Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anyżowa panna

on po zawodówce, ja studiuję 2 kierunki...to ma przyszłość?

Polecane posty

Anyżowa panna. Chłopak jeśli ma tylko zawodówkę to nie ma żadnych szans na awans w wojsku. Zawsze będzie na niskim szczeblu. Jakby chciał zostać oficerem to musiałby iść do liceum, zdać maturę i mieć studia (do czego w końcu możesz go nakłaniać). Z drugiej strony facet ma pewną pracę, zarabia też niemało. Gorzej jakby nic nie miał. Nie jest źle. Ale jeśli naprawdę przeszkadza Ci jego brak wykształcenia to lepiej nie pakuj się w ten związek. Na studiach też jest sporo chłopaków 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślicielu, jeśli ciągle uważasz, że na podstawie iluś przypadków prawidłowo kreujesz sobie obraz grupy i powtarzanie obiegowych opinii dla osoby inteligentnej nie jest kompromitujące- Twoja sprawa natomiast nie pisz o mojej naiwności, a co najwyżej o swojej, jeśli sądzisz, że znasz całe środowisko prawnicze i profesorskie lub przynajmniej ich większość jeśli nie rozumiesz błędu wnioskowania z mniejszego na większe w tym przypadku - też Twoja sprawa i Twojego wykształcenia ciesz się, że prawnikiem nie jesteś :) co do tępienia niechlubnych przypadków - nie uważam rozgłaszania obiegowych opinii ani powtarzania swoich bolączek zawodowych za wypełnianie tego obowiązku Twoja Koleżanka zwróciła uwagę danemu prawnikowi? czy tylko narzeka Tobie? są ludzie, którzy kłócąc się z żoną opowiedzą o jej podłości znajomym,a sami palcem nie kiwną, by coś z małżeństwem zrobić są osoby, które załatwiają sprawy we właściwym gronie wszystko, co mam załatwić i zrobić załatwiam w kręgu osób, których to dotyczy, dopiero w ostateczności upubliczniłabym daną sprawę i nie ukrywam, że odbierałabym to w kategorii swojej porażki co do zarzucania kłamliwych twierdzeń- stwierdziłeś, że nie uogólniasz co do całości, a co do większości przeczytaj jeszcze raz swoje wypowiedzi poprzednie o wykładowcach, do których się odnosiłam - piszesz ogólnie o całej grupie, w dodatku zaznaczając, że poziom "wszędzie" leży to Ty pochopnie ubarwiasz swoją wypowiedź pejoratywnymi określeniami, nie ja odnośnie Twojego szafowania słownictwem - dla mnie to zwykłe pisanie na poziomie uwłaczającym człowiekowi na poziomie, pomijając już poziom językowy odnośnie mojego pisania- piszę w języku polskim :) co do mojej uwagi dot. kastowości- tak, podoba mi się, co prawda nie jako całokształt wynikających również z jej nadużywania okoliczności, ale jako cecha danego zawodu dot. zawodów wiążących się z większym społecznym zaufaniem, wyższym poziomem wiedzy, szerszym zakresem odpowiedzialności etc., co samo w sobie ma już cechy kastowości i jest w przypadku tych zawodów słuszne "I jeszcze raz powtórzę: nie miałem na celu obrażenia jakiegokolwiek prawnika czy to kulturalnego czy chama (przecież nazwanie chama chamem nie powinno go obrazić) i zachodzę w głowę czemu wzięłaś to moje uzasadnione przypuszczenie tak bardzo do siebie. " tłumaczyłam wielokrotnie, resztkami cierpliwości spróbuję ponownie właśnie dlatego: "przecież nazwanie chama chamem nie powinno go obrazić" pisząc, że poziom wykładowców wszędzie leży, nie obrażasz tych, których chcesz w zamyśle skrytykować, a tych, którym niesłusznie dopiąłeś taką metkę może w końcu zrozumiesz, że pisząc negatywnie o jakiejś grupie krzywdzisz tych, którzy sobie na to nie zasłużyli, a nie tych, którzy na krytykę zasługują co do poziomu studentów- a poziom osób w zawodówkach, liceach, technikach etc. nie budzi Twoich zastrzeżeń? poziom absolwentów? panowie na budowie nie budzą zastrzeżeń? poziom uczelni leży- a jaki jest poziom w zsz, lo? wszystko leży? na ilu uczelniach studiowałeś, skoro piszesz o leżącym poziomie? do czego porównujesz? powtarzasz "obiegowe opinie"? zmyślne prawdy życiowe na podstawie paru doświadczeń :P chyba się nie nauczysz ilekroć coś dotyczy ludzi, nie będzie czarno-białe fajnie, że bronisz słusznie osób po zsz, ale pod względem sposobu, w jaki to robisz, w mojej ocenie nie różnisz się niczym od tych, którzy im zarzucają głupotę, niższy poziom etc. ludzie, którzy mnie otaczali i otaczają nie określiłabym żadnym z wyrazów użytych przez Ciebie i nie tylko ze względu na inna kulturę języka a już na pewno nie dyskutują ze mną posługując się inwektywą Tobie mogę współczuć otoczenia i życzyć lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amber25
ja mam magistra , mój mąż jest po podstawówce, nie miał warunków do nauki, za to ma zdolność w ręku i zarabia 3 razy więcej niż ja, kocham mojego męża bezgranicznie, jest cudowny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza87
Ale sie ludziom w dupach dzisiaj poprzewracalo. Szczególnie w Polsce. Dla niektórych o wartosci czlowieka swiadczy ladny wyglad i plaski brzuch, dla innych pokonczone studia. Ok, sama studiuje, bo chce miec perspektywy na przyszlosc. Ale gdybym miala smykalke do interesów czy jakis porzadny talent, którym da sie zarabiac to bym miala gdzies te cale studia. Dla mnie studia sa po to, zeby pokazac przyszlemu pracodawcy, ze potrafie sie uczyc i jak mnie wysla na jakis kurs czy cos to nie nawale. Bo tak jest w dzisiejszych czasach, ze i tak wszystkiego sie trzeba nauczyc jak sie zacznie prace, to co na studiach to tylko teoria i w malej czesci sie pozniej przyda. No, chyba, ze sie jest prawnikiem czy lekarzem. Studia nie swiadcza tez o inteligencji. Kto powiedzial, ze inteligentny czlowiek musi isc na studia, jezeli mu sie taka groga nie podoba i chce robic co innego. Sama kiedys myslalam jak autorka, ze jak sie nie ma studiów