Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnieszka361

dziewczyny co mam robic?doradzcie

Polecane posty

Gość agnieszka361

sluchajcie mam cudownego faceta, ktory bardzo mnie kocha i jest zdecydowany sie ozenic.Moglabym smialo nazwac go idealem, ale.............. no wlasnie.Od paru miesiecy pragne byc singielka,chce poczuc jak to jest miec kontrole nad swoim zyciem, byc pania swojego losu, byc po prostu wolna.Bardzo tego pragne, wydaje mi sie ze bylabym szczesliwsza.Powiedzcie czy warto ranic kochajacego chlopaka by odzyskac swoje zycie?Prosze o rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajanka
nie ryzykuj ! bądz losowi wdzięczna ze na niego trafiłaś - samotnośc jest straszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byr
wyjedź na jakiś cza sama, odpocznij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
to nie jest zachcianka tylko silne pragnienie,codziennie o tym mysle,ale nie chce go ranic!Boje sie ze bede zalowac i ze drugiego takiego faceta nie znajde.Czy nie mozna byc szczesliwym w pojedynke?Zwiazek mnie ogranicza,mam 24 lata a mam wrazenie ze nie doroslam do stabilizacji.Nie wiem co zrobic,zyje sie niestety tylko raz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
boje sie konsekwencji rozstania, jego lez i zalu,wyrzutow sumienia,ze zrobilam cos myslac wylacznie o sobie,ogromnie raniac przy tym kochajacego mnie czlowieka.Ale mam wrazenie ze zycie ucieka mi przez palce....Czy milosc jest naprawde najwazniejsza?na kazdym etapie zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Wakacje za granica?nie ma takiej opcji!moj ukochany w zyciu by sie na to nie zgodzil.Ogolnie jest dla mnie dobry,dba o mnie itd. ale o wyjsciu na impreze bez niego nie ma mowy!Probowalam pare razy i tak wyjsc mimo tych jego zakazow ale powrot konczyl sie awantura.Chce wykorzystac zycie na maxa a zwiazek mnie ogranicza.Czy warto dla siebie rezygnowac z milosci w imie samospelnienia i realizacji wlasnych marzen i pragnien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo chce się żyć
no to Ci powiem ze naprawde mozesz się czuć jak ptaszek w złotej klatce -wynika to z tego co napisałaś Ja jestem z moim partnerem 5 lat mieszkamy dość długo ze sobą i też mamy po 24 lata. Ale nie ograniczamy się nawzajem. On jak ma ochote wychodzi na pokera z kolegami czy basen ja jak chce pobyć też sama mogę wychodzić gdzie chce i z kim chce. Nie robimy sobie nawzajem o to pretensji. Każdy czasem potrzebuje wytchnienia, samotności. Dzięki temu wiemy czemu wracamy do tej drugiej osoby. Ja na Twoim miejscu poprostu bym sie spakowałą , zostawila kartke że chcę pobyć w samotności -i bym wyjechała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Wlasnie takie samotne wyjazdy by wszystko przemyslec mam juz za soba.Niestety nie daly mi one jasnej sytuacji i odpowiedzi na nurtujace mnie pytania.Chce byc sama,wolna niezalezna,chce sama stanowic o sobie,jak juz pisalam byc pania swojego losu.Ale nie potrafie odejsc,bo boje sie ze widok jak on cierpi mnie zabije. Nie mam zadnego konkretnego powodu,on mnie nie zdradzil ani nic takiego.Mam pewnego dnia po prostu zabrac swoje rzeczy ze wspolnego mieszkania i powiedziec to koniec?tylko poto by zyc po swojemu?by byc niezalezna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
przede wszystkim powinnas sobie odpowiedziec na wazne pytanie czy go kochasz a moze nigdy nie kochalas. Kazdy ma prawo decydowac o swoim zyciu ale ja na twoim miejscu wybralabym wlasnie milosc a bycie singielka moze Ci sie kiedys znudzic wlasnie wtedy kiedy zabraknie Ci milosci i swojego ukochanego. Kto wie czy to nie ten jedyny...ale zdecydowac musisz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo chce się żyć
Wiesz dla mnie jest dziwne ze człowiek który Cie kocha i Ci ponoć ufa tak Cie ogranicza Pomyśl jak Twoje życie będzie wyglądać za pare lat z nim. Jeśli teraz ma pretensje jak gdzieś bez niego wychodzisz. Nieraz jest trudno ruszyć z miejsca Czasem trzeba być większym egoistą żeby być szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
No wlasnie czy go kocham?sama nie wiem........chcialabym go kochac,staram sie kazdego dnia,chyba go kocham,ale cos pcha mnie w druga strone.Boje sie ze bede zalowac ze nie wykorzystalam zycia na maxa.Mam metlik w glowie,nie potrafie podjac zadnej decyzji.Czasem wolalabym by to on mnie zostawil by stal sie znowu dla mnie niedobry,zlosliwy i kofliktowy,po prostu bym miala konkretny powod.To chore,wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Dodam ze ten stan trwa juz od lipca.Codziennie o tym mysle,najgorsze jest to ze jestem slaba i nie potrafie podjac meskiej decyzji.Ogolnie bardzo mnie to frustruje.Ciagle mysle: jakby to bylo gdyby go nie bylo?czasem zaluje ze go spotkalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytgyytgvy
ja tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Myslalam ze to ja jedyna tak mam i czuje sie tak jakbym miala za dobrze i szukam dziury w calym,ale to nie to.Sama nie rozumiem swoich uczuc.Na poczatku wydawalo mi sie ze znalazlam meza,a teraz pragne byc sama.Najgorsze jest to ze nie chce go ranic i sama siebie nie jestem pewna.Dlatego nie potrafie zdecydowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytgyytgvy
tez mam takigo fceta który jest taki dobry i szkoda mi go zostaiac bo teraz trudno o takigo wiem ze on by oddal zycie za mnie tez nie moge nigdzie wychdzić bez niego bo jest zazdrosny ale kiedys narozrabialam i ma ku temu powody. tylko ze ja zdecydowalam sie na dziecko i jestem w ciazy i teraz juz jestem z nim.. jak jestem z nim sama to czuje ze go kocham i jestem szczesliwa a jak jestem sama bo on jest w pracy to zadreczam sie myslami czy moze było lepiej zaczekac i byc samej tak jak kiedys bawić sie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Tak!widze ze doskonale mnie rozumiesz.Jak jestem z nim to wydaje mi sie ze go kocham,ale kiedy jestem sama mysle zupelnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytgyytgvy
ja mam tak samo..:) nie wiem dlaczego .. ale jak byłam sama i widziala pary takie zakochane to ta zazdrościłam im .. a teraz rzeczywiście moze za dużo w tyłku i chce odmiany spróbować czegoś innego .. :) innego ty masz szanse tylko włanie pytanie jak by to dalej było jakbyście sie rozstali jak by znalazł kogoś innego to pewnie byś sie załamała ze już go nie bedzies z miała i byś zazdrościła tej innej dziewczynie która by była znim.. ja sie boje tylko że już bym nie znalazła drugiego takiego on jest odpowiedzialny okazuje miłość mi na każdym kroku.. nam jest zle może dlatego ze oni nas tak ograniczaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha12121ssws
dorośnijcie ludzie bo plakac mi sie chce ze smiechu jak czytam o takich problemach, nie chcesz ? zostaw ale nie miej pozniej do nikogo zalu i nie ludz sie ze pozwoli Ci do siebie wrocic the choice is yours my dear

