Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anyżowa panna

on po zawodówce, ja studiuję 2 kierunki...to ma przyszłość?

Polecane posty

Jesli ma stanowisko, które nie wymaga awansu aby się nadal tym zajmować, to awansu nie dostanie. Tak jak mój chłopak. Też jest żołnierzem i też jest po zawodówce, ale nie wiem jak możesz uważać, że taka osoba jest w jakiś sposób ograniczona... Myślisz, że nie rozumie co do niego mówisz posługując się językiem studentki? Pewnie zrobiłoby mu się przykro gdyby to przeczytał. Jeśli chociaż raz pomyślałaś, że jest od Ciebie godzorszy, to daj sobie spokój i nie krzywdz chłopaka. Nie każdy ma w życiu szczęście i szanse żeby iść na sudia itp. A tak na marginesie to pewnie w wielu kwestiach ten chłopak wie więcej od Ciebie, ale widzę, że nie zwracasz na to uwagi. Ja do swojego żołnierza po zawodówce bardzo kocham i nie uważam żeby miał czuć się gorszy przez to, że nie ma statusu stdenta. Z pewnością tak się nie czuje i z pewnościa nie jest, jak to nazwałaś, prosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zolza i mysliciel
przestan juz sie tak produkowac i wywyzszac aby wszyscy ci przyznali racje. mysliciel odpusc sobie ta przemadrzala kobite, bo to sie nigdy nie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuskaaaaaAniaaaa
Hej mam do Was prosbę, zajmie Wam to kilka sekund. Biore udział wraz z moim synkiem udział w konkursie na stronie: http://lekko.o2.pl/konkurs/galeria.php pod nickiem martel97 Wejdzcie prosze i oddajcie głosa proszę proszę proszę. Dzięki Brakuje nam zaledwie 20 głosów zeby znależć się w czołówce pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry coś jeszcze ucięło więc wpisuję i obiecuje nie męczyć was więcej za bardzo. ""zarzucanie błędów przez Ciebie (tak słuszne, jak i niesłuszne) jest natomiast merytoryczną dyskusją i argumentowaniem " I znowu się chyba unosisz na wyżyny fantazji. Wyluzuj. Przestań to traktować jak wojnę przeanalizuj jeszcze raz ale po wyłączeniu dotychczasowego podejścia. Przeczytaj jeszcze raz swoje i moje posty. Jeśli chcesz mi udowodnić że piszę w sposób prowokacyjny i to się nie sil bo ja to wiem i taki jest mój zamiar. To nic odkrywczego. Jeśli po prostu lubisz się kłócić i wciskać komuś rzeczy których nie powiedział to sorry mnie taka forma rozmowy nie bawi. i pamiętaj jak gdzieś piszę chyba to znaczy to ni mniej ni więcej jak chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi ucięło z posta więc wklejam końcówkę i obiecuje już więcej was za bardzo nie męczyć ;) ""zarzucanie błędów przez Ciebie (tak słuszne, jak i niesłuszne) jest natomiast merytoryczną dyskusją i argumentowaniem " I znowu się chyba unosisz na wyżyny fantazji. Wyluzuj. Przestań to traktować jak wojnę przeanalizuj jeszcze raz ale po wyłączeniu dotychczasowego podejścia. Przeczytaj jeszcze raz swoje i moje posty. Jeśli chcesz mi udowodnić że piszę w sposób prowokacyjny i to się nie sil bo ja to wiem i taki jest mój zamiar. To nic odkrywczego. Jeśli po prostu lubisz się kłócić i wciskać komuś rzeczy których nie powiedział to sorry mnie taka forma rozmowy nie bawi. i pamiętaj jak gdzieś piszę chyba to znaczy to ni mniej ni więcej jak chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhkfkfkf
Niechciałbym w domu takiego wymądrzałego zołzowatego babska za dopłatą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabawny jesteś Myślicielu:) podtrzymuję- w mojej ocenie Twoje poglądy są tak wartościowe, jak horyzonty, a logika taka, jaka pisownia tyle okorgin- kończę już, kończę :) miłej dalszej "dyskusji" życzę Autorce- powodzenia ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okorgin
zołza forum służy do wymiany poglądów a nie dzielenia się swoimi horyzontami, więc nie jesteś w stanie tutaj stwierdzić jakie ktoś ma horyzonty nie znając go bliżej poza tym pamiętaj że ludziom którzy mają twarde poglądy poparte argumentami (dla jednych do zaakceptowania dla innych nie) należy się szacunek, gdyż tacy ludzie mają własną i silną osobowość i nie tańczą w zależności od tego jak ktoś im zagra gdyby wszyscy byli jednomyślni w ogóle nie byłoby sensu dyskutować albo wszyscy mówiliby to samo tyle że za pomocą innych słów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolzo zostaniesz stara panna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innkkkkkkkka
