Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarne glany

Czy są tutaj jacyś apostaci?

Polecane posty

Gość okiennica
a co ma wierzenie w Jezusa do wystepowani bądź nie z KK ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Jezusa to akurat nie trzeba wierzyć, bo jest on postacią historyczną a w boga chrześcijańskiego wierzy mniejszośc na świecie, i nic takiego się nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja... ale... Nistety żyjemy w Polsce. Mnie nie musisz przekonywać, bo własną krwią się podpisuję pod Twoimi słowami :) Ale KK to nie partia. Nie wiem jak to nazwać nawet :O PLAGA! Wierzę w Jezusa w sensie, że był, lecz w jego śmierć i zbawienie ani trochę :D Nikt nas nie "zbawi" jeśli nie zrobimy tego sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciwko apostazji
W Jezusa trzeba wierzyć, bo nie potwierdza jego istnienia żadne źródło niechrześcijańskie. Potwierdzone jest dopiero istnienie pierwszych chrześcijan. A co by było jakby wszyscy zostali ateistami? Nie byłoby konfliktu w Irlandii Płn., kary śmierci za apostazję w Irania i innych tego typu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona
a od czego można " zbawić " sie samemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezus kiedyś, to tak jak teraz tymochowicz trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczulona a od czego można " zbawić " sie samemu ? Karma. W każdym wcieleniu masz coś do odpracowania, do zaleczenia-jakaś lekcja, że tak powiem. Dopóki tego się nie nauczysz, będziesz się szwędać po tym świecie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona
a czy ta cala Karma - to nie jest coś jak czyściec - czyli taka pocieszajaca poczekalnia - ze jednak masz szansę na niebo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona jakiego czyścca
Przeciez czyścca nie ma, to wymysł katabasów więc o jakiej poczekalni Ty piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karma jest tym co zgromadzisz podczas swoich wcieleń-jakby energia. Każda energia musi być wyrównana, czyli: Ty zraniłaś kogoś kiedyś, dziś on rani Ciebie. W każdym wcieleniu mamy związki karmiczne, zwłaszcza bliską rodzinę. Może można to porównać do czyśćca, ale nie wiemy co się dzieje między wceleniami. Może tylko z regresów i channelingów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona
czyśća nie ma - to moze i Karmy nie ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona
albo z hekalumpów i hatifnafów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona
hefalumpów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczulona
sory za ten żarcik - nie mogłam sie powstrzymać :) nie wierzę w ćzyściec - ale i Karma jest dla mnie mocno naciagana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, mnie to obojętne w co kto wierzy, czy ktoś się nabija :) Naprawdę, dla mnie każdy może wierzyć w trzygłowego smoka, ja nikogo nie przekonuję. Wiem czego doświadczyłam i tyle :) Zresztą chcę tu poczytać świadectwa apostatów, ale coś posucha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym pogadał, ale nie wiem o co chodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glany ja sie zawsze zastanaiam
co kieruje ludzmi (głównie młodymi) w Europie,ze przechodza z chrzescijanstwa na buddyzm czy hinduizm. Mysle,ze wiedza o tych religiach jest u nas raczej słaba i podawana " z trzeciej reki". Chrzescijanstwo - czy sie wierzy, czy nie- ma choc jakas u nas tradycję, laczy sie z nasza kulturą, znamy je, lub łatwo je poznac. Czy zdazylas zgłebic nowa religie na tyle, zeby sie upewnic, ze to ta własciwa? I jaka jest jej przewaga nad chrzescijanstwem? Albo nad ateizmem? Skad czerpałas wiedzę? Kto cie uczył? jak dlugo? Ciekawi mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frrr Czego nie wiesz? :) glany ja sie zawsze zastanaiam co kieruje ludzmi (głównie młodymi) w Europie,ze przechodza z chrzescijanstwa na buddyzm czy hinduizm. Mysle,ze