Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FemmeK

Niby jeszcze nie kocha ale planuje przyszłośc.

Polecane posty

Gosiam30---> Strasznie Ci współczuje:( Trudna sytuacja... Najgorsze jest, że mówi o tamtej, że ja kocha:O U mnie choć tyle jest dobrze, że nie ma ze swoją byłą kontaktu i sam mówi, że nigdy by do niej nie wrócił, że ona juz dla niego nie istnieje. Nie wiem, co napisać, ale boje sie, że poprostu Twój mąz boi sie być sam i szuka sobie kogoś zastępczego, może miał świadomośc, ze nadal cos do niego czujesz i wie, że poprostu przyjmiesz go z otwartymi rękami? Długo nie jest z ta swoją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghgfh
Femmek nie bede sie powtarzal. Koles jest fair w stosunku do ciebie bo ci mowi prawde zamiast ci bujac. Boli go jeszcze stara rana a czlowiek z rana odrazu sie nie otworzy. Uczucia to nie zabawa. Jesli ci to nie odpowiada nikt cie nie trzyma. Pani A nawet nie bede komentowal bo jej inteligencja zatrzymala sie na kozaczkach i dykotekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiam30==> pozwolic mu wrocic to najgorsza z opcjii. Sama widzisz ze jest cos nie tak a facet mysli czysto ekonomicznie, ma mieszkanko itd. Dupek z niego, przedenwszystkim dlatego, ze nie umie odejsc i nie daje Ci szans na to zebys mogla sobie ulozyc zycie sama- bez niego. Sprawa jest jasna, tamta go kopnela w dupe to przychodzi w lache do Ciebie. Dziwie sie ze go przyjelas....bardzo sie dziwie. Dzieciom tez robisz metlik w glowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 stycznia napisał mi smsa ze sie rozstali.....tak, on jest bardzo pewny mnie....mowił mi nawet ze on wie ze tamta robi mu krzywde ze juz kilka razy tak odchodziła od niego i wracała i ze on wiecej nie pozwoli na taka sytuacje......ale ze nie potrafi sie wyleczyc z tego co do niej czuje.....a ja ze on wie ze zawsze bede przy nim --pomimo wszystko...Boje sie ze poprostu bedzie ze za jakis czas wroca do siebie i znowu banka pęknie.....Niewiem......niewiem co robic.....wszystko tak bardzo boli.....te ich zdjecia u niego w domu....zdjecie tej malutkiej na jego komorce...a NASZYCH coreczek nie :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze: odkąd jako tako dorosłam emocjonalnie, nie powiedziałabym facetowi, że go kocham po pół roku związku. Po drugie: nie można patrzeć na związek w sposób 'nie ma czasu marnowac życia na coś co nie ma przyszłosci'. Nigdy nie wiesz, czy nie marnujesz czasu. To zresztą nie jest żadne marnowanie czasu. Jeśli jest Ci z nim dobrze, bądź, jeśli nie jest, nie warto. Związek to nie czekanie na lepsze czasy, i nie masz pewności, że to ma przyszłość, nigdy nie masz, choćby co trzy minuty Cię zapewniał o miłości. Po trzecie: Faktycznie, złym pomysłem jest wchodzenie w nowy związek przed wyleczeniem się z pierwszego. Choć w sumie sama zrobiłam coś takiego, zapomniałam o poprzednim, nie powiedziałam, że kocham przez rok niemal, a zależało mi strasznie nawet, kiedy ten drugi mnie zostawił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FemmeK==> tak droga autorko...... badz szczesliwa i usmiechnieta z tego powodu, ze koles mowi Cie ze cie nie kocha :) niektorzy kretyni uwazaja ze powinnas czekac az on Cie pokocha. Tylko jesli on Cie nie pokocha to kopnie Cie w dupe i powie i bedzie mial czyste sumienie bo przeciez on Ci niczego nie obiecywal. Tylko kretyn uwaza ze kobieta powinna byc szczesliwa z tego powodu. Skoro taki szczery jest i wspanialy to dlaczego z nia jest?? zaklamany pajac z niego, oszukuje Ciebie (zwodzi) i siebie przy okazji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiam30 ==> dla mnie sam fakt, ze odszedl do innej i ZOSTAWIL DZIECI!! to dostateczny fakt na to ze to szuja. Poszedl do innej i tez zrobil jej dziecko. Ocknij