do żon i kobiet w stalych zwiazkach

że autorce chodziło o to że nigdy nie zostawila by dziecka... znaczy ze nie zostawila by dziecka i wyjechala... ja tez sobie takiej sytuacji nie wyobrazam.... i choc ja nie boje sie zostawic dzieci z moim mężem bo wiem że potrafi sie nimi zajac to nigdy bym nie wyjechala za granice bez dzieci... bez wzgledu na to z km mialyby zostać... w szczegolnosci gdy sa malutkie

Może ten twój mąż poznał jakąś przyjaciółeczkę od serca i teraz w domu tylko jest bo jest?

jestem w trakcie rozwodu i jakos twoja sytuacja pasuje do mojego pozycia małżeńskiego. Zyłam sobie z dnia nadzień nic nie planując, na nic nie licząc, wychowując dziecko, nie rozmawiając z moim męzem, jakos ostatnio moj przyszły były mąż stwierdził ze to ze sie do mnie nie odzywał było chyba największą dla mnie karą i zgadzam się z nim. tylko, że ja powiedziałam dośc. dla mnie człowiek który w ten sposób postępuje z drugim człaiwekiem jest draniem. i nie liczy się w tym momencie to ze jest dobrym ojcem. szkoda życia na takie " zabawy". szkoda zeby dzieci na to patrzyły. bo najgorsze jest to ze sa jak gąbki i w życiu beda powielacbledy rodziców