Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnieszka361

dziewczyny co mam robic?doradzcie

Polecane posty

Gość sarah brightman
ta sama sytuacja 3 lata związku "złota klatka" dusiłam się i odeszłam... i od 4 miesięcy jestem najszczęśliwszą singielką na świecie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bytgyytgvy
ja wiem że to jest trudne bo sama wiem po sobie ze bym ze swoim partnerem o roztaniu nie rozmawiła nie wyobrazam sobie tego. wiem jak by on to przezywal on sie tak cieszy ze ze mna jest i jest naprawde szczesliwy i nie moze doczekac sie dzidzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
wow!ja wlasnie tez mam takie przeczucie ze bez niego bylabym szczesliwsza,ale boje sie podjac decyzje.On nic nie podejrzewa,boje sie ze wyrzuty sumienia mnie zabija.A co z rodzina?jego i moja?wszyscy beda zawiedzeni,tymbardziej ze on sie bardzo stara aby bylo dobrze,ale je chce czegos innego.Moze to komus wydaje sie dziwne ja nie chce wspanialego pelnego milosci zwiazku.Sama siebie nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powieeem tak123
Powiem tak: kazdy powinien robic to co Go uszczesliwia, ja zawsze mowie tak mojemu facetowi, ktory pyta mnie co robic (wziac prace i sie rzadziej widiwac ze mna czy nie brac i widywac sie czesciej), mowie rob co chcesz, co uczyni cie szczesliwym- wybral prace i rzadsze kontakty ze mna, przykro mi cholernie ale jestem szczesliwa, ze nie robi czegos wbrew sobie i sie realizuje. Przedewszystkim słuchac glosu serca, ale wiesz powiem Ci co bym zrobiła na twoim miejscu. wydaje mi sie ze cos sie w tobie zmienilo, bo oswiadczyny wiaza sie ze slubem a co za tym idzie zwiazaniem sie z kims juz tak naprawde na cale zycie. I nawet pomimo ze bardzo go kochasz boisz sie tego, przeraza cie ta mysl. Tak naprawde sadze ze strach ma wielkie oczy i nie taki diabel straszny jak go maluja :) Powiedz mu o tym, ze sie boisz, ze przeraza cie ta mysl o wspolnym dlugim zyciu ze go kochasz, ale chcesz chwili wytchnienia od waszego zwiazku. jedz sama gdzies nad morze w gory na mazury, pomysl, rozwaz. A jesli nadal bedziesz pragnela wolnosci ( pragnienie ktore moim zdaniem jest skutkiem ubocznym przerazenia wizja slubu) to poprostu idz za glosem swojego serca tylko wtedy bedziesz szczesliwa :) Glowa do gory i zycze udanych i przemyslanych decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
Powiedz mu ze chcialabys wprowadzic wiecej swobody do waszego zwiazku, tylko dokladnie to sprecycuj. Ze czujesz sie troche manipulowana i nie wiesz czy potrafisz tak zyc przez caly czas. Wez go na jakas imreze ze swoimi kolezankami i zobaczy jak to jest. Ja osobiscie wolalabym wychodzic gdzies czesciej z moim chlopakiem niz z kolezankami ale wiadomo ze takie wypady od czasu do czasu tez sa potrzebne. Do niego musi dotrzec ze nie jestes tylko jego wlasnoscia, nie moze zabronic Ci kontaktu ze swiatem:P bo sory ale tak to wlasnie wyglada. Odrobina zaufania i to powinno wystarczyc. Mysle ze warto sprobowac porozmawiac i wyjasnic sobie pewne rzeczy a dopiero potem ewentualnie myslec o rozstaniu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Dziekuje!problem w tym ze juz sie od niego odizolowalam,w sensie ze nie mieszkam juz z nim,przyjezdzam tylko na weekendy.Wyprowadzilam sie pod pretekstem ze musze pomoc tacie,bo mama wyjechala.On mysli ze jak mama przyjedzie to ja wroce do naszego wspolnego gniazdka.Przemyslalam to tysiace razy i dalej nic nie wiem.Boje sie podjac decyzje o rozstaniu,nie jestem pewna glosu swojego serca.Moze jestem jeszcze mloda i zbyt malo rozumiem?Boje sie ze kiedys powiem: jaka ja bylam glupia!zostawilam tak wspanialego chlopaka. Albo ze pomysle: jaka ja bylam glupia!zamiast korzystac z zycia i sie rozwijac pozwalalam by ktos kierowal mna,a lata mlodosci juz nigdy nie wroca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