sie kobieto!!! niech ktos Toba potrzasnie mocno!! Ukladaj sobie zycie bez niego, jeszcze masz szanse na zwiazek ale na Boga!!!nie z nim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te verde==> wiesz, dla kazdego milosc to co innego. Nie ma definicji milosci dlatego tez Ty po pol roku nie mowisz ze kochasz a inni uwazaja ze juz kochaja.... i tak napewno jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a inni uwazaja ze juz kochaja.... i tak napewno jest" niektórzy sa takimi desperatami że mówią juz w tym samym dniu co nastapiła pierwsza randka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w podobnej sytuacji
tylko ze ja z moim jestem krocej, ale mniej wiecej wszystko sie zgadza.. i tez mi powiedzial wprost, ze to jeszcze nie milosc, radzilam sie paru osob, to zdania byly rownie podzielone jak i tu. ale nie zostawie go, bo teraz mnie nie kocha. moze to kiedys uslysze:) Ty byc moze tez, czego Ci zycze. ale wiesz, po poprzednim zwiazku to wydaje mi sie, ze lepiej jak facet powie szczerze, ze to jeszcze nie jest milosc, niz gdyby mial mowic, ze kocha a potem sie z tego wycofywac. moj byly tak zrobil.. po miesiacu chodzenia powiedzial, ze jest mega zakochany we mnie i w ogole, codziennie w smsach o milosci itp. a potem to wszystko odwolal. teraz jak juz nie jestesmy razem, twierdzi ze mnie kocha bardzo. to jest dopiero agent. takze nie mysl za duzo wydaje mi sie, nie drecz go pytania czy kocha czy nie kocha i nie pisz smsow w stylu: gdybys mnie kochal chociaz tyle a tyle co ja.. po co to? jestescie razem, jest wam dobrze, martw sie, jezeli nie wiem za pol roku, za rok ten zwiazek sie nie posunie dalej-nie bedzie rozmow o wspolnej przyszlosci itp. a teraz? skoro z wyprzedzniem planuje, gdzie cie zabierze itp. to mysle ze to bardzo dobry znak. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"inni uwazaja ze juz kochaja.... i tak napewno jest" Miałam takiego, który kochał po dwóch tygodniach. Po trzech miesiącach przestał. Cenię go, i uważam, że nie kłamał, że myślał, że kocha. Ale tyle ta miłość właśnie warta była, dwa tygodnie. Nie, Asiu, nie uważam się za wyrocznię, nie mam zamiaru decydować, kiedy można kochać, chcę tylko pokazać, że w niektórych przypadkach nie mówienie o tak poważnych uczuciach po krótkim czasie nie świadczy o podłości i bawieniu się drugim człowiekiem, ale raczej o poważnym podejściu do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghgfh
madre dziewczeta daleko zajda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko , piszesz cyt"..Tak, myślę, że podobam się facetom i wiem, ze mogłabym mieć kogoś lepszego." to znajdz sobie lepszego i nie jęcz tyle.. Zadajesz durne pytania, cyt.: "Jak myslicie, czy jestem dla niego kimś waznym, czy jest szansa, że pokocha mnie równie mocno jak ja jego" Z tym to moze do wrózki? Skoro jesteś tak pewna siebie i stać cie na kogoś lepszego to po co te gadki? Przestałam się dziwić mężczyznom, że wielu znich traktuje kobiety ja półgówki.. No ale czytając takie tematy cóż .. wnioski same sie nasuwają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres===> nie no to juz mi nie chodzi o takie desperackie zachowania. Wiadomo ze 'kocham cie' na pierwszej randce czy tam po miesiacu znajomosci to zwykla obluda..... ale pol roku to juz jest troche czasu....moze nie jakos duzo.... ale dlaczego mam nie wierzyc kiedy ktos mi mowi ze kocha (autorka) po pol roku bycia ze soba?? wierze, ze tak czuje i koniec, trzeba uszanowac to co mowi i jej uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te verde==> nie mialam nic zlego na mysli i nie chcialam Cie urazic w zaden sposob. Poprostu uwazam, że jesli jest sie z kims to nie dla samej idei bycia z kims. jest sie z kims dlatego, ze sie kocha druga osobe, racja