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
dla mnie dziwne podejscie troche no ale coz....Wydaje mi sie ze jednak cos do niego czujesz skoro tak bardzo nie chcesz go zranic. Moze poprostu szczerze z nim porozmawiaj, wiem ze to bardzo trudne ale jak go zostawisz to daje 90% ze bedziesz zalowac za jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Niestety nic nie jest takie proste jak sie wydaje!to nie jest tak ze pewnego dnia pakujesz mandziur i mowisz sorry kochany ale ja odchodze.Rozstanie wiaze sie z emocjami,rozpacza,zalem itd. Ja po prostu nie chce ranic tej drugiej osoby.Nie wiem co jest w zyciu wazniejsze: samorealizacja czy milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
no wlasnie jak go zostawisz to moze byc dobrze dopoki bedziesz wiedziala ze on nikogo nie ma a jak juz kogos znajdzie to Ty bedziesz zazdrosna i bedziesz chciala wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
to i to jest wazne i trudno okreslic co wazniejsze. Tylko Ty zaczynasz powoli dusic sie w tym zwiazku i tak jak mowilam musisz z nim szczerze porozmawiac. Skoro rzeczywiscie Ci tak kocha to napewno zrozumie. Tylko pamietaj ze musisz uzyc jakichs lagodnych sposobow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
hmmm widze ze wszyscy odradzaja!a wydawalo mi sie ze spotkam tu niejedna wyzwolona singielke,chwalaca obecny stan rzeczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
no wlasnie nie wiem czy zrozumie.Moj narzeczony ( tak tak jestesmy zareczeni )jest bardzo porywczy i impulsywny i raczej dazy do tego by bylo tak jak on chce.Nie wiem czy jesli powiem mu ze mysle o rozstaniu to on mnie zrozumie,raczej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
kazdy ma swoj sposob na zycie ale rzeczywiscie chyba zdecydowanie wiecej jest kobiet ktore wybralyby wlasnie milosc. Strasznie dlugo juz to dusisz w sobie;/ ile mozna zyc z takim problemem? Trzeba to wkoncu kiedys rozwiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
nie nie ja napisalam ze musisz lagodnie, nie mozesz mu powiedziec tak wprost ze myslisz o rostaniu. Wiesz ja nie wiele moge Ci poradzic jak odbyc taka rozmowe bo przeciez nie do konca znam sprawe;/ Poprostu zastanow sie dokladnie co konkretnie Ci nie odpowiada, co bys chciala zmienic i moze jakos uda wam sie dojsc do porozumienia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Chcialabym,naprawde bardzo bym chciala jakos to rozwiazac.Dziekuje za wasze stanowisko w tej sprawie,ale teraz przez to forum mam jeszcze wiekszy balagan w glowie.Bo wydaje mi sie ze to ze mna jest cos nie tak.Zamiast cieszyc sie tym co mam to ja............Ale to nie rozwiazuje mojego problemu.Jeszcze chyba nigdy nie stalam przed tak trudnym wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytgyytgvy
to moze rzeczywiscie z nim porozmawiaj albo postaw mu jasno warunki ze nie masz zamiaru być ciągle jak wklatce .. wychodz sobie z kolezankami na imprezy itp. bo moze to cie od niego odciaga.. mi np. to bardzo przeszkadzało ale teraz nie mam wyjscia:) pewnie tez mnie samą nigdzie nie pusći;/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×