Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szczuplutka ;)

Jak zerwac z facetem po 4 latach wspólego zycia i wspólnych planów?

Polecane posty

Jestem w zwiazku od 4 lat. Od 2 lat mieszkamy razem. Planowalismy przyszlosc, kupilismy nawet mieszkanie. Wszystko bylo ok, i bylam szczesliwa. Jednak od ponad pol roku cos sie zaczelo zmieniac. Przestalismy sie dogadywac tak jak wczesniej, moj facet strasznie sie udomowil i wogle nie chce wychodzic nigdzie razem ze mna, co mi nie odpowiada. Nie da sie wyciagnac niegdzie, ani na spacer czy do kina lub na impreze. Miedzy nami jest 6 lat róznicy i moze to stalo sie przeszkoda. Ja mam 22 lata i czuje sie jeszcze bardzo mlodo, chce jeszcze troche przezyc zycia, cieszyc sie niezaleznoscia, nauczyc sie jeszcze czegos i podrózowac. A on juz mysli o dziecku co mnie zaczelo przerazac. Ciagle planuje wszystko do przodu (Jak skonczysz studio to bedzie to i to, jak zaczniesz pracowac w zawodzie to to i to, jak dziecko bedzie mialo tyle lat to wtedy zrobimy to, a za 5 lat kupimy nowe mieszkanie...) i tak w nie skonczonosc, nawet emeryture planuje. A ja ostatnio zaczynam sie czuc tak jakby ktos mi krok po kroku ukladal zycie :( Cos zaczelo ostatnio we mnie pekac i zaczelam sobie zdawac sprawe ze jeszcze nie czuje sie na tak powazny zwiazek. Zaczelo do mnie docierac ze za szybko sie w to wszystko wpakowalam. Problem jest w tym ze nie wiem jak to wszystko odkrecic po 4 latach i po tych wszystkich wspólnych planach. Czuje, ze jakbym zakonczyla ten zwiazek to zawalilabym zycie mojemu facetowi. On ma 27 lat i szukal juz stabilizacji, rodzine chcial zakladac i wogle. Ja tez myslalam ze tego chce ale teraz wiem ze tak naprawde to wszystko to byly tylko i wylocznie jego plany i jego ambicje. Nie wiem jak to odkrecic, przeciez nie moge mu powiedziec ze tak z dnia na dzien wszystko mi sie odwidzialo bo stwierdzilam ze za mloda na to wszystko jestem. To by bylo zbyt egoistyczne i czuje ze za bardzobym go tym zranila, nie wiem co robic.... I tak naprawde nie wiem czy zerwanie tego zwiazku byloby sluszna decyzja... czybym tego pozniej nie zalowala... Co o tym wszystkim myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooooo
To zrozumiałe, niestety ale 6 lat w waszym przypadku, to dużo. Mając 22 lata zazwyczaj jest się w środku studiów dopiero zaczyna się czuć swoją moc ;) i niekoniecznie chce się już ustatkować, no a po studiach zmienia się myślenie, to normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooooo
Musisz odpowiedzieć sobie przede wszystkim na pytanie, czy go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooooo
Nie chce bawić się w ocenianie, ale powiem szczerze że za wcześnie z nim zamieszkałaś zaledwie w wieku 20 lat i jak małżeństwo prawie. Więc nic dziwnego, że facet chce zrobić kolejny krok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był tutaj dzisiaj topik o 16-latce, która chce się związać z 24-latkiem... myślę, że ona powinna przeczytać Twoje słowa :) poniekąd Twoja wina, zbyt wcześnie z nim się związałaś, zamieszkałaś... po 4 latach to normalne, że facet ma plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek89
Ja też mam taki problem. Jestem z dziewczyną 3 lata i już jest taka rutyna, nic się nie dzieje, naprawde jestem tym zmęczony. Mam dopiero 21 lat, i nie chce żeby cała młodość mi tak przeszła. Zaczynam chodzić na imprezy i takie życie mi sie podoba. Jak dla mnie to za szybko na stałego partnera. Wole sie teraz wyszaleć niż potem załować ze juz za późno na jakieś zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooooo
Czasem też bywa tak zwany syndrom wczesnych związków, jak to nazywam ;). Miałaś 18 lat jak z nim zaczęłaś być, nawet jak byłaś bardzo dojrzała jak na swój wiek, to i tak w tym wieku facet 6 lat starszy, to po prostu powód do dumy ;). No ale na studiach człowiek zazwyczaj mocno się zmienia, zmieniają się potrzeby, plany, marzenia, patrzenie na świat i już inaczej patrzysz na tego faceta który fascynował Cię 4 lata temu, bo 4 lata w tym wieku to ogrom czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Ja myślę, że to nie różnica wieku jest tu problemem, tylko wasze poglądy i temperamenty. U mnie jest roznica 9 lat i jestem z tego powodu zadowolona, bo facet stabilny, odpowiedzialny itp. Powinniście porozmawiac i oboje zdecydować co dalej. jesli go kochasz, to z pewnością znajdziecie wspólne rozwiązanie. Za dużo egoizmu i u ciebie i u niego. Postaw warunek, ze najpierw chcesz skończyć studia, a potem dziecko. Ja bym nie zrywała, znacie się tyle czasu i nie wiadomo kogo poznasz i jaki będzie,tego pana już znasz, a wiesz " po co szukać obcego wroga, jak swój wystarczy". Porozmawiajcie szczerze i też powiedz o swoich planach na przyszłość. Masz swoje zdanie przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl czy go kochasz i chcesz z nim byc. Jesli tak ale chcesz szaleć tez to rozmawiaj z nim o tym a nie od razu to koniec.skoro nie myślisz dojrzale to choc postąp odpowiedzialnie. Jest kryzys to go trzeba zażegnać we dwójkę.kompromis itd.nie uda sie to wtedy koniec a nie cos sobie nagle uświadamiasz i sama decyzję podejmujesz o losie 4letniego związku?nic juz chyba nie czujesz do niego tylko żal ci i glupio by robic go w..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
A mi się zdaje, że to może być jednak przyczyna tej różnicy wieku, niby to nie przepaść, a jednak...Ja sobie przypomnę siebie w wieku 22 lat, no to faktycznie absolutnie nie myślałam o ślubie itp. co nie znaczy, że byłam głupią szczeniarą, co tylko lata po imprezach, absolutnie...myślę że możesz mieć poodbnie. A mając 27 lat, to i facet i dziewczyna już myślą inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to się dzieje
gdy prosto z przedszkola puste dziewoje ładują się w jakieś poważne "związki". Zamiast spokojnie się uczyć i dojrzewać emocjonalnie lecą na oślep i bawią się w dorosłość .Po jakimś czasie otwierają im się oczy i zaczyna się dylemat. Teraz pora na dorosłe i odpowiedzialne decyzje lecz jak rozplątać te wszyskie zamotane supły ? Któż ma pomóc ? Główkujcie same lecz każda decyzja będzie niedobra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........7
Ciesz sie że masz odpowiedzialnego faceta, ja mam 7 lat starszego ale o przyszłości nie myśli(i nie chodzi tu o to że mnie nie kocha po prostu taki charakter), żyje z dnia na dzień, zachowuje sie jak gówniarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podobasz mi sie dziewczyno
co to za gadanie, że nie możesz mu powiedzieć, że zmieniłaś zdanie i nie chcesz jeszcze zakładać rodziny?!?!? on myśli że wszystko jest OK, bo mu nie dajesz odpowiednio do zrozumienia że coś ci nie pasuje. Nie rozumiem takich kobiet jak ty, dziwna jesteś. Większość dałaby się pokroić za takiego faceta a ty narzekasz.... Nie rozumiem cie i nie chce zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i wiekszosc daloby sie pokroic, i moze tez ja sama dalabym sie pokroic za kila lat, ale teraz chyba nie tego szukam.... Ja nie mówie ze nie chce zakladac rodziny, jasne ze chce ale conajmniej za 6-8 lat. A mu sie to nie usmiecha. On chce wziasc slub i miec dziecko przed 30, jakby go czas gonil, a ja czuje ze mam na to jeszcze duzo czasu. Tak naprawde sami siebie oszukujemy. On nie powinien planowac tak powaznego zwiazku z duzo mlodsza dziewczyna, która dopiero zaczela wchodzic w dorosle zycie. A ja bylam strasznie glupia myslac ze w wieku 20 lat jestem na tyle dorosla zeby sie wiazac i zamieszkac z facetem którego poznalam majac 18 lat. Ja poprostu za pózno to zrozumialam i teraz jest mi zbyt ciezko to zakonczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze bardzo mloda
i to zrozumiale, ze nie chcesz sie jeszcze wiazac na stale, a slub i dzieci to bardzo powazna decyzja, lepiej zrezygnowac wczesniej niz brnac w to na sile, jesli tak czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze bardzo mloda
