Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stol z powylamywanymi nogami

jak mozecie wybaczyc zdrade?

Polecane posty

Gość xxkochanka
zdradzona żona xxx powiem szczerze...poczulam sie naprawde podle po twojej wypowiedzi... ale wlasnie to probuje powiedziec zdradzanym zonom-jesli facet zdradzi raz bedzie to robil w dalszym ciagu, nie mozna zwalac wszystkiego na kochanke i na to ze kazdy popelnia bledy jesli zrobi to raz a ty wybaczysz to tak jakbys dala mu ciche przyzwolenie...zrobi to znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
kochanko, a jakby się twój facet dowiedział że go zdradzasz i wybaczył, to zdradzałabyś go dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
xxkochanka a zastanowilaz sie dlaczego on sie zonie tlumaczy,dlaczego ukrywa.Jak jest z Toba szczesliwy to niech zabierze manatki ,da zonie pieniadze na dziecko ,niech bedzie ambitny i szczesliwy z Toba a nie robi z siebie pajaca.Zona na sile go nie trzyma .On Ciwszystko obieca i zrobi z siebie ofiarebo jak jest Twardy chuj to jest miekie serce i odwrotnie.To Ty jestes naiwna i czym sie cieszysz ze swieta spedzasz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
tak...bo nie potrafie zrezygnowac z kochanka-spotykam sie z nim bardzo dlugo i jest czescia mego zycia.probowalam kilka razy zerwac te znajomosc ale zawsze wracalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
bigola nie doczytalas(es) swiat nie spedzam sama a czemu ukrywa i oszukuje zone? -bo jest mu tak wygodnie -bo boi sie reakcji otoczenia -bo wie ze ja nie chce z nim byc w "normalnym" zwiazku -bo czuje sentyment do zony i milosc do dziecka choc z tym bym polemizowala bo przeciez kochajacy czlowiek nie naraza swojego zwiazku a to on mimo kolejnego ultimatum zony nalegal na odnowienie naszego romansu po miesiacu przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
ha ha ha a on co nie wie ktora wybrac? Przeciez Ciebie kocha to po co z zona mieszka i robi z siebie blazna.Ukrywa ,klamie zone;Jak mu na niej nie zalezy to nich ja oleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
no to skoro nie potrafisz zakończyć tej znajomości to jednak ci na nim zależy... a z drugiej strony nie czułabyś się jak ostatnia świnia, wiedząc że facet wybacza ci zdradę czyli daje ci coś czego wcale nie musi - ale robiąc to z miłości do ciebie? no chyba że masz w dupie jego miłość ale w tym wypadku to zwykłe kurestwo niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
On Ci mowi ze czuje sentyment? Dawno sie tak nie usmialam.Jakby go zona spakowala zobaczylabys jaki to jest sentyment sentyment.Nie masz sie czym chwalic zawsze bedziesz tylko puszka na sperme a on facetem bfaez jaj.Najlepiej zesrac sie i zgonic na gowno.Jak moze podniecac taki facet?Naprawde nie masz sie czym chwalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
222222 tak zalezy mi na nim,mam w nim oddanego przyjaciela ale wiele rzeczy mnie tez w nim denerwuje, nie kocham go, nie moglabym z nim zyc na codzien tak czulabym sie jak swinia ale nie ma milosci bez szacunku, wiec jak mozna byc w stalym zwiazku z kims kogo sie nie szanuje a jak mozna szanowac kogos kto wybacza zdrade...tak jak napisalam wyzej wybaczenie=przyzwolenie pewnie swojego partnera nie kocham...moze juz nie potrafie kochac i tyle, moze jestem cyniczna ale takie jest zycie-czarne albo biale bigola to zona kazala mu wybierac ja nie, dla mnie to ze ma zone ulatwia sprawe-przynajmniej wiem ze nie ma prawa zadac ode mnie zbyt wiele i taki uklad mi pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
wiesz czemu facet ukrywa i oszukuje żonę? bo nie ma jaj... dla mnie taki facet to dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
bigola to ja uwazam ze on czuje do zony sentyment a nie milosc bo jak kochasz nie zdradzasz-tez kiedys kochalam i nigdy bym owczesnego partnera nie zdradzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
