Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona totalnie

Chce wyjechac na rok czasu .Co bedzie z moim zwiazkiem?

Polecane posty

Gość zagubiona totalnie

Od dawna marzylam aby wyjechac z Polski i pracowac w spa w Stanach. przez ostatnie dwa lata mialam depresje. Bylam bardzo zmeczona moim szarym zyciem w ktorym kompletnie nic sie nie dzialo.Male miasto , malo znajomych, niska pensja, bardzo pragnelam wyjechac...kazdego dnia wedrowalam palcem po mapie. Teraz pojawila sie ta okazja! mam szanse wszystko zmienic,zwiedzic pol swiata, poznac ludzi. Tyle czasu na to czekalam.Nie chce obudzic sie z placem w dupie i zalowac ze zmarnowalam szanse.... Problem lezey w tym, ze poznalam fantastycznego faceta z ktorym jestem od pol roku. Jest dla mnie wymarzonym mezczyzna. Czekalam na niego 9 lat! przez ten okres czasu bylam w toksycznych zwiazkach, zdradzana.....majac 30 lat poznalam jego i jestem przeszczesliwa. Jednak ciagnie mnei w swiat:( To bylo moje ogromne pragnienie! On nie moze ze mna pojechac poniewaz dostal prace w Polsce o ktorej tez marzyl kilka ladnych lat i na pewno nie porzuci jej dla Stanow....Jestem w kropce...Wiem ze jak juz tam pojade to przyjade dopiero po pol roku...To nie przetrwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Looooser Pewnie wyjezdza na rok a pierwsza wizyta w Polsce bedzie po pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Doroslosc polega na umiejetnosci dokonywania wyboru podjemowania decyzji ... nie zawsze mozna miec wszystko czasem np trzeba zrezygnowac z wielkiej karieiry na rzecz dzieci i odwrotnie czasem da sie to pogodzic bywa roznie. Ja zaczekalabym na swojego Ukochanego jesli podjalby taka decyzje o wyjedzie ale sama absolutnie bym nie wyjechala. Rok to szmat czasu nie mozna zyc wspomnieniami i telefonami to nie jest zwiazek ..... mozna przez ten czas kochac tesknic ale nie wiesz jak bedzie po powrocie jaki bedzie stopien bliskosci miedzy wami ..... Bardzo duzo ryzykujesz skoro czekalas na faceta 9 lat a z drugiej strony jestescie razme dopiero pol roku wiec wiez nie musi byc jeszcze silna i nie wiem czy wytrwacie rok rozlaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdsfgds
co to jest spa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Piszesz ze jestes przeszczesliwa a slyszalas ze lepsze jest wrogiem dobrego ze probujac powiekszyc swoje szczescie mozesz cos zepsuc ..... a skoro pragniesz wyjazdu to moze jednak to nie ten facet moze jednak nie jestes az tak szczesliwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym pojechala, skoro to twoje marzenie:) to bedzie dla was dobra proba, jak przetrwacie rozlake bedziesz miec pewnosc ze to wlasnie on. brat mojego faceta mieszka za granica od 2 lat, poznal tam i zakochal sie w filipince, ktora rok temu stracila pozwolenie na pobyt i musiala wracac do siebie, i wyobraz sobie ze on juz rok czasu na nia czeka w islandii az wroci do niego. jest zakochany po uszy siedzi tam i czeka ROK! nie widzieli sie przez ten czas ani razu,telefon i skype wszystko. takze ja bym pojechala na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Janina Pancz-Glejda
Rozpadnie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
mucha_nie_siada Czeka ale nie wiadomo jak bedzie po powrocie czy ta rozloka nie zmieni ich troche czy przez ten czas nie straca pewnej dozy bliskosci ... Podczas rozlaki zyje sie wspomnienami pamiecia o tym jaki ktos byl jest to pozorna blisckosc .... ja np czulabym sie nie swojo rzucajac sie komus na szyje po dluzszej nieobecnosci ...... ten ktos byl dla mnie ale jakby go nie bylo wiec pewnie zamknelabym sie w sobie zbey nie odczuwac zbytnio tesknoty..... Moj Narzeczony dostal propozycje miesiecznego wyjazdu dla niego bardzo wielka szansa o ktorej marzyl zanim sie poznalismy mial moje blogoslawienstwo i zrezygnowal bo powiedzial ze jednak szczeszliwszy bedzie u mojego boku i rezygnacja to dla niego zadna strata a ja jestem najwazniejsza. ty mowisz o sytuacji przymusowej autorka ma wybor sama musi zdecydowac co dla niej wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdsfgds
CO TO JEST "SPA" ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Ja osobiscie nie zostawilabym Ukochanego dlatego ze nie wyobrazam sobie iz mogloby mnie przy nim nie byc gdyby sie pochorowal ze nie moglabym pocieszyc przytulic czy wesprzec gdyby tego potrzebowal albo nie moglabym pojsc z nim na kolacje podczas ktorej swietowalibysmy jego podwyzke czy awans to sa dla mnie wazniejsze wartosci ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale ten wyjazd byl dla niej marzeniem, sa ludzie ktorzy duzo czasu spedzaja w rozlace ale to nie oslabia ich uczucia, czasem nawet wzmacnia. moze ten wyjazd odmieni jej zycie, kurcze gdyby np mi ktos zaproponowal wyjazd np. do niemiec na rok zeby zostac np. instruktorem jazdy konnej, bo kocham to, to bym sie nie zawahala ani chwili, po to sa marzenia aby je spelniac, jesli moj ukochany zaczekalby tu na mnie ten czas to dla mnie dowod milosci ze to on i juz. a jakbysmy nie przetrwali to znaczy ze nasze uczucie nie bylo na tyle silne zeby byc wartym przetrwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
