Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

staccato.1

pomoc po cięciu teściowa

Polecane posty

Po cięciu mogłabym wszystko robić sama wokół dziecka ale przyznam, że wykończyłoby mnie to. Niemniej nie byłoby tak, że byśmy sobie sami nie poradzili. Z resztą jak mała skończyla 4 tygodnie to byliśmy z małą na swoim i co? I żyjemy a nawet mamy się świetnie :-) To jest pomoc a nie ratunek. pomoc zawsze w cenie. Dzieki temu mogłam sobie trochę dłużej pospać a wieczorem nawet obejrzeć film zamiast stać przy garach i prasować. Ale co by się stało, gdybym nie obejrzała filmu i spała tak, jak dziecko, czyli co 2 godziny na 2 godziny? Nic :-)U nas pomoc była głównie przy jedzeniu,tj nie przejmowałam się w pierwszym miesiącu tym czy będzie co jeść i co konkretnie, gotowała moja mama na zmianę z teściową. Prasowały tetrę.Pomoc mamy i teściowej jest zawsze w cenie ale podejście twojej teściówki jest dość hm.... dziwne. Na Twoim miejscu obawiałabym się "złotych rad" wprowadzanych w życie bez Twojego zezwolenia "bo Ty sobie nie poradzisz a ona wie lepiej".Myślę, że ustaliłabym z Nią wstępnie pomoc w pierwszych dniach, tak będzie najbezpieczniej. Jeśli będzie znośnie, wtedy poprosisz o ew. dalszą pomoc. Jak nie - to ślicznie dziękujesz za pomoc otrzymaną i informujesz, że czujesz się lepiej i poradzicie sobie już sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem czemu sie tak wzbraniasz przed przybyciem tesciowej? przeciez po CC bedziesz cala obolala i padnieta a tesciowa Ci pomoze przy dziecku. Ja rodzilam SN i po porodzie pomagala mi mama, dzieki Bogu bo myslalam ze zwariuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nglk - wlsnie dobry pomysl z pomoca w pracach domowych, a nie koniecznie przy zmieniu pieluszek i opiece nad dzieckiem itp. U nas tez ma to tak wygladac, choc pewnie w 2 dni po cesarce bede wdzieczna za przyniesienie cory do karmienia:-) Ojj to chyba naturalny odruch, ze treraz, gdy czuje sie jeszcze w mmiare OK nie wyobrazam sobie, aby ktos mial przejac moje matczyne obowiazki:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda - [zgłoś do usunięcia] zorza polarna...... Wszędzie słyszy się, że ta miała cc i tamta też Wczoraj dzwoni kuzynka, że jej synowa urodziła - oczywiście przez cc. Ja też jestem b. szczupła, a dwoje dzieci urodziłam naturalnie. I to były duże dzieciaki Moja mam urodziła nas czworo. Obie kuzynki też mają po 4 dzieci - bez cesarek. Więc jak to jest? To ostatnie pytanie to takie rzucenie rekawicy i z kontekstu wynikalo,ze zorza uwaza sie za lepsza:) Nie postrzegam kobiet przez pryzmat porodu.Juz napisalam wczesniej,ze to,jak ktora rodzi,to jej sprawa.Jesli zorza uwaza sie za bohaterke,bo urodzila sn (i chwala jej za to:) ),to tylko pogratulowac:) Tak samo,jak wyzywania innych od idiotek i chamek:) Co innego przechwalac sie sn,a co innego zapytac,dlaczego ktos rodzil przez cc,nie uwazasz?:)Co do rozjechanych pip...coz,z opowiadan kolezanek wiem,ze jest roznica.Te po sn sa mniej albo wiecej szersze,a te po cc maja blizne,ktora moze byc ladniejsza lub brzydsza,w zaleznosci od tego,jak zostala zszyta.Gadanie,ze cc to pikus,bo tylko rozetna,wyjma dziecko i zszyja to tez po czesci bzdura.Ja ze swoja na szczescie nie mialam problemu i wszystko szybko sie zagoilo,ale jedna z kolezanek miala jakas paskudna infekcje (chlopak byl ulozony posladkowo i na dodatek wielki-okolo 4.5kg),szwy sie jej rozchodzily i nacierpiala sie tak,ze nawet stwierdzila,ze nie chce juz wiecej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek birmanski - nie przejmuj sie pyskowkami na kafe. Nie warto:-) Ja olewam