Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anuszka1111

mąż traci kasę a chcemy kupić mieszkanie

Polecane posty

Gość anuszka1111

Proszę o radę. Sprawa wygląda tak: jesteśmy małżeństwem 1,5 roku, wszystko jest ok - ale wczoraj mieliśmy poważne spięcie. Kłótnią tego nie nazwę, bo to był monolog z mojej strony i jedynie uśmieszki z drugiej... Wynajmujemy mieszkanie, a raczej klitkę na niskim parterze (żeby nie mówić w piwnicy - kiedyś tam była ale przekształcona została w małe mieszkanko). Odkładamy pieniądze na własne mieszkanie i chcemy wziąć kredyt i niebawem coś kupić. Ale mój mąż woli przepuszczać pieniądze na inne rzeczy ... Niedawno kupił sobie konsolę - 1300 zł, potem telefon za 1200, ok - przymknęłam oko, niech ma. Ja oczywiście nic sobie nie kupuję, bo kupienie bluzki za 70 zł to dla niego za dużo i taka szmatka nie jest tego warta ... ale ok - przecież "oszczędzamy". Tydzień temu mnie poinformował, że kupuje kierownicę do konsoli - 400 zł, dobra niech ma... pozamawiał jeszcze parę pierdółek, bo lubi grzebać w aucie. Ale przegiął, gdy mi wczoraj oznajmił, że kupił sobie zawieszenie do auta za 1 tys. bo to co ma jest stare!!! To ja staram się oszczędzać, nic sobie nie kupuję, nawet szkoda mi wydać 70 zł na bluzkę, żeby tylko dołożyć więcej na mieszkanie a on mi wyskakuje z nowym zawieszeniem! Kolejna rzecz - bardzo chciałam pojechac rok temu na wakacje, gdzies na wycieczkę zagraniczną. Oczywiście nie pojechaliśmy bo oszczędzamy (ja chciałam, alę mój mąż mnie powstrzymał BO PRZECIEŻ OSZCZĘDZAMY!) Ostatnio znowu rozmawialiśmy, że może pojedziemy w tym roku ... ale doszliśmy do wniosku, że jak kupimy mieszkanie to będziemy chcieli je urządzić i też nie pojedziemy bo nie będzie za co. Rozmawialiśmy o tym, moje argumenty były takie, że oszczędzam i chcę żeby on też oszczędzał, dopóki nie kupimy mieszkania. Mam dosyć mieszkania tyle czasu 'w norze' i chciałabym mieć swoje ... On twierdzi, że oszczędzać będziemy po kupnie mieszkania - teraz chce skorzystać póki nie trzeba płacić rat i kupić to co chce. Poza tym zarabia i ma prawo na przyjemności. Dodam tylko tyle ze ja tez zarabiam, 300 zł mniej od niego ... Ostatnia rzecz - moi rodzice, są na emeryturze i uparli się że będą spłacać mój kredyt studencki. A to dlatego, że uważają, że powinni mi zapewnić studia a ja mam odkładać co się da na mieszkanie. To starałam się odkładać, ale co zrobić, jak mój mąż ma tyle 'zachcianek'? Powiedziałam juz rodzicom, że bede spłacac kredyt bo mój mąż nie chce oszczędzać i woli wydawac kasę niż kupić mieszkanie ... Poradzcie prosze co robic! Dodam tyle, że tłumaczyłam mu wszystko - wnioski jakie wyciągnąl to takie, że powiedział że będzie mnie wcześniej informował ze coś chce kupić, a nie już po zakupie.i jak się kategorycznie nie zgodze to nie kupi. Jestem załamana :(((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maz to dziecko ktore nie
doroslo do doroslego zycia. proste. sa wazniejsze wydatki niz konsola czy kierownica. mieszkanie to inwestycja, twoj facet jak widac tego nei rozumie bo mysli emocjonalnie na poziomie 14sto latka, kieruje sie kaprysami, ktore sprawiaja frajde nie powaznym mysleniem. ale widzialy galy co braly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
wcześniej taki nie był - w każdym razie nie zarabiał więc pewnie dlatego nie kupował :( a z kieszonkowego od rodziców starczało jedynie na życie i drobne wydatki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
