Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pina zz

mam męża a spodziewam sie dziecka kochanka

Polecane posty

Gość Jestem w podobnej sytuacji...
Dzięki za życzenia:) oczywiście będzie najlepiej. A ty nie oceniaj, byś nie znalazł się w podobnej sytuacji. Najczęściej bywa tak, że ten który ocenia później znajduje się w takim samym położeniu. A ja nikogo nie oszukiwałam, nie kochałam męża, on mnie, potrzebny był tylko powód by się wreszcie rozstać. No i jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie odejdzie od dziewczyny, bo jest honorowy?" Przepraszam ale mózg zostawiłaś w innej torebce? Honorowy i zdradza dziewczynę z dzieckiem ??? Użyłaś w swoich wypowiedziach słowa myślałam... Może to i prawda ale czym ty myślałaś? Popatrz jakie skutki ma twoje myślenie i lepiej już przestań bo strach się bać. Było zostawić męża jak się zakochałaś a nie robić szambo koło siebie. I jeszcze jedno... Masz dwójkę dorosłych dzieci więc skąd pomysł żeby się leczyć na bezpłodność? No i po co te tabletki bo chyba nie jako antykoncepcja? A i z tym że jesteś po 30 więc myślałaś ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
A ty nie masz swojego zdania na ten temat?? Potrafisz tylko cytować?? Hmm ciekawe podejście. Zajmij stanowisko, bo nie wiem czy sytuację aprobujesz i znasz, czy jesteś kompletnie przeciwny:) ZAWSZE SZCZERYyyyyyyyyyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem... Szczerze nie rozumiem... Po co życ w takim układzie... Czy niektóre kobiety nie mają szacunku do siebie i swojego życia? My (ja i mąż) jeszcze nie mamy dzieci, bo nie wiemy czy w tym momencie damy sobie z nim radę... Każde dziecko powinno byc chciane przez dwojga rodziców... A zafundowac dziecku taką sytuację to zupełna bezmyślnosc... Ale cóż, stało się. Kochaj swoje dziecko z całych sił, a kochankowi powiedz że będzie ojcem.. Nie ma innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
Hahaha gdybyś miał więcej niż 2 szare komórki, wiedziałbyś, że tutaj należy przytaczać jasne stwierdzenia. A gdybyś miał już tyle szarych komórek co ja, zdawałbyś sobie sprawę, że nie ma schematów i życie nie daje się zamknąć w ramach. Zapłodnił mnie kochanek i to też jest życie, i takie historie się zdarzają. A ci, którzy tak ładnie potępiają jak ty, są albo bardzo prości, albo mają podobne doświadczenia ale zbyt mało odwagi by siebie nie oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdawałbyś sobie sprawę, że nie ma schematów i życie nie daje się zamknąć w ramach . nie ma schematow powiadasz? to bardzo ciekawe, bo z cala pewnoscia wpisujesz sie w schemat, takich historii jak twoja sa tysiace Zapłodnił mnie kochanek i to też jest życie, i takie historie się zdarzają. zdarza to sie trzesienie ziemi, zaplodnil cie kochanek, bo poszlas z nim do lozka i bzykalas sie bez zabezpieczenia, to nie los, nie zycie tylko decyzja jaka podjelas, i jak kazda decyzja ma swoje konsekwencje, ktore odczujesz i ty i twoje dziecko A ci, którzy tak ładnie potępiają jak ty, są albo bardzo prości, albo mają podobne doświadczenia ke? chcesz powiedziec, ze jestes dumna z tego co robisz? serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
Chcę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, że rośnie we mnie moje dziecko i bez względu na to kto jest jego ojcem kocham je bezwarunkowo. Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że mogę mieć przez nie kłopoty, że mogę zostać sama, że może być mi nieprzyjemnie. Kocham tego malucha i nic mnie nie interesuje, nie jest niczemu winne, a to co robiłam miało jakąś przyczynę, zawsze ma. Możesz wierzyć albo nie, ludzie zdradzają się, nie dlatego że mają takie widzi mi się, ale zawsze wina leży po obu stronach. Mój mąż tez jest temu winien. Mogę się tylko domyślać dlaczego przez lata mnie odtrącał i zostawał w pracy po godzinach. Dzisiaj nie ma to dla mnie znaczenia. Ja potrafię wziąć odpowiedzialność za siebie i za swoje dziecko. A może powinnam być inna, może powinnam powiedzieć mu, ze to jest jego dziecko, kilka razy skusić go na namiętny seks i wcisnąć mu małe kłamstewko?? Czy tak lepiej by było?? O ile jemu za wszystko co mi zrobił mogłabym podrzucić taką "prawdę" o tyle temu malcowi, który we mnie rośnie i którego kocham nie zrobię tego!!!! Będzie wiedział kto jest jego ojcem, nawet jeśli w życiu nie zamienią ani słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego napisalem, ze zycze tobie i twojemu dziecku jak najlepiej wierze, ze sobie poradzisz itd ale nie wciskaj kitow o podwojnej winie za zdrade, i nie wciskaj kitow, ze nie oszukiwalas, winna zdrady jestes wylacznie ty, moglas rozstac sie z mezem i wtedy dac zaplodnic kochankowi ludzie sie zdradzaja? no jasne, ze tak, tylko jedni maja odwage przyznac - zdradzilem bo jestem egoistycznym ku.sem a inni zwalaja wine na wszystko dookola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
autorko nie rozumiem Cie i Twojego postepowania nie chcesz pozbawic tamtego dziecka ojca, ale jego zony meza juz owszem 😡 wogole po co pakowalas sie w taki chory uklad, nie chce nawet myslec co bedzie jak tamta sie dowie, ale podejrzewalam ze Twoj kochanek zerwie z Toba kontakt i zostanie z dziewczyna uwazam ze to on kocha ja naprawde poniewaz jest z nia, zdecydowal sie na dziecko wlasnie z nia gdyby kochal Ciebie to zrobilby wszystko zeby byc razem z Toba to jest chore, facet jawnie sypia z 2 kobietami, kazdej pewnie obiecuje dozgonna milosc i oddanie :-/ jak nisko trzeba upasc :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery sery
Powaliło mnie stwierdzenie, że jest honorowy-czy ty kobieto aby na pewno rozumiesz znaczenie i sens tych słów? - bo mam wrażenie że wogóle- gdyby tak było nie puszczał by sie z tobą i inna przez tyle lat-to po prostu kolejny motylek przeskakujący z kwiatka na kwiatek, a ty jetseś żałosna tak samo jak on....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie kochałam męża, on mnie, potrzebny był tylko powód by się wreszcie rozstać" Przepraszam a czy kompletny brak miłości to nie wystarczający powód do rozstania? zawsze szczery pamiętaj tu potrzeba dużymi drukowanymi inaczej nie dotrze :D Nie wiedziałeś że do myślących trzeba powoli żeby mózgów nie po przegrzewali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
Po raz kolejny powiem ci że nie ma schematów. Wiesz, od początku mojego małżeństwa mój mąż miał mnie gdzieś. Wyobrażasz sobie, że facet wychodzi za kobietę nie dlatego że ją kocha ale z innych pobudek, materialistycznych dla przykładu. O ile przed ślubem było nam dobrze, o tyle zaraz po ślubie, mój mąż się zmienił, nie przeżyliśmy ze sobą nawet nocy poślubnej. Od tamtej pory moje życie było koszmarem, gdy podchodziłam do męża jego wiecznie bolała głowa. Tak przeżyłam kolejne lata, wierząc że się zmieni. Potrafił do moich koleżanek wypisywać, proponować spotkania, wiem też że z inną kobietą na poważnie się spotykał. Nie mogę powiedzieć, że z nią sypiał. Mogła być to przecież jego przyjaciółka. Prawda?? Ja nie jestem brzydką kobietą, a mój mąż mnie oszukał pierwszy. Próbowałam z nim rozmawiać, naprawiać po stokroć nasze małżeństwo, wierząc w tę instytucję. Nigdy nie spojrzał na mnie jak na kobietę!!! Czy w takiej sytuacji mam mieć wyrzuty sumienia?? Ja miałam wyrzuty, żal mi go było, gdybym dwa lata temu wyrzuciła go na zbity pysk dzisiaj nie miałby co jeść i gdzie mieszkać. Żałuję, że okazałam mu wtedy tyle litości. Dzisiaj byłabym wolna i nikt nie powiedziałby mi, że to ja oszukuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz kolejny powiem ci że nie ma schematów. alez