ze po miesiacu znajomosci mozna nie wiedziec co sie czuje ale po pol roku?? to ile kobieta ma czekac jeszcze??rok, dwa, 10 lat?? i sie meczyc przez ten czas??Mojas mama meczyla sie tak przez lata i na koniec ojciec ja zostawil, tez zyla nadzieja ze kiedys moj starszy ja pokocha. Szkoda czasu na czekanie, skoro koles tkwi w zwiazku juz pol roku to powinien sie okreslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i o tyle dobrze, ze przynajmniej jej nie oszukuje- ok racja, zawsze mogl jej mowic ze ja kocha. Z tym, że w obecnej syt. tez nie jest do konca szczery i fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jesli jest sie z kims to nie dla samej idei bycia z kims. jest sie z kims dlatego, ze sie kocha druga osobe" W takim wypadku nikt nigdy by nikogo nie kochał. Wiążemy się przeważnie na początku znajomości, kiedy jeszcze nie kochamy, i dajemy szansę na miłość dopiero. Piszesz, że po tygodniu to nie miłość, ale potem, że być razem powinno się tylko z miłości. Zaprzeczasz sobie samej. I jeszce raz: jesteśmy z kimś właśnie dla idei bycia z kimś, dlatego, że nam z nim dobrze. Chyba, że ktoś ma parcie na ślub, czy, jeszcze gorzej, na pieniądze (idt). I nie martw się, nie uraziłaś mnie, nie wiem, czym byś miała nawet. Ja i tak traktuję tę rozmowę teoretycznie raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część osób z tego tematu wychodzi z założenia, że kobieta poprostu powinna uzbroic sie w cierpliwośc i czekać, czekac, tylko, że co jesli on sie w ogóle nie powie "kocham Cię" czy to po roku, dwóch, dziesieciu latach? Chyba każdy zasługuje na to żeby kochać i byc kochanym, a moje pytania są takie a nie inne, chce znac zdanie osób które były w podobnym przypadku i dowiedziec sie czy im sie udało czy nie. Nie drązyłabym tego tematu gdybym naprawde była szczesliwa na obecnym etapie (nawet bez słowa kocham, bo co innego dawałoby mi szczescie), wiec poprostu chce wiedziec czy to kiedys moze ulec zmianie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, nikt nie jest wróżką i nie może mi przepowiedzieć przyszłosci ale na przykładzie innych chciałabym miec jakiś obraz, i dzięki temu mieć choć odrobine nadzieji lub zupełnie przestać sie łudzic i skończyć z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te verde==> Piszesz, że po tygodniu to nie miłość, ale potem, że być razem powinno się tylko z miłości. Zaprzeczasz sobie samej. Wiesz, bardziej chodzilo mi o to, ze tydzien czasu to za krotko by wiedziec o tym ze sie kocha, choc nie watpie, ze uczucie na poczatku tez jest mocne. Moze chaotycznie troche pisze ale mysle, że jesli ta poczatkowa fascynacja przerodzi sie w milosc to dopiero mozna tworzyc zdrowy zwiazek. Facet jest juz pol roku z kobieta a dalej nie wie czego chce i tu nie chodzi o to. Moze miec metlik w glowie ok. przezyl szok, bo rozstal sie ze swoja miloscia, ok ja to rozumiem. Codzi mi tylko o to, ze jesli nie umie pokochac to niech nie zwodzi dziewczyny. Powinien poprostu odetchnac porzadnie po tamtym zwiazku i byc z kims ponownie kiedy bedzie wiedzial co czuje. Ja od mojego powaznego ostatniego zwiazku nie bylam z nikim przez 2 lata....doszlam do siebie i teraz moge byc z kims innym, bo wiem czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w podobnej sytuacji