ok, niech gra, ale co miesiąc wydawać po 1 tys zł????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
dodam moze ze zarabiam 2 tys , on niewiele ponad :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malnaża
jakby mój facet kupił telefon za 1200 to chyba bym go za.pie.rdo.liła :-O albo na zabawki do kompa tyle kasy ? chyba to jakiś dzieciak ludzie sobie nic nie kupują, ciuchy po lumpeksach, stare komputery żeby spłacać mieszkanie i dzieci wychować + auto normalne a nie grata który się sypie nie wydaje sie kasy na gadżety gdy ktos pracuje i coś planuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
Ja już pisałam, nie krytykuję tego - ale w chwili obecnej mamy ważniejsze sprawy! To że kupił konsolę ok - ale ciągle kupuje takie drogie rzeczy a ja nie mam nic do gadania, bo informuje mnie już po fakcie! Mamy prawie 30 lat chyba czas, żeby miec własne M!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
32 cale lcd a dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 kg
bierz swoją część siana i nogi za pas! ty będziesz sobie wszystkiego żałować , kupicie mieszkanie na was dwoje a później on cię wyryla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko jakby moj kupi jakies pierdoły do koma za 1000zł to bym go opier.....doliła wiesz co ty bedziesz ciłac grosz do grosza w koncu w pocie kupisz mieszkanie i co sama urzadzisz sama spłacisz :O chcesz tak ? ma zachownaie szczeniaka ktory poszedł pierwszy raz do pracy i kupuje zachcianki eh.... opierdol równo skoro prośby nieskutkują albo z pensji każ mu wkłądać do WORA przeanaczonego na "M"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapiczka71
ale masz dzieciaka za męża-to nie mieszkaliście razem,spotykaliście się na dwie godzinki w parku?mój były też tak robił ja zastawiałam telefon żeby zaplacic rachunki a on kupował nowy telewizor-nie wróżę wam przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harderr
Po prostu wez sprawy w swoje ręce tzn kontrolę nad waszą wspólną kasą.Określcie, ile ma jemu wystarczyc na miesiąc ,jaką sumę macie odkładac .Są ludzie ,którzy nie panują nad wydatkami,nie potrafią zaoszczedzic .Czędto mają pomysł na kolejny zakup,nawet jezeli nawet na to nie mają pieniedzy-czyli kredyt na bzdury..Taki typ i nic nie poradzisz. I zawsze znajda argumenty ,by wydawac pieniadze teraz ,własnie teraz.bo pieniadze tracą na wartosci,bo potem nie bedzie mozna kupowac ,bo dzieci będa.Ale nie pomysli taki ,ze jak dzieci beda ,to trzeba wydac na studia.A skąd wziąc wtedy na studia ,jezeli ma sie np 2 dzieci i nie ma sie oszczednosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeeeeeeeeeeeeeeeejjjjjjj
Właśnie po to jest rozdzielność majątkowa. Boże jak dobrze, że ją mam... Swoją drogą to dzieciak, strach pomyśleć co będzie jak pojawią się dzieci i będzie jakiś kredyt do spłąty a on nie będzie potrafił sobie nic odmówić... Jak to się będzie powtarzać to wiałabym jak najdalej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duże dziecko jak większość
facetów :P ja na poczatku miałąm podobnie - tto co zrobiłam : 1. podzieliłam wydatki - ja płaciłam za czynsz, wode, internet mąz za prad i telefon domowy i paliwo do auta itd 2. kazdy miał oszczedzć ze swojej kasy i ze swojej kasy płacić za swoje zachcianki i co sie okazało - po kilku latach ja miałam 2 mieszkania tylko na siebie a jemu ciagle kasy brakowało - zreflektował się i teraz oszczędza 2x bardziej niż ja :P troche to trwało ale opłacało sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