zaczepki. Zlosc urodzie szkodzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotku- Po co dorabianie sobie jakiś kontekstów, odbieranie tego osobiście?Nawet jeśli zorza czuje się lepsza bo rodziła SN to co z tego? Ty czujesz się gorsza bo urodziłaś przez cesarskie cięcie? Mam nadzieję, że nie :) A to hasło o rozjechanej pipie- moim zdaniem nie na miejscu. Poziom podobny do tego, że kobiety po cesarce to nie są prawdziwe matki. Po co takie coś? Myślę, że każda normalna kobieta zdaje sobie sprawę, że zarówno cc jak i SN niesie ze sobą ryzyko powikłań - po co więc to licytowanie się? Co do rozjechanych pip- wybacz, ale to, że "koleżanka koleżance coś tam powiedziała" jakoś mnie nie przekonuje. Jeśli rodziłaś CC to wypowiadaj się na temat blizny na brzuchu a nie rozjechanych pip:) Pozdrawiam zarówno Ciebie jak i Zorzę i skończmy ten wątek a pogadajmy o pomocy teściowej po porodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina-na to,zeby sie przejmowac pyskowkami,jestem stanowczo za spokojna:) magda-wytlumacz teorie o dorabianiu kontekstow zorzy:)Haslo o nie-matkach potraktowalam tak,jak swoje wlasne prowokacyjne pytanie o pipach:D A po cc wcale nie czuje sie gorsza i mysle dokladnie w ten sposob,co Ty.Kolezanki nie opowiadaly mi o tym,co z kolei im kolezanki opowiadaly,tylko gadalysmy bezposrednio miedzy soba a znamy sie juz tak dlugo,ze rozmawiamy praktycznie o wszystkim:) Kurcze,zaczynam sie teraz zastanawiac,jak sobie poradze,jak sie drugie mlode urodzi...Caly czas powtarzam sobie,ze skoro moja mama dala rade (nikt jej nie pomagal,a miala praktycznie jedno po drugim.Tesciowie byli z rodzaju tych,dla ktorych 2 dzieci to nic,bo sami pochodzili z wielodzietnych rodzin i tylko moj ojciec jej pomagal,jak wracal po pracy),to ja tez dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakamera
Lepiej mieć rozjechaną pipę albo bliznę po cc, niż rozjechany mózg. Bo dwie powyższe niedogodności da się poprawić plastyką, a mózgu nikt nikomu niestety nie naprawi. Więc trochę szacunku. Chyba ktoś ma jakieś kompleksy, skoro pisze w ten sposób o innych kobietach?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla rozladowania atmosfery pochwale sie Wam jaka mi ostatnio tesciowa dala rade:-))))) Kiedys dostalam od jej znajomej taka robiona na drutach kamizelke - jak dla babci:-) W sumie nie wiedzialam o co chodzi, ale grzecznie przyjelam prezent. Ostatnio tesciowa wytlumaczyla mi dlaczego dostalam taki podarunek.... Po porodzie mam nosic welniana kamizelke, zeby mi mleko w piersiach nie wystyglo :-) Mieszkam w Turcji, gdzie wiele kobiet nawet nowoczesnych przyklada wielka wage do takich roznych przesadow i wiejskich madrosci:-) Cale szczescie, ze bede rodzic pod koniec lutego bo w srodku lata nie bylo by z kamizelki zadnej korzysci ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnialo mi sie,ze tesciowa skarzyla sie do meza,ze jej malej nie dajemy i ze ona chetnie by sie nia zajela.Nie rozumiem jednego-przed porodem caly czas walila kazania o tym,jak bardzo bede jej potrzebowac i ze jeszcze do niej przyjde,slyszalam tylko "jeszcze zobaczymy" i to w dosyc nieprzyjemnym tonie,a teraz po tych jazdach chce sie mala zajmowac:O i ciezko jej zaakceptowac,ze sami sobie dajemy doskonale rade:) Ktos moze mi wytlumaczyc,o co tej kobiecie chodzi?:) Dodam,ze starsze siostry meza caly czas podrzucaja im swoje dzieci i troche mi tesciowej zal,bo nieraz musi zrezygnowac ze swoich planow na rzecz zajmowania sie wnukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i sie dziewczyny poobrzucały inwektywami :/ Dziewczyny a tak z innej beczki, ja