to sie jest nikim (bo mi tatulo codziennie pokazywal pania w pomaranczowej kurtce, co sprzatala ulice i mówil, ze jak nie pojde na studia to to bedzie mój przyszly zawód). Ale tak sie zlozylo, ze po maturze wyjechalam, znalazlam prace, pracowalam 2 lata, ale mi sie znudzilo no i mnie rodzina parla to sie zapisalam na te studia i jak narazie, odpukac, zaliczam wszystko ok. Ale wcale mi sie nie wydaje, ze jestem jakas lepsza od inych dzieki temu. Powiem wiecej, mój chlopak skonczyl edukacje w wieku lat 16 czy 17, ma wlasna firme, zarabia niezle. Nigdy nie chcial isc na studia, no chyba ze na archeologie, ale twierdzi, ze sie zapisze jako hobby jak juz bedzie stary i bogaty. Glupi nie jest, jest bardzo bystry, liczy w glowie szybciej niz ja (mimo, ze ja mam kierunek zwiazany z matma), moze nie ma tak obszernej wiedzy i czasem mnie frustuje tlumaczenie mu niektórych rzeczy, ale wiem, ze w normalnych sprawach zwiazanych z codziennym zyciem, on jest o 100 razy lepszy ode mnie. Nikt z jego rodziny nie byl na studiach, a wszyscy radza sobie dobrze materialnie, sa inteligentnymi i kulturalnymi ludzmi. Moi rodzice zreszta tez nie maja studiów, jedynie dyplomy ze szkól pomaturalnych. Ja wiem, ze mam na tyle niskie poczucie wlasnej wartosci, ze jednak potrzebny mi ten papier, zeby byc sama ze soba ok i nie miez wyrzutów sumienia. Ale jak ktos jest szczesliwy, pewny siebie i dowartosciowany bez studiów, do tego ma fajna prace i niezle zarabia to po cholere mialby tracic czas? Niby studia poszerzaja horyzonty, ale czy napewno? sporo studiowania traci sie na rzeczy, które wedlug nas sa niepotrzebne, ale trzeba je zakuc, zaliczyc i zapomniec. Ja lubie studiowac, bo nie musze nic innego robic, poznaje nowych ludzi, a na koncu bede miala papier i lepsze mozliwosci. CI, którzy juz te mozliwosci maja bez potrzeby studiowania, moim zdaniem sa znacznie sprytniejsi i lepiej na tym wydja co ja czy ty i wszystkie inne mróweczki w tym edukacyjnym bajzlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijatez
Ja jestem w podobnym związku od 6 lat Jest nam razem dobrze. Prostota, o której pisaliście, to w gruncie rzeczy zaleta Mój chłopak wie, co jest ważne w życiu. Tak naprawdę. Jest inteligentny, zaradny, czasem jego wiedza mnie zawstydza, bo wie więcej niż ja po Polibudzie. Ma swoje pasje. Jest dla mnie prawdziwym oparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skad wy bierzcie tych
mezow po zawodowkach? Lepszych nie bylo? Nie chcieli was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroniq
przykro by mi było na jego miejscu... za plecami takie ploteczki, nieładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
On mnie zaczyna irytować. Po tych kwiatach zero inicjatywy, tylko znów smsy o humorku i o pogodzie. masakra. Jego świat zaczyna się i kończy na smsach. O bzdurach. Wykonanie telefonu=abstrakcja po co słał te róże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp
uppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dziwna
sprawa czemu on woli smsy strachliwy cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nie ma nie ma
już sam fakt, że wyskoczyłaś z takim topikiem świadczy o tym, że jesteś mimo studiów prymitywem i szkoda, by facet marnował przy Tobie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołzo kochana :D dawno minie tu nie było a widze że ty wysmażyłaś kolejną papkę zaślepiona złością do mnie nie rozumiejąc ni w ząb co mam do powiedzenie i zadając jak sądzę retoryczne i głupie pytania. Na ilu uczelniach byłem na kilku :D bo miałem pęd do wiedzy :D i takie hobby że oprócz tego chodziłem na wykłady jak mnie kierunek interesował. A prawa złotko też liznąłem ;) Co do poziomu uczelni w między czasie uciąłem sobie rozmowę z profesorem słusznego wieku jednej z krakowskich uczelni i potwierdził że nadal się nic nie zmieniło jak również wyśmiewał owczy pęd do papierka jak i rozdawanie doktoratów jako dowodu na kolejne dwa lata odbębnione na uczelni. Z resztą sam uznał grono profesorskie za przeżarte chamstwem i studentów za mase zadufanych nieuków. To już nie moja opinia a opinia człowieka który zna polibudę od podszewki.... A co do poziomu twojego i podejścia do studiów... Na którymś z topików szczyciłaś się tym że jabcoka piłaś żeby wejść w grono studentów.... No cóż rzeczywiście poziom godny pozazdroszczenia.... :D Zawsze picie jabcoka było uznawane za dno totalne a więc można wnioskować że żeby wejść w te wysokie progi st6udentów prawa trzeba najpierw na dnie być...... A co do twojego Polskiego to pozostawia wiele do życzenia więc nie czepiaj się mojego... To cecha ludzi bez argumentów którzy nie mają już żadnych argumentów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
Wiecie co Po tych kwiatach żołnierz jakby zniknął A jak już napisał po 4 dniach, to jak zwykle o pogodzie Na gadu zupełnie się nie rozumielismy na moje: - "tak sobie sie od ostatnio czuje, doła mam chyba" on odpisywał : -" mnie dnia dzisiejszego zaskoczył szefo podarowując mi 8 dni urlopu" ehe, cóż za porozumienie,...Wpaść na to, żeby napisać miłe słowa pocieszenia-za trudne Co mi po facecie, ktory nie przechodzi do konkretów, tylko wysyła smsy o pogodzie na okrągło część smsa w walentynki od niego brzmiała w kawałku tak "Od począdku naszej znajomosci w moich snach czasami gościsz. Dobre? " to "dobre?" zniszczyło całą romantycznosc wyznania. On sie wstydzi, boi sie. a jak mu dziękowałam za kwiaty (ktory dostarczyl mi jego kolega, bo on bylm w pracy, to stwierdził, że to przypadek te kwiaty,,,,aha, fajnie Warto przyznać, że nie żałuję. Potrzebuję faceta na