i ty z tym czlowiekiem chcesz sie czegos dorobic??:O Nie ma takiej mozliwosci, to dziecko, a nie dorosly powazny facet. Nawet nie mysl o dzieciach, bo wtedy dopiero zaczna sie jazdy. On mysli tylko o sobie i swoich przyjemnosciach, jestes jeszcze mloda, wiec zastanow sie czy chcesz byc z takim kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomaszowaty
a czy macie już coś odłaożone na mieszkanie? Czy on w ogóle chce kupować na poważnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwsi
po kilku latach ja miałam 2 mieszkania tylko na siebie Chcesz powiedziec, ze przez pare lat udalo ci sie odlozyc pareset tysiecy zlotych na dwa mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomaszowaty
tak myślę, że tu nie chodzi o dorabianie się. Moim zdaniem są pewne priorytety - planować przyszłość, pojechać wspólnie na wakacje, terminowo regulować bieżące opłaty itd. a na końcu można kupować co się chce z tego co zostanie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Moja kolezanka z tego powodu zerwala zareczyny. Nie mieszkali razem ale zbierali na slub tzn "oszczedzali" a raczej ona oszczedzala bo On co chwile wydawal pieniazki na swoje autko ... Dzisiaj jest bardzo szczelsiwa ze go pogonila i jak widzisz oni nawet jeszcze razme nie mieszkali i nie byli po slubie a takie cos bylo powaznym powodem rozstania ... dobrze sie zastanow .... Twoj maz dalej nic nie zrozumial ... on nie dorosl do powaznego zycia jego bardziej interesuja zabawki niz wasza przyszlosc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
tomaszowaty Zgadzam sie w 100 % najpierw to co najpotrzebniejsze a potem jak starczy przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ups
To taki typ, dorosły, ale niedojrzały i nie do końca odpowiedzialny. Należało od samego początku sprzeciwić się jego chłopięcym zachciankom. Teraz po tym jak nagromadziły się emocje pozostaje kłótnia i wybuchy agresji. Podejrzewam, że jeżeli w porę nie zareagujesz KONSEKWENTNIE, to on taki pozostanie, ponieważ za nadto ceni sobie własne przyjemności, nie licząc się z twoimi. W jakiś sposób wykorzystuje ciebie, bo ty starasz się odkładać a on skrupulatnie stara się to zmarnotrawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem twój problem
Chociaż u mnie chodzi o znacznie mniejsze sumy i dodam że jak rozmawiam z mężem to jednak dociera i dzięki bogu nie mamy samochodu. My mamy tak że od razu po wypłacie staram się wpłacić coś na konto oszczędnościowe. Ja jestem na stażu więc niewielka kasa ale staram się rodzice mi coś czasem dadzą też i wszystko dosłownie oszczędzam a sama finansowo poddaje się czasem prawie całkowicie mojemu mężowi. Nie jest to dla mnie miłe ale innego wyjścia na oszczędzanie nie widzę. I nawet przeprowadziliśmy się do teściów żeby mozna było więcej zaoszczędzić czego nie musze tłumaczyć. Oczywiście moi rodzice mi dają czasem kasę i aż głupio jest to wydac na pierdoły (o czym zawsze mu przypominam), dla siebie nic prawie nie kupuje poza ciuchami w lumpeksie jak to ktos wcześniej napisał. Powiem ci to co czasem robię ale ostatnio zrobiłam na dużą skalę, po prostu raz na jakiś czas idę zrobic wielkie zakupy za pieniądze z jego konta, ostatnio to wyciągnęłam go na zakupy gdzie wspólnie zrobiliśmy debet na karcie na prawie 1 tys. zł (oczywiście swoje wpakowałam na konto oszczędnościowe), kupiłam sobie mikser co mi go brakowało zawsze, kupiłam sobie mp3, kupiłam sobie jakies przybory do kuchni, kieliszki na wino, nowa myszkę, nowa torbę