczywac psychicznie. Aha, nie mam żadnej pozamacicznej, to pewne. Na immuno i szczepienia pojdzie z 10 tysiakow jak policzylismy ale zaryzykujemy, bedziemy mieli wtedy full komplet badan. Jak dostaniemy zielone światło to lecimy z IUI jak nie to ICSI może. Taki mamy plan. Ale to już w przyszlym roku, na poczateczku. Na razie muszę już przejśc to i zakończyć. Musze sie umowic tez do psych. ale to po szpitalu, w przyszlym tyg, jakby nie doszlo do samoistnego. Z tym, że ja tam mam zamiar leczyc nerwice, ktora mialam wczesniej niz w ogole zaczelam te walke z ciaza. Ale pewnie i to sie przyda:) Nie rozpaczam, dziewczynki. Nie rozpaczam, bo nic tym nie pomoge i tak mam to wbite do łba, ze naprawde juz jest ok. To moze okrutne ale tak jest. Skoro nic nie moge zrobic to nie bede sie zadreczac, przynajmniej do czasu wynikow badan;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Milvo, smutne wieści nam tu przynosisz.... naprawdę bardzo mi przykro, że się tym razem nie udało... ściskam cię mocno kochana i życzę żeby dalsze kroki, które podjęłaś nie poszły na marne. Wierzę, że jeszcze będziesz tuliła swoje maleństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milva, widze, że nastawienie pozytywne - o ile w ogóle można tak powiedzieć. Ja tą ciąże miałam na clexane tyle, że u mnie bylo puste jajo płodowe. Co Ci powiedział lekarz na temat ciązy tj. nie była to pozamaciczna, ale zarodek był widoczny, tak. Nie było to puste jajo plodowe? Jaka różnica miedzy lekarzami, ja po drugim poronieniu nie dostałam ŻADNEGO skierownia na badania! W środę jadę do prof. na ślask mam nadzieję, że on zleci jakieś badania, cos powie, co i jak. Co do starań to mój lekarz podczas każdej wizyty mówił co innego, raz, ze mamy się starać od razu, potem po 4 miesiącach, po trzech a teraz moiw, że po pierwsyzm cyklu. Oszaleć idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milvuniu, dobrze,ze starasz sie byc pogodna. Masz jasno wyznaczony cel. Szokująca jest cena tych wszystkich badan. Strasznie duzo pieniedzy. Jak ja poronilam to tez powiedzialam mezowi,ze jak trzeba bedzie to zdecyduje sie na wszystko byleby miec dzidziusia. Czuje jakbys to Ty nas pocieszala :). Wszystko sie ulozy,zobaczysz,najwazniejsze to dojsc do przyczyny a pozniej ją wyeliminowac. Nasze forum bedzie trwalo i trwalo...i bedziemy czekaly na nowe cudowne wiesci,od Ciebie,Kasji,Kasi,Bardzonowej :) Lecz nerwice, uzywaj prezerwatyw przez te 3 miesiące i odpocznij sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa :), mi tez lekarz kazal sie od razu starac ..tylko,ze w sumie lepiej tego nie robic po drugim poronieniu bo w razie kolejnego mozna sie chyba 'powiesic'. Dobrze jest zrobic takie konkretne badania zeby wyeliminowac to co sie dzieje niedobrego,ze nie daje przetrwac Dzidziusiowi. Ty tez robilas takie badania? Mowie o tym powieszeniu bo juz doszlysmy do wniosku ze towarzyszyl nam psychiatra po stratach..a ja sie naprawde o siebie balam,tym bardziej ze byl moment w ktorym uroilam sobie ciaze - tak obsesyjnie jej pragnelam. Milvuska :) sciskam Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. myślałam, że jak dziś zaglądnę po tylu dniach nie zaglądania na topik to przeczytam dobre wieści. A tu taki szok. Przykro mi Milva31. czytając twoją wypowiedź aż się popłakałam. W takich sytuacjach człowiek myśli jakie to życie nie sprawiedliwe. chyba nigdy nie zrozumie dlaczego to się tak dzieje że inni nie chcą a mają a inni nie. Strasznie to przykre. Człowiek z tej bezradności aż cały jest we złości. Nigdy nie myślałam, że poczęcie upragnionego dziecka to taka droga przez męki. Ja dziś zrobiłam pierwszy test. Wyszedł negatywny mimo, że okres spóźnia mi się. choć trudno powiedzieć kiedy go powinnam dostać. Dziś jest 34 dc a @ powinna przyjść między 26-33. Piszę że trudno to określić bo po pierwszym @ po zabiegu zaczęłam brać tabsy przez 2 m-ce i teraz trudno mi stwierdzić kiedy powinna przyjść. Od kilku dni czuje takie napięcie przed @. ale oprócz tego strasznie mnie bolą piersi. Nigdy to nie oznaczało przyjścia @. w tamtej ciąży oznaczało właśnie ciąże. Pozatym ciągle sikam:) Wczoraj nawet mówie do męża że czuję że jestem w ciąży. No ale test negatywny. Powtórzę go może w poniedziałek ale i tak wiem że nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba juz z 3 razy patrzyłam i nic nie widać heh. za 3 razem spojrzałam na datę ważności i jest on do 22 października. Niby jeszcze prawie 2 tyg. Powtórzę test w poniedziałek, a jak będzie negatywny to będę czekać na @ i rozpocznę następny cykl. Troszkę mnie dziwi, że mam podobne objawy co przy tamtej ciąży. Nawet czasami czuje tzw. ciągniecie brzucha w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×