Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 10 minut od centrum

Jakie prawdopodobieństwo ?

Polecane posty

Gość 10 minut od centrum

witam ;) moje cykle są takie raczej nie regularne , bo np przez ostatnie pół roku: 30 dni 25 dni 31 dni 29 dni 30 dni 27 dni dzisiaj mam 33 dzień cyklu i okresu brak kochałam się z mężem do końca, bez zabezpieczenia dzisiaj i wczoraj tj w 32 dniu cyklu jakie jest prawdopodobieństwo zajścia w ciąże skoro WYDAJE mi sie, że ok 25 - 26 stycznia mogłam mieć owulację bo zaobserwowałam śluz białko jajka i pobolewały mnie jajniki [nie prowadzę żadnych obserwacji typu mierzenie tempki itd] ale nie jestem pewna, zwłaszcza że gdyby to faktycznie była owulacja to powinnam już dostać okres nie ? :) no bo po 14 dniach od owulacji powinien okres być a u mnie nadal nic :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
ZRÓB TEST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
ZRÓB TEST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackButterfly
Przy nie regularnych cyklach - DUŻE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
ale po co skoro gdybym jakimś cudem zaciążyła to stałoby się to wczoraj więc żaden test jutro tego nie wykaże :P :D pytam tylko czy istnieje a jeżeli tak to jakie prawdopodobieństwo że coś się mogło stać ? no bo żebym zaszła wczoraj to musiałabym mieć owulację czyli cykl musiałby trwać ponad 50 dni chyba nie ? a skoro mój najdłuższy w życiu cykl trwał bodajże 37 dni i miał miejsce jakieś 5 lat temu to chyba to byłby dziewiąty cud świata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
Black Butterfly - ale aż tak nieregularnych przeciez nie mam chyba :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackButterfly
No tak, ale owulacja moze sie przesunac i dni płodnych sobie nie wyliczysz... Bo tego nie da się zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
no wiem ale przesunięcie owulacji o ponad 14 dni to musiało by nie wiem od czego się stać :D chyba nie znam się w sumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż... żeby miec pewność, że wystąpiła już owulacja, to musiałabyś mierzyć temp. Śluz płodny nie jest gwarantem owulacji... Faza poowulacyjna trwa 10-16 dni, ale np. u mnie w cyklu, w którym miałam sporo stresów wydłużyła się do 20 dni. Aha- odchylenie 3-4 dni nie oznacza jeszcze nieregularności cykli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
okoani - no czyli możliwe, że mi się ta faza poowulacyjna wydłużyła ;) a w sumie się w połowie stycznia przeprowadziliśmy do nowego mieszkania więc może to też miało znaczenie :) no nic, w każdym razie i tak od lutego planujemy rozpoczęcie starań o dziecko więc tak czy siak..... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
tzn wiem, że luty już jest ale czekam na okres, żeby rozpocząć nowy cykl i celować nie po 30 dniu cyklu tylko znacznie wcześniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesunięcie owulacji o ponad 14 dni jest jak najbardziej możliwe - przecież zdarzają się cykle 40kilkudniowe, a nawet o wiele dłuższe. Wystarczy, ze w danym cyklu było np. dużo stresów lub pojechało sie na wycieczkę na inny kontynent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
eeee ale jakby mi się o 14 dni przesunęła to co to było 25, 26 stycznia gdzie wyrażnie miałam płodny śluz i kłucie w jajnikach ? :) piszesz, że bez mierzenia temp nie mogę stwierdzić, że wtedy była owulacja ale z drugiej strony czym to mogło być jak nie owulacją ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli zamierzacie się starać, to dobrze by było gdybyś zaczęła mierzyć sobie temp., ale jeśli chciałabyś wyliczyć sobie fazę płodną, to tak: faza poowulacyjna trwa 10-16 dni (pierwsze 3 dni liczą się jeszcze jako płodne) max. przeżywalność plemników 6-7 dni - jeśli obserwujesz śluz, to rzeczywiście warto współżyć od momentu jego pojawienia się (plemniki będą w nim dłużej żyły)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Organizm czasami "przymierza się" do owulacji i wtedy może wystąpić płodny śluz i bóle okołoowulacyjne, ale ostatecznie do owulacji nie dojdzie np. z powodu jakichś czynników zew. i po prostu owulacja będzie później (dlatego czasami moze sie komuś wydawać, że miał 2 owulacje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