na laptopa, jakies drobiazgi też, on też tam sobie coś kupił. I co? Ja się nie denerwuje że sobie nie kupuje, jestem zadowolona ze zaoszczędziłam to co miałam. Wiem że zachowanie moze i nieodpowiedzialne ale pomaga. Wiesz nie tak łatwo zmienić faceta, oszczędzacie to oszczędzacie ale wiem że często takie gderanie nie ma sensu, lepiej jakieś działania podjąć, raz na jakis czas można zaszaleć i kupic tą bluzke czy coś. A jeszcze jedno kiedyś kupiłam sobie buty na bazarze przed ślubem kiedy mielismy na ślub oszczędzać, zażartowałam ze w jakimś sklepie dałam za nie 270 zł, ale mi wtedy wykład zrobił że nie oszczędzam. Raz kupiłam sobie jakąś fajną bluzke w lumpeksie i jak zapytał czy nowa bluzka to rzucam cene z kosmosu to az mu gula skacze. Z naszych rozmów wynikło że mój mąż jest dumny z tego że ja oszczędzam że udało nam się kaske oszczędzić i wiadomo, ale sam przynajmniej osobiście nie przyłożył do tego ręki, bo gdyby nie mój manewr wpłacana swojego i wydawania jego, to byśmy nic nie oszczędzili, nawet złotówki nie zaoszczędził sam. A wiesz co by sie stało jakbym ruszyła pieniądze z konta oszczędnościowego, wiesz co by się stało gdybym ja przestała oszczędzać tylko wydawać, ja wiem, gula by mu podskoczyła. Sorry za długi post ale z twoim facetem jest myslę ten sam problem co z moim, cieszy się że się oszczędza ale sam do tego się nie pali i nie chce rezygnować z przyjemności i oczywiście ten święty argument że on pracuje to może wydawać, mój ulubiony, ja mojemu zawsze odpowiadam, że może mieszkanie na mnie przepiszemy w takim wypadku. Czasem go przed takimi wydatkami powstrzymam groźba wyprowadzki a wtedy to byśmy nie tylko nie zaoszczędzieli ale tez byśmy musieli oszczędności ruszyć więc to na niego działa, ale mówię poważnie. Pisze pisze i skończyć nie mogę. Ja ze swoim wynegocjowałam że on wpłaca pewna kwotę co miesiąc zaraz po wypłacie, ale tego negocjowania było długo prawie pół roku aż się zgodził. Oczywiście dalej wpłacam swoje i wydaję jego. Może tak by było warto to załatwiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem twój problem
Dam jeszcze poprawkę ze jak czasem idę wydać jego pieniądze to to są sumy góra 200 zł na zakupy spożywcze najczęściej. W sumie jeszcze nie mam najgorzej, głupio mi o tym pisac bo to nie moja sprawa ale ku przestrodze napiszę. 2 lata temu był slub mojej szwagierki, mieszkali ze sobą wcześniej 3 lata u moich teściów, na początku wiem że były oznaki że on wydaje kasę jeszcze lepiej niż mąż autorki i szwagierka się wściekała jak sobie samochód dopieszczał. Potem była sytuacja że rozwalił ten samochód i no w jego pracy potrzebował nowego, no to kredyt, ale już tak przymykała oko bo wiadomo do pracy potrzebne. On ma prace związana z komputerami i od tamtej pory była jedna wymówka że firma mu sponsoruje nowego kompa co pół roku, potem przychodził i chwalił się wszystkim w koło że może ten cudowny komputer wykupić za grosze za jedyne 5 tys na raty. Za pół roku to samo, i jeszcze oczywiście "ale kochanie ten stary laptop oddam tobie" podobnie było z telefonami i jakimiś innymi gadżetami. Oczywiście były też rzeczy które kupował dla przyjemności. Drugi samochód się popsuł trzeba było kupić trzeci, trzeci okazjonalnie chciał wymienić na czwarty, bo okazja, dobry stan, potem miał do stać służbowy, czy wcześniej juz sama nie wiem bo co roku nowy samochód w jednym roku to spłacał chyba 3 na raz. A on naprawde świetnie zarabia jak na warunki w mieście. 