poziomie... Mam na raz pięciu wielbicieli Obecnie spotykam się z pewnym studentem kończącym prawo Niezwykle ciepły, rozumiejący facet, z którym rozmowa jest samą przyjemnością a nie pasmem rozczarowań. Prawnik przynajmniej nie boi się,.,.podrywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, Myślicielu, nie zarzucaj mi niezrozumienia Twoich kilku argumentów, jeśli Ty nie rozumiesz, że na ich podstawie nie możesz właściwie wnioskować o całości dalej brniesz w podawanie kolejnych przykładów nie rozumiejąc, że i tak nic nie dadzą, jeśli nie masz badań dotyczących wszystkich przypadków kilka uczelni to nie wszystkie, paru profesorów to nie wszyscy, tak ciężko to pojąć? Ty o paru przykładach, ja o Twojej metodzie wnioskowania o całości do porozumienia nie dojdziemy :) co do picia tego specyfiku- zdaje się, że z panem o nicku Rambo o tym pisałam :) nawet wkleiłam link do zdjęcia tego alkoholu :) pisałam też, że jestem grubą szpetotą mogącą owego Pana powalić szczęśliwy, czyje myśli zdolne są do lotów :) często masz problemy z odróżnianiem wyznań od żartów? wg Ciebie to akurat jest słuszny argument? słuszniejszy niż Twoje błędy ortograficzne? uważasz, że osoba mająca takie problemy z językiem ojczystym jest na tyle kompetentna, by podważać poziom czyjegoś wykształcenia? dla Twojej wiadomości- jestem na tyle prostym człowiekiem, że piję piwo, innych alkoholi nie lubię, natomiast nie sądziłam, że może mieć to wpływ na mój poziom i sugerować poziom innych studentów Twoje reguły wnioskowania są naprawdę porażające :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałam
jesteś dziwna, popadasz w jakies skrajności - jak nie zawodówka, to od razu absolwent prawa. Uważaj żebyś tym razem to TY nie okazała się tą personą non grata :P sama napisałaś, że jesteś chyba pierwszą osobą, która studiuje w rodzinie itp. I to w dodatku takie troche lipne kierunki... a ów pan prawnik? różnie to bywa, wiem z doświadczenia, że oni lubią otaczać się podobnymi ludzmi, o podobnych zainteresowaniach, cechach. Ty raczej tu nie pasujesz. Pochodzisz z małej mieściny w dodatku... a on? zależy też jaka rodzina np. wyksztalcona, bo za pare miesięcy okazesz się, że nie pasujesz. Znaj swoje miejsce w szeregu :) myślalam, że jesteś inna, ale widać wychodzi z Ciebie ta potrzeba 'prestiżu', niekoniecznie w sposób dobry realizowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żmijka83
Oj autorko coraz bardziej mnie rozczarowujesz. Kompleksami bije od Ciebie na kilometr! Używasz w gruncie rzeczy prostego słownictwa, przetykając je od czasu pojedynczymi terminami, których na dodatek nie rozumiesz(peryfraza...). Btw. mówi się: studiować na 2 fakultetach a nie 2 kierunkach. Zresztą to szczegół. Jak osoba przede mna słusznie zauważyła, Twoja przygoda z wykształceniem dopiero sie zaczęła: pochodzisz z wioski, nikt z Twojej rodziny nie studiował, Ty masz 21 lat a pozujesz na wielką inteligencję! Ten Twój nowy amant może mieć podobne dylematy do Twoich, zwlaszcza że prawnicy to często snoby jakich mało. Zależy jeszcze co i gdzie studiujesz, bo jakies popierdółki w Wygwizdowie Dolnym to żadne studia. Wybacz, ale taka jest moja opinia. A odnośnie tematu: zgadzam się, że wykształcenie to nie tylko papierek, osoba która ukończyła poważne studia na dobrej państwowej uczelni siłą rzeczy jest na innym poziomie intelektualnym niż np osoba po podstawówce. I była już takową jeszcze przed ich rozpoczęciem, kiedy np. uczyła się w LO, przygotowywała do matury, egzaminów, etc. Oczywiście dyplom ukończenia studiów nie załatwia wszystkiego, taka osoba może być przecież niezaradna życiowo, niezamożna, itd. Wiadomo, jak jest w dzisiejszych czasach. Częstym przykładem są wysoko tytułowani prawcownicy naukowi uniwersytetów: to na kierunkach humanistycznych często wręcz karykaturalne wzorce wykształciuchów: nieprzystosowani do życia, samotnicy, dziwacy, zamknięci w świecie książek. Oczywiście to tylko skrajność, ale takiego partnera życiowego niewiele kobiet by chciało. A faceta wojskowego po zawodówce bym się obawiała... Ogólnie każdego wojskowego: mam jakieś uprzedzenia, może niesłuszne. Kojarzą mi się z niepismiennymi chamami i brutalami, w dodatku jestem pacyfistką;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziej z kafee
to po co nam głowę zawracałaś? mala idiotka, pseudointeligentka, znająca pare mądrych słów... :o oby ten nowy poznał się na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do autorki no cóż pokazała poziom i klasę widać że studia podniosły ją na wyżyny..... :D zołza złotko widzę że nie czytasz uważnie albo nie próbujesz zrozumieć zresztą się temu nie dziwie bo ewidentnie napawałaś nieziemską agresja do mojej osoby która przesłania ci możliwość logicznego myślenia a juz na pewno pruby jakiegokolwiek pojęcia co piszę. Jakikolwiek argument jaki bym ci podał będzie niewystarczający bo nie zgodny z twoją jedyną objawioną prawdą. Za to twój brak jakichkolwiek argumentów jest już ok. To że napisałem ci że nie chcę i nie jestem w stanie tu wypisać wszystkich powodów i przykładów dla których wyrobiłem sobie takie a nie inne zdanie o pewnych grupach społecznych też do ciebie nie dotarło. Może dotrze do ciebie to że prawnik za zadanie ma niestety omijać prawo. Musie tak w nim się poruszać żeby osiągnąć cel klienta. Wyszukiwać kruczki i wbijać szpile przeciwnikowi. Prawnik żeby być dobrym np. adwokatem musi być chamski i bezczelny nie może mieć skrupułów. Inaczej będzie mizerną adwokaciną która nie potrafi obronić klienta winnego. Brutalna prawda o tym zawodzi i choć byś na uszach stanęła nie zmienisz