za kilka lat można się obudzić i stwierdzić że nasze życie nie ma tak naprawdę sensu. Że to co robisz nie sprawia Ci zadnej przyjemności. Lub może być odwrotnie. Możesz za kilka lat obudzić się i stwierdzić "to była miłość mojego życia" i wtedy już może być za późno. Ja zaryzykowałam. Nie żałuję na razie ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
najwazniejsze zeby nie podejmowac pochopnych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
sproboj jeszcze raz to jakos poukladac soebie w glowie zeby nie bylo takiego chaosu jak jest teraz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Ja juz przezylam milosc swojego zycia,moj poprzedni partner to byla wlasnie ta milosc.Moze to prawda ze w zyciu tak naprawde kocha sie tylko raz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
Najważniejsze żeby być szczęśliwym. Myślę że gdyby to był "TEN" facet w Twoim życiu to nawet na chwile nie pomyślałabyś o rozstaniu. Co będzie jeśli kiedyś pojawi się "TEN" mężczyzna a ty będziesz tkwiła w związku w którym nie jestes szcześliwa? Ile rzeczy Cie minie przez to że żyjesz w klatce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
to prawda chaos jest i to konkretny.Nie wiem jak mam sobie to poukladac bo jak juz sobie to poukladalam to zaraz przychodzily zwatpienia....Nawet zastanawialam sie czy nie zasiegnac porady psychologa,ale to juz chyba przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszka361 !!!!!! Jakbym moją historie słyszała. Też tak czuję! Mój chłopak też jest wspaniały. Opiekuńczy, dba o mnie wiele wybacza. Ale cóż ja go trochę ranie swoim zachowaniem. Bo ja chyba po prostu wolała bym być singielką jak ty szaleć, korzystać z życia ile wlezie a zwiazki niestety często ograniczają :( Wiem ,że go kocham ale nie wiem co kocham bardziej wolność czy jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
wlasnie Sarah mam takie wlasnie wrazenie ze cos mnie bezpowrotnie omija bedac w tym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos284585849393
no o tym nie wspominalas. I szczerze Ci powiem ze teraz to juz sama sie pogubilam i moze rzeczywiscie kochasz tego porzedniego. Dobry psycholog napewno by pomogl, skoro sama sobie z tym nie radzisz to moze rzeczywiscie skorzystaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
Przez pół roku miałam stan "zawieszenia" w związku. Czułam się tak jakbym stała przed rozstajem dróg i najchętniej nie wybrałabym żadnej z nich. W końcu nie wytrzymałam. Wiem że zraniłam bardzo dobrego człowieka ale myśle że będąc z nim zraniłabym go jeszcze bardziej. Nie można być z kimś dlatego że wymagają od nas tego inni. Zerwałam zaręczyny. Wszyscy byli w szoku. Teraz odżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
witaj porzeczko!no wlasnie ja tez nie potrafie wybrac!zycie jest jedno i w dodatku bardzo kruche a ja chcialabym przezyc je wedlug siebie zeby poczuc ze ono naprawde nalezy do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
Bezpowrotnie to omija nas młodość. z jednej strony odczuwamy potrzebę bliskości i stabilizacji z drugiej strony boimy się że możemy przegapić w życiu coś co może być ważne Ja myślę że jestem za młoda na związek -------> 23 lata. Chce jeszcze tyle w życiu zrobić zanim ktoś mnie ograniczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super że któraś założyła ten topik. Mamy bardzo podobne sytuacje. Mój chłopak też tak strasznie się cieszy że jest ze mną ,że ja nie potrafię mu tego zabrać. Rozmawialiśmy już o tym ,że może lepiej się rozstać ale on prosił żebym tego nie robiła i po tej rozmowie stara się jeszcze bardziej chociaż już wtedy był dobry dla mnie. Jesteśmy razem już 2.5 roku na początku to ja szalałam za nim a teraz tak to się odwróciło. :( zle mi z tym bo nie chce go ranić. Wiecie co może coś jest w słowach ,że chłopak jak jest zly dla kobiety to ona się poużala i potulnie trwa przy nim a jak jest taki dobry to my już myślimy ,że lepiej być razem. :( Boje się też tego ze rozstaniemy się ja po jakimś czasie poznam jakiegoś frajera i wtedy dopiero zrozumiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Sarah!gratuluje postawy i odwagi!Ale zrywajac zareczyny bylas tego pewna na sto procent czy poszlas za glosem intuicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powieeem tak123