2 lata przed ślubem zaczeli remontować piętro u jego rodziców, oczywiście on wyremontuje za swoje, kredytów miał nabrane więc trzeba było za gotówkę. 2 lata remontował i mnóstwo przestojów z braku pieniędzy, ona praktycznie sama zbierała na slub i na wesele, no ale właśnie on mieszkanie remontował no to niby uczciwy podział, zresztą wtedy to nawet dosyć oszczędnie żył jak na niego. Teraz wiem że z teściami sie nie bardzo układa mieszkanie, bo jest częstą bywalczynią u moich teściów, ona chce oszczędzać żeby mieszkanie w mieście kupić a on nie dość że nie za bardzo sie do tego pali to jeszcze ciągle jakieś kredyty spłacają, zreszta on nie widzi potrzeby przeprowadzki. Facet zaradny, zdolny, fajny ale jak dziecko. Z dwojga złego wole mojego do którego jeszcze coś dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszka1111
dzięki wielkie za rady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne2
a moze odstaw go troche od lozka? skoro nastawiony jest wylacznie na "ja" i na swoje przyjemnosci to go moze troche dotknie...nie ma sianka nie ma dymanka jak oszczedzi to go dopusc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorce współczuję bo
ciężka przeprawa ją czeka z takim mężem, chociaż jak ktoś słusznie zauważył, mężczyźni to często tacy duzi chłopcy. Dlatego nie można im tak całkiem wszystkiego zabraniać, ale też nie pozwalać na wszystko. My mamy taki układ. Mój mąż ma stałe dochody, dosyć przyzwoite, ja zarabiam mniej regularnie, ale jak już to też całkiem niezłe pieniądze. Do tego prowadzę "dom". Mamy mieszkanie (na kredyt), nie mamy samochodu, za to mąż ma firmę (czyli zus, podatek, księgowa itp.). Wszystkie opłaty, raty itp. można z miesiąca na miesiąc przewidzieć, na życie, lekarzy itp. też można pi razy drzwi, więc co miesiąc taką sumę rezerwuję. Część z nadwyżki przelewamy na konto oszczędnościowe. A resztę możemy sobie zagospodarować na dowolne cele. I wtedy rozmawiamy. Jak akurat nie ma jakichś większych zakupów wspólnych (do domu), a któreś z nas chce sobie coś kupić "ekstra" to po prostu razem podejmujemy taką decyzję. Ani ja ani mój mąż nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że któreś z nas kupuje coś za ponad tysiąc złotych bez uzgodnienia tego z drugą osobą :o Takie zakupy to do 100 zł, ale nie droższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALICJAA 13
JAKBYM SIEBIE CZYTALA my tez 1,5 po slubie i tez klitke wynajmujemy a moj maz ma dwie konsole xboxa i ps 3 plus do tego wydaje na dry po 100-200zl, a ja nawet fryzjera sobie odmawiam zeby oszczedzac. kobinuje jak najtaniej z jedzeniem moza robic, np duzo zup gotuje itd, a on jak jest na miescie to idzie do knajpy i 20zl wydaje na jakies zarcie. czy to ma sens? kiedy my wkoncu swoje mieszkanie bedziemy miec? ile jeszcze ladowania kasy w cos co nigdy nie bedzie nasze tylko wynajmowane? moj do samocodu tez co i raz skupuje jakies duperele a o komputerrze juz nie wspomne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALICJAA 13
anuszko a skad jestes? moze ze stolicy, bo my tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALICJAA 13
do dziewczyny co pisala o oszczednosciowym. ja od pewnego czasu sie wycwanilam i tez przelewam po troche z naszych wspolnych kont na oszczednosciowe. bo na papierze wychodzi ze mozemy zaoszczedzic powiedzmy 800zl wiec je odrazu po wyplatach przelewam i musimy jakos dociagnac do nastepnej wypalty bez tych 800. a jakby bylo na koncie to by sie rozchrzanilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×