Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sission

czy warto iść do łóżka z kolegą?

Polecane posty

Gość Bess99
Sission ja też nie rozmawiałam, ja nie chciałam rozmawiać. Bałam się powiedzieć mu o swoich uczuciach. Nie każdy jest w stanie rozmawiać. Też miałam poczucie nie wyjaśnionej sytuacji, ale teraz z perspektywy czasu zastanawiam się czy to nie lepiej... Nie wiem czego Ty byś chciała, ja wiedziałam, że nic z tym nie zrobię więc po co rozmawiać.Byłoby mi trudniej to znieść gdyby mi powiedział ze czuje to samo. Też dostawałam sprzeczne sygnały, no i niestety ja też sprzeczne wysyłałam. Tu muszę się zgodzić z Kolegą, ja (nie wiem jak Ty) nie zawsze zachowywałam się w porządku...zdaję sobie sprawę, że robiłam mu mętlik w głowie.U mnie to wynikało ze strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AaliyahHaughton
Sission na Twoim miejscu olałabym go, bądz miła, niech promienieje od Ciebie szczescie jak przy nim bedziesz, niech widzi ze masz go w dupie, zasugeruj ze poznałas super faceta ;) utrzyj mu nosa, a uczucia mina z czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze.. powiedzcie mi.. co zrobilibyście teraz na moim miejscu? lub w przypadku sytuacji takiej jak wczoraj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co Ci ta rozmowa, kobieto? pozwoliłaś, zeby gość się Tobą zabawił, on z tego skorzystał i widać jak na dłoni, ze ma Cie teraz gdzieś. Miej jakąś godność i odwróć się na pięcie. Ja tez kiedyś byłam w sytuacji ze niemal wylądowałam w łóżku z kolegą z pracy (w ostatniej chwili przerwałam), ale następnego dnia potrafiłam rzec, ze alkohol, te sprawy, że każdemu się zdarza, że mam nadzieję, ze dalej jesteśmy kumplami itp. a tez czułam do niego miętę, co więcej byłam na wylocie ze związku, bo oboje z facetem uznaliśmy, ze chyba jednak nic z tego nie wyjdzie. On był akurat niezajęty podobno (nie wnikałam). I mimo to wiedziałam jak należy postąpić, bo w pracy nie ma co ryzykować akcji z nagłym romansem. Potem jeszcze trochę się wokół siebie czailiśmy, ale nie pozwoliłabym, zeby ktoś z pracy zaciągnął mnie do łózka. Zresztą poza pracą przygodnie też nie, ale to na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AaliyahHaughton to moze byc trudne... moje emocje sa wypisane na mojej twarzy... nie potrafie udawac , to co przezywam, to mówi moje ciało .. poza tym ..co to znaczy olej? omijaj bez słowa? rzuć złośliwością? zapytaj co słychać i idz dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
cd... "Odeszłam nic mu wcześniej nie mowiąc. ... Odeszłam mimo, że lubiłam tamtą pracę .... ....Bardzo cierpiałam i cierpię jeszcze ale wierzę, że w końcu przejdzie... Nie było innego wyjścia. Od czasu kiedy go nie widziałam jest lżej, niż wtedy, gdy widzieliśmy się prawie codziennie.Mam nadzieję, że już go nie spotkam. A jeśli to się stanie ucieknę..." To było 2,5 roku po moim odejściu z pracy. Spotkaliśmy się przypadkowo. Nie mogłem (nie potrafiłem?) już dłużej uciekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslisz ze to moje wywiniecie na piecie wczoraj było najwłasciwsze? a wiesz jak mnie trzęsło potem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
Przyjąłem jej zaproszenie do siebie. Przecież musiała już być sama, to było dla mnie oczywiste. Jak bardzo się myliłem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bess99
