Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość enidangleanna

Zawaliłam studia...

Polecane posty

Gość 32 na karku
Wszyscy się różnimy. Inaczej reagujemy i inaczej radzimy sobie ze stresami.:) Starałem się uspokoić. W końcu dawałem z siebie wszystko, a przynajmniej dużo. Po co więc robic sobie dodatkowe ciśnienie? Uda się - wspaniale, nie - wyciągam wnioski, gdzie popełniłem błąd i naprawiam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
W ogóle czuję się gorsza od innych, przegrana na tle wybitnych. Moi rodzice mówią, że jestem głupia, że powinnam iść na kucharkę. Zero zrozumienia, liczy się tylko papierek. Nieraz miałam ochotę ze sobą skończyć, bo nie tak planowałam swoje życie. Bez reszty poświęciłam się tym studiom, byłam żywa, aktywna, udzielałam się w kółku naukowym. Mam jeszcze inne zajęcia, ale nie wyobrażam sobie życia bez tych studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 na karku
Wiesz, co dla Ciebie ważne i tego się trzymaj! Liczy sie pasja.;) Nie łam się, powodzenia.:) Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
wiem dlaczego zawaliłaś Są sprytni studenci którzy mają na roku coś takiego jak forum. Takie nieoficjalne. Jest prawie na każdym roku w uczelniach. Zamieszcza się tam pliki z pytaniami na egzamin i z odpowiedziami, pewnie ty nie korzystałaś z tego. Dlatego masz złe oceny. Inni uczą się tego co trzeba na egzamin bo znają już pytania. Korzystam z takowego forum, znałam już wcześniej zagadnienia, no i udało mi się załatwić skrypty. Niestety pytania były bardzo szczegółowe, dużo osób nie zdało. Możliwe, że brakuje mi tego sprytu, bo jestem nieśmiała, czasem ciężko mi podejść do kogoś i spytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie wiesz co życie przyniesie na kucharkę to troche niebardzo bo po drodze do tych studiów to maturę zrobiłaś więc jesteś ponadto i nie przejmuj sie tyle bo sama się teraz nakręcasz a pamiętaj od samobójstwa niema już odwrotu, wiem bo to przechodziłem medycy też nie mają lekko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
to skoro Ci tak bardzo na tych studiach zalezy to załatw sobie od lekarza zaświadczenie, że jestes chora na depresje, a potem wystap do dziekana o przedłużenie sesji z przyczyn zdrowotnych, możesz np. dwa egzaminy poprawiac teraz a dwa w nastepnej sesji, ja tak robiłam po pobycie w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Tak, ale ukrywam się ze swoją chorobą, bo boję się, że wezmą mnie za wariatkę.:( Zresztą chyba już nią jestem, bo koledzy z roku widzą, że mam problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
mi tez było ciężko na studiach ale z innego powodu - ja na 3 roku straciłam słuch byłam prawie głucha jak pień- wyobrażasz sobie?? wszystkie koleżanki sie ode mnie odwróciły uwazały ze mam za duże ,,fory,, u wykładowców, że przesadzam...a ja dzień w dzien ryczałam że tam wiecej nie pójde...kombinowałam, przekładałam ale jakoś skonczyłam i teraz jestem z siebie dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
To ci serdecznie współczuję :( To straszne, jak ludzie obchodzą się z innymi od siebie. O mnie krążyły rozmaite plotki, przez nie zamknęłam się w sobie. Od tej pory przychodzę na zajęcia, ale z nikim nie rozmawiam. Mam jedną przyjazną duszyczkę, która mi daje te wszystkie kserówki itepe, ale do reszty wstyd mi podejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
bo widzisz ludzie sa wredni, jak oni potrzebuja to Ty im pomagasz, ale jak Ty masz problemy to zapomnij...tak juz jest trzeba zacisnąc zęby, faktycznie papierek sie w zyciu przydaje, ja robie teraz drugie studia - zaoczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Jestem zdana tylko na siebie, a rodzice tylko wymagają. Od samego początku wszyscy patrzą na mnie krzywym wzrokiem, traktują mnie jak idiotę, a mi jest przykro, bo nie jestem głupia. Poza uczelnią mam niewielkie grono przyjaciół, które dodaje mi otuchy, no i dużo zainteresowań, które rozwijam.Mimo to coraz trudniej mi z tym wszystkim żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
ja tez z rodzicami kiedys nie miałam dobrego kontaktu, dopiero jak wyszłam za mąż i sie wyprowadziłam to jest super wiesz rodzice to u swojego dziecka widza to co złe, zas u innych same zalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
w tej chwili nie masz za duzo ludzi, kórych lubisz , ale u mnie było tak, że co roku pojawiał sie ktos nowy - a to ktos miał dziekanke, a to ktoś powtarzał rok i akurat do mnie trafił i sie okazał fajny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Niestety jest tak, jak mówisz. Nie wiem co tym zrobić, bo jak rzucę studia, to będę żałować swojego wyboru. Z prawem nie miałam tego dylematu, bo nienawidziłam tych studiów od samego początku - nie wytrwałam nawet dwóch miesiący. Tutaj natomiast jest mi dobrze, pomijając tą sesję i problemy z ludźmi. Nie chcę by to zadecydowało o tym, że mam odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
ale Ci powiem ze na studiach zaocznych ludzie nie sa tacy jak na dziennych - to sa ludzie pracujący, majacy rodziny, dzieci itp. czesto wieloletnia przerwe w nauce, ludzie po 30 przewaznie, wiesz oni sa super , teraz jestem na zaocznych i jestem w szoku na wszystkich moge polegać może pójdziesz do jakiejs pracy i na jakis zaoczny kierunek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest 2.30 idź spać Jutro jest