tego. Kontakt z przestępstwami przestępcami machlojami i innym syfem musi wpływać na człowieka i tak samo na prawnika. Prawnicy większość swojego życia spędzają z szumowinami i jak by to powiedzieć... wielkim biznesem swoją kulturą i finezją przypominającym spłoszone stado bydła. Na oślep do przodu byle dalej..... Chciałem ci tez zwrócić uwagę że prawie żadne badania nie dotyczą wszystkich przypadków a tak zwanej reprezentatywnej grupy czyli losowego wycinka badanego zbioru. Inaczej żadne badania nie mogły by się odbyć. Więc zadając ode mnie takich badań i uważając je za jedyne miarodajne podważasz podstawy całej socjologi i kilku innych nauk społecznych jak i ścisłych. Jak również cały system kontroli jakości na świecie :D Więc chyba się "troszeczkę" zagalopowałaś jak na osobę wykształconą no i jak na prawnika. Też zauważ że ja pisałem o uczelniach nie małych i stanowiących ilościowo przytłaczającą większość o uczelniach uznanych i cieszących się renomą.... Pomijając już wszystko powyżej przeprowadziłem od mojego ostatniego tu posta dwie ciekawe rozmowy jedną z emerytowanym pracownikiem UJ drugą z radcą prawnym i wiesz jakoś po raz kolejny dostarczyli mi informacji które niestety potwierdzają moje postrzeganie tych dwóch wycinków naszej rzeczywistości. Co do jabcoka to widzę że znowu cię strasznie zabolało bo jadem rzucasz z sobie tylko wrodzoną gracją na lewo i prawo ale słonko ja mam zasadniczo w dupie co ty pijesz i daleko mi do oceniania ludzi wedle wypijanego alkoholu. Mnie porostu rozbawiło stwierdzenie że żeby "zostać przyjętym" do elitarnej grupy studentów pewnego elitarnego kierunku trzeba zniżyć się do poziomu desperata!!! I w sumie mi to zwisa czy żartowałaś czy nie samo to stwierdzenie jest żałosne a jeśli było żartem na potrzeby forum jest obrazą tejże elitarnej grupy :D I i ta obelga nie padła z moich ust..... Co do moich błędów to przepraszam najmocniej staram się ich nie robić niestety taka moja przypadłość. Wiesz nigdy się nie usprawiedliwiałem i nie zasłaniałem niczym jeśli o to chodzi. Robię błędy więc kule uszy po sobie staram się nie robić i za zaistniałe przepraszam. Ale dla ciebie zrobię wyjątek... Po pierwsze sama złotko nie piszesz idealnie bo wybacz kropki i duże litery to też element poprawnej polszczyzny co więcej dość istotne dla sensu wypowiedzi więc nie wytykaj mi moich błędów robiąc je również zresztą jak podejrzewam świadomie. A świadome robienie byków wybacz jest ignorancją i zwykłym brakiem szacunku dla rozmówców. Po drugie jako osoba wykształcona i elokwentna powinnaś wiedzieć że zarzucając mi brak kompetencji z powodu błędów ort. wykazujesz się niewiedzą, ignorancją i ogólną zaściankowością. Po prostu się błaźnisz co więcej znowu podważasz wartość naukową wielu ludzi uznanych i docenionych którzy to sadzili byki aż miło :D Czy uważasz że też byli niekompetentni... To dla czego ich teorie są wykładane na całym świecie. Popełniasz błąd wszystkich którym się wydaje że jeśli ja coś robię dobrze to dla innych to nie stanowi żadnego problemu i chełpią się swoimi umiejętnościami i wywyższają się nad innych. Zapewniam cię że nie wszystko robisz idealnie i nie we wszystkim jesteś nieomylna. Zresztą choćby twoja ortografia i interpunkcja dobrym dowodem.... Spróbuj wreszcie zrozumieć choć 10% tego co napisałem to może przestaniesz się czuć tak strasznie urażona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie jak to mozliwe
ze zolnierz zawodowy jest po zawodowce, przeciez oni koncza szkoly w tym celu, niezla sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam tylko wywód
myśliciela - krytykuje interpunkcję zołzy - a jego jest tragiczna ( wręcz jej nie ma), ciekawe, w jaki sposób jest w stanie czyjąkolwiek interpunkcję ocenić. Poza tym - czy rozumie słowo "elokwencja"? Raczej nie i myli to z "erudycją". Elokwencja to sztuka wymowy, krasomówstwo . Co do rozumienia 10% - wywód jest na tyle mętny, że konia z z rzędem temu, kto z tego bełkotu wyłowi choć 5. Umiejetność jasnego wyrażania myśli jest jednak rzadką zaletą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przeczytalam tylko wywód" Widzisz tępoto krytykujesz mnie a w nicku błąd posadziłeś !!! Krytykujesz mnie a nie przeczytałeś albo o zgrozo nie zauważyłeś że ja nie krytykowałem interpunkcji zołzy a zwróciłem jej że wytknęła mi błędy a sama je popełnia matołku. Celowo użyłem zwrotu "elokwentna" i jeśli się wysilisz to zauważysz że słowo wcześniej pisałem o wykształceniu więc co za sens miało by pisać jeszcze o erudycji? Zresztą w świetle tej dyskusji pisanie o erudycji w ogóle nie bardzo ma sens.... Znasz znaczenie tego słowa, rozumiesz je? A swoją drogą przyznanie się że masz tak wielki problem ze zrozumieniem tego co piszę świadczy tylko o tobie.... Wykaż tą mętność wywodu.... Oczywiście lepiej najpierw przeczytaj cała dyskusję może wtedy coś więcej zrozumiesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, Myślicielu nick z przekory? zgadza się- nie używam wielkich liter ani kropek świadomie, o czym tutaj wiele razy pisałam- z wygody i lenistwa, mea culpa porównanie interpunkcji (z którą sam masz problem) do błędów ortograficznych... trochę nie ten ciężar gatunkowy, nie sądzisz? o jakich moich błędach ortograficznych piszesz? wskaż mi, proszę, bo ja widzę tylko Twoje "pruby" poprawnego pisania co do okazywania szacunku pisownią- wyrazy z błędami ortograficznymi zostają podkreślone na czerwono, nie tak trudno je poprawić zacznij lekcje szacunku od siebie :) co do "nieziemskiej agresji"- analogicznie, zacznij od postrzegania niektórych zjawisk u siebie