Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość enidangleanna

Zawaliłam studia...

Polecane posty

Gość nie wolno sie poddawać
Miesiąc?! :D W miesiąc to można góry przenieść i stadion na euro 2012 zbudować. Wiem że to jest frustrujące jak inni zdają tak fuksem, ale o tym poprostu nie myśl. O niczym nie myśl tylko się ucz. I napiszesz te poprawki najlepiej w historii wydziału :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno sie poddawać
Tak że do dzieła... I masz tu zdawać raport. Za miesiąc oblewamy sesję. Do dzieła Kobieto! Teraz muszę iść spać bo za 7 godzin będę prowadziła egzamin dla 50 podobnych tobie nieszczęśników ;) Dobranoc 🖐️ Idz spać! Musisz się wyspać żeby mieć siły do walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Dziewczyno opatrzność nad Tobą czuwa...Po co Ci historia?! Po historii masz największe szanse zasilać szeregi bezrobotnych. I Ty się nie przejmuj tym, że niby tępa jesteś...na historii się wkuwa bo tam niewiele zrozumieć trzeba...trzeba za to mieć łeb jak sklep i dobrą pamięć...Z drugiej strony skoro sama wybrałaś taki kierunek to nie powinnaś mieć z nim problemów bo jak ktoś się czymś interesuje to wiedza sama wchodzi... Ja studiowałam chemię środowiska. Mam to szczęście, że ekspresowo chłonę wiedzę i wystarczy mi raz przeczytanie notatek...ale to nie było to...studia skończyłam bo szło mi lekko to nie było sensu rezygnować...ale po obronie 3 lata nawet pod dyplom się nie pofatygowałam bo miałam go gdzieś...Zawsze chciałam zostać fryzjerką i tym się zajęłam. Oczywiście były awantury, że to zawód dl przygłupów i po co studia kończyłam, pukanie się w czoło przez znajomych i wzrok politowania itd...I na dzień dzisiejszy stwierdzam że w sumie straciłam 5 lat na studia....Co z tego, że mam mgr jak na nic mi on nie jest potrzebny...Dzisiaj studia o niczym nie świadczą a nieraz fajniejszą pracę znajduje się po kursach. Nie miałam na celu Ci ubliżać że nie nadajesz się na studia (i tak wyjdzie to prędzej czy później) tylko uświadomić że to, że się nie ma mgr to żaden powód do kompleksów...a widać tak naprawdę boli Cię nie fakt, że masz poprawki tylko to, że jesteś gorsza od innych i już jeden kierunek rzuciłaś...No i co z tego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Tak, to prawda, że to dużo. Teraz mam ten komfort, że nie mam już nic poza tym, przyszły tydzień wolny, więc mam zamiar siedzieć nad książkami ;) Nie zmienia to jednak faktu, że obawiam się tego, choćby dlatego, że nie radzę sobie ze stresem i mam fatalną koncentrację. Na widok profesorów potrafię się zająknąć, wszystko zaczyna mi się mieszać. I żałuję, bo po wyjściu przypominam sobie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Rozumiem, że z jednej strony inni Cię dopingują i każą się spiąć...ale tak naprawdę nie potrzeba w Polsce mgr na siłę. Szczerze mówiąc dla mnie ktoś kto ma średnią poniżej 4,0 to taki pseudo magister...bo mi by było wstyd chwalić się mgr na 3...tak jak bałabym się iść do lekarza co miał poprawkę za poprawką...Dokładnie podobną sytuację jak Twoja przerabiałam z kumplem. Znajomi go dopingowali a ja widziałam jak on wpada w coraz większą frustrację (tym bardziej że lubił kierunek, który studiował ale wiele przedmiotów było bezsensownych)...i w pewnym momencie powiedziałam "dość"...pogadaliśmy i na ostatnią poprawkę już nie poszedł...tydzień później ogarnął go błogi spokój ..a miesiąc później z zapałem robił kursy itp. teraz ma świetną pracę i choć stracił 2 lata na studia...to nie żałuje. I mówi, że może kiedyś wróci na studia ale kiedy będą one dodatkiem do życia a nie jedynym co ma w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