też dzień. Jakoś ta sprawa się rozwiąże, a latem będziesz się pluskać w jeziorze i wyklinać wykładowców że ci tak dokuczali zimą. Poczekaj do lata, położysz się na kocu i będziesz się wylegiwać w ciepłym słońcu. Ta zima to każdego wsadza w depresję. Zapomij o tej głupiej sesji i pomyśl, że kiedyś tak samo miałam jakiś stres w podstawówce, i co? teraz widzisz, że tamten stres był mało ważny. Tak samo spojrzysz za kilka lat na tą sytuację. /to jest nie ważne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Ja mam niestety okropne problemy interpersonalne, to jest ponad zdolności i pracowitość. Jestem pozytywnie nastawiona do ludzi, ale też chorobliwie nieśmiała. Nie wiem czy to nie powód, aby przestać się starać o dalszą karierę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
no ja tez tak mam z większoscią ludzi na dziennych nie potrafiłam się dogadac byłam po prostu dla nich zbyt dojrzała, teraz na zaocznych z ludxmi starszymi czuje sie jak ryba w wodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defwefwef
musze isc Skarbie spac, ale wejde jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno sie poddawać
enidangleanna !!! Ja kiedyś czułam się dokładnie tak samo! Sesja na 3 roku... poniedziałek 3 tygodnia sesji i ani jednego przedmiotu zdaniego. Płacz rozpacz nic mi nie wychodziło!!! 3 latach od tamtej chwili robię doktorat. Dziewczyno są szanse! Podejmuj walkę i to tylko po to żeby wygrać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celinenl
Zostaniesz pierrdolona krawcowa albo bedziesz robila jako kuchta w barze mlecznym buehuehuehuehuehue! Bylo sie uczyc, a nie kazdemu szpary popuszczac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Słuchaj a kto powiedział, że studia są dla wszystkich? Jedni się nadają... inni nie....Po co masz się męczyć> ja rozumiem jak ktoś zawali jeden egzamin bo miał jakieś swoje powody lub mniej istotny jest dany przedmiot...ale jak ktoś oblewa kilka to coś jest nie tak...jaki ma być z Ciebie specjalista jak nie masz odpowiedniej wiedzy w tym zakresie? Może spójrz na to z tej strony, że widocznie tak miało być. Weź dziekankę, idź do szkoły policealnej, zrób kursy (są również bezpłatne szkoły)...Zaczniesz od zera, poznasz nowych ludzi...I może się okazać, że wśród nich będziesz najlepsza bo oni nie będą przyzwyczajeni do takiej ilości materiałów jak Ty i Tobie będzie o wiele łatwiej. I jak już nabierzesz wiatru w żagle zadecyduj czy chcesz kontynuować studia czy nie...będziesz miała zawód po policealnej i może w tym się spełnisz...a studia zawsze można dorobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno sie poddawać
a jakie to są studia!? Jak jakieś techniczne to siadamy jutro i poprawki dajesz na 5!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Na tym etapie...możesz albo wziąć się w garść...i zdać chociaż na "zlitujcie się"...albo naprawdę wziąć się w garść i nadrobić braki w 100% i nabrać dzięki temu pewności siebie, jednak musisz znać swoje możliwości i określić czy to realne....ale jest też druga opcja...będziesz na siłę chciała zdać....ale się nie uda...a to jest jak kopanie leżącego...i możesz się jeszcze bardziej załamać...Czasami potrzeba przerwy i zdystansowania. Idź samotnie na spacer, na basen, przemyśl to i podejmij stanowczą decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno sie poddawać
a ile masz czasu do poprawek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Ale ja nie chcę rezygnować z tego kierunku, historii. Nie poszłam na studia tylko dlatego, że ktoś mnie zmuszał. Nie pisz mi więc, że się nie nadaję, bo to kojarzy mi się z rodzicami, którzy wytykają mi ucieczkę z poprzednich...Jeśli okaże się, że jestem za tępa, to nie będę żyła... Dziękuję za słowa wsparcia, też kiedyś marzyłam o doktoracie, no i o studiach zagranicą. Niestety zostałam w rodzinnym mieście, a tu jest beznadziejnie. Czuję ogromną presję ze strony rodziny, boję się krytyki. Przytłacza mnie ta szara rzeczywistość, jestem kruchą, wrażliwą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
Miesiąc czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enidangleanna
W ogóle przykro mi, że tak się dzieje, bo zdało kilka osób, które nawet wieczoru nie poświęciły na naukę, a udało im się zaliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wolno sie poddawać
SŁuchaj! Pieprz rodziców, rodzice zawsze ględzą. Ja robie doktorat, ledwo co drugi semestr a już mam 4 publikacje i naszykowane wystąpienie na konferencje a też słyszę non stop jakiś gadanie. I skończysz studia u siebie, pójdziesz na dr do innego miasta... I nie mówi "marzyłam kiedyś o doktoracie" tylko "będę robić doktorat". Wiesz ile ja byłam tak załamana jak ty teraz.... dziewczyno. Tysiące. Jak człowiek się postara to naprawde w bardzo krótkim czasie może cuda zrobić. Ja się kiedyś nauczyłam materiału na egzamin z fizyki kwantowej w 3 dni!!!! A to jest taki hard-core że ho ho! Idz teraz spać a rano wstawaj i ucz się ucz i ucz! Za 2 tygodnie będziesz semestr dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×