czytaj ze zrozumieniem, proszę - pisałam o braku kompetencji do krytykowania poziomu czyjegoś wykształcenia, nie o kompetencjach np. zawodowych nie podważam niczyich osiągnięć naukowych, ale piszę o tym,że osoba robiąca rażące błędy ortograficzne chyba powinna być ostrożna w krytykowaniu czyjegoś poziomu krytykujesz środowisko naukowe, poziom wiedzy profesorskiego grona, a sam nie umiesz poprawnie pisać (nawet, jeśli błędy zostają podkreślone) Myślicielu, do znudzenia powtarzasz moje nierozumienie Twoich kilku argumentów, co już jest irytujące, a nie widzisz swojego podstawowego mogę Ci tutaj stworzyć wielostronicową opowieść o dobrych prawnikach i profesorach na poziomie- co będzie równie wiarygodne, co i Twoje historyjki mogę pisać prawdę, mogę zmyślać ja nie sprawdzę prawdziwości Twoich argumentów, Ty moich, dlatego nie mam zamiaru dziecinnie bawić się w licytowanie ilości wątpliwych anegdot, do czego tak zmierzasz nawet zakładając prawdziwość Twoich dowodów- nie dowodzisz nimi prawdziwości swojej tezy być może przyjęłam błędnie, że logika jako informatykowi obca Ci nie jest nie chodzi mi o Twoje zdanie- możesz mieć, jakie tylko chcesz- a o stawianie tez pisz sobie do woli, że Twoim zdaniem wszyscy są tacy i tacy, ale nie rób ze swojego zdania tezy cieszy mnie, że zauważyłeś niemożność udowodnienia jakiegoś twierdzenia badaniami na grupie reprezentatywnej (eureka!)- tylko dlaczego nie umiesz tego samego prawidła odnieść do swojego wnioskowania? spróbuj, to nie takie trudne może będzie Ci łatwiej: "Zatapiam się w gąszczu akademickiej nowomowy, chłonę ją i kontempluję. Oddaję się licznym i fascynującym lekturom, przynosząc kokosy pobliskim księgarniom. W tym tygodniu, włączyłam do swojego słownika nowe pojęcie z dziedziny logiki - wielki kwantyfikator i używam go namiętnie. Podaję poniżej wyjaśnienie, na wypadek, gdyby ktoś jak i ja, pragnął błyszczeć elokwencją, erudycją i ą ę. :-))) Wyjaśnienie jest opisowe i własne: „Wszyscy artyści to prostytutki” śpiewał Kazik. Oto cytat jakże nieuprawnionego użycia wielkiego kwantyfikatora. Wszyscy, każdy, zawsze – to jego nośniki, uogólnienie – jego narzędzie. Zdarza się, że stosując metodę egzemplifikacji, rodzinie podmiotów przypisuje się właściwości jednego z jej członków: przenosi się jakąś pojedynczą cechę na grupę. Tak, więc wracając do naszego przykładu, choć niewątpliwie są artyści, którzy sprzedają duszę dla pieniędzy, to czy jednak możemy powiedzieć, że wszyscy artyści tak postępują? Wydaje się, że tego dość niefortunnego stwierdzenia, nie da się wybronić stosując prawidła logiki. Mimo to, wielkich kwantyfikatorów używa się nader chętnie, bo wzbudzają namiętności, powierzchniowo tłumaczą rzeczywistość i są wentylem bezpieczeństwa we wszelkich dyskusjach. Lubimy stawiać spektakularne tezy nie poparte dowodami, bo jesteśmy przyzwyczajeni, że nikt o dowody pytać nie będzie. Zauważmy, że w tych tezach często przeciwstawia się sobie dwa obozy: jesteśmy my i są oni. Oni to zawsze ci źli, oni działają w złej wierze. My stoimy w słusznej opozycji do ich haniebnej postawy. Przykładem niech będzie wytarte: „wszyscy politycy to złodzieje.” Kazik posypał w prawdzie głowę popiołem ( w końcu sam jest artystą), jednak nie wiadomo na ile jego manifest nie był wyrazem przekornej manipulacji. Może właśnie tym chytrym sposobem chciał się odciąć od owych artystów, o których śpiewał, wykluczając siebie z ich grona? Tak czy owak, wielkie kwantyfikatory nie powinny bezmyślnie wdzierać się do słownika człowieka wykształconego. Choćby z tej przyczyny, że stosując je mechanicznie i bez zrozumienia, mówimy nieprawdę. A to zawsze deklasuje nas z szacownego grona ludzi światłych." proszę Cię, nie rozśmieszaj mnie i daruj sobie opisywanie swoich wyobrażeń o moich zadaniach zawodowych i środowisku pracy:) dla ścisłości - omija prawo osoba działająca nielegalnie, prawnik działa w oparciu o przepisy prawa "Prawnik żeby być dobrym np. adwokatem musi być chamski i bezczelny nie może mieć skrupułów" tzw. adwokat agresywny może wyrządzić więcej szkód niż przysporzyć korzyści, ale skąd Ty możesz o tym wiedzieć? "Prawnicy większość swojego życia spędzają z szumowinami i jak by to powiedzieć... wielkim biznesem swoją kulturą i finezją przypominającym spłoszone stado bydła. Na oślep do przodu byle dalej....." żal czytać takie coś wszystkich tak szufladkujesz? do jakiej kategorii Ty się zaliczasz? PS. cywilistyka jest znacznie bogatsza, Panie "Myślicielu" prawo to nie tylko prawo karne i świat biznesu, Światły Człowieku rozwodzący się, adoptujący, spadkobiercy, oszukani pracownicy, konsumenci, nabywcy nieruchomości, kłócący się z urzędami czy też toczący spór o miedzę- do której grupy się zaliczają? zdziwię Pana Znawcę Świata Prawniczego- to właśnie oni stanowią większość :) sprawy karne stanowią zaledwie jedną czwartą wszystkich spraw i jest ich tylko ok. 2 razy więcej niż samych tylko spraw rodzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrafisz skonstruować post, nie obrażając? myślisz,że się wykazałeś , pisząc "tępoto"i "matołku"? czym? poziomem? uwagą dot. elokwencji jest słuszna, Myślicielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