bo w zyciu juz tak jest: wybierasz jedno tracisz drugie :( mysle, ze dodatkowo doluje cie to rozmyslanie, bo jak to mowia: wszedzie dobrze gdzie nas nie ma. moze masz bledne wyobrazenie o tej calej wolnosci... wyobrazasz sobie cuda a tak naprawde okaze sie ze ta wolnosc to nic takiego nadzwyczajnego? gdybys byla wolna moze zalowalabys ze ommja cie wiele pieknych chwil jakie spedzaja zakochani romantycznie mlodzi? nie wiem chcialabym ci pomoc ale to bardzo ciezka sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
Nie byłam pewna. Bałam się tego. Wiem że może już nikt nigdy nie będzie mnie kochał tak jak on. Wiem że on jest bardzo zraniony. Zrobiłabym wszystko żeby mu to wynagrodzić. ALE.... Ale najważniejsze jest to że poszłam za głosem serca i że nie żałowałam tego ani przez sekunde po rozstaniu. Jedyne co czułam to ogromny żal że on tak bardzo cierpi przeze mnie. Jestem konsekwentna. jeszcze raz to napisze -----> Bardziej zraniłabym go żyjąc w kłamstwie, udawanym związku niż tym że go zostawiłam. Każdy zasługuje na szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
"gdybys byla wolna moze zalowalabys ze ommja cie wiele pieknych chwil jakie spedzaja zakochani romantycznie mlodzi" Na miłosć jest jeszcze czas. Młodość nigdy nie powróci. z resztą gdyby to była prawdziwa miłość nie byłoby problemu prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
wlasnie bezpowrotnie omija nas mlodosc i ja wlasnie tak czuje ze cos mnie w zyciu omija.A bardzo wiele chce jeszcze zdzialac,jednak mozliwe jest to jedynie w pojedynke.Jak odejsc?Jaki podac powod?Moj narzeczony wyjezdza za miesiac do innego miasta by tam otworzyc swoj biznes.Poczekac az wyjedzie i pozwolic by zwiazek umarl smiercia naturalna przez zaniedbanie?czy odejsc mowiac wprost co bedzie dla niego mniej bolesne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Sarah jestes dokladnie taka jaka ja chcialabym byc zdecydowana pewna swoich racji zdajaca sobie sprawe z wyrzadzonej drugiemu czlowiekowi krzywdy ale jednak nie zalujesz!chcialabym tez nabrac takiej pewnosci siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
Ja powiedziałam prawdę że nie dorosłam jeszcze do małżeństwa i że chcę być sama. Było ciężko. Nie wierzył mi. Myślał że mam kogoś. Oskarżenia, krzyki i płacz. Szantaż i błagania. Awantury. WSZYSTKO. Na początku było mi bardzo ciężko ale dałam rade przez to przejść. Pewnie będę miała do końca życia wyrzuty sumienia. Mam nadzieje że ułoży sobie życie z kimś kto będzie zasługiwał na tak dobrego człowieka. Ale go nie kocham i z każdym dniem po rozstaniu jestem tego coraz bardziej pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
wesz co. Teraz jestem taka pewna ale 4 miesiące temu nie byłam. Niczego wtedy nie byłam pewna. Tak jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
masz racje najlepiej powiedziec prawde dziekuje Ci za to ze pojawilas sie na tym forum bo pomoglas mi czulam sie zdruzgotana gdy czytalam same wypowiedzi typu wybierz milosc.Teraz mam swiadomosc ze jednak mozna i nie ma w tym nic zlego ze czujemy i myslimy inaczej niz wiekszosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah brightman
jeśli potrzebujesz wsparcia to napisz może maila albo gg. ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka361
Ale co?nie jest tak ze szukasz teraz kogos innego?pisalas ze jestes najszczesliwsza osoba na swiecie,tez chcialabym miec to juz za soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×