mam juz dosyc tej ciazy, nie spie po nocach nie wiem czemu, ciało mam okropne, brzuch wielki, swędzi mnei skóra, jakaś się wrażliwa zrobiła na materiał, o posmarowaniu sie tłustym kremem nie marzę bo bym zwariowała, włosy na głowie pełne odrostów bo już mi się nie chce iśc do fryzjera, zresztą jak tu isc jak środek ciężkości zmienia się z każdą zmianą pozycji mojej Małej w brzuchu, generalnie przytyłam 30 kg i mam dosyc ciaży....dlaczego nikt przed ciążą nie mówi kobietom otwarcie co się dzieje z ciałem, gdyby nie słodkie kopniaczki mojej Małej to bym się załamała, nie mam jak ogolic nóg o ogoleniu niewymownej już nie piszę!!!! szlag mnie już trafia, wprawdzie to jeszcze nie całe dwa tyg ale przecież nei schudnę w dwa dni, do stanu używalności :) też nie wróce szybko, dziś pomyślałam nigdy więcej dzieci i tego wszystkiego...mam dośc!!!!!!!! no ale kocham to moje Małe dziewczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina-no o tym,zeby mleko w piersiach wystygalo,jeszcze nie slyszalam.Moja tesciowa z kolei dala dla malej kilka ubranek,ale w takim "babcinym" stylu.Z grzecznosci ubieralam mala w te ciuszki,zeby tesciowej sprawic przyjemnosc.Maz,jak widzial te ubranka,to tylko drapal sie po glowie i usmiechal z zaklopotaniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staccato.1 - ja mialam takie mysli, gdy przyszly pierwsze mdlosci. Wszystko mi smierdzialo, nawet ja sama:-) Na szczescie przeszlo. Ja narazie mam 11,5 na plusie i porod za 25 dni( jesli Mala dotrwa), ale tez jest mi ciezko. Bardzo puchne, ciagle sie o cos potykam i ma bole w miednicy. codziennie zasypiam okolo 3 nad ranem. Ale damy rade:-))) Kilogramy jakos spadna, planuje karmic piersia, wiec moze to cos pomoze. No i jakies cwiczenia... Co do depilacji...wlasnie planuje dzisiaj woskowa, bo z maszynka nie dalabym rady co 3 dni szalec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas na szczescie z ubrankami OK :-) Ale tesciowa ma manie przegrzewania dzieci swoich corek. Potem sie dziwi, ze tak sie poca, a jak sie poca, to trzeba zmienic ubranko i ubrac cieplo, zeby nie zawialo:-))) Juz teraz mi jej corki mowia, zebym sie tym nie przejmowala tylko kiwala glowa i robila swoje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a niby dlaczego miałąbyś sobie nie dać rady? Ja miałam cc, dodatkowo jestem niepełnosprawna i sama od początku dawałam sobie radę i w szpitalu i po czpitalu od razu. Cesarka to nie operacja na otwartym sercu. Niech Twoja teściowa nie robi z was już sierot. Wszystko bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Malino, juz na woskową nie pójdę bo to pewnie boli damn!!!jakoś może dam radę dotrwac do końca...ale tak na serio mam już dosyc...jak miałam mdłosci to było ciężko, ale byłam jeszcze w miare sprawna i nie ważyłam tak dużo, a teraz to ciało mnie swędzi wwwwrrrrrrrrrrrrrr, wszystko mi przeszkadza, za zimno, za gorąco... nikt nie mówi kobietom jak to jest, mówi się tylko o cudownym macierzyństwie...też chce karmic piersią ale po miesiacu przejśc na dietke taką dowożoną do domku, jedyna na której schudłam przed ciążą sporo.... ech!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra dziewczyny idę się położyc, może w końcu zasnę :( tylko proszę pod moją nieobednośc byc grzecznym i tu się nie zwyzywac :)))) wrócę później....