To was nieźle poniosło Wcale nie jestem ĄĘ , żeby sie nie zadawać z normalnymi ludźmi, ktorzy nie są po szkołach itd. Piszę normalnie, bo nie będę wchodzić na szczyty swoich zdolnosci pisarskich na zwykłym forum. Nie będę się puszyć i pysznić słownictwem, ktore każdy zna. Nieprawdą jest, że ja olałam plamkowego i nagle zjawił się prawnik. To żołnierz po walentynkach zamilkł, jak ciota jakaś nie potrafił doprowadzić sprawy do finału. Ja byłam bliska zakochania się. Nie potrafił umówić się, zaprosić na kawę itd. Ja niestety pierwszego kroku wykonać nie chcialam (przykre doświadczenia z przeszlości) Zamilkł. Po 3 dniach napisał smsa o pogodzie, jak zawsze i tyle... Prawnika znam już od sylwestra i długo, długo nie chciałam się z nim spotkać. Olewałam go. Nie lubię ludzi z przerostem ego (tak pewnie sądzicie o mnie, ale to nieprawda, jestem normalną dziewczyną). Miałam wrażenie, że oni tacy własnie są, bo koleżanka ma faceta z prawa i mi trochę o nich opowiadała. Ten okazał się być normalny. Więc skoro prawnik (niech będzie to skrót myślow, bo jeszcze nim nie jest) zaczął się o mnie starać, to czemu mialam sie z nim nie spotkać. Z żołnierzem też się spotykałam (rzadko) ale nie skreślałam go. Mialam pewne obawy ale nie skreślałam go. Całe życie będzie mi pisać o tym, że samochód mu zasypało? A prawnik potrafił pocieszyć w trudnej chwili. Więc to nie tak, że wybrałam sobie prawnika, bo lepszy wykształceniem. To los sam tak pokierował. I naprawdę nie bluzgajcie po mnie. Jestem normalna, ale cenię sobie komunikację między dwiema osobami i nić porozumienia. Z prawnikiem gadamy o głupotach i też o ważnych rzeczach i zawsze jest temat. On mnie rozumie, cenię ludzi z empatią. PISAŁAM już, co żołnierz odpisywał mi w rozmowie. Jakby mnie nie rozumiał, nie czytał. Na moje -"smutno mi dziś trochę" odpisywał -"ja odśnieżyłem dziś auto nawet sąsiadowi i swoje też" :( Na razie nie wiem co będzie. Nie mierzę ich obu miarą dyplomów (nikt z naszej trójki jeszcze go nie ma). Ja potrzebuję kogoś, kto mnie rozumie. Uczucie. Sama sie zastanawiam co będzie. Może z prawnikiem to tylko przyjaźń. Choć wiem, że jemu zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okorgin
byki ortograficzne bykami ale jak to jest ze taka osoba potrafi z palcem w nosie skonczyc studia i byc jednak na poziomie pomimo tego defektu? na kafeterii podszywacze nie sadzą byków ale się podszywają a ich podszywy bywają niesmaczne więc jaki jest ich poziom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza87
Nie przeczytalam wszystkiego, wiec nie linczujcie jak cos zle napisze, ale: Jezeli uwazasz,ze facet to debil i nie bedziecei miec wspólnych tematów do rozmów to uciekaj gdzie pieprz rosnie. Jesli jest mily, ma poczucie humoru (po jego zartach mozna latwo stwierdzic czy jest inteligentny, bo zabawne i szybkie kojarzenie faktów nie nie lada sztuka), nie nudzisz sie z nim to nie czekaj tylko bierz sie za niego. Mój chlopak to Anglik, który rzucil college po pierwszym roku, teraz ma wlasna firme, niezle sobie radzi i jest inteligentny. Brakuje mu wiedzy ogólnej, ale w tym kraju to normalka (znam pare psychologów po studiach, którzy nie mieli pojecia co jest stolica Austrii). Poza tym umie zalatwic wszelkie sprawy, wiec co, jak i gdzie powiedziec, zeby zyskac to, co chce, wykazuje sie znacznie szybszym i logiczniejszym mysleniem niz ja (co z tego, ze ja jestem na STUDIACH?) A co najwazniejsze, kocham go i przez cztery lata jeszcze ani razu sie nie nudzilam z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zołzo tak potrafię ale jak ktoś nie czytając krytykuje to co jest napisane to wybacz ale sam obraża i nie wiem czy stwierdzenie faktu o tępocie takiego postępowania jest aż tak obraźliwe.... Nie będę się silił na kurtuazję bo pewnie by to i tak było za trudne dla takiego osobnika do przetrawienia... Co do elokwencji to widzę że lenistwo twoje nie pozwoliło ci spróbować zrozumieć że pisząc wykształcona i elokwentna Miałem na myśli że jesteś wykształcona i "wygadana" A nie wykształcona i "...gruntowna i rozległa wiedza; wszechstronna znajomość przedmiotu; uczoność, wykształcenie; oczytanie; wiedza książkowa..." ponieważ było by to prawie masło maślane Dla mnie jest jasne że osoba dobrze wykształcona posiada rozległą wiedzę przynajmniej w swojej dziedzinie. Dla tego też nie możemy się dogadać bo dla mnie osoba wykształcona to automatem erudyta i na odwrót a uważam że obecni absolwenci erudytami nie są a więc ich wykształcenie szwankuje... I nie jest to tylko moje zdanie a wielu autorytetów świata nauki i biznesu.... Teraz jest to jasne ? Czy trzeba wam to namalować żebyście pojęli? "cieszy mnie, że zauważyłeś niemożność udowodnienia jakiegoś twierdzenia badaniami na grupie reprezentatywnej (eureka!)-" Zołzo nie wiem czy wiesz że nie ma w tym momencie lepszej metody niż badanie wycinka. nie da się badać całego społeczeństwa. Większość naszego świata opiera się na "reprezentatywnej grupie" chyba nie do końca mnie zrozumiałaś... W którymś wywiadzie Kazik powiedział że przecież też jest artystą więc gdybanie niecelne.... Poza tym cały wywód nie bierze pod uwagę że Kazik jest artystą i zastosował formę mającą na celu ukazanie problemu mówiąc wszyscy nie musiał mieć na myśli wszystkich a jedynie miał an celu zwrócenie naszych oczu na grupę... Poza tym " licentia poetica" wyklucza dosłowne interpretowanie słów artysty. "tzw. adwokat agresywny" chamski nie znaczy agresywny to stereotyp.... "żal czytać takie coś" Złotko może i żal ale życie to nie jebajka realia są brutalne i twarde. Ja nie szufladkuje ja wiem że biznes jest bagnem i każdy przedsiębiorca ci to powie. Cały czas stoi przed dylematem do końca uczciwie czy opłacalnie. Prawnicy lawirują w prawie tak żeby rzeczy z gruntu nielegalne stały się legalnymi. Szukają furtek i błędów w prawie by można działaś "na granicy" prawa. I zapewniam cię że nie każdy prawnik się zgodzi na takie naginanie prawa ale wielu w tym celuje. Tak samo jak wielu zawód