Sission Ja pewnie zachowałabym się tak samo. Myślę, ze Twoje zachowanie było naturalne. Tez nie potrafiłabym być taka twarda i powiedzieć "cześć" z uśmiechem... Dalej podtrzymuję swoje zdanie. Zmień pracę, nie kontaktuj się z nikim z obecnej pracy, unikaj miejsc w ktorych możesz go spotkać..Chyba tylko tak można to zagłuszyć. Kolego co było dalej, też jestem ciekawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę zmienićpracy.. a wiesz co jest najgorsze... ze za kazdym razem gdy zrobie taki "zwrot".. to potem mam wyrzuty sumienia ze zachowalam sie niewlasciwie... i wiesz co jeszcze ? ze przez te cztery lata..z powodu tej sytuacji, odsunęłam sie od wszystkich moich znajomych... żyłam tylko TYM... nie miałam nawet z kim o tym porozmawiać.. została mi tylko wewnetrzna i nieustająca analiza... zakisiłam się w tym jak ogórek w słoiku ... kolego z łózka pisz co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
cd.... "Ten seks nam nie wyszedł, kolega był za bardzo spięty, jednym slowem nie do końca się sprawdził." Rozbiły mnie te męskie akcesoria w jej łazience.... Nie umiałem się uwolnić od tego obrazu. Nie umiałem sobie wmówić, że przyszedłem przecież tu tylko na "niezobowiązujący seks"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bess99
Możesz zmienić, uwierz mi. Mi też się to wydawało niemożliwe. Wytrzymałam 1,5 roku w tym stanie więcej bym nie zniosła. Wyobrażam sobie jak się czujesz po 4 latach. Tak naprawdę nie chciałam odejść dla niego, katowałam się sama. Az w końcu powiedziałam dość i odeszłam właściwie z dnia na dzień. Wiesz ja nawet wtedy innej pracy nie miałam.Ale to odejście dało mi solidnego kopa. Miałam szczęście, bo znalazłam nową po 3 tygodniach. Dziewczyno wykończysz się nerwowo, nabawisz depresji, czasem trzeba sobie pomoc. Ja wiem że ciężko, ale ja teraz czuję się lepiej. Już nie budzę się w nocy, już mi się ręce przestały trząść, już nie ryczę co chwilę ( tylko tak raz w tygodniu:))...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
"to ja poszłam do niego..." - a jakie to ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bess99
Kolego A co się dzieje teraz, zaczynasz sobie radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT
Kobiety myślą cipą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo rozmawialiśmy... o wszystkim... powiedziałam mu o swojej nim fascynacji..."i chiałabyś usłyszeć to samo"..a po chwili.. "widzisz, jesteś bardzo atrakcyjną kobietą, podobasz mi sięjako kobieta, jesteś mocna erotycznie"... i.. zamilkł.. wróciliśmy do rozmowy..ale to juz nie była ta sama rozmowa... po kilkudziesięciu minutach zaczął mnie całować...a potem.. to juz się samo toczyło.. był jednak bardzo zdenerwowany, wychodził ze dwa razy do łazienki...i (co było najgorsze) udawal że jest wszystko w porządku... a przeciez nie musiał udawac.. mógł powiedziec "moze innym razem" zgrywał sie ze jest super na koniec pytając "warto było"?.. czułam się jak dziwka po kilku dniach spotkałam go na ulicy.. trochę było mi głupio zaatakował: "co taka sztuczna jesteś, nie potrafisz zachować się naturalnie?" tzn jak.. zapytałam.. "nie mam czasu, musze isc" mozemy spotkac sie na kawie..zapytałam kilka dni pózniej... "o czym chcesz rozmawiać, powinnas sie cieszyc ze na ciebie polecialem" nie mów tak proszę, pamietasz co mówiłam gdy byłam u ciebie? "no i co z tego", "nie wyszło, jak nie wyszło to śmiec i do kosza"... a potem unikanie się.. frustracja, złość, upokorzenie... dążenie do rozmowy (kumplowaliśmy sie wczesniej 10 lat) ... nazwałam go dzieciakiem, małym niedorosłym chłopcem... wkurzył się.. wyszarpał mnie w korytarzu w pracy, szarpiąc na mnie odzież, rozpinając i wkładając łapy za biustonosz... nie rób tego, dlaczego to robisz? "pokażę ci ze jestem mezczyzna" !!! ... a potem dłuuuga przerwa.. powolne wracanie na kumpelskie relacje.. a w ubiegłym roku znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