oczywiscie, ze sa, wlasnie w poscie opisalas jeden z nich Wiesz, od początku mojego małżeństwa mój mąż miał mnie gdzieś. ale twoja milosc dodawala ci skrzydel? Wyobrażasz sobie, że facet wychodzi za kobietę nie dlatego że ją kocha ale z innych pobudek, materialistycznych dla przykładu. no pewnie, ze sobie wyobrazam, duzo trudniej mi przychodzi wyobrazenie sobie, ze kobieta wierzy, ze on sie zmieni i pokocha calym sercem O ile przed ślubem było nam dobrze, o tyle zaraz po ślubie, mój mąż się zmienił, nie przeżyliśmy ze sobą nawet nocy poślubnej. slowem moglas uniewaznic malzenstwo Od tamtej pory moje życie było koszmarem, gdy podchodziłam do męża jego wiecznie bolała głowa. Tak przeżyłam kolejne lata, wierząc że się zmieni. o masz :-) Potrafił do moich koleżanek wypisywać, proponować spotkania, wiem też że z inną kobietą na poważnie się spotykał. Nie mogę powiedzieć, że z nią sypiał. Mogła być to przecież jego przyjaciółka. Prawda?? to wciaz nie usprawiedliwia twojej zdrady, przykro mi aczkolwiek w 1000% usprawiedliwialoby pozew rozwodowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
No i tu znów się mylisz. Co do pozwów nie musisz ze mną dyskutować bo usprawiedliwienie, a raczej uzasadnienie pozwu jest inne, nie jest to zdrada:) I mam dla ciebie łamigłówkę, zadanie - postaw się w mojej sytuacji i postaw się w sytuacji mojego męża - a potem mi odpowiedz w której roli czułbyś się lepiej skoro, mniej czy bardziej winny???? Hmmm wolałbyś być zdradzony po tym jak przez lata ignorowałeś kobietę, czy czułbyś się lepiej zasypiając obok niej, wiedząc, że ona właśnie płacze, bo nie chcesz jej nawet dotknąć?? Jak myślisz kiedy nastąpił rozpad pożycia (uzasadniający rozwód)??? Wtedy gdy znalazłam sobie innego, czy wtedy gdy przestałeś ze mną sypiać?? Kiedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
Przemyśl jeszcze raz... Bo przydzieliłeś sobie łatwiejsze i mniej bolesne zadanie. A ja nie zamierzam się więcej męczyć. Do tego mnie doprowadziły jego dąsy, że spojrzałam na innego faceta. I całe szczęście - będę miała wspaniałe dziecko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Potrafił do moich koleżanek wypisywać, proponować spotkania," O i kolejny powód do rozstania... Wybacz ale jak traktujesz męża jak małego kundelka którego żal ci w dupę kopnąć a ten ci an wycieraczkę sra to nie najlepiej z tobą. Było go kopnąć w dupę jak cie miał w dupie. Teraz nie była byś w chorej sytuacji. A i tak an marginesie to nie znam nikogo kto by w noc poślubną robił co innego jak dogorywanie na weselu albo odsypianie wesela ;) A i rozkład pożycia a zdrada to dwie różne gatunkowo sprawy. To że nie było pożycia nie oznacza że miałaś go zdradzić. ;) Teraz sprawa wygląda tak że ty znalazłaś sobie chłopa więc wymyśliłaś rozpad pożycia stawiając sie w gorszej pozycji wyjściowej. Faktem łatwym do udowodnienia jest jedynie twoja zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie zamierzam się więcej męczyć. w porzadku, to nie budzi zadnych watpliwosci, wez rozwod Do tego mnie doprowadziły jego dąsy, że spojrzałam na innego faceta. jesli tak ci latwiej to tak mysl I całe szczęście - będę miała wspaniałe dziecko!!! oby i ono bylo z tego powodu szczesliwe, tego wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji...
Najłatwiej udowodnić mi jego zdrady, wierz mi i to, jak bardzo mnie oszukiwał. Po raz kolejny powiem, mi nie zależy na sądach, chce orzekać o mojej winie, proszę bardzo. Koszty sądowe i koszty wynagrodzenia pełnomocnika nie są aż tak tragiczne. Przyznam się na 1 rozprawie. Przynajmniej będę miała święty spokój. Jego sumienie, ja mu krzywdy nie zrobiłam. W końcu po latach ignorowania mnie, raz zignorowałam go ja i spojrzałam na innego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka...........