prawnika właśnie z tego powodu przerósł i przygniótł. Nie próbuj twierdzić że jest inaczej bo wykażesz się niewiedzą o świecie. "do jakiej kategorii Ty się zaliczasz? " Próbuje jak tylko mogę żyć uczciwie i prowadzić uczciwie biznes ale nieraz mam powyżej dziurek w nosie. W świecie powszechnego kombinatorstwa, zakłamania, niekompetencji można się popłakać próbując trzymać poziom. "sprawy karne stanowią zaledwie jedną czwartą wszystkich spraw i jest ich tylko ok. 2 razy więcej niż samych tylko spraw rodzinnych " No to powiedz złotko jakich spraw jest najwięcej? Z twojej wypowiedzi wynika że karne to ćwiartka torcika a stwierdzenie że to "tylko" dwa razy więcej niż rodzinnych jest ciekawe w swej wymowie? Poza tym nie rozumiem co się spraw karnych uczepiłaś :D prawnicy zajmujący się biznesem też muszą się wykazać bezczelnością niemałą. Sprawy cywilne.... :D Tam to rzeczywiście kurtuazja i przyjacielskie stosunki :D Takie rozwody dla przykładu... Nie próbuj wybielać rzeczywistości, przynajmniej nie przykrywając ją białym prześcieradłem :D. A teraz trochę logiki.... Po pierwsze czy ja się gdzieś aż tak zagalopowałem żeby napisać że jestem informatykiem.....? "Przykład. Chyba najbardziej chamska i zarozumiała kasta to prawnicy A przecież to studia gdzie trzeba masę wiedzy posiąść i historie znać...." Chyba więc nie twierdze autorytatywnie a więc nie stawiam tezy a wysuwam przypuszczenie. Tak korzystam tu z powszechnej opinii na temat prawników w celu pokazania że wykształcenie nie determinuje poziomu osoby. Nie pisze tu nawet jak twierdzisz że większość prawników to chamy!!!! Dopiero w następnym zdaniu w przeprosiny które zamieściłem na wypadek gdyby ktoś wartościowy opacznie zrozumiał moje słowa i wziął je do siebie napisałem o nielicznych. Ale miałem tu kompilacje kultury i uczciwości, uczciwości z którą według mnie jest tragicznie w naszym społeczeństwie.... Stąd też nieliczna grupa. Może to i niefortunne było może nawet na pewno sądząc po oburzeniu jakie w tobie wywołałem mimo że to nie było moim celem. "Kolejny przykład to oczywiście super kulturalni wykładowcy na uczelniach Przecież takiego chamstwa to w najgorszym technikum nie znajdziecie. I przepraszam oni mają niby być gwarantami tego poziomu??? " No cóż tu znowu pokazałem iż wykształcenie i to to już powiedzmy sobie szczerze jedno z najwyższych nie świadczy o wzroście poziomu. Bo gdyby tak było ktoś kto dorobił się profesury nie powinien absolutnie być chamski.... Co do mojego zdania albo jak kto woli tezy o upadku poziomu uczelni.... Po pierwsze to nie jest moja teza to teza wielu środowisk naukowych jak i "profesury starej daty" profesury wywodzącej się jeszcze z przedwojennej Polski. Po drugie już udowadniam na dwóch przykładach a może i trzech. 1. Profesor wydziału fizyki AGH zachowuje się w sposób bezsprzecznie chamski. Obraża i poniża studentów jak również zastrasza. Władze uczelni są o tym poinformowane a problem trwa już kilka lat i nikt nic z tym nie robi. Profesor powinien być osobą godną naśladowania i jego zachowanie (pomijając kompetencje która jest dla mnie niejako jasna) świadczy o poziomie uczelni jak również przekłada się na poziom nauczania. Ludzie na uczelni poza zdobywaniem wiedzy powinni mieć wpajaną kulturę i szacunek dla zarówno ludzi jak i wartości pracy. Takie zachowanie władz uczelni powodowane jak sądzę źle pojętą solidarnością podkopuje dobre imię uczelni świadczą o władzach i niestety o całej kadrze która jest świadoma problemu i nic z nim nie robi bo albo o zgrozo nie uważa tego za problem albo się boi. 2. Profesor na egzaminie wysuwa do kilku dziewczyn propozycję że jak przyjdą skąpiej ubrane to może zdadzą. Znowu o sprawie wie dziekanat i znowu nic nie zostaje zrobione. Pozostawię bez komentarza. 3. Na uczelni są obecne narkotyki egzaminy są zdawane na amfie uczelnia jest świadoma problemu (deklaruje walkę z problemem) Również problem pijaństwa wśród studentów jest na ustach władz uczelni i w postulatach walki z nim. A jednak władze uczelni poinformowane o konkretnych przypadkach naćpanych studentów na egzaminie nie robią nic mimo że powinny automatem wydalić takiego studenta z uczelni. Jeśli chodzi o alkohol i narkotyki uczelnia wykazuje się kompletną ignorancją co skutkuje obniżeniem ogólnego poziomu uczelni. To są trzy konkretne przypadki do których mogę podać miejsca, daty i nazwiska. I nie są jedyne które znam i mam pewność ich autentyczności. W mojej opinii instytucja mająca tak poważne i odpowiedzialność na siebie nałożoną, ignorując tylko te trzy przypadki skompromitowała się kompletnie. Takie podejście nie przystoi tak dostojnej instytucji jak UCZELNIA WYŻSZA. Poniża ją i przekreśla jej wartość. Automatem odziera z godności cała profesurę. Jestem rozczarowany biernością i stagnacją polskich Profesorów nie mogę zrozumieć dlaczego nie walczą z poniżaniem godności ich zawodu i stopni naukowych poprzez tolerowanie chamstwa i kolesiostwa w ich kręgach. Jestem rozczarowany tym że Profesorowie godzą się z dawaniem dyplomów ludziom niedouczonym którzy nie maja naprawdę tej wiedzy którą ten dyplom potwierdza. Dla mnie to jest wyraźni objaw staczania się poziomu uczelni i wartości wykształcenia w ogóle. I jeszcze raz powtarzam ja przytoczyłem te dwie grupy w celu pokazania pewnej zależności. Bo przecież i prawnicy i profesorowie to ludzie kształcący się dość długo i żmudnie. A więc gdyby wykształcenie i czas jego pobierania wpływało na ogólny poziom to oni powinni świecić na tle reszty społeczeństwa a tak nie jest. Może teraz zrozumiesz sens i wydźwięk moich słów więcej razy