przyjaciółka sie na mnie obrazila bo zdalamm egzamin a ona

nie.Taki w sesji!Fakt ja panikowałam(co moglo wkurzac bo pieprzylam wszystkim ze napewno nie zdałam,ale naprawde bylam pewna)a ona byla pewna ze zdala.Wyniki przyszly ja 3 a ona 2 i mam wrazenie ze zachowuje sie jakbym jej jakas krzyde zrobila niechetnie ze mna rozmawia,zawsze pisala smsy umawialysmys ie na ktora bedziemy na uczeli a teraz cisza

nie wiem jak sie zachowac i o co tak naprawde chodzi.Nawet nie wspomniałam przy niej o tym egzaminie wyniki przyszluy na nasza skrzynkę roku!zały rok zauwazyl ze mnie unika na maksa

wypad jak mni eo cos prosisz to chociaz bys sie wypowiedział we watku:O

nie dziwie sie, ze sie wkurzyla! :O na jej miejscu zrobilabym tak samo w mojej grupie tez byly takie pieprzone panikary, ktore stekaly przed egzaminem ze nic nie potrafia, ze nie zdadza a na koniec okazywalo sie, ze wszystko zaliczyly. az krew czlowieka zalewala, jak sie na to patrzylo

kurwa chyba powinna sie c ieszyc że jej przyjaciółka zaliczyła tak?Ja ne stekałam przed egzaminem tylko po bo pytania mnie zszokowaly i bylam pewna ze nie zdalam.Pozatym nie zaliczylam na 5 tylko na 3 i to ten dollny pulap dw apunkty w doł i byloby 2~!Acha rozumiem ze wolała zebym miała 2 wtedy by sie nie obraziła.Walic idiotkę!

wg mnie tez coś z nią nie tak,bo to nie jest powód do obrażania się.Widać ewidentnie że zabolał ją fakt,że tobie poszło a jej nie.Historia daje do myślenia i ja bym sie z nią nie zadawała.Tak jak teraz się wkurza że zdałaś tak samo by sie cieszyła jakby Ci się noga powineła.

masz rację jeśli to był powód - wal idiotkę przecież to chore ma ci się w całym życiu źle powodzić, żeby ona chciała się z tobą przyjaźnić? Debilka

E, to nie jest przyjaciółka, to tylko koleżanka, do tego chyba kiepska. Moze i miala prawo, zeby się trochę na ciebie wkurzyć, ze tak pierdolisz bez sensu, bo to jest strasznie denerwujace, ale nie do tego stopnia, żeby sie obrażać i zrywac kontakty.

glupia jestes i tyle:O ciekawe jak ty bys sie czula, gdybys byla na jej miejscu. sama mialam znajome, ktore stekaly ze nie zalicza a potem "cudem" dostawaly nawet dobre oceny. a ja nigdy nie stekalam i co sie pozniej okazywalo, nie zaliczalam. to moze wkurzac.

Sorry, ale co z niej za przyjaciółka, jeśli się obraża, bo Ty zdałaś egzamin, a ona nie :O Jak dla mnie coś tu jest nie tak. Na Twoim miejscu zastanowiłabym się, czy ta przyjaźń ma w ogóle sens.

nie rozumiem co w tym denerwujacego.To tez stekaj sobie! Niektozy mniej wierzą w siebie stad te panmikowanie.Ale na miłość boską nigdy nie bylam zła ze moja kumpela zdała. .ot..co.....-czyli rozumiem że jakby panikowałą i oblala to było by ok!??A tak ty sie nastawilaś że ona nie zda a tu taki psikus i zła jestes? Tak to dziala psychologicznie

jest jkeszcze inna szansa zawsze razniej oblewac egzaminy razem tak dziala nasza psychika nie zyczymy nikomu zle ale latwiej zmierzyc sie zproblemem z przyjaciółka nie sameu,moze ona si epo prostu wstydzi ijej glupio

ale na Twoim miejscu!bo widać że laska źle Ci życzy!

sa takie osoby, ktore pieprza ze nie zdadza a za kazdym razem zdaja i to jeszcze na min 4. sama na studiach mialam kujonice, ktore przed egzaminem panikowaly, ze nie zalicza a pierwsze konczyly test i oczywiscie zaliczaly :O nie wiem, czemu to robia, zeby zwrocic na siebie uwage czy co? czy to nie wkurza? ja nigdy nie panikowalam i chyba nie wiecie jak to jest uczyc sie po nocach, napisac egzamin, byc dobrej mysli, ze sie zda, a potem sluchac panikowania lasek, ktore martwia sie, ze nie zdadza a na koniec okazuje sie, ze one zaliczaja a ja nie :O nie mowie, zeby obrazac sie na smierc i zycie, ale kolezanka miala prawo sie wkurzyc w takiej sytuacji

koleżanko czytasz co Ci napisałam zdałąm na 3 w dolnym pułapie! 3 było od 32pkt do55 aja miałam 34 pkt

no i? zapewne ty tez zaliczasz sie do tych panikar, ktore marudza ,ze im nie poszlo, a potem "cudem" zaliczaja:Onie trawie takich osob

Może nie obraziła się, ale po prostu jej głupio że była taka pewna siebie? Chwaliła się wcześniej swoim przygotowaniem, mówiła jak dobrze jej poszło a teraz kiedy oblała po prostu nie wie jak o tym rozmawiać i czuje się niezręcznie, dlatego Cię unika. Tym bardziej że zrozumienia u Ciebie nie znajdzie, miałaś odwrotną sytuację. Też nie lubiłam panikar szkolnych, wykute na blachę i jęczały przed klasówką/maturą/egzaminem "ojej, bo ja nie zdam, bo mi tak źle poszło, bo ja na pewno obleję"- właściwie po co? Ale skoro Ty ledwie na 3 zaliczyłaś to chyba inna sytuacja. Ja tam wiedziałam że umiem lub nie umiem i np. w kwestii matury żadnych wątpliwości nie miałam ani przed, ani po egzaminie. A może z innych powodów Cię unika, jakieś problemy?

Tak na marginesie- głupia sytuacja jeśli wszyscy znają wyniki całej grupy- nam wykładowca zgodził się przesłać wyniki na forum jeśli obok nazwiska dopiszemy pseudonim, i tylko te pseudonimy przy wynikach wpisywał.

hahahahaha widać po prostu "ot..co"że tu nie chodzi o to ze nei lubisz panikar ale żółć cie zalewa jak im sie uda "cudem"bo co innego jakby dostała 5 a co innego jak zmieściła się w dolny m pułapie i akurat sie fartneło.Tu zaliczenie było pod znakiem zapytania wiec miala prawo panikować.Ale nawet jeśli by nie miała to jej koleżanka jest jebnięta:O