No to już znasz, ja w noc poślubną, zaraz po powrocie do domu zdarłam z siebie suknię i rzuciłam się na męża. Bajeczny seks, ale myśmy nie pili alkoholu :D Oprócz toastu rzecz jasna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie mu potrzebne
zawsze szczery-"jestem twoją idolką" " :) mam nadzieję,że znasz ten cytat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sprawach miłosnych i nie tylko konsultuje się z Paulusem (wrozbitapaulus.pl) , pisze on całą prawdę, wszystko co przewidywał w moich sprawach się potem ziściło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mause
Odświeże troche temat. Lecz troszkę z innej strony,chciałbym znać opinie przede wszystkim pań bo sam juz nie wiem co o tym mysleć :( Wiec od początku..... Mam ok 40 lat mam zone i dwójke pełnoletnich dzieci ożeniłem sie w bardzo mlodym wieku ,wychowalismy je z zona zaznaczam ze z bardzo dobra kobieta ,lecz niestety ten caly czas nie bylo tego uczucia na ktorym powinien opierac sie dobry zwiazek :( szanuje doceniam a nnawet podziwiam moja zone ale nie moge jej dac tego na co zasluguje :( poprostu nigdy jej tak naprawde nie kochałem. ok do sedna..... 2 lata temu poznałem kobiete która też jest męzatka (niestety) i ma dziecko 16 lat zakochalismy sie w sobie na zaboj ,jak sie to mowi :) nadajemy na tych samych falach , ona wie o moim zwiazku,ja wiem o jej.i stało sie zaszla w ciaze ze mna (tego jestem pewien takze prosze zlosliwych o nie kometowanie co do mojej pewnosci ) ale w czym problem dowiedzialem sie pierwszy i bylem najszczesliwszym facetem pod sloncem , w sumie to nadal jestem bo dzidzius jest zdrowy i rozwija sie dobrze :))) problem w tym ze ona postanowila ze nie powie o tym mezowi ,i bedzie to ukrywac :( ja chcialem powiedziec wszystkim bo nie moge myslec ze bedziemy tak sobie zyc w klamstwie oszukujac naszych dotychczasowych bliskich i chciałbym moc zaopiekowac sie moim malenstem i jego mama :)) ona mowi ze mnie kocha i tylko mnie ,i tak na prawde to tak jest, bo to czuje kazda czescia siebie. wiem ze to dla niej jest ciezkie ale dla mnie tez nie latwe ale jak bedziemy mieli dzidziusia to nie wyobrazam sobie aby cale zycie oszukiwac je i aby wychowywal je ktos inny :(((( moja sytuacja materialna pozwala na dobre życie to tak na marginesie .a jeszcze dwa slowa o jej mezu ,on tez jest dobrym ojcem ,dba o dom ale nie dba o nią nie czuje tego co do mnie.powiedzcie co moze nia kierować że chce zyc w klamstwie,i nie wyobrazam sobie kiedys jezeli by to bylo ukrywane na dluzsza mete wytlumaczyc dziecku ze mialo tate ktory chcial byc kochac je i mamusie i wychowywac a nie bylo mu dane :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mause
Ps. do mojego postu ..... bardzo ja kocham i zrobie dla niej i naszego dziecka wszystko ,marze o tym aby dla nich byc codziennie pytac sie jak sie czuje ,budzic sie kolo niej kazdego ranka, wiem ze ona sie bardzo boi sie reakcji rodziny :( to normalne ze nie beda zadowoleni i mozemy uslyszec wiele niemilych slow,lecz mysle ze nasze dziecko zasluguje aby miec rodzicow ktorzy sie kochaja . bardzo prosze dziewczyny,panie o jakiś komentarz co o tym myslicie moze to mim pomoze zrozumiec dlaczego moja kochana chce trwac w takim dziwnym zwiazku :((( ps: usze napisac jeszcze ze ani ja ani mamusia naszego dzidzia nigdy wczesniej nie szukalismy i nie zdradzalismy naszych dotychczasowych partnerow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mause
moze to i lepiej ze nikt tego nie czyta ? :( najgorsze jest to ze nie moge przestac o tym myslec :( mysle rano ,mysle w pracy , mysle przed snem ,katastrofa... tak bardzo ich kocham ,mozna powiedziec taki stary a taki glupi ale jestem od urodzenia romantykiem i szukalem wlasnie tej jedynej przy ktorej chce sie budzic codziennie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×