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staccato-ja przytylam tylko 10kg,ale wstawania do kibla co godzine,swedzacej skory,chodzenia w zwolnionym tempie (bo inaczej dostawalam bardzo bolesnych kolek),mega rozwolnien,uderzen goraca,zaslabniec przez zanizony poziom zelaza i bardzo niskie cisnienie (w ciazy jeszcze bardziej sie obnizylo i nawet,jak wypilam mocna kawe,to bylo 80-90/50:O ),gotowania sie pod plachta u fryzjera mimo klimatyzacji,wrazliwosci na zapachy,golenia bikini przy pomocy lustra,gimnastyki przy malowaniu paznokci u nog,dyskomfortu i problemow ze snem chyba nigdy nie zapomne:) Wlosy farbowalam na kolor podobny do mojego naturalnego,wiec odrosty nie wygladaly jakos straszliwie.Teraz,w drugiej ciazy,jestem madrzejsza-bralam zelazo od poczatku itd.-wiem,co mam robic i czuje sie duzo lepiej. Waga teraz tak bardzo sie nie przejmuj.Moze bedzie tak,ze pozbedziesz sie wszystkiego w ciagu kilku miesiecy?U mnie bylo tak,ze zaraz po porodzie spadly mi tylko 3kg:O i z calej ciazy zostaly 2 nadprogramowe ,ktorych za cholere nie moglam sie pozbyc,a jestem niska i widac na mnie kazdy gram:O Coz,bede musiala sprobowac po drugim dziecku i moze sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie tez przed ciaza przytylam ponad 10 kilo. Bardzo duzo pracowalam siedzac na tylku w biurze. W sumie po kilkanascie godzin bez ruchu, do tego dochodzily obiady w pracy i waga strzelila w gore jak z procy. Tez sie zastanawiam nad jakas zdrowa dla mnie i pokarmu dieta. Wszedzie trabia, zeby sie nie odchudzac w czasie karmienia, ale z pewnoscia jest jakias zdrowa alternatywa pomagajaca szybciej schudnac po ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotku-pytanie o przyczyny cesarki jest niewspółmiernie łagodniejsze od pytania o rozjechaną pipe- sama przyznasz. Po co tak po chamsku? Nie mój styl więc tego nie rozumiem- tyle! A co do opini koleżanek- ile kobiet tyle różnych wspomnien, powikłań i "pozostałości" po porodach. Jedna odradza cc bo np. miała zapaść i mało nie zeszła z tego świata, druga odradza sn bo miała cięcie krocza do pośladka i teraz moczu nie trzyma. Czy warto sugerowac się tym, że "koleżanka mi opowiadała"? Nie sądzę. A wracając do tematu- ja pzrekonałam się jakim człowiekiem jest moja teściowa już w szpitalu. Baba wleciała do sali, wyrwała mi dziecko (które akurat karmiłam piersią- pierwszy raz w życiu!!!!) i zaczęła ją rozwijąc z pieluch żeby się upewnić, czy na pewnio jest...dziewczynką!! Staccato - Ty lepiej idz z tymi odrostami przed porodem bo potem tym bardziej Ci się może nie chcieć. Kotek- dasz radę! Ludzie mają dzieci w niewielkim odstępie czasowym i dają radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staccato.1- też powoli zaczyna mi ciąża ciążyć. A najbardziej to, że nie mogę spać w nocy i to ze siedzę po całych dniach w domu. Na szczęście czuję się w miarę dodrze ale ta samotność mnie dobija, mąż wraca wieczorem, pogadamy chwilę, obejrzymy coś w TV i tyle.. Już nie wiem co mam robić. Nudzę się całymi dniami, a jak się Maleństwo Moje urodzi to pewnie nie będę miała czasu się podrapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staccato.1- też powoli zaczyna mi ciąża ciążyć. A najbardziej to, że nie mogę spać w nocy i to ze siedzę po całych dniach w domu. Na szczęście czuję się w miarę dodrze ale ta samotność mnie dobija, mąż wraca wieczorem, pogadamy chwilę, obejrzymy coś w TV i tyle.. Już nie wiem co mam robić. Nudzę się całymi dniami, a jak się Maleństwo Moje urodzi to pewnie nie będę miała czasu się podrapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staccato-nie moglam wysiedziec w samochodzie,bo na najmniejszym zakrecie wszystko podchodzilo mi do gardla i nawet kilka razy maz musial sie zatrzymac,zebym mogla puscic pawia,o lataniu samolotem nawet nie wspominajac...nigdy wiecej latania w ciazy-goraco,slabo,pic mi sie chcialo i tak przez caly lot. Spij dobrze🌼 Bedziemy grzeczne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OO tak ja tez sie przekonalam, ze z witaminami i zelazem to swieta prawda. Gdy tylko sobie je odpuscilam zaraz zaczely sie zawroty glowy i oslabienie. Zreszta mam w ciazy bardzo obnizona odpornosc, zaliczylam juz zapalenie pluc, oskrzeli i grype.