"Kolego .... zaczynasz sobie radzić?" - to nic trudnego, wielokrotnie zaczynałem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AaliyahHaughton
autorko olej tzn traktuj jak powietrze, jestem pewna ze to go zaboli, załatw go jego własna bronia, a nic tak nie wkurza jak totalna ignorancja ;) Poza tym juz nie rozmyslaj nad sytuacjami, zachowaniami po prostu staraj sie o tym nie myslec, jesli nie bedziesz twarda to on bedzie ciagle Toba pomiatał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bess99
Sission To co teraz napisałaś...to po prostu jakiś horror. Nie pozwol mu na takie traktowanie. Nie rozumiem tego . Nie ma wytłumaczenia.Naprawdę chciałabyś z nim być, po tym wszystkim? Czego tak naprawdę chcesz? Kolego A możesz napisać jakie Ty masz metody na taki stan? Zastanawia mnie jak to jest w przypadku mężczyzny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ubiegłym roku...trochę sięzmieniło... starał się.. "robię wszystko aby było ok"...starał się ale nie bardzo mu to wychodziło.. już wtedy czułam sie zraniona... wymagałam aby dał z siebie coś więcej niż tylko uśmiech i głupia odzywka w ramach "staram" się.. chciałam zadoścuczynienia... przeprosin.. sama nie wiem i własnie w ubiegłym roku doszło kilkukrotnie do sytuacji w których "o mały włos"... zaczęłam się szarpać.. czułam że się odgrywa... mówiłam mu to...ale wtedy zamieniał sie w baranka .... do kolejnego razu... miałam totalny mętlik w głowie... czułam ze robie z siebie kretynke...ale miałam nadzieje, ze opuszcza go te emocje i wrócimy do dawnych relacji... "jestes moja przyjaciółką'... i rozwalało mnie to zupelnie... byłam w stanie zniesc wszystko i zrobić wszystko zeby tylko słyszec od niego choć kilka cieplejszych słów... i byly takie okresy, że zachowywał sięnaprawde cudownie... bardzo krótko.. potem dostawałam w łeb i sprowadzał mnie na ziemie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze był mi bliski... zawsze był w mojej głowie i w moim sercu... moze dlatego tak bardzo teraz to boli... zawalił mi się cały -tak bardzo pielęgnowany jego wizerunek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolego z łóżka? czy nadal uważasz, że zranilam jego uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" myslisz ze to moje wywiniecie na piecie wczoraj było najwłasciwsze? a wiesz jak mnie trzęsło potem ?" O Boże, tragedia! jak ja bym zrobiła z siebie taką - przepraszam - idiotkę, to pewnie tez bym ubolewała. Bo jak np. skomentować to, że po tym, jak on ci powiedział, ze się z Tobą prześpi, byle byś tylko następnie dała mu spokój, i żebyś mu to obiecała, Ty dalej przeżywasz, cierpisz, jestes zauroczona, trzęsiesz się. Powtarzam - uważam, ze powinnaś dać spokój, a trzęsienie zachować na sytuacje, kiedy np. kiedyś lekarz Ci oznajmi, ze jesteś śmiertelnie chora. Oczywiscie nie życzę, taki przykład, żeby pokazać, że to jest przynajmniej powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAJAJAJAJAA
a czemu jesteś nadal z mężem? kochasz go czy jestes z jakiegos powodu z nim? jak nie chcesz to nie pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa bardzo
Do kolega z łóżka Możesz podać ile masz lat? Wiem, że ktoś już pytał o to, ale też mnie to ciekawi. To rzadkość taka uczuciowość u płci odmiennej, dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
Pisałem, że 20, czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa bardzo
Akurat. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×