szczegolnie w tym wieku to wbrew pozorom duza roznica wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wogle to ja mu mówilam co o tym wszystkim mysle, to nie jest tak ze on nie wie o tym co ja mysle. Z tym ze on mi powiedzial ze jestem nieodpowiedzialna. Ze powinnam myslec przyszlosciowo, ze teraz najlepszy czas na dziecko jak studiuje, ze jak skoncze studjia to akurat dziecko bedzie mialo 3 latka i bedzie moglo isc do przedszkola a ja spokojnie do pracy. No i ze powinnam pomyslec o nim bo on sie zbliza do 30. Ze jak teraz nie podejmiemy decyzji o dziecku to on zostanie ojcem pewnie dopiero jak bedzie mial 33 -35 lat bo oczywiscie po studiach ja bede chciala sie jeszcze spelnic zawodowo. Tylko jesli on mysli ze to ze ja nie chce miec teraz dziecka bo nie czuje sie jeszcze gotowa jest nieodpowiedzialnoscia to cos tu nie halo. Czuje jak ciagle na mnie naciska i to mnie drazni, mówi o swoich potrzebach a moje nazywa nieodpowiedzialnoscia. Jezeli ja mam myslec o tym ze on sie zbliza do 30 to niech on pomysli o tym ze ja dopiero weszlam w 20. Wlasnie tutaj wychodzi ta spora róznica wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asde34567
zniknij nagle i zostaw mu kartke z wyjaśnieniami na stole ... www.myspace.com/nurth1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze bardzo mloda
bardzo egoistycznie to brzmi :o to co on uwaza jest odpowiedzialne, a to co ty nie, a pogodzenie nauki z dzieckiem nie jest latwa sprawa, albo znajdziecie sie gdzie w polowie drogi albo... starsi faceci przejawiaja tez tendencje do rzadzenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvfvsdfvsdfasfasf
nie zrywaj z nim bo bedziesz tego do konca zycia załować, mozesz przeciez byc jego zona ale wprowadzic swoje zasady, że na przykład dziecko najwczesniej za 5 lat, skoro nie chce wychodzic wychodx sama. Postaw troche na swoim a nie od razu uciekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ta tendencja do rzadzenia sie zgodze... bardzo czesto sie zdaza ze wydaje jakies polecenie zamiast poprosic lub oznajmia mi cos bez ustalenia tego wczesniej ze mna. Bardzo czesto sie o to klócimy jak on w taki sposób postepuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvfvsdfvsdfasfasf
ja jestem mezatka od 2 lat mam 25 lat a mój maz 35 i jakos dziecka jeszcze nie mamy i swiat sie nie zawalił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem co czujesz. Jestem w podobnym wieku i troche innej sytuacji, chociaz sa pewne elementy ktore nas lacza. Moim zdnaiem na pewno nie powinnas robic nic wbrew sobie. Jesli on postawi ci ultimatum, powinnas raczej postapic zgodnie z tym co czujesz. Oczywscie, ze boisz sie go zranic, ale moim zdnaiem robiac cos przeciwko sobie, zranisz 2 osoby: i siebie i jego. Jednak jak juz ktos tu wspomnial, powinnas zastanowic sie czy go kochasz, i czy chcesz inwestowac w ten zwiazek. Wiem, ze latwo powiedziec... Co prawda moj facet jest w moim wieku i nie rozwiawiamy jeszcze o takich sprawach jak dzieci, to tak jak i w twoim przypadku mamy nieco rozne temperamenty. On szuka stabilnosci i powaznie planuje wspolna przyszlosc, a ja che podrozowac, podjac studia za granica, doswadczyc czegos innego... Podobnie jak ty nie czuje sie gotowa na tak powazny zwiazek i ogromne zobowiazania. I milosc tutaj niczego nie zmienia. Boje sie, ze jak go zostawie, to bede zalowac, ze stracilam tak wspaniala osobe, z szansa na cudowna przyszlosc razem. Jednoczesnie boje sie, ze za pare lat moze zalowac, ze w mlodym wieku nie odwazylam sie na podazanie za wlasnymi marzeniami... Tak samo tez nie chce byc egoiska i ranic mojego chlopaka. Ciezka sytacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze bardzo mloda
mi moj byly rowniez mowil, ze do 30stki trzeba sie hajtnac i nic z tego dobrego nie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem go
mam znajomych ktorzy bardzo sie kochali, ale zanim postanowili miec dziecko najpierw sie ustatkowali, wybudowali itp. Decyzja byla bardzo przemyslanna z tego co wiem... ona miala 28 lat jak urodzila a on 35 i watpie, ze jej facet ubolewal ze w tym wieku dopiero ma dziecko... a pozatym bardzo chcial corke i sie w koncu doczekal coreczki... teraz sobie zyja i sa szczesliwi a corka ma juz 5 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×