okoani - kiedyś próbowałam mierzyć temp ale wytrzymałam chyba 3 dni i skończyłam :) bo u mnie z systematycznością jest tak, jak u małpy z depilacją takżeee tegoooo :) nie ma szans raczej :D spróbuję tak, jak radzisz tzn zwiększyć intensywność działania w dniach kiedy WYDAJE mi się , że owuluję [ a wtedy też mam niesamowitą ochotę na seks, więc może też organizm sam nas pcha do rozmnażania kiedy jest plodny ? :D ] a jak nie będzie wychodziło to wtedy się zmuszę i zacznę mierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, nie mówię, że u Ciebie do owulacji nie doszło w tym czasie, o którym mówisz. Może po prostu ten cykl będzie o te kilka dni dłuższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóz- opisywane przez Ciebie objawy raczej wskazują na ten odpowiedni dla starań moment, więc życzę powodzenia :) Żebyś się nie podłamywała przy ewentualnych nieudanych podejściach (choć życzę Tobie juz 1szego udanego), to pamiętaj, że współżycie w najbardziej płodnym momencie zwiększa szanse na ciąże o max. 25-40% i że dopiero rok nieudanych starań może oznaczać jakieś problemy zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
okoani - dzięki :) co do tego roku to już wiem, zostałam uprzedzona przez mojego świetnego pana ginekologa, który zakomunikował że mam nie chodzić do niego i nie panikować jak przez rok nam się nie uda ;) dopiero potem zacznie się ewentualne leczenie :) ale w sumie chciałabym od razu bo jestem z natury strasznie niecierpliwa i wiem, że im dłużej będzie trzeba mi czekać tym coraz bardziej będę zła, sfrustrowana itd :) :) a z tego co widzę to Ty z metodami naturalnymi za pan brat jesteś nie ? :) :) też jesteś w trakcie się "rozmnażania" ? :) czy już masz dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ciągu ostatnich miesięcy sporo na ten temat czytałam i staram się w miarę swoich możliwości pomagać innym :) Jestem również praktykująca - już się przyzwyczaiłam do porannych pomiarów temp. ;) Nie mam jeszcze dzieci, ale jak tylko zrobię kilka badań i zacznę brać kwas foliowy, to po 3 m-cach będziemy się z mężem starać o potomka :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
o no to również życzę Wam powodzenia i zajścia za pierwszym razem :) :) :) ja kwas foliowy łykam już prawie 2 msce a badania robiłam na początku stycznia, ale nie wiem czy wystarczające bo zrobiłam: morfologię OB mocz tarczycę [łącznie z anty TPO] próby wątrobowe i tyle... nie wiem, pewnie jeszcze powinnam te toksoplazmozy i inne porobić, ale tak pomyślałam że tyle kobiet zachodzi bez badań to też nie bedę przesadzać a i tak chyba dużo zrobiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oprócz tych co podałaś chcę zrobić jeszcze badania na toksoplazmozę i cytomegalię, a także sprawdzić przeciwciała na różyczkę (nie wiem na 100% czy na nią chorowałam). Wiesz - nie ma co wariować z tymi badaniami, bo przecież wiele dzieci "z wpadek" rodzi sie całkiem zdrowych :) Także jeśli bierze się kwas foliowy i do tego zrobiło się badania krwi i moczu, to nie wydaje mi się to "za mało" :] A co do samej toksoplazmozmy - wystarczy unikać kontaktu z odchodami kotów, myć dokładnie warzywa, nie jeść surowego mięsa i dokładnie myć ręce oraz deskę (najlepiej plastikową lub szklaną) i noże, z którymi surowe mięso miało kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 minut od centrum
kurcze musze w takim razie o tej toksoplazmozie poczytać bo wszak kota nie posiadam ale mamy od dwóch lat tchórzofretkę a to gryzoń więc jakieś tam choróbska może dziwne mieć :/ także tego :) czyli nie dajmy się zwariować nie ? :D zyczę zatem powodzenia, starajcie się owocnie, a tymczasem uciekam bo o 6 pobudka do pracy :O dzięki za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co czytałam znacznie bardziej niebezpieczne jest surowe mięso czy niemyte warzywa niż kot :] Zatem miłych snów :) Dziękuję i Wam również życze owocnych i przyjemnych starań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×