moja koleżanka zmarła

miała raka piersi kurde myslalam że wydzie z tego :( wycięto jej pierś, mążja zostawił przez to (huuuuj) miała tylko 30 lat. Dziewczyny badajcie sobie piersi, ja się boję mam pełno gisków, kurwa zycie jet do huja a

szczerze wspolczuje :(:(

bo jej już nie ma czego :(

30 lat? to takie niesprawiedliwe.

kazesz nam sie badac a sama mimo guzkow nic z tym nie robisz? wiem co to smierc..kilka miesiecy zmarl moj narzeczony a ja zostalam z 5msc wtedy coreczka. kilka tygodni po jego smierci na szyji wyskoczyly mi guzy-w ciagu 2 dni bylam na usg.okazalo sie ze to nic groznego. smierc innej osoby powinna byc dla nas ostrzezeniem zeby zadbac o siebie

:(

Moja przyjaciolka tez zmarla na raka mlodo, zostawila dwojke dzieci. Juz sie z tego oczasnelam, tylko tak mysle czasami ,jak krotko zyla, czy warto jej bylo na ten swiat przychodzic ?

oczywiście że warto! :O co za pytanie w ogóle?!

niczego nie każę, poprostu, koleżanka za późno poszła do lekarza, sama wykryła sobie guzka. Ale był już na tyle duży że lekarze wycieli jej piers. mam pełno takich zgrubień ale boję sie iść do lekarza po ten wyrok.

Warto skoro dała świayu dwoje ludzi :)

niektore kobiety maja taka budowe tkanki jakby guzkowata, ale to niekoniecznie musi byc rak. ale trzeba to sprawdzac.

kobieto, tu nie ma że boję, tu jest że chcę i muszę! guzki to nie wyrok, wyrok to ty sobie sama wydajesz kiedy je ze strachu olewasz, weź się w garść :o

Moja siostra ma 38 lat i nie ma dwóch piersi. To znaczy ma, tylko silikonowe. Zawsze badała się, a malutki guz ledwo wyczuwalny urósł w ciągu 3 miesięcy do 8 cm. Była już w trakcie badań. Miała przerzuty na węzły. Ale żyje, podziwiałam jej walkę i to, że po 3 miesiącach od ostatniej chemii wróciła do pracy. Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze, ale fakt, nie można lekceważyć nawet najmniejszych guzków.

bardzo żal i współczuję ogromnie, młoda kobieta przecież była i tak mnie przyszło do głowy, chyba nie było takiego tematu na kafe , czyli kobieta ma w genach odziedziczonych współczynnik starzenia się , czyli w wieku 30 lat już przechodzi klimakterium na przykład , nie bada się na cytologię i inne sprawy kobiece , ponieważ uważa że za wcześnie na takie badania a tym czasem kobietę w wieku 30 lat atakuje wróg menopauzy , chyba rozumiecie dziewczyny co mam na myśli

wkurwia mnie ta niemoc! gnoje wydają miliardy na tworzenie nowej broni ale żeby wydać tą kasę na owe badania nad rakiem to nie!! czasem to marzę żeby tą naszą planetę wyjebało i żeby już nic nie było!! ludzie są tak zawistni, egoistyczni nirmili dla siebie, a jutro może ich nie być....Wszyscy jesteśmy równi ale musimy bac się jakiś patałachów bo np,. od jakiegoś kutasa zależy to czy tamto.

twarde kobiety nie umierają. twarde kobiety nie mają cycków i macic. twarde kobiety nie chodzą do lekarza. jestem twarda i zdrowa. nie umrę na raka.

mąż ją zostawił bo nie miała cycka, przez tego gnoja nie czuła sę kobietę. A ja twierdzą że kobiecość to nie cycki czy możność wydania dzieci na świat. Kobiecość to coś więcej i tylko ogrniczni umysłowo twierdzą inaczej. żal mi ich.

a mi takich nie żal, mam ich w dupie

też zmarła na raka tylko ,że oka. To jest bardzo rzadki nowotwor też po tym jak zachorowała rzucil ją facet, musieli jej usunąć gałkę oczną :( ale potem były przerzuty do kości no i zmarla w tym roku :( http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=1999 tu możecie poczytać o jej chorobie :(

i jak zmarla też miala równo 30 lat :( a taka z niej fajna dziewczyna byla

i jak zmarla też miala równo 30 lat :( a taka z niej fajna dziewczyna byla

mysle sobie coraz czesciej ze albo Bogjest okrutny albo ma nas w dupie albo go nie ma..

wybieram tą ostatnią opcję

ludzie caly czas umieraja, czy to ze starosci, czy w wypadku, czy z powodu choroby... taki nasz los i takie juz jest to zycie... nie mieszajmy do tego boga

Niedawno zmarł mój dobry znajomy - miał 34 lata. Zmarł przez zator płucny na oczach żony i 2-letniego dziecka. Przerażające jest to że jednego dnia się śmiejemy i żyjemy a drugiego moża już nas nie byc na tym świecie. Dlatego Kochani doceniajmy to co mamy i cieszmy się każdym dniem ... i "Śpieszmy się kochac ludzi...tak szybko odchodzą".

dlaczego nie mamy mieszac do tego boga?jak ktos nagle cudownie ozdrowieje to od razu ze Bog mu pomogl itp..wiec jak sie dzieje dobro to bog w tym maczał palce a jak mloda osoba umiera na raka to co..nie bog?