No to idz do psychologa a teraz spac a nie na kafe siedzisz. A potem sie nie bedziesz uczyc bo bedziesz niewyspana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Anq, proszę, daj spokój. Mam to w dupie, że po historii nie ma pracy, bo tylko dla zainteresowań te studia wybrałam. Żyć i tak będę z czegoś, czym zajmuję się poza uczelnią, więc mam dość tego perspektywicznego myślenia! Interesuję się historią, ale też nie każdą epoką. Teraz miałam egzaminy z nowożytności, której np nie cierpię, ale znam najważniejsze daty, orientuje się w wydarzeniach. Dostałam niezbyt fajne pytania, nie były to wydarzenia z polityki, a raczej dotyczące ustroju, instytucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Ne mam poprawki za poprawką. Pierwszy rok miałam udany, średnia 4, 3. Teraz jednak jest epoka, której nie lubię, a i wymagania profesora większe. Miło mi, że oceniasz ludzi po średniej, ale wiesz doskonale, że liczy się też szczęście. Nie mogę spać, spałam cały poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
hmmm....Czyli ogólnie oblałaś wszystko i nawet nie umiesz pokornie głowy spuścić tylko się buntujesz i szukasz usprawiedliwienia...bo widzę, że masz focha że inni zdali chociaż się nie uczyli...ty miałaś kiepskie pytania....I jeżeli nie wydarzyła się jakaś tragedia w twoim życiu prywatnym to prawda jest taka, że za bystra nie jesteś skoro jesteś na kierunku, który niby Cię interesuje ale wybiórczo i nie dajesz rady...Co z tego, że znasz datę wyrwaną z kontekstu...kogo interesuje dokładna data? Trzeba znać skutki i przyczyny i ogarniać całość... NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK KIEPSKIE PYTANIA....albo się umie albo nie...Zwłaszcza jak się czymś interesuje. Życzę większej krytyki do swojej wiedzy i mniej zazdrości innym "którzy mieli lepsze pytania, miejsce, wykładowcę itp" Mam nadzieję, że robisz te studia zaocznie...i Państwo nie płaci za Twoje studia "dla przyjemności"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
eraz jednak jest epoka, której nie lubię, a i wymagania profesora większe. Miło mi, że oceniasz ludzi po średniej, ale wiesz doskonale, że liczy się też szczęście. Nie uważam, żeby szczęście miało znaczenie...bo nie zawsze się je ma i w końcu wychodzi co kto umie. Nie ma "nie lubię"...studia to całość. Z resztą historia to jakiś żart...nie wiem po co co rok wypuszczane są setki mgr z wiedzą nikomu do niczego niepotrzebną...Jedynie dla garstki nauczycieli będzie praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty co policja czy profesor co w łapę wziął i teraz usprawiedliwienia szuka wyżywając się na innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Ciekawe, czy ty lubiłaś każdy przedmiot? Wiadomo, umieć należy wszystko, ale co zrobić, jak pytania są bardzo szczególowe? Ten egzamin oblało dużo osób, i to nie tylko dlatego, że były nieukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
a NIC nie umiem, to juz drugi, na ktory nic nie umiem. ale widzisz, w moim zyciu pojawil sie ktos z wielkimi problemami....wlasciwie prawie samobojca....nie moge o niczym innym myslec.... chcialam Ci, autorko, tym sposbem powiedziec, ze studia to nie wszystko i ze nie masz sie co przejmowac. nie zdasz teraz,zdasz potem, rozumiesz? czasem latwiej wyleciec w kosmos, niz ze studiow...nie przejmuj sie...:) i nie jestes sama, marzec czeka i na mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Nie, piszę tylko o tym, że źle się z tym czuję. Ja nie żyję tylko studiami, z historią mam styk na co dzień, bo działam w bractwie. Uważam, że liczy się szczęście, przynajmniej u tego profesora. Uczyłam się z podręcznika, miałam notatki od starszych znajomych, nauka zajęła mi jakiś tydzień. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale mam serio problemy ze stresem, z koncentracją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