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo to dziewczyny jak nie możecie spac zapraszam do siebie, napijemy sie yeeeee piccolo :) magda240777 : jak to wyrwała Ci dziecko???!!!! i zaczeła sprawdzac czy dziewczynka???!!!! nosz aż bym powiedziała coś na kaaaa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no normalnie- wyrwała i zaczęła je rozwijać. Dobrze, że pielęgniarka weszła i ją opieprzyła! Zresztą do dzisiaj jak tam się pojawimy to prawie wyrywa Tosię z rąk. Szkoda gadać. A co do okresu ciąży- ja przeżyłam bez wymiotów, samolotem dwa razy musiałam lecieć i OK, do pracy chodziłam do ostatnich dni- było spoko. Ale jak już miałam przenoszą ciąże dwa tygodnie to zaczęłam się wkurzać!! Myślaalm, że już nigdy nie urodzę. może inaczej- wszystko zależy od dziecka. Nasza Antosia była spokojnym, "bezkolkowym" dzieckiem i naprawdę nawet wały na głowę miałam czas założyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina-widzisz,ja sie zdrowo odzywialam,cwiczylam,chodzilam z mala na spacery,karmilam piersia,robilam wszystko w domu tak,jak zwykle=ruch i nie pomoglo mi to w zrzuceniu zbednych kg.Z kolei jedna z kolezanek schudla tyle,ze wazy duzo mniej niz przed ciaza i nosi rozmiar 34-36:) Heh,ile kobiet,tyle historii:) Z reka na sercu przyznam,ze w pierwszej ciazy nie odzywialam sie superzdrowo i od czasu do czasu pochlanialam smieciowe zarcie.W trzecim trymestrze mialam taka ochote na slodkie,ze myslalam,ze zwariuje,jak nie zjem chociaz jednego kawalka czekolady raz na kilka dni.Teraz staram sie odzywiac po prostu zdrowo,tylko od czasu do czasu pozwalajac sobie na jakis "grzech". magda-juz wczesniej gdzies pisalam,ze mimo prosb,moja wpadla zaraz na drugi dzien po cc (w sumie kilka godzin po),z samego ranka,jak bylam polprzytomna i dalej wyrywac mi mala,prawic kazania,komentowac,dawac dobre rady itd.Tesc oczywiscie nic jej nie powiedzial.Nie dosc,ze mnie obudzili,to jeszcze nikt nie raczyl zapytac,czy sobie w ogole tej wizyty zycze.Maz przyszedl po nich i nie mogl wyjsc ze zdziwienia,jak ich zobaczyl.Cos im tam powiedzial,bo wkurzyl sie,ze tak wpadli,ale oni to olali i nastepnego dnia zrobili dokladnie tak samo:O Tym razem chyba przykleje na drzwiach kartke,ze pierwszego dnia chce tylko widziec lekarzy,pielegniarki i meza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek- u nas było jeszcze lepiej. tam, gdzie rodziłam jest tylko godzina na wizyte i można wchodzić pojedynczo. I wyobraź sobie, że dwie godziny po porodzie przyjechała teściowa z siostrą męża i dalej pakować się na górę. Na portierni upomnieli kobiety, że wchodzimy pojedynczo a jest mąż. Więc one dawaja dzwonić do M., żeby zszedł. Teściowa miała być 10minut a wygonić jej nie mogłam. Nie rozumiała, że ja wolę z mężem posiedzieć, że przecież tylko ta godzinka jest- grochem o ścianę!! A potem przyszła siostra męża, którą dwa razy w życiu widziałam, zdjęcia zaczęła robić- ja opuchnięta jak piłka po porodzie, spod kołdry podkład wystaje- jeeezuu, do dziś wspominam to jako koszmar!! Zresztą na następny dzień powiedziałam, że mają tylko męża wpuścic i basta! :) A jak wróciliśmy do domu i zwalili sie nam wszyscy na głowę bez zapowiedzenia- raz, drugi to za trzecim razem nie otworzyliśmy drzwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×