xxkochanka a to juz jest kurestwo jak go nie kochasz a z nim sypiasz.Powodzenia idiotko sama nie wiesz co wypisujesz.Kiedys to przezyjesz na sobie.Daje Ci slowo.Wspomnisz wtedy te posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
nie rozumiem jak można być w związku gdzie się nie kocha, nie szanuje i zdradza partnera... próbuję zrozumieć twoje postępowanie ale nie potrafię naprawdę jeszcze może zrozumiałabym gdybyś była sama, ale tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
Nawet nie chce mi sie juz odpisywac na te idiotyzmy .Powodzenia w zyciu -KOCHANKO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
222222 masz racje i pewnie miedzy innymi dlatego nigdy bym sie z nim nie zwiazala ale w ukladzie jaki jest miedzy nami to mi nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
a co wy tak z ta miloscia...nie dorabiajcie teori milosc?? to tylko chemia i potrzeba przedluzenia gatunku bigola Powodzenia w zyciu -KOCHANKO dziekuje nie narzekam...nie zyje w wyidealizowanym swiecie, patrze trzezwo na zycie dlatego wiele powodzen przede mna a jesli ty tak naiwnie wierzysz w cudowny swiat to kup ochraniacz na pupe...bo bedzie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
ale ja mówię o twoim partnerze a nie kochanku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
222222 a przepraszam troszke sie pogubialm nie wiem dlaczego jestem ze swoim partnerem, pewnie z przyzwyczajenia ale i ja mam jakas moralnosc i mysle o rozstaniu-chyba nie nadaje sie do stalych zwiazkow. ale to nie topik o mnie-znalazlam tu kilka odpowiedzi na moje pytanie ale nadal nie potrafie znalezc ani jednego sensownego powodu dla tolerowanie przez zony zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
może kobiety po prostu boją się zostać same, boją się że sobie nie poradzą finansowo, chcą żeby został i pomagał, niektóre kochają i myślą że to ich własność, może wydaje im się że jak odejdą to przegrają, no nie wiem, wymyślam teraz bo ja bym tak nie mogła... najgorsze jest to że generalnie otoczenie "przyzwala" facetowi na zdradzanie, nie jest to ogólnie potępiane - facet chce mieć jak to napisala trafnie "zdradzana" - kurę w domu i kobietę poza domem - no i faceci to bezwzględnie wykorzystują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
ale wlasnie dlatego ten swiat tak wyglada bo zony pocichu pozwalaja na zdrady i potepiaja kochanki a nie niewiernych mezow 222222 dzieki za rzeczowe posty uciekam na spotkanie....z kochankiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
hehe, miłej zabawy :D a tak na marginesie - jak by jedna z drugą kopnęły szmaciarzy w to puszczalskie dupsko to inni by zobaczyli że nie tak łatwo i może zdrada nie byłaby tak powszechna jak teraz... dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do xxkochanki
Dziwisz się żonie, że nie odchodzi od męża a sama nie odchodzisz od swojego partnera. Sama widzisz, że to nie takie proste :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do xxkochanka A tak nawiasem mówiąc po Ci odpowiedzi na takie pytanie? Nie da się uogólnić, bo jedna wybacza dlatego, że ..., druga wybacza dlatego, że.... trzecia wybacza dlatego, że.... i nie otrzymasz odpowiedzi na jedno konkretne pytanie, tymbardziej na takie, jakie Ty zadałaś. Każdy z nas jest inny i każdy z nas podjemuje inne, podporządkowane sobie i swojemu sumieniu decyzje i nawet jesli odpowiedziałoby Ci 100 kobiet na Twoje pytanie i tak nie byłabys usatyfakcjonowana, ponieważ każda z nich miałaby inny powód do wybaczenia i nie otrzymałabyś jednej konktretnej odpowiedzi, a mam wrażenie, że na tym Ci własnie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozam
Witam, chciałabym coś opowiedzieć ze swojego własnego doświadczenia. Jak kobiety mogą wybaczyć zdradę? Bo jest im wygodnie, języki rodziny, plotki, ja taka biedna żona i zdradzona, porzucona,bo wygodnie jest przymknąć oczy na to co wyprawia ich mąż najukochańszy, bo marazm i obłuda każdego dnia, bo raz jest lepiej, a raz gorzej i tak to się kręci. Byłam pięć lat w związku z żonatym mężczyzną. Pozwy rozwodowe w rękach, byłam mężatką, mam dziecko, on też ma jedno dziecko. Wspólne plany, ustalenia. I cóż, dowiedziała się o tym jego zona, a nadmieniam że po raz pierwszy dowiedziała się o nas trzy lata temu, i później znów, .., ..ON skomląc wrócił do niej, błagał, przepraszał, tak bardzo zapewniał o swojej wielkiej miłości do niej. Dla mnie stwierdził, BO DOM, BO NIE WIE JAK TO POWIEDZIEĆ DZIECKU, BO ZNAJOMI, BO MOŻE AWANS W PRACY i takie tam.. Ja zostałam sama, po rozwodzie z orzeczeniem o mojej winie, bez żadnych oporów przed sądem przyznałam się do swojej winy, bo jest niewątpliwa, bardzo zraniłam swojego męża i miałam i mam tego swiadomość, bo kochałam naprawdę innego mężczyznę taki kawał czasu. Ona po tym wszystkim oznajmiła mi, że kocha go jeszcze bardziej i że będzie najwspanialszą żoną dla swojego nieskazitelnego męża. Jak możecie kobiety wybaczać długotrwałą zdradę z tą samą kobietą? Jak to sobie tłumaczycie? Ona wytłumaczyła tak, że odzyskała męża! A ja pytam to zawody jakieś? Skoro tak bardzo ją kochał, to nie planowałby w szczegółach życia ze mną, to nie wracałby wciąż i wciąż do mnie, zapewniając o swojej miłości. Teraz widzę jaka to była miłość> Nie płaczę, zostałam oszukana i mam tego świadomość, piję swoje mleko, z godnością! Ale jaką godność mają takie żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
no i kolejna babka z jajami :) i płaszcząca się żona... a te męskie tchórze i egoiści dalej wychodzą na swoje... masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
--------rozam smutna historia ale pokazuje tylko jedno ze ZONY faktycznie traktuja to jak jakies zawody Nie ma godnosci, nie ma milosci z ich strony-jest tylko chec udowodnienia Wlasnosci na zasadzie -on jest moj jak i wszystkie rzeczy ktorych sie dorobili w malzenstwie i wara innym od mezusia a potem to pisanie-oj jak ta zdrada umocnila nasze malzenstwo, nasza milosc....maz tak sie stara...a gowno...mezulek przygotowuje grunt pod nastepny wyskok, usypia czujnosc... To jest problem w naszym kraju, rozwod traktuje sie jak porazke wiec lepiej udawac ze jest ok bo co ludzie powiedza bo jak bede wygladala w oczach innych przeciez nie moge byc ta "przegrana" a wystarczyloby poprostu pomyslec-zycie jest za krotkie na te wszystkie gierki i oblude wiec moze warto zawalczyc o swoje szczescie u boku kogos kto naprawde nas kocha I ta wymowka w postaci dzieci...ehh...gwarantuje ze dzieci beda duzo szczesliwsze z usmiechnieta, szczesliwa mama niz ze zgorzkniala plujaca jadem kobieta ktora w walce o tzw milosc zdradzajacego partnera zapomina o ich potrzebach a czesto wrecz wykorzystuje je jako karte przetargowa A twoj ex-kochanek to wyjatkowy dupek...niestety jak wiekszosc z nich dlatego ja swojego traktuje raczej przedmiotowo pzdr cieplo...a im los sie jeszcze odwdzieczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxkochanka
przeczytalam nawet chyba cos tam napisalam ale... ja nie znecam sie nad zonami, wiem ze to trudne...nadal jednak twierdze ze trzeba zachowac godnosc to nie inni przezywaja nasze zycie, to my zmagamy sie z trudnosciami caly czas dlatego tak strasznie drazni mnie ze kobiety oszukuja ciagle same siebie zamiast o siebie zawalczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozam
Dokładnie, warto o siebie zawalczyć, będąc w każdym położeniu i sytuacji. Zawalczyć dla siebie, świadomie. Dużo świadomości, to pomaga, w każdej ciężkiej perfidnej sytuacji. Jakiś wniosek po tym co doświadczyłam. Mam taki wniosek, nie przejaskrawiać, nie dokolorowywać obecnej chwili, jest tak jak jest, nie wmawiać sobie, nie starać się wytłumaczyć, bo za chwilę, real nas przywali. Dlatego patrzeć oczami otwartymi szerko, na to co nas spotyka. I sami jesteśmy kowalami, sami sobie podkowy szykujemy, albo będzie nam wygodnie, albo trochę mniej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×