No to strasznie mi przykro razem z Tobą :( Pewnie, teraz tak siedzę i myślę, że przesadziłam z tym gadaniem, ale chciałam o tym napisać tutaj, na forum, potrzebowałam rozmowy, a nie chciałam koleżanek męczyć. Zresztą czuję się gorsza od innych i w jakimś sensie nieszczęśliwa, bo miałam plany, a teraz okazuje się, że nie mam po co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
rozumiem, stres to choojostwo...ale bedzie dobrze, przeciez się uczysz. w marcu lepiej bedzie nam się skoncentrowac, bo i dzien dłuzszy i cieplej na dworze ;) nie przejmuj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
alez oczywiscie, ze masz po co żyć. jak to sie mowi, raz na wozie, raz pod wozem...czy tez nawozem :D i masz racje z tym szczesciem! wiec poczekaj na swoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
dobrze, ze tu napisałas...jest problem to trzeba przegadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Mam nadzieję, że tak będzie. :) Ale też jestem strasznie przygnębiona, wpadłam w wielki dołek. Mam w domu piekło, rodzice ciągle mnie obwiniają i krytykują, no i czuję się winna. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
ja mam zupełnie odwrotnie..mama mnie wcale nie motywuje, a potem sie dziwi, ze jest tak a nie inaczej Oo. ale ta cała ostatnia sytuacja zmieniła moje spojrzenie na świat. uczyc się, oczywiscie, ale jakies niezaliczone egzaminy to nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
ja tez sie całe zycie czuje winna :D jak jakas ascetka czy cos :D szkoda,ze w sredniowieczu nie zyje, to bym poszła pod czyjes schody sie polozyła i czekała na oblanie pomyjami:P albo moze pojde sie pod schody rektora położe :D dobra, dosc zartów:] jakoś sobie poradzimy ! głowa i cycki do góry :D ja to planuje dzisiaj juz nie spac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Tak, zresztą ja wolę pisać niz mówić. Powiem ci szczerze, że tak bardzo przejęłam się tą porażką dlatego, że od lat walczyłam o to, co teraz osiągnęłam.W moim domu nigdy nie działo się zbyt dobrze, całe dzieciństwo spędziłam jako odludek, więc żyłam tylko tym, że kiedyś coś się zmieni. Dobrze czułam się wśród książek, więc moją próbą ucieczki była nauka, a zwłaszcza historia. Potem, nieco później zaczęłam jeszcze odnosić sukcesy w innej dziedzinie, wyszłam poza to, ale to i tak było dla mnie czymś ważnym. Może rzeczywiście jestem głupia, ale co mam zrobić? Wyjść za mąż, iść do pracy, zająć się dziećmi? A może darować sobie to wszystko i siedzieć w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
moment moment. jak znajdziesz milionera, to bierz za męża:P.jak nie, to masz studiowac dalej. jeszcze nie skonczylas tego rozdziału i tak szybko nie skończysz. zobaczymy, co bedzie na poprawkach. poza tym, masz 4 egzamin [jak ja] i chyba jeszcze nie znasz wynikow wszystkich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
jak czytam, że ktoś jest w bractwie to już w ogóle mnie nosi....Że wam czasu nie szkoda na takie coś...Wam się oczy otworzą za parę lat jak nie będziecie mieli za co jedzenia kupić...Już teraz, podczas studiowania trzeba szukać praktyk, staży...a Wy się w historię bawicie w bractwach...Nie lubiłam jednego przedmiotu...przysposobienia czy tam bibliotecznego...i choć trwało kilka godzin to uważałam, że jest bezsensu bo to żadna filozofia z biblioteki korzystać. A tak jedne były mniej fajne inne bardziej ciekawe...ale zawsze starałam się sięgać szerzej niż wymagany zakres...czyli oprócz notatek i podręczników również czasopisma, publikacje zagraniczne i polskie. Bo jak coś się robi to się robi porządnie. A Ty tracisz czas na zabawę w bractwa. Studia to nie przyjemność tylko nauka. Nie wybiera się tego co się lubi najbardziej a reszta po łebkach... A