a skad my mamy wiedziec, czy bedzie w Twoim przypadku tak czy inaczej.. kazdy przypadek jest inny tak naprawde. nawet jesli uslyszysz, ze owszem ktos mial podobnie i faktycznie uslyszal w koncu, ze ta druga osoba kocha, to co, bedziesz od razu rozanielona? tak w Twojej sytuacji moze sie zarowno wydarzyc jak i nie wydarzyc. Wszystko zalezy od Twojego faceta i tego co on (po)czuje... nikt tu nie jest wyrocznia. Jedni Ci pisza zostaw go bo skoro Cie nie kocha nawet po pol roku bycia razem.. a drudzy mowia, tak jak ja np. podejdz do tego na spokojnie, badzcie razem i wspierajcie sie, to ze jestescie para juz wiele znaczy. Jesli np. jego rodzina zna Cie jako jego dziewczyne, poznalas jego kolegow, kolezanki itp itd. to co, to nic nie znaczy? Bo nie pisze na kazdej scianie "Kocham Anie"? Badz rozsadna. a jesli naprawde tak bardzo Ci zalezy zeby to uslyszec, to zostaw go i szukaj innego. Byc moze tamten powie Ci ze Cie kocha juz po tygodniu... Szukasz na sile potwierdzenia czegos, co potwierdzic moze jedynie Twoj facet i nikt inny! i dobra rada-nie drecz go na serio swoja miloscia i tym, ze on cie nie kocha, bo to jest desperackie. Nie pros sie o te milosc naprawde. to Ci nic nie da, a moze przyniesc odwrotne skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet wie jak sie ustawic, w razie zerwania to on bedzie mial czyste sumienie i bedzie mogl sie bronic. Nie bedzie mu mozna nic zarzucic, bo nigdy nie mowil, ze kocha. Niestety wszystko w jakims tam stopniu opiera sie na slowach, Autorka nie udowodni mu pozniej, ze ja zwodzil....bo nie zwodzil bo nigdy nie mowil "kocham Cie"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na przykładzie innych chciałabym miec jakiś obraz, i dzięki temu mieć choć odrobine nadzieji lub zupełnie przestać sie łudzic i skończyć z tym." czyli jednak SF :) jak to mówią nadzieja matka głupich ... nadzieja na podstawie przeżyć innych ludzi to już frustracja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FemmeK, nigdy nie będziesz miała żadnej pewności, jeśli tak, to złudną. Może nigdy Ci nie powiedzieć, że Cię kocha, a być najcudowniejszym facetem pod słońcem. Może powiedzieć Ci, że kocha, a po miesiącu zostawić. Mnie by wystarczyło, że zachowaniem pokazuje uczucia (choć kwiaty i miłe smsy to nic takiego, już bardziej patrzyłabym na podejście do mojej rodziny, do przyszłości właśnie, itd.). Piękne słowa może powiedzieć każdy, i nie muszą one nic znaczyć. Radziłabym dać sobie spokój z wyznaniami, póki on sam ich nie zainincjuje, i poważne zastanowienie się, czy to 'kocham' jest dla Ciebie aż tak ważne, czy właśnie bycie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"acet wie jak sie ustawic, w razie zerwania to on bedzie mial czyste sumienie i bedzie mogl sie bronic. Nie bedzie mu mozna nic zarzucic, bo nigdy nie mowil, ze kocha. Niestety wszystko w jakims tam stopniu opiera sie na slowach, Autorka nie udowodni mu pozniej, ze ja zwodzil...." Mówisz o jakiejś rozprawie sądowej, czy o uczuciach?? I co to za różnica, czy zwodził, czy kochał i przestał, czy masz dowód, czy nie. Lżej by Ci było w razie zerwania, gdyby nie mówił wcześniej, że kocha? Mam porównanie z własnego doświadczenia, to żadna różnica. Bycie ze sobą to coś więcej niż czułe wyznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze tutaj to "kocham Cie" to raczej pelni role symbolu....slowa plus postepowanie wedlug tego co sie mowi, to jest cos :) Oczywiscie puste slowa to nie milosc.... Musze leciec na jakis czas, pozdr wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te verde i tak własnie zrobiłam, poprostu na jakiś czas odpuściłam sobie wyznania miłosne, choć z moich usta usłyszał to może z dwa razy, czekam na rowzój wydarzen. Jak to mówią pożyjemy, zobaczymy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FemmeK, ciesz się tym, co masz, to jedyne, co zostaje każdemu w jakimkolwiek związku, niestety, choć to tak na prawdę dużo. Tylko powstrzymaj się od tych wspomnianych pytań o 1/4 ;), i będzie super. A jakby wam nie wyszło, nie traktuj tego jak z góry upatrzoną porażkę, tylko jak każdy zakończony związek, z nadzieją na lepszą przyszłość. (zabrzmiało jak z taniego romansu, nie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×