Miałam wypadek

Wyjeżdżałąm z drogi osiedlowej na główną, jechał facet i mnie nie wpuścił tylko wjechał mi w tyłek. Doszło do stłuczki, na szczęscie niegorźnej. Ale ten facet się strasznie zdenerwował i powiedział że to moja wina. Ja go skrzyczałąm że przecież widzi, że jedzie kobieta i to piękna, więc powinien jej ustąpić pierszeństwa. A on na to,że jestem głupia cipa i mam mu napisać osiadczenie ze spowodowałam wypadek, bo inaczej mi wp...li. No i mu napisałam, bo się bałam zadzwonić po gliny, a on wzioł ii pojechał. I co teraz mi grozi ? On coś mówił o moim upezpieczeniu. To PZU moze mi dać mandat?

:D głupia

??

jak tobie facet w żope wjechał to jego wina jest ..trza było gliny wołać :)

czy muszę się przyznać, że kupiłam prawo jazdy za 1500 zł. ?

tak:D

A wziął chociaż numer telefonu do ciebie a ty do niego? Jeżeli nie ustąpiłaś mu drogi wyjeżdżając z drogi z pierwszeństwem to jest twoja wina. jechałaś na wprost czy miałaś kierunek włączony? Ubezpieczalnia zgłosi się do ciebie o potwierdzenie wypadku, opisanie szkody i naprawę auta. Wiadomo polecą ci zniżki z ubezpieczenia. On zgłosi się do serwisu do wyceny szkody przyjedzie rzeczoznawca wystawi opinie i jeżeli zechce może wziąć kasę albo będzie naprawiał auto z twojego ubezpieczenia. Z drugiej strony możesz zgłosić fakt na policję że zostałaś zastraszona i że nie poczuwasz się do odpowiedzialności to samo możesz zgłosić ubezpieczycielowi o takim incydencie. Nawet że podpisałaś to nic nie znaczy jeszcze.