co zrobisz jak na obronie mgr trafisz na pytanie z przebiegu studiów z nieszczęsnej epoki a na pytania z pracy nie powiesz śpiewająco chociaż będziesz umiała ....bo zje Cię stres i jeszcze jak na złość się trafi kiepskie pytanie? A próbowałaś się zainteresować np. muzyką tej epoki? Architekturą? Czy chociażby życiem rozrywkowym? Co wtedy wynaleziono itd...czy tylko sucha historia? Bo jak tak to się nie dziwię, że Cię to nudzi i nie interesuje...Jak ogarniesz całokształt życia w tamtej epoce, problemy życia codziennego, pragnienia i motywy przewodnie...łatwiej Ci będzie ogarnąć historyczne skutki w polityce itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
no i uciekł mi ten niedoszły samobojca, biedny chłopak bez rodziny,chyba juz go wystarczająco znudziłam i poszedł spac... autorko, kawki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
U nas wszystkie ustne, więc wyniki były od razu. A moge wiedziec co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
Anq jak myslisz, ilu studentów stosuje się do przedstawionego przez Ciebie schematu? staż i te sprawy...ok...ale autorka jest chyba, o ile dobrze pamiętam, na drugim roku, no to juz bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
chemia środków bioaktywnych i kosmetykow pozdrawia :D ogolnie to ja muszę się tutaj uczyć z biologii, a jakos sie z nią nie lubię ;]...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jutro egzamin
biologii, nie z biologii ide, poczytam sobie pytania z zeszłych lat, moze na jedno odpowiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Anq25 jak czytam, że ktoś jest w bractwie to już w ogóle mnie nosi....Że wam czasu nie szkoda na takie coś...Wam się oczy otworzą za parę lat jak nie będziecie mieli za co jedzenia kupić...Już teraz, podczas studiowania trzeba szukać praktyk, staży...a Wy się w historię bawicie w bractwach...Nie lubiłam jednego przedmiotu...przysposobienia czy tam bibliotecznego...i choć trwało kilka godzin to uważałam, że jest bezsensu bo to żadna filozofia z biblioteki korzystać. A tak jedne były mniej fajne inne bardziej ciekawe...ale zawsze starałam się sięgać szerzej niż wymagany zakres...czyli oprócz notatek i podręczników również czasopisma, publikacje zagraniczne i polskie. Bo jak coś się robi to się robi porządnie. A Ty tracisz czas na zabawę w bractwa. Studia to nie przyjemność tylko nauka. Nie wybiera się tego co się lubi najbardziej a reszta po łebkach... A co zrobisz jak na obronie mgr trafisz na pytanie z przebiegu studiów z nieszczęsnej epoki a na pytania z pracy nie powiesz śpiewająco chociaż będziesz umiała ....bo zje Cię stres i jeszcze jak na złość się trafi kiepskie pytanie? A próbowałaś się zainteresować np. muzyką tej epoki? Architekturą? Czy chociażby życiem rozrywkowym? Co wtedy wynaleziono itd...czy tylko sucha historia? Bo jak tak to się nie dziwię, że Cię to nudzi i nie interesuje...Jak ogarniesz całokształt życia w tamtej epoce, problemy życia codziennego, pragnienia i motywy przewodnie...łatwiej Ci będzie ogarnąć historyczne skutki w polityce itd.. Próbowałam. Czytałam nawet kilka książek, które mogłyby mi nowożytność przybliżyć, także biografie władców, ale i właśnie te, które dotyczyły społeczeństwa, kultury, mentalności ludzi tej epoki, i nie powiem, więcej z nich wynosiłam niż z podręcznika. Ale to nie były też wszystkie tematy, resztę odświeżałam dzięki podręcznikowi. Wiem, że studia to nie jest tylko i wyłącznie przyjemność, ale też najwięcej uwagi poświęciłam średniowieczu. W takim wypadku wychodziłam poza wymagany zakres, czytałam dużo publikacji nie tylko stricte związanych z polityką. Podobnie jest z XIX, XX w. Każdy ma swoją działkę, docenia walory konkretnych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×