mucha_nie_siada Tylk dlaczego facet ma dawac dowod milosc czekajac a kobieta nie moze dac dowodu milosci rezygnujac z wyjazdu i oddajac sie alszemu rozwojowi zwiazku bo rozlaka to jednak zawieszenie relacji jej ograniczenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narzeczona - widac ze z ciebie niezla romantyczka, jak sie pochoruje to sam sobie poradzi do lekarza pojdzie, a co to male dziecko jest? bez przesady, partnerzy sie zmieniaja , pozna pokochac nastepnego, lepszego, a marzenia ma sie zwykle te same, i to moim zdaniem godne podziwu jak ktos ma sile i odwage zeby je spelniac, a niewielu jest takich ludzi. dziewczyna nie pojedzie, zwiazek jej sie kiedys rozpadnie (nie mowie ze tak bedzie ale wszystko sie moze zdarzyc), i bedzie sobie plula w brode ze nie pojechala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego facet ma dawac dowod , a kobieta.... dlatego ze taki przypadek tutaj omawiamy, ze to kobieta akurat ma szanse wyjechac. gdyby autorem byl facet, poradzilabym mu to samo.plec nie ma znaczenia. cholera w tym marnym naszym kraju to cieeeeeeezko cokolwiek osiagnac, wyjazd niejednemu tylek ratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
" pozna pokochac nastepnego, lepszego" Jezeli uwazasz ze wiekszosc facetow bedzie idealna na partnera meza dla konkretnej osoby to naprawde chyba o jakims cudzie piszesz ... Dziewczyna uwaza ze jest preszczesliwa ze 9 lat na niego czekaka widzisz jakos te 9 lat nie znalazla inneog lepszego odpowiedniego ... Samotna jestes ?? Pytam bo tak sie wypowiadasz jakbys nie znalazla tej wlasciwej osoby ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
wiesz ja jestem bardzo uczuciowa kobieta i takiego mam mezczyzne jak ja bylam chora na grype to on o 5 wstawal i o 6 u mnie byl zbey przed praca pocalowac zorbic sniadnaie i przytulic ja np bardziej cenie sobie nad jakas realizacje marzenia przykrycie spiacego partnera klodra jesli bedzie mial goraczke czy wybranie sie do apteki po lekarstwa dla niego .... Widac mamy inne pojecie milosci zwiazku i inna wrazliwosc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie ze masz takiego faceta i ze tak razem o siebie dbacie. ja mam do tego inne podejscie, owszem jestem w zwiazku, i to z facetem w ktorym podkochiwalam sie w podstawowce jako 9-ciolatka:) ale jestesmy rozne pod tym wzgledem najwyrazniej, tzn mamy inny stopien czulosci io wrazliwosci:) ja staram sie byc bardziej twarda i nie roztliwiac niepotrzebnie, wybacz to pytanie, nie mam nic zlego namysli, tylko ciekawa jestem co by sie z toba dzialo, gdyby np. jutro twoj ukochany zginal w wypadku? albo oswiadczyl ci ze juz cie nie kocha i ma kogos innego? pytam powaznie. (tfu tfu wypluwam zle slowa:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
mucha_nie_siada Jasne ze cierpialabym bardzo ale nie mam 5 latek swoje juz przezylam doswiadczylam wiec nie "umarlabym za zycia" ...... Nie zmaierzam kochac w plowie ze starchu przed tym ze jesli jego zabraknie to moze sobie nie poradze ... Nie bylby to szczesliwy zwiazek jesli nie byloby pelni wsparcia oddania zaufania szczerosci szacunku itd Mozna zyc w zwiazku byc oddanym drugiej osobie ale w miare mozliwosci miec swoje zycie swoj swiat prace znajomych zainteresowania ..... Ja caly czas zyje sie swiadomoscia ze on moze odejsc w jakikolwiek sposob nie jestem od niego uzalezniona emocjonalnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem:) no dobrze gadasz, ja po prostu nie potrzebuje ani dawac ani brac tyle czulosci i uwagi od drugiej osoby, to dla mnie smiesznie ckliwe po prostu:/ sprawdzamy swoje uczucie w trudnych sytuacjach ktore udaje nam sie razem przechodzic. i to dla mnie wazne. inne mamy podejscie do milosci i tyle. zycze szczescia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moj Narzeczony dostal propozycje miesiecznego wyjazdu dla niego bardzo wielka szansa o ktorej marzyl zanim sie poznalismy mial moje blogoslawienstwo i zrezygnowal bo powiedzial ze jednak szczeszliwszy bedzie u mojego boku i rezygnacja to dla niego zadna strata a ja jestem najwazniejsza." Miesiąc to przecież malutko...dziwię się, że Twój facet zrezygnował z czegoś takiego. Autorko tematu-ja bym na Twoim miejscu pojechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×