wiedza o tych religiach jest u nas raczej słaba i podawana " z trzeciej reki". Chrzescijanstwo - czy sie wierzy, czy nie- ma choc jakas u nas tradycję, laczy sie z nasza kulturą, znamy je, lub łatwo je poznac. Czy zdazylas zgłebic nowa religie na tyle, zeby sie upewnic, ze to ta własciwa? I jaka jest jej przewaga nad chrzescijanstwem? Albo nad ateizmem? Skad czerpałas wiedzę? Kto cie uczył? jak dlugo? Ciekawi mnie to. Dobre pytanie Ale ludzie z moich środowisk często podążają droga New Age-ja nią idę :) To co tu napisałam jest tylko efektem moich empirycznych doświadczeń. Nie mogę zdradzić co i jak, bo dla laika to zbyt niebezpieczne :( Nie czuję się buddystką, chociaż jest mi bliska ta religia. Nigdy nie miałam mistrza, lecz go szukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciwko apostazji
Chrześcijaństwa nikt mnie dogłębnie nie uczył - praktyka pozwala poznać obrzędy, jakieś tam podstawy są na religii w szkole, ale naprawdę przeciętnemu chrześcijaninowi daleko do zgłębiania teologii na tyle, by uznać, że jest to religia "właściwa". Wiedza o ateizmie nie jest potrzebna (śmiem stwierdzić - wcale), aby zostać ateistą. Sądzę, że nie byłaby mi potrzebna nawet podstawowa wiedza teoretyczna z zakresu nauk przyrodniczych. Po prostu obserwując otaczający mnie świat - "zgłębiam" go od urodzenia i wyciągając z moich obserwacji wnioski - mój umysł potrafi rozumować logicznie "sam z siebie" - tak wyewoluował - dochodze do wniosku że bogów nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem kim są apostaci i tyle i już. nie wiem o czym gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w stanie zrozumieć Ciebie :) Jasne, pewnie, że tak. Jednakże przeżyłam doświadczenia poza ciałem, empirycznie mi udowadniające, że nie jestem tylko kupa mięsa, lecz mam także, a może przede wszystkim duszę. Wiem, że jest :) Od tej pory wszystko to czego uczył mnie KK legło w gruzach... oprócz nieśmiertelności duszy, rzecz jasna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiennica
Zresztą chcę tu poczytać świadectwa apostatów, ale coś posucha --------a nie mowiłam że wiekszośc tylko potrafi pyskować na ksiezy i KK - ale ,zeby zrobić choć podstwowy krok - to juz nie ma odważnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciwko apostazji
Ja nic takiego nie przeżyłam. W ogóle, by rozstrzygnąć spór o istnienie jakiejś wrodzonej skłonności ludzi do przeżyć metafizycznych trzeba byłoby przynajmniej jednego człowieka wychować z dala od dorobku myślowego "pokoleń" tj. pozwolić mu rozumować wyłącznie samemu i spytać o poglądy jako 50letniego dorosłego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, czy to przeżycie było po zapaleniu, spaleniu czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okiennica Zresztą chcę tu poczytać świadectwa apostatów, ale coś posucha --------a nie mowiłam że wiekszośc tylko potrafi pyskować na ksiezy i KK - ale ,zeby zrobić choć podstwowy krok - to juz nie ma odważnych Cudów się nie spodziewałam, ale zawsze jest jakaś nadzieja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frrr (szymon.bilo@wp.pl) przepraszam, czy to przeżycie było po zapaleniu , spaleniu czegoś? Nie. Nigdy nie brałam narkotyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiennica
podejrzewam ,ze będziesz musiala dać przyklad - bo moze wszyscy sądzą ,ze jesteś Hansem Klosem -KK?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem przeciwko apostazji Ja nic takiego nie przeżyłam. W ogóle, by rozstrzygnąć spór o istnienie jakiejś wrodzonej skłonności ludzi do przeżyć metafizycznych trzeba byłoby przynajmniej jednego człowieka wychować z dala od dorobku myślowego "pokoleń" tj. pozwolić mu rozumować wyłącznie samemu i spytać o poglądy jako 50letniego dorosłego człowieka. Wiele przeżywasz, ale tego nie pamiętasz :) Sen... To taki przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

  • NAJŚWIEŻSZE

    • 3
      Hej
×