Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kreska nad z

czy jest szansa, że jeszcze mi się odmieni?

Polecane posty

Gość kreska nad z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej dmuchać na zimne
szanse zawsze są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko a co się stało
Na głowę dostałaś? No będzie ciężko, ale może Ci się to odmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreska nad z
wcisnęłam Enter za szybko. Wpadłam. Mam 26 lat. Nie planowaliśmy dziecka. Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, ja pracuje dopiero od 2 lat. Żyjemy w małej kawalerce bez szans póki co na większe mieszkanie. Nie mam nawet prawka. Także rozumiecie, że wiadomość o ciąży nie uszczęsliwiła mnie. Nie mogę sobie tego wyobrazić, boję się o pracę. Nie wiem, jak mamy żyć w tej kawalerce z dzieckiem. Boję się, że się załamię, że nie pokocham malucha. Wstyd powiedzieć, ale ja nie przepadam za dziećmi. Zawsze tak było. Nie rozczulają mnie, nie mam instynktu. Widzę to tylko w ciemnych barwach, jako pasmo wyrzeczeń, trosk, problemów. Rezygnacja z praw młodości, wyjść na koncerty i wyjazdów na wakację. Czy są w ogóle szanse, ze zmieni mi się nastawienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej dmuchać na zimne
oj zmieni się, zmieni :) jak tylko poczujesz ruchy maleństwa, a potem jego samego zobaczysz na usg zmieni się, nie panikuj :) a dziecku na początku nie potrzeba dużo miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne że są :) ja też widziałam wszystko w czarnych barwach jak dowiedziałam sie o ciąży (nie zmienił tego fakt że postanowiliśmy ze będziemy się starać o dziecko za 3 miesiace, więc po prostu zaszłam w ciażę jak już decyzja o dziecku była podjęta). ale szybko pokochalam ta małą istotkę i teraz nie wyobrażam sobie życia bez synka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julek26
witam, ja mam 23 lata, od 3 miechów mam wspaniałego synka, też wpadłam, też nie bylismy małżenśtwem (teraz jesteśmy, ale to inna sprawa), też mieszkamy w małym pokoiku, tyle że u tęsciów. byłam przerażona, tym że bede matką, a co dopiero mój mąż. powiem, tak zorganizowalismy sie jakoś rozplanowalismy na spokojnie cały pokój i sie mieścimy, dzidzia nam w niczym nie przeszkadza, ale teraz myslimy o tym, żeby sie wyprowadzić. a praca? robie w supermarkcecie, fakt ze 6 lat, ale to nie takie łatwe utrzymać tam prace, zarabiam 1200 zeta jak dobrze pójdzie, mąz 2000, ale i tak mamy mało, bo za pokoik u teściów musimy płacić!!! wiem, ze sie boisz, ale bądź dobrej mysli, zobaczysz, ze pokochasz dziecko. ja miałam to samo, a teraz chyba bym zwariowała jak by julka nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odmieni Ci się,ja też nie lubiłam dzieci dopóki nie poznałam swojego. Zaczniesz inaczej patrzeć na świat,trochę mniej egoistycznie, zobaczysz wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odmieni odmieni
wypisz wymaluj sytuacja mojej przyjaciółki :) spokojnie - odmieni ci się. ona też miała bogate życie towarzyskie, wyjazdy, z facetem spotykała się dopiero jakieś 2-3 miesiące i wpadka. była załamana na początku. ona nigdy nie przepadała za dziećmi, podchodziła do nich z dużym dystansem. pojawił się dodatkowo u niej strach czy chce w ogóle być z nim. zamieszkali razem na próbę w jego 27 metrowej kawalerce. po 2 miesiącach wzięli ślub cywilny, po kolejnych 2 urodził się im synek. są szczęśliwi i w maju biorą ślub kościelny. przyjaciółka zwariowała na punkcie swojego malucha i jest cudowną mamusią. nie przejmuj się :) dacie radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djrfgggg
no napewno ci się odmieni z kataru na sraczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamasdf
nie wiem czy ci sie odmieni. ja mam corke 3 miesiace i jest dla mnie jak kula u nogi. nie moge nic zrobic, nie wychodze, zwariowac mozna. chcialabym do pracy chodzic a nie z dzieckiem w domu byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno tak
identycznie jak moja kolezanka, ona jeszcze sie bala ze przytyje, myslalysmy, ze po urodzeniu zostawi dziecko z tata i zajmie sie soba, ze sie nie wczuje w role matki, bo tak byla na ''nie'', a teraz mysli o rodzenstwie dla synka:) poczekaj az poczujesz to malenstwo w sobie, a w kawalerce moze nie najlatwiej, ale tez mozna urzadzic przetrzen dla waszej trojki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale porownaniaaaa
tak jest, jak koleżanka trzyma palec w dupie to i ty możesz potrzymać. Nie wiem dlaczego wy tak kogoś porównujecie do swoich znajomych, przecież każda osobo to inny charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
ale jazdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreska nad z
:| nie jestem tego taka pewna. Może dlatego, że dzieciństwo kojarzy mi sie źle. Z biedą, brakiem pieniędzy, czasem nawet jedzenia, wiecznymi kłopotami finansowymi, ograniczeniami itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×