...też czytałam tylko poczatek,ale powiem tyle że majac studia raczej nie zwiazałabym sie z osobą po zawodówce,bardziej juz po technikum.Niestety ale z okresu młodych lat szkolnych pamiętam ze do zawodówki szli tylko mniej rozgarnieci lub z brakiem ambicji.Owszem papierek nie jest wszystkim,ale czas nauki napewno nas rozwija.Nie każdy musi isć na studia ale raczej każdy powinien zdac maturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a życie swoje natentychmiast
zołza zaatakuje w łóżku behawioralność kąta natarcia a myśliciel cóż....... nie zgodzi się z tym, dla zasady w tym samym czasie wspólny penis.............. Proszę Pary! Orgazmu to z tego nie będzie mimo pobudzenia intelektualnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodnie z tym co pisałem wcześniej zasięgnąłem opinii osoby bardziej kompetentnej w kwestiach językowych w sprawie "elokwencji" i "jąkającej się osoby która jest elokwentna". Pytanie zadałem filologowi klasycznemu wieloletniemu uznanemu pracownikowi BJ i przy okazji tłumaczowi przysięgłemu (w jednej osobie). A więc czy osoba z wada wymowy jąkająca się może być elokwentna... "jak najbardziej! wada wymowy absolutnie elokwencji nie przeszkadza elokw. to łatwośc mówienia w sensie doboru słów " Czy w odniesieniu do wypowiedzi na forum można użyć określenia "elokwentny(a)" Tak można i teraz za PWN bo cytat z rozmowy był by przydługi: elokwencja 1. umiejętność pięknego wysławiania się wysłowić się wysławiać się wyrazić swoje myśli słowami słowo 1. znak językowy mający jakieś znaczenie 2. wypowiedź ustna lub pisemna !!!!!!!!!! 3. obietnica złożona przez kogoś A więc wysławiać się można pisemnie..... Poza tym na forum dyskutujemy a więc ROZMAWIAMY czyli porozumiewamy się za pomocą słów... Zołzo ja widzisz czasem dobrze nie upierać jak osioł że twój rozmówca nie ma racji jak również zarzucając komuś śmieszność zastanów się czy nie ośmieszasz się sama. Ja ważę to co piszę i tak samo jak coś piszę to mam ku temu przesłanki i dane wystarczająco potwierdzone. Potwierdzone czy to przez opinię osób kompetentnych czy to przez opracowania naukowe o wystarczającej wiarygodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro już teraz masz wątpliwości to pomyśl co będzie za 10 lat ?! Jego możliwości awansu są ograniczone - MON musiałby skierować go do szkoły. I powtarzam, jeżeli teraz Cię irytuje to za kilka lat będziesz go nienawidzić i oczywiście nie będziecie mieli o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
Pragnę wszystkich uspokoić. Ja, podła marna istota z przerostem ego, co wyżej sra niż dupę ma-nie spotykam się już z panem żołnierzem. Kontakt się urwał Spotykam się z kimś innym i jest mi dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anyżowa może się mylę ale ty się z tym żołnierzem nie "spotykałaś" a zaledwie spotykałaś. I jeśli pierwszy post był z początkiem lutego a teraz mamy początek marca to stwierdzenie "jest mi dobrze" z kimś innym jest chyba ale tylko chyba troszeczkę na wyrost.... Chyba musisz zweryfikować swoje podejście do związków a na pewno do sposobu w jaki o nich mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
wiem, że określenie "jest mi dobrze" rodzi seksualne skojarzenia ale nie tak miało to zabrzmieć jest mi dobrze z tego powodu, że ten nowy ktoś doskonale się ze mną dogaduje, zawsze mamy temat i co najważniejsze, oboje się rozumiemy . jest ta nić porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam że nie miałem skojarzeń na tle sexualnym :D A dokładnie pomyślałem o tym co napisałaś. I właśnie "jest mi dobrze z kimś" po tak krótkim związku albo jeszcze namiastce związku jest dla mnie stwierdzeniem troszeczkę przedwczesnym. Ludzie mają tendencje do przybierania masek. I poznanie kogoś wymaga sporo czasu. A nić porozumienia nieraz zrywa się przy "ustalaniu po której stronie lustra kładziecie szczoteczki do zębów". Poza tym na początku związku mało kto rozmawia o sprawach które mogą okazać się trudne i sporne stąd też zresztą potem wiele rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
Nie bój się o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do samego tematu
partnerzy maja do siebie pasowac "oczywista oczywistość" niby, ale chyba nie, skoro tak długo trwa dyskusja. Dobrze, zeby pasowały do siebie równiez ich rodziny. udany zwiazek jest wtedy bardziej prawdopodobny, choc mogą byc oczywiscie wyjatki. Trudno autorce radzic, skoro nie znamy jej i jej rodziny. Dla mnie taki zwiazek odpada, ale nie twierdze,ze dla kogo innego nie może byc bardzo dobry. Dlaczego akurat mnie to nie leży? poniewaz i ja, i rodzice, i dziadkowie mieli wyzsze wyksztalcenie, tak jak wiekszosc mojej rodziny i przyjaciół - to samo środowisko. Mniej wazne pieniądze, wazniejsze podobne zainteresowania i ambicje, codzienne wspolne rozmowy na najrozniejsze tematy - często naukowe, filozoficzne, dotyczące sztuki - itd. Wsrod tego wyrosłam i w tym sie najlepiej czuję . Rodzina mojego męża jest bardzo podobna. Dzięki temu obie rodziny bardzo sie lubią, chetnie się spotykają, nie mamy zadnych wzajemnych zastrzezeń co do wychowywania dzieci, czy co do wpływu, jaki na wnuki maja dziadkowie. My sami mamy wiele wspólnego, poniewaz podobnie byłiśmy wychowani. Z cała pewnością taki układ bardzo pomaga w zwiazku. Autorka powinna sama ocenic, na ile pasuje do chłopaka i jego rodziny - ktora przeciez i jej rodziną będzie. Nikt za nią tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie mamy zadnych wzajemnych zastrzezeń co do wychowywania dzieci, czy co do wpływu, jaki na wnuki maja dziadkowie" Ale to to już jak jakaś idylla brzmi :D Musicie mieć wszyscy rzeczywiście niesamowicie zbieżne poglądy i charaktery. I chyba nie nastąpiła dość powszechna mutacja z rodziców wychowujących na dziadków rozpieszczających ;) Anyżowa nie martwię się tylko zwracam ci uwagę ja szybko piszesz o związku. Ja z doświadczenia wiem że związki ewoluują i w początkowym okresie trudno mówić że "w związku jest dobrze" z perspektywy czasu ok ale nie na początku bo za kilka dni może się wszystko zmienić i możesz dogadywanie się postrzegać zgoła inaczej. Zresztą z twoich wypowiedzi (może błędnie) wnioskuję że masz straszną potrzebę bycia z kimś a taka potrzeba jest za zwyczaj złym doradcą życiowym bo działa trochę jak wybielacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do samego tematu
mysliciel - rzeczywiscie , jak czytam chocby na kafe historie małżenskie - widze,ze u mnie jest faktycznie idylla .Mysle , ze własnie w duzej mierze dzięki podobieństwom srodowisk. Moja siostra też wyszła za maz za chłopaka z podobnej rodziny i zyje jej sie rowniez , mozna powiedzic, idyllicznie. Dlatego polecam taki model. Czasem tu czytam o strasznych teściowych - a dla mnie obiadki z teściami to prawdziwa frajda, jest o czym pogadac. Bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o wychowanie dzieci :D to moja siostra ma dokładnie takie samo wykształcenie jak ojciec a jakoś dojść do porozumienia nie mogą :D więc to nie to. To jest kwestia chyba charyzmy poziomu jakiejś indywidualności. Widzisz u mnie teściowie to porażka :D nie żebym narzekał ale ich podejście do życia.... Teść jeszcze ok ale przy teściowej stępiał koszmarnie. A przecież teściowa wykształcona. Jak cała jej rodzina a jednak są strasznie śmieszni. Pomijając irracjonalizm działania to mimo że niewierzący (a na pewno nie praktykujący choć ostatnio teściowa wyjechała do nas że powinniśmy chodzić do kościoła mimo że sama nie była pewnie z 20 lat poza wyjątkiem naszym ślubem) są bardziej pruderyjni od moich silnie wierzących i praktykujących rodziców. A więc rodziny skrajnie różne u żony wszystko się zamiatało pod dywan problemy skrywało a u nas wszyscy sobie pomagali u niej się nie rozmawiało o sprawach poważnych a u nas jak najbardziej. Dwie zupełnie różne bajki a jednak nie przeszkadza nam to w małżeństwie ona zaadoptowała się do naszej rzeczywistości. Co do mojego małżeństwa to ja nie narzekam absolutnie oczywiście zdarzają się nam z żoną spięcia ale żebyśmy się pokłócili to rzadkość mimo że oboje mamy nie łatwe charakterki. A my jesteśmy z zupełnie innych bajek bo żona jest artystką a ja mam umysł skierowany technicznie. Więc teoretycznie nie powinniśmy mieć o czym ze sobą rozmawiać a jednak.... Myślę że jednak podstawą jest miłość i otwartość na siebie partnerów no i oczywiście podobne wartości a cała reszta się dość szybko wyrówna w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i obiadków u teściów wystrzegam się jak mogę bo kochana teściowa zrobiła ze zlewu kuwetę :D dla kotka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefu
mnie tylko ciekawi ile po tych studiach będziesz zarabiać ? nie zdziwił bym sie jak bedzie to mniej iż 2 500 zł !!! wbrew pozorom bardzo ciezko o takie pieniadze !! 600 zł na stażu !!! hahahhaahhaaa pużniej ewentułalnie 1500 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×