ci tego nie zamierzam tłumaczyć bo myślę że jeśli teraz nie zrozumiesz to musiał bym ci to już całkiem łopatologicznie tłumaczyć. A mi się po prostu nie chce. I jeszcze odnośnie początku twojej wypowiedzi "nick z przekory?" A tak na złość co by w oczy kuł "porównanie interpunkcji (z którą sam masz problem) do błędów ortograficznych... trochę nie ten ciężar gatunkowy, nie sądzisz?" :D no tak własne błędy zawsze mniej złe od cudzych :D Brak wielkich liter i kropek nieraz powoduje że twoje wypowiedzi można by zinterpretować dwojako. Błędy ort. rzadko wpływają na sens zdania acz mogą również. Co do twoich błędów ort. to nieużyte duże litery są błędem ortograficznym Zresztą a nie ma czegoś takiego jak "lo", jak bym był wredny to bym mógł szukać ale nie jestem wredny ;) Poza tym nie widzę sensu... "błędami ortograficznymi zostają podkreślone na czerwono, nie tak trudno je poprawić" Po pierwsze przeceniasz tą własność komputera. Po drugie nie na każdym komputerze z którego piszę. Po trzecie skąd wiesz że to działa i czy dobrze skoro wcale błędów nie popełniasz :D ? Po czwarte jak się czasem spieszę to nie przepatrzę dokładnie tekstu ale widzę że w rozmowach z tobą będę musiał się bardziej postarać żeby ci oczu nie wypaliło... "co do "nieziemskiej agresji" " Ależ twoje pretensje mnie wcale nie denerwują i kiedy ja byłem agresywny..... może trochę złośliwy ;) "pisałam o braku kompetencji do krytykowania poziomu czyjegoś wykształcenia, nie o kompetencjach np. zawodowych nie podważam niczyich osiągnięć naukowych, ale piszę o tym,że osoba robiąca rażące błędy ortograficzne chyba powinna być ostrożna w krytykowaniu czyjegoś poziomu krytykujesz środowisko naukowe, poziom wiedzy profesorskiego grona, a sam nie umiesz poprawnie pisać (nawet, jeśli błędy zostają podkreślone)" Po pierwsze błędy ortograficzne nie mają nic wspólnego z wykształceniem jedno drugiemu nie przeszkadza. Po drugie nie wynikają one do końca z mojej ignorancji ani niewiedzy. Co jako osoba wykształcona jak już ci pisałem powinnaś wiedzieć i wałkując to dalej ośmieszasz się i wykazujesz ignorancją. Po drugie odważne by było założenie że Profesorowie nie popełniają błędów ort. powiedział bym bardzo odważne. Czy uważasz że jak bym nie popełniał błędów ort. to miał bym większe kompetencje do krytykowania wykładowców wykładających archaizmy z mojej branży? Mało logiczne założenie. Moje kompetencje do krytykowania poziomu i jakości wykształcenia mogą wynikać choć by z obserwacji ludzi którzy przychodzą do mnie i znajomych z branży pracować po studiach. Poziom ich wiedzy jest żenujący (o samodzielności i przydatności nie wspomnę) . I takie obserwacje dają mi odpowiedni zakres wiedzy (kompetencje) do stwierdzenia że poziom szkolnictwa jest tragiczny. Od razu zaznaczam że obracam się wśród właścicieli wielu firm z wielu branż i wiem z rozmów z nimi że oni mają też olbrzymi problem z zatrudnionymi absolwentami gdyż nie posiadają umiejętności które gwarantuje ich dyplom. Z tymi kompetencjami się zagalopowałaś W końcu my rozmawiamy o "poziomie" a nie o wiedzy fachowej specjalistycznej. Chyba już zapomniałaś o tym. Można robić byki a nawet nie umieć pisać ani czytać a być idealnie kulturalnym człowiekiem co więcej taka osoba może mieć nawet olbrzymią wiedzę... I błagam nie zaprzecz bo uznam będę musiał ci zarzucić brak wyobraźni i znowu możesz poczuć się obrażona a tego bym nie chciał bo straszna z ciebie jędza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pisałam o braku kompetencji do krytykowania poziomu czyjegoś wykształcenia, nie o kompetencjach np. zawodowych nie podważam niczyich osiągnięć naukowych, ale piszę o tym,że osoba robiąca rażące błędy ortograficzne chyba powinna być ostrożna w krytykowaniu czyjegoś poziomu krytykujesz środowisko naukowe, poziom wiedzy profesorskiego grona, a sam nie umiesz poprawnie pisać (nawet, jeśli błędy zostają podkreślone)" Po pierwsze błędy ortograficzne nie mają nic wspólnego z wykształceniem jedno drugiemu nie przeszkadza. Po drugie nie wynikają one do końca z mojej ignorancji ani niewiedzy. Co jako osoba wykształcona jak już ci pisałem powinnaś wiedzieć i wałkując to dalej ośmieszasz się i wykazujesz ignorancją. Po drugie odważne by było założenie że Profesorowie nie popełniają błędów ort. powiedział bym bardzo odważne. Czy uważasz że jak bym nie popełniał błędów ort. to miał bym większe kompetencje do krytykowania wykładowców wykładających archaizmy z mojej branży? Mało logiczne założenie. Moje kompetencje do krytykowania poziomu i jakości wykształcenia mogą wynikać choć by z obserwacji ludzi którzy przychodzą do mnie i znajomych z branży pracować po studiach. Poziom ich wiedzy jest żenujący (o samodzielności i przydatności nie wspomnę) . I takie obserwacje dają mi odpowiedni zakres wiedzy (kompetencje) do stwierdzenia że poziom szkolnictwa jest tragiczny. Od razu zaznaczam że obracam się wśród właścicieli wielu firm z wielu branż i wiem z rozmów z nimi że oni mają też olbrzymi problem z zatrudnionymi absolwentami gdyż nie posiadają umiejętności które gwarantuje ich dyplom. Z tymi kompetencjami się zagalopowałaś W końcu my rozmawiamy o "poziomie" a nie o wiedzy fachowej specjalistycznej. Chyba już zapomniałaś o tym. Można robić byki a nawet nie umieć pisać ani czytać a być idealnie kulturalnym człowiekiem co więcej taka osoba może mieć nawet olbrzymią wiedzę... I błagam nie zaprzecz bo uznam będę musiał ci zarzucić brak wyobraźni i znowu możesz poczuć się obrażona a